LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 765

Komfortowa wygrana musi cieszyć


Rachunki piłkarzy Liverpoolu i Kenny'ego Dalglisha z Royem Hodgsonem zostały wyrównane. The Reds w pełni zasłużenie zdobyli The Hawthorns, rewanżując się za frustrującą porażkę z wiosny.

Po wyjazdowym zwycięstwie ze Stoke, gdzie koncert dał Luis Suarez, Czerwoni po raz kolejny wygrali na obcym terenie. Okey, West Bromwich nie grało tego dnia najlepiej, co absolutnie nie umniejsza sukcesu Liverpoolu. Brak dwóch najbardziej zasłużonych wychowanków, nie miał żadnego wpływu na satysfakcjonującą postawę reszty drużyny, co dobitnie ilustruje już szerokość i jakość naszej kadry.

Charlie Adam i Lucas Leiva przejęli kontrolę w środku i zdominowali momentami bezradnych przeciwników. Największe słowa uznania trzeba skierować i tak w kierunku Martina Skrtela i Daniela Aggera. W głównej mierze dzięki słowacko-duńskiej skale, Pepe Reina nie miał zbyt wielu powodów do stresu. Agger po raz kolejny potwierdził, że jest najbardziej kompletnym defensorem w talii Dalglisha. Świetnie operuje piłką przy nodze, dokładnie rozprowadza piłkę, ponadto bardzo dobrze gra głową. Gdyby Carra nie był wychowankiem klubu, mógłby na stałe spodziewać się delegacji na ławkę rezerwowych. Jego status sprawia jednak, że nie jest to wcale takie oczywiste, gdy wróci do zdrowia.

Kibice z pewną dozą niepokoju obserwują grę Stewarta Downinga. Piłkarz ściągnięty za wielkie pieniądze z Villa Park miał nam zapewnić nową jakość na skrzydle, zapomnianą przy Merseyside od czasów nawet Steve'a McManamana. Reprezentant Anglii jest szybki, nie brakuje mu sprytu, dobrze wymienia piłkę z Enrique, jednakże przede wszystkim nie jest efektywny.

Downing oddał w tym sezonie aż 23 strzały na bramkę rywali, w naszym klubie wyprzedza go tylko Luis Suarez. Dla skrzydłowego, który zaczynał wszystkie mecze w Premier League w wyjściowej jedenastce w tym sezonie, bilans 0 bramek, 0 asyst przy 789 minutach na boisku jest bardzo frustrujący. Dla porównania Jose Enrique w swoich statystykach dysponuje już 3 asystami w tym sezonie, liderem jest Charlie Adam razem z Luisem Suarezem (4). Swoje zrobić powinien mecz, w którym reprezentant Anglii strzeli bramkę i na dobre się odblokuje, bo o tym, że dysponuje wielkim potencjałem wie szeroka rzesza Kopites na świecie.

Walka o miejsce w wielkiej czwórce nabrała zdecydowanie rumieńców. Po 2 dość niespodziewanych porażkach, Chelsea jest na wyciągnięcie ręki. Arsenal wyszydzany przez wszystkich na początku sezonu wrócił z wielką werwą do walki o najwyższe lokaty i trzeba teraz przyznać, że zagraliśmy na Emirates Stadium w idealnym momencie. Sensacyjną formą Newcastle nie można się za bardzo przejmować, z całym szacunkiem do pracy Pardewa. Wiele było takich drużyn-niespodzianek w historii Premier League, które na przełomie grudnia i stycznia przechodziły nagłe załamanie formy. To samo prognozuję ekipie Srok z Tyneside.

Nam pozostaje wyczekiwać do przyszłej soboty i wizyty The Swans na Anfield. Praca domowa z ostatniej potyczki z beniaminkiem Premier League na własnym terenie musi zostać starannie odrobiona przez sztab trenerski Liverpoolu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (14)

Masacra 30.10.2011 13:00 #
Czy to się nam podoba czy nie - nie dajemy rady.
ChrisLFC 30.10.2011 13:19 #
Oby Air, oby..
John 30.10.2011 13:25 #
Po zakupach za 110 mln funtów takie WBA powinniśmy rozbijać w pył. Męczylibyśmy się niesamowicie, gdyby nie naciągany karny. Zauważcie, że nawet Luis nie protestował jak się przewrócił. Szybkie 1-0 i grało się dużo łatwiej.

Co do stylu naszej drużyny - pozostawię to bez komentarza. Rafa mając dużo mniejsze środki na transfery, miał ładniej grającą niż teraz ma Kenny.
Witz 30.10.2011 13:35 #
na tym polega problem - jeżeli nasi piłkarze nie uskutecznią żonglerki jądrami przed każdym z oczekiwanych 6 goli, jesteśmy słabi i gramy brzydko. polecam trochę rozluźnić poślady, nie liczy się styl a wynik. z norwich graliśmy bardzo ładnie i opuścili anfield z 1 punktem.
John 30.10.2011 13:41 #
Witz, nie wymagam od piłkarzy LFC tak karkołomnych rzeczy. Wystarczy jak napastnik za 35 mln będzie umiał dobrze przyjąć piłkę, a skrzydłowy za kolejne 20 mln poradzi sobie z minięciem jednego obrońcy na skrzydle. Czy to tak dużo?
Witz 30.10.2011 13:45 #
ja wymagam zdobywania 3 punktów, ale każdy ma swoje preferencje :)
Mand 30.10.2011 13:46 #
Popieram up

Druzyna meczy sie i trzeba cos z tym zrobic. To ze zdobylismy 3 punkty nie oznacza, ze gralismy idealnie. Druzynie zabraklo lidera,a pilkarze warci grube miliony popelniali bledy przecietniakow z PL. Jest jeszcze duzo rzeczy do poprawienia i mam nadzieje, ze Kenny podziela moja opinie.
Pawlak72 30.10.2011 15:20 #
Liverpool odkąd pamiętam grał ładną widowiskową piłkę. Pamiętam również że gdy trenerem został Roy Hodgson drużyna zaczęła tracić animusz. Było coraz gorzej. Od tego czasu coś w nas stanęło i nie możemy odpalić. Wyniki sportowe są dobre ale widać że to po Royu straciliśmy tego powera.
micki 30.10.2011 15:55 #
Pawlak72, tak, tak, to wszystko przez Roya. Przeciez ostatni sezon Rafy to byla prawdziwa maestria, a Hodgson przyszedl i wszystko zepsul -.-
ChrisLFC 30.10.2011 17:12 #
Micki- Rafa w swoim najgorszym sezonie potrafił doprowadzić nas do półfinału europejskiego pucharu, w którym przegraliśmy zasadą goli na wyjeździe. W lidze nie wyglądało to za ciekawie, ale potrafiliśmy grać efektywnie i efektownie. Wierzę, że ta drużyna też ma potencjał...
DrFeelgood 30.10.2011 18:20 #
Mam wrażenie że większość z Was szuka kwadratowych jaj w drużynie Dalglisha.
Strasznie Was boli te 35 mln wydanych na Carrolla jakby były wyciągnięte z Waszych portfeli a lata wstecz wszyscy płakali nad "groszami" wydawanymi na Nuneza i jemu podobnym.
John> jakoś nie pamiętam ładnie grającej drużyny za czasów Beniteza, a ja od snajpera oczeqje bramek - jedną wczoraj strzelił Carroll. Mam przypomnieć jakie sytuacje zmarnował Suarez z Norwich.
Ważne 3pkty zostały zdobyte i to 2 x na obcym terenie w tygodniu /jak wiadomo Benitez miał z tym ogromne problemy/ wiec przestańcie pieprzyc 3 po 3...
Pawlak72 30.10.2011 19:49 #
Do micki:
Zgodzę się. Rafa zaczął a Roy tylko robił by wszystko zepsuć.
Należy dać Andiemu czas. Każdy z nas ma raz większe raz mniejsze problemy. Widocznie to go przerasta.
Ja wierzę ,że gdy King Kenny wprowadzi nas do Champions League to wówczas wrócimy na drogę sukcesów na arenach europejskich.
hoster 30.10.2011 19:59 #
Powiedzmy sobie szczerze że Andy Carroll powinien nas kosztować ok 15mln. Czy gra jak zawodnik za 15mln? Powoli zaczyna. To że wydano na niego 35mln nie znaczy że ma grać jak zawodnik za tyle kasy.
John 30.10.2011 20:07 #
Ależ do ku*wy nędzy kiedy zrozumiesz dr Feelgood czy mnie te 35 mln boli czy nie to jest mało ważna sprawa. Ważne, że takie nieroztropne działania transferowe bolą mój klub. Wyrzuciliśmy 35 mln w błoto, na napastnika przeciętnego, dodatkowo bez widoków na duży rozwój.

To już lepiej było wytrzymać te pół roku z Ngogiem. Gorszy nie był, a Andy i tak miał znikomy wpływ na naszą grę. Ponadto miał kontuzję przez długi czas. Latem moźna było się rozejrzeć za kimś naprawdę dobrym do ataku + prawym skrzydłowym. Kasa za Carrolla została utopiona bez sensu, bo tak jak na Torresie można było zarobić, tak na Carrollu nigdy nie zarobimy. Zawsze będziemy stratni. Fakt.

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (15)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com