LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 952

Och, Karol


Wiadomość z ostatniej chwili: Andy Carroll otrzymał od the FA serię ośmiu meczów w pierwszym zespole Liverpoolu. Klub zapowiada apelację. Tak brzmi dowcip, który ciągle krąży na Merseyside po tym, jak Luis Suarez został zawieszony za znieważenie na tle rasowym Patrice'a Evry - pisze Tony Barrett w sobotnim wydaniu The Times.

To mówi wszystko o tym, jak nisko i jak szybko spadły akcje Carrolla, że nawet gdy gracz, który został sprowadzony jako jego partner do ataku jest uznany winnym za takie poważne wykroczenie, to właśnie on staje się celem bezlitosnych dowcipów. Jednak jak większość żartów, ten jest oparty na rzeczywistości: o ile Liverpool nie odniesie sukcesu i nie zdoła zmniejszyć kary Suareza na skutek odwołania - jeśli klub zdecyduje się na taki sposób działania - Kenny Dalglish nie będzie miał wyboru jak tylko wręczyć Carrollowi powiększoną serię w pierwszym zespole po raz pierwszy od czasu, gdy ten przeprowadził się na Anfield prawie roku temu.

Dalglish podkreśla, że cena Carrolla wyniosła "minus 15 mln funtów", liczbę, przy której obstaje odejmując 50 mln Chelsea za Fernando Torres od 35 mln Liverpoolu przekazanych na konto Newcastle United w dramatyczny dzień ostatniej aktywności na rynku transferowym w styczniu. Krytycy Carrolla, których liczba coraz bardziej rośnie, stwierdzą, że nawet przy tej cenie Liverpool nie odniósł jeszcze żadnych korzyści z napastnika, który zdobył pięć bramek w 26 występach dla klubu z Merseyside.

Co prawda są tacy, którzy powiedzą, że wsparcia Dalglisha dla Suareza wykroczyło poza wymagane standardy w ostatnich tygodniach, ale niemal blednie ono w porównaniu z poparciem, jakie Carroll otrzymał od swojego menedżera od prawie pierwszego dnia.

Dalglish starał się usprawiedliwić cenę transferu Carrolla, broniąc go często przeciwko bezpodstawnym zarzutom, że jego styl życia nie sprzyja karierze piłkarskiej, wyjaśniając, dlaczego stał się najdroższym graczem angielskiej Premier League i ochraniając go przed sugestiami, jakoby czuł się nieswojo w Liverpoolu. Rewanż za takie hojne wsparcie był jak dotąd minimalny. - Kupiliśmy go na pięć i pół roku, a nie na trzy lub cztery tygodnie - brzmiała riposta menedżera Liverpoolu, gdy kontuzja ograniczyła pierwsze występy Carrolla, jednak 11 miesięcy od jego przybycia, jest coraz trudniej uciekać się do prośby o cierpliwość, jeśli mowa jest o jego rekordowym transferze.

Jednakże zniesienie jednego usprawiedliwienia nie ograniczyło determinacji Dalglisha do obrony Carrolla, ani nie zachwiało jego zaufania do zawodnika, który jego zdaniem wypełni swój potencjał, gdy tylko odkryje swoją rolę w zespole Liverpoolu, okazuje się jednak, że jak do tej pory jest to poza zasięgiem 22-latka.

Pod pewnymi względami, Suarez stał się największym problemem Carrolla. Urugwajczyk być może szybko zyskał miano jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci na angielskich boiskach, ale również zadomowił się jako punkt podparcia w ataku Liverpoolu. Piorunujące ruchy, niski środek ciężkości, który pozwala mu obrócić się i uwolnić od obrońców z niemal lekceważącą łatwością oraz wyobraźnią, dzięki której potrafi stworzyć przestrzeń, gdy wydaje się, że jej brak. To atrybuty, za pomocą których Suarez posuwa się naprzód mając piłkę dograną do nogi przez swoich kolegów z zespołu. Carroll, w przeciwieństwie, jest totemiczny i stosunkowo statyczny. Górne piłki, dzięki którym prosperował w Newcastle przychodzą trudniej w Liverpoolu, głównie z powodu obecności Suareza.

To nie jest naturalny duet do ataku, dlatego Carroll będzie jedyną postacią w Liverpoolu, która może postrzegać zawieszenie Suareza - o ile dojdzie ono do skutku - jako szansę. Chociaż były zawodnik Newcastle nie otrzymał miejsca w wyjściowej jedenastce aż w pięciu spotkaniach na sześć ostatnich meczów ligowych Liverpoolu - wyżej w hierarchii atakujących byli Maxi Rodiguez, Jonjo Shelvey, Dirk Kuyt i Craig Bellamy - Dalglish uważa, że widział wystarczająco wiele u Carrolla na treningu, by pokusić się o sugestię, iż jest on gotowy wypełnić lukę, kiedy tylko zawieszenie Suareza się rozpocznie.

- Jak już wcześniej mówiliśmy, każdy, kto jest w tej grupie zawodników spisywał się fantastycznie na treningach. Jeśli ktoś otrzyma szansę, to zawsze ją wykorzystuje i jeśli Big Yin (Carroll - przyp. red.) dostanie okazję, to jestem pewien, że skorzysta z niej jak najlepiej - powiedział Dalglish. - Dobry trening jeszcze nikomu nie przyniósł żadnej szkody. Jeśli masz otrzymać szansę, to lepiej dużo pracować na treningach, ponieważ wtedy jesteś lepiej przygotowany na wykorzystanie tej okazji.

- Dla siedmiu nowych zawodników to dopiero pierwszy sezon w tym klubie i Andy również jest w tym gronie. Przybył do nas w zeszłym sezonie z kontuzją i był wykluczony z gry aż do meczu z Man United, gdy pojawił się na boisku z ławki rezerwowych. W tych kategoriach jego sezon tak naprawdę zaczął się dopiero w sierpniu.

- Musimy ich poznać i oni muszą poznać nas. Wielkie brawa dla nich wszystkich - nowych i tych, którzy byli tu wcześniej - za to, że skomponowali zespół tak szybko. To dotyczy każdego, kto do nas przybył. To zajmie trochę czasu, zanim każdy zapoznana się ze sobą, ale jesteśmy zadowoleni z postępu, jaki zanotowaliśmy do tej pory.

To, że Carroll znajduje się na etapie budowy nie pozostawia złudzeń. To, że jego kariera już teraz zbliży się ku rozdrożu wydaję się nieuniknione. W klubie i reprezentacji znajduje się na uboczu i tylko się przygląda, ale najprawdopodobniej to się zmieni, o ile chodzi o Liverpool, w każdym razie.

Umotywowanie wiary jego menedżera to pierwszy obowiązek do wypełnienia i nieobecność Suareza stworzy mu na to szansę. Carroll musi również sprawić, że pozornie niewyczerpana kopalnia bezlitosnych dowcipów na Merseyside połknie zupełnie inną ofiarę.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (20)

Pajka 24.12.2011 12:37 #
nie jestem obrończynią Carrolla, ale jak dla mnie nie dostał on prawdziwej szansy. Niektórym trudniej przychodzi pokazanie na co ich stać- a myślę, że kiedy Andy stanie pod ścianą wiedząc, że w razie czego nie ma Suareza może pokazać swoje prawdziwe piłkarskie wcielenie. Jak dla mnie chore jest zachowanie części Brytoli, którzy potrafią tylko krytykować i szydzić.
destick 24.12.2011 12:56 #
Mówcie co chcecie, ja lubię Carrolla i będe lubił
Forma przyjdzie, trzym się Andy
Wielak 24.12.2011 12:58 #
Jako kibic NUFC na jego usprawiedliwienie i obronę powiem jedno w poprzednim sezonie sroki grały bardzo prymitywną piłkę typu wszystko na Carrolla może coś wleci ta taktyka dobrze mu sprzyjała ,ale na dłuższą metę tak się nie da i teraz okazało się że to wychodzi moim zdaniem Andy musi się podszkolić technicznie i jeszcze będziecie mieli z niego pożytek to w końcu Geordie nie byle kto
Wesołych Świąt od kibica Srok
AgrafkoV9 24.12.2011 13:02 #
@ Pajka niestety to nie tylko u Brytyjczyków się objawia, wystarczy spojrzeć na ogromną część polskich kibiców i ich wypowiedzi, choćby na tej stronie
Mersey 24.12.2011 13:18 #
Carroll zawodzi, jednak nic nie zyskamy na tym, jeżeli będzie on sprawdzał się tylko na treningu. Wiadomo, że możemy stracić, ale lepiej jest stracić próbując coś z niego wykrzesać niż wiecznie zastanawiać się czy dostał on swoją szansę czy nie. Ian Rush w ten właśnie sposób wszedł do drużyny - zastąpił kontuzjowanego Dalglisha. Co wydarzyło się potem wszyscy wiedzą.

Niepokojące jest, że o sprawie Suareza pisze się w kategoriach prawie przesądzonej.
rysio 24.12.2011 13:24 #
trzeba mu dać szanse a nei sadzać go co mecz na ławce .
Głowa 24.12.2011 13:42 #
Nie byłem zwolennikiem transferu Carrolla. Jednak kiedy już do nas trafił broniłem go i podkreślałem, że trzeba mu dać szansę i pozwolić na grę w 1 składzie. Niestety coraz słabiej widzę go jak partnera Luisa w ataku. Nie mniej jest to dobry zawodnik, który może być nie tyle partnerem ile zmiennikiem. Przynajmniej do czasu aż się "odblokuje". Tylko czy możemy sobie pozwolić na zmianę całej taktyki z meczu na mecz, tak aby wykorzystać Andy'ego?
Pajka 24.12.2011 13:42 #
@ AgrafkoV9- mi chodzi raczej o to, co się dzieje "w pobliżu" Carrolla- wśród Anglików, w mediach, prasie. Wydaje mi się, że Andy nie wie( choć zapewne się domyśla), jak odnoszą się fani poza Wyspami. Myślę, że jednak większą "szkodę" wyrządzają słowa ludzi, którzy są w bliższym otoczeniu, bo patrzą na to wszystko z bliższej odległości.
Malins 24.12.2011 13:47 #
Myślę, że Big Yin jest cholernie rozgoryczony i ciąży mu na kręgosłupie 35 baniek, które klub na niego wyłożył; dodatkowo stoi w cieniu Suareza-chociaż fizycznie wydawałoby się to niemożliwe :). Jeżeli teraz spali pierwszy występ pod nieobecność Suareza, to w kolejnych, jeżeli oczywiście dostanie szanse, raczej się nie odblokuje.
michu 24.12.2011 13:58 #
nie łudzmy sie ze Andy bd tak przebojowym zawodnikiem jak Luis.on bez podania sam nie jest w stanie zagrozic rywalowi.jego atut to jedynie wzrost i wiek. Mamy swojego Dado Prso dla tych ktorzy pamietaja takiego gracza ,to iwedza o co mi chodzi:)
Pipi 24.12.2011 14:01 #
http://www.youtube.com/watch?v=E_kanJ5Qqac
niemozliwe ze nic z tamtego Carrolla nie zostało :P cierpliwości
normanel 24.12.2011 14:14 #
Ja bym proponował wstawienie Dirka Kuyta do Ataku i dać szanse
Raheemowi Sterlingowi.
Trojek 24.12.2011 14:54 #
Steven Gerrard wraca do I składu a to znaczy ,że będzie miał kto mu dostarczać piłki :) Carrol wyjdzie z cienia Suareza. To tylko kwestia czasu.
BYBOL 24.12.2011 15:50 #
mam takie przeczucie, ze na czas nieobecnosci Suarez Andy sie moze nam odblokowac, oby te przeczucia sie spelnily , zycze mu wszystkiego dobrego i duzo goli
Davvid8 24.12.2011 16:48 #
@ Wielak

Spoko, w piątek Andy się podszkoli na Waszych obrońcach:P
LKA 24.12.2011 17:55 #
Wierzę w Andego. Barkuje nam gościa który obsłużyłby Carrolla podaniem w tym tkwi problem. Wierzcie mi ale zapamiętałęm tylko jedno dośrodkowanie Downiga idealne na głowe carrolla z wolwerhampton i jeszccze w CC takto nie ma kto mu podac. Ale wiem że Blackburn wyjdzie w pierwszej jedynastce i strzeli ze dwie brameczki . WESOŁYCH ŚWIĄT CZERWONI.
John 24.12.2011 21:28 #
Problem jest taki, że żaden poważny klub na świecie nie gra piłki w stylu "na Carrolla", a tylko do takiej Andy się nadaje.
arox71 24.12.2011 23:03 #
8 meczów 5 bramek. Zobaczycie :> Ja wierzę :)
ivers 25.12.2011 10:04 #
Carroll może zamknąć usta krytykom strzelając kilka bramek podczas nieobecności Suareza wtedy nabierze pewności siebie i może jego kariera ruszy do przodu.Jezeli jednak zawiedzie i będzie grał jak do tej pory śmiem twierdzić,że to będzie jego początek końca w Liverpoolu bo nikomu nie jest potrzebny nieskuteczny napastnik.Pewnie się uda go sprzedać do Sunderlandu czy Villi za jakieś 10-12 baniek i tam jak wszyscy będą na niego grali może się odbuduje.
jericho 25.12.2011 12:44 #
Nie wiem o jakim cieniu Suareza mówicie. Moim zdaniem on też zawodzi. Prawda, jest widoczny, przebojowy, potrafi zamieszać, ale statystyki mówią same za siebie: 5 goli, 1 asysta po 17 kolejkach... ja się spodziewałem po nim więcej.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (2)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic