LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 897

Są nam winni Wembley


Zawodnicy Liverpoolu są winni kibicom naprawdę świetny mecz w środowy wieczór. Jeżeli chcą zmazać plamę wywołaną porażką w Boltonie, muszą wyeliminować Manchester City i awansować do finału Carling Cup.

W sobotę po prostu zawiedli fanów. Ciężko uwierzyć, że zagrali aż tak źle. Szansą, aby zapomnieć o tym, co wydarzyło się na Reebok Stadium, jest zapewnienie klubowi pierwszej wycieczki na Wembley od 16 lat.

Zbliża się wielki mecz z City i nikt nie może myśleć o ostatniej porażce, użalać się nad sobą.

Anfield będzie wypełnione do ostatniego miejsca, atmosfera będzie wspaniała. Obojętne, co wydarzyło się w weekend, tłum całą siłą stanie za swoimi zawodnikami.

Muszą sobie uświadomić, że grają dla Liverpool Football Club. Poprzeczka zawieszona jest wysoko i kiedy spada na nich zasłużona krytyka, jedyną odpowiedzią może być poprawa występów.

Według mnie, mecz z Boltonem to najgorsza gra The Reds odkąd Kenny ponownie usiadł na ławce trenerskiej.

Wiem, że ze Spurs dostaliśmy 0:4, ale to był mecz przeciwko świetnej drużynie w szczytowej formie. Wcześnie straciliśmy bramkę, potem zostaliśmy osłabieni do 10 i 9 piłkarzy. Z Boltonem nie ma żadnego usprawiedliwienia. Naprzeciwko był zespół walczący o utrzymanie w lidze i po prostu bardziej chcieli zwycięstwa.

Oni chcieli opuścić strefę spadkową, my chcieliśmy zbliżyć się do pierwszej czwórki. Okazało się, że ich pragnienie tych punktów było znacznie większe i jestem zszokowany pisząc te słowa.

Wyglądało to tak, jakby do zdobycia trzech punktów wystarczyło wyjść na boisko. Gracze oczekiwali, aż coś się stanie i nie wzięli spraw w swoje ręce. Na całym boisku to gospodarze byli lepsi, a stan naszej defensywy wołał o pomstę do nieba.

Bramki zostały stracone w prawie niegroźnych sytuacjach. Pierwszej można było uniknąć, gdyby ktoś asekurował Martina Skrtela i zareagował na niebezpieczeństwo. Niedługo później Reo-Coker wbiegł ze środka pola zupełnie niepilnowany, nikt nie kwapił się do odebrania mu piłki.

Mimo bramki kontaktowej Bellamy’ego, szybka strata po rzucie rożnym w drugiej połowie dobiła zawodników Liverpoolu.

Dalglish miał całkowite prawo powiedzieć to, co powiedział na konferencji po meczu. Trener nie robił uników, powiedział po prostu jak jest. Kenny stał murem za swoimi zawodnikami przez cały sezon, oni jednak nie chcą poprzeć go swoimi występami.

Poważnie się boję, że nasze nadzieje na miejsce w pierwszej czwórce wyślizgują się z rąk. Wygląda to tak, jakby piłkarze nie byli zainteresowani awansem do Ligi Mistrzów.

Chelsea zremisowała z Norwich, Arsenal i Newcastle przegrały swoje mecze. Była to fantastyczna, być może niepowtarzalna szansa na odrobienie części strat. Zgarnęliśmy jednak tylko sześć punktów z możliwych 18 i nagle mamy 6 oczek straty do Chelsea. Potrzebna będzie duża zmiana w nastawieniu i szczęściu Liverpoolu, jeśli mamy wrócić do tego wyścigu. Osobiście, czarno to widzę.

Jeżeli przegapimy miejsce w TOP 4, pocieszeniem musi być finał na Wembley i zdobycie trofeum.

Żeby tak się stało, trzeba będzie pokazać w środę zupełnie inną grę przeciwko City.

Jesteśmy w idealnej sytuacji. 1:0 z pierwszego meczu i rewanż u siebie – nie można prosić o więcej.

Teraz wszystko zależy od piłkarzy, czy odpowiedzą należycie i pomogą zapomnieć o katastrofie w Boltonie.

John Aldridge

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo