AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1147

Podsumowanie meczu


Liverpool w pięknym stylu zwyciężył 3:0 z Evertonem we wczorajszych derbach Merseyside. Absolutnym bohaterem spotkania okazał się kapitan the Reds Steven Gerrard, który ustrzelił hat-tricka w swoim 400 występie w rozgrywkach Premier League.

Podopieczni Kenny'ego Dalglisha w nie najlepszych nastrojach podchodzili do rywalizacji z Evertonem, ponieważ w dwóch poprzednich spotkaniach odnieśli porażki, przez co ich szansę na kwalifikację do Ligi Mistrzów bardzo zmalały.

Do wyjściowego składu na pojedynek derbowy powrócił przede wszystkim Steven Gerrard, ale również Jamie Carragher, Andy Carroll i Stewart Downing.

Od początku spotkania inicjatywę przejęli gospodarze, którzy pierwszą dobrą okazję do objęcia prowadzenia stworzyli sobie już w 7. minucie. Świetnym podaniem do Gerrarda w polu karnym popisał się Luis Suarez, jednak ze strzałem kapitana the Reds poradził sobie Tim Howard, wybijając piłkę przed siebie, a dobitka Jordana Hendersona została zablokowana.

Chwilę później w bramce gości ponownie musiał się wykazać Howard, który tym razem wybronił strzał Luisa Suareza. Wcześniej do Urugwajczyka kapitalnie głową zgrał futbolówkę Andy Carroll.

Przez kolejne minuty gra cały czas toczyła się na połowie gości, a Everton szukał swoich szans w pojedynczych atakach. Aktywny w zespole The Toffees był Leighton Baines, który swoimi podaniami sprawiał najwięcej zagrożenia pod bramką the Reds.

W 34. minucie nadszedł moment, na który wszyscy kibice zgromadzeni na trybunach (nie licząc oczywiście fanów Evertonu) czekali. Luis Suarez zagrał piłkę do wychodzącego na skrzydle Martina Kelly'ego, który zdecydował się na uderzenie, jednak Howard zdołał wybić piłkę przed siebie, a następnie trafiła ona pod nogi Stevena Gerrarda i tym samym kapitan the Reds technicznym strzałem nad obrońcami Evertonu, wyprowadził gospodarzy na prowadzenie w spotkaniu derbowym.

Trzy minuty po zdobyciu pierwszej bramki Liverpool mógł podwyższyć rezultat, ale uderzenie z ostrego kąta Martina Kelly'ego przeleciało tuż obok słupka.

Odpowiedź gości nastąpiła chwilę później. Najaktywniejszy w drużynie Evertonu Baines kolejny raz dośrodkował piłkę w pole karne, a tam ładnie do strzału głową złożył się Stracqualursi, ale Pepe Reina nie miał większych problemów z obroną uderzenia napastnika The Toffees.

Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie. The Reds mogli zadowoleni schodzić do szatni, aby w drugiej połowie ponownie ruszyć do ataku.

Everton w pierwszych momentach drugiej części gry lekko przeważał, jednak nie potrafił stworzyć sobie jakieś klarownej sytuacji.

W 51. minucie powody do radości znów mieli kibice Liverpoolu. Luis Suarez wdarł się w pole karne gości, ogrywając przy tym Distina, a cała sytuację wykończył silnym uderzeniem pod poprzeczkę Steven Gerrard, podwyższając prowadzenie the Reds na 2:0.

The Reds zaraz po zdobyciu drugiej bramki poszli za ciosem, przez co Andy Carroll był bliski trafienia do siatki. Anglik otrzymał dobre podanie od Suareza, ale jego strzał z ostrego kąta wylądował obok słupka.

Kolejną świetną okazję do strzelenia bramki na 3:0 miał Martin Kelly. Prawy obrońca Liverpoolu otrzymał kapitalne dośrodkowanie od Stewarta Downinga, jednak nie potrafił czysto trafić w futbolówkę.

W 61. minucie potrójną zmianę przeprowadził David Moyes. Na boisku zameldowali się Jelavić, Osman i Drenthe, a plac gry opuścili Anichebe, Stracqualursi i Coleman.

W następnych minutach przebieg spotkania kontrolowali cały czas podopieczni Kenny’ego Dalglisha, a Everton próbował zagrażać bramce Pepe Reiny głównie po dośrodkowaniach w pole karne.

Niezłą okazję miał m.in. Suarez, który będąc już w polu karnym zdecydował się na strzał zewnętrznym podbiciem, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała obok dalszego słupka bramki Howarda.

Pierwszą i zarazem jedyną zmianę w zespole the Reds obejrzeliśmy w 73. minucie, gdy na boisku pojawił się Dirk Kuyt, zastępując Jordana Hendersona.

W 80. minucie Luis Suarez wywalczył rzut wolny dla Liverpoolu sprzed pola karnego, ale the Reds nie do końca poradzili sobie z rozegraniem tego stałego fragmentu gry i ostatecznie strzał Downinga został zablokowany przez Osmana.

Everton ponownie lekko przycisnął gospodarzy, przez co nawet Andy Carroll musiał się wracać pod własne pole karne w kilku sytuacjach.

Tuż przed doliczonym czasem gry na trybunach zaczęło już rozbrzmiewać You'll Never Walk Alone.

Żółtymi kartkami za nie sportowe zachowanie wobec siebie zostali ukarani jeszcze Enrique i Hibbert, między którymi doszło do małej sprzeczki przy linii bocznej boiska.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się rezultatem 2:0, Liverpool ponownie zaatakował. Potknięcie Drenthe na środku boiska zostało wykorzystane przez Gerrarda, który dograł piłkę do Suareza, a Urugwajczyk chwilę później wyłożył ją na tacy do kapitana the Reds, strzelając tym samym trzecią bramkę dla swojej drużyny.

Kilka sekund później arbiter Phil Dowd zakończył 217. derby Merseyside. Liverpool w efektownym stylu zwyciężył z Evertonem 3:0, a hat-tricka ustrzelił kapitan Steven Gerrard.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

LS7 14.03.2012 16:26 #
Te 3 zdjęcia by wystarczyły na podsumowanie :D SG!!!
LuisSuarez 14.03.2012 17:56 #
A ja podsumuje to tak:

WIELKI STEVEN GERRARD - słaby everton 3:0!!!!!!!

YNWA!!!!!
ololfc 14.03.2012 18:42 #
Teraz tylko żeby nie zaliczyli żadnej wpadki w PL, i wygrali FA CUP, to jakoś ten sezon jeszcze będzie wglądał :)

Pozostałe aktualności

Szoboszlai o swoim pierwszym sezonie na Anfield  (1)
07.05.2024 19:13, GiveraTH, thisisanfield.com
Nabór do redakcji serwisu  (1)
07.05.2024 17:38, AirCanada, własne
Mellor pod wrażeniem Elliotta  (0)
07.05.2024 16:05, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Gdzie Núñez traci, tam Gakpo korzysta  (5)
07.05.2024 15:12, Bartolino, The Athletic
Gakpo o potencjalnym przyjściu Arne Slota  (0)
07.05.2024 14:20, ManiacomLFC, Liverpool Echo
Elliott: Pracowałem nad tym na treningach  (0)
07.05.2024 13:34, Ad9am_, liverpoolfc.com
Kulisy meczu z Tottenhamem - wideo  (0)
07.05.2024 12:41, AirCanada, liverpoolfc.com