LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1274

Zapowiedź meczu


Już w sobotę Liverpool podejmie na własnym stadionie Aston Villę. Popołudniowy mecz powinien być okazją do oficjalnego debiutu w bramce The Reds pozyskanego latem ubiegłego roku Brazylijczyka Doniego.

Kibice i wszyscy ludzie związani z klubem z Liverpoolu oczekują, że zespół podopiecznych Kenny’ego Dalglisha wróci na ścieżkę zwycięstw zaczynając od pokonania zespołu z Birmingham. Liverpool z ostatnich 7 meczów przegrał aż sześć, a w okresie od zdobycia Pucharu Ligi Angielskiej poniósł również dwie bolesne porażki na Anfield – z Arsenalem i Wigan, obie po 2-1.

Aston Villa musi radzić sobie z własnymi problemami. Zespół prowadzony przez szkockiego menadżera Alexa McLeisha ma tylko 5 punktów przewagi nad znajdującymi się w strefie spadkowej Blackburn Rovers i Wigan Athletic. Od lutego kontuzjowany jest (i w tym sezonie już na pewno nie zagra) najlepszy napastnik The Villans, strzelec 10 bramek w tym sezonie – Darren Bent. Dodatkowo w ostatnich dniach los zadał Aston Villi kolejny bardzo bolesny cios. Okazało się, że kapitan i lider drugiej linii - Stilian Petrow choruje na ostrą białaczkę.

Nadchodząca potyczka będzie 174 spotkaniem ligowym tych zespołów. W poprzednich spotkaniach Liverpool wygrywał 82 razy, padło 38 remisów, a Aston Villa triumfowała w 53 starciach.

Mecz z Aston Villą powinien stanowić dobry mecz na przełamanie dla Stevena Gerrarda, który od zdobycia hattricka w meczu z Evertonem nie grzeszył formą. Kapitan Liverpoolu zdobył bowiem w meczach przeciwko The Villans aż 9 bramek.

Czerwona kartka dla Jose Manuela Reiny w ostatnim meczu przeciwko Newcastle dodała tylko Kenny’emu Dalglishowi bólu głowy związanego z kłopotami z wystawieniem optymalnego bloku defensywnego. Oprócz hiszpańskiego golkipera, prawdopodobnie nie zobaczymy również Daniela Agger, Glena Johnsona i Martina Kelly’ego. Jest możliwy powrót dwóch pierwszych obronców na ławkę rezerwowych, ale powinni oni zagrać od początku dopiero we wtorkowym meczu z Blackburn Rovers. Na boisku na pewno nie zobaczymy Charliego Adam i Lucasa Leivy.

Zdecydowanie gorsza jest sytuacja kadrowa Aston Villi. Oprócz bramki, praktycznie w każdej formacji zabraknie kluczowych postaci. W obronie zabraknie Richarda Dunne’a, w pomocy Stiliana Petrowa, a w ataku Darrena Benta. Ponadto kontuzje wykluczają występ Ciarana Clarka, Fabiana Delpha i Carlosa Cuellara. Dla Alexa McLeisha promyczkiem nadziei na lepsze czasy są dobre wiadomości o stanie zdrowia Charlesa N’Zogbii i Alana Huttona.

Przewidywane składy:

Liverpool FC: Doni – Flanagan, Carragher, Skrtel, Enrique, Kuyt, Gerrard, Spearing, Downing, Henderson, Suarez.

Aston Villa: Given – Lichaj, Collins, Baker, Warnock, Bannan, Herd, Ireland, Albrighton, Agbonlahor, Weimann.

Arbitrem tego spotkania będzie najmłodszy sędzia w historii Premier League – Michael Oliver. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16.00 czasu polskiego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

AntyManUtd 06.04.2012 22:23 #
Nie to zebym sie cieszyl z porazek ale z mostu tez nie bede skakal. Zle jest ? no i co? tylko laik mogl slepo celowac w top 4 bo ten co troche wie o footbolu w angli wie tez dobrze jaka dobra ekipa jest totenham, man city, man utd, arsenal, chelsea, a nawet ewerton. oni rowniez maja indywidualnosci i nie mozna nikogo skreslac. a napewno nie wolno skreslac swoich!! jak dobrze to fajnie a jak zle to łłeee?? prosze, nie nazywaj sie wielkim kibicem LFC jesli nie umiesz docenic porazek, trenera czy zawodnikow! Kenny King, pamietacie? a teraz co? Kenny odejdz? zal mi was tu... jesli porazki was tak bardzo zle ukierunkowuja na swoj " ukochany" klub i ludzi z nim zwiazani bo badzcie kibicami barcy wtedy kiedy wygrywa, realu kiedy wygrywa czy man city lub man utd jak im idzie dobrze. Biore sobie zeszyt i spisuje sobie wasze loginy i komentarze oraz ich date tylko po to zeby w nastepnym sezonie kiedy bedziemy wygrywac kazdemu z was z osobna napisac krotka notke, glupio co? napewno bedzie wam glupio bo wy juz dawno zpomnieliscie co mowia slowa "you'll never walk alone" i nazwe kazdego z was pseudokibicem liverpoolu jesli po sukcesach zaczniecie wielbic i na nowo kochac LFC!!
tachi 06.04.2012 22:35 #
@AntyManUtd świetnie mówisz! Jesteśmy częścią najbardziej utytułowanego klubu w Anglii! Wiecie z czego słynie Liverpool? Wiecie dlaczego piłkarze chcą grać w naszych czerwonych koszulkach? bo uwielbiają kibiców The Reds! Jesteśmy najlepszymi kibicami w europie...wierni, nie poddajemy się i trzymamy nasze głowy wysoko nawet w czasie burzy a takowa właśnie zawitała na Anfield...ale wierzę że niedługo minie i będziemy się cieszyć z sukcesów. Bo kibice Liverpoolu to jedność!

YNWA!
raffal 06.04.2012 23:09 #
antymanutd - masz u mnie piwko :p .
Dokładnie taka sama frustracja mnie bierze gdy czytam komentarze i pod kazdym z nich ,nie ważne jaka tematyka piszą, że z Kennnym nic nie osiągniemy , ze to nie te czasy. Gowno prawda. Pierwszy pełny sezon zawsze moze nie wypalic , chyba nie przypuszczalismy ze osiagniemy łatwo top4 skoro w zeszłym roku ocieralismy sie o dno.
To samo jest z Carrolem . Jakby nie zagrał to zle. Jak minał 2-3 rywali i nie zdołał wykonczyc akcji to zle, jak nie mija rywali - zle. Moim zdaniem ostatni mecz mu w miare dobrze wyszedł i widac ze robi postepy w panowaniu nad piłka. Takze do grajmy ten sezon ,aby jedynie juz bez blamazy...
DudekLFC21 06.04.2012 23:41 #
@ AntyManUtd Dobrze podsumowane. Zgadzam się z tym w 100%. Skupmy się na jutrzejszym meczu i zwycięstwie.
kagu10 06.04.2012 23:59 #
AntyManUtd

tez sobie spisze twoj nick i date i napisze ci krotka notke w nastepnym sezonie i wtedy tobie moze byc glupio. bardzo kocham Liverpool i nie pluje na pilkarzy kiedy im gra sie nie uklada ale wedlug mnie z Kennym nie osiagniemy jakichkolwiek sukcesow. Ale mimo wszystko chciałbym żeby twoje slowa sie sprawdzily i zeby to mi było glupio w nastepnym sezonie ale i zebysmy razem mogli sie cieszyc z wynikow naszej druzyny :)
YNWA
Glodzilla 07.04.2012 09:57 #
Damy radę! To jest w sumie ciekawe doświadczenie kibicować klubowi, kiedy mu zupełnie nie idzie, muszę przyznać, że równie podobne uczucia miałam po nie tak dawnej porażce Polski z Hiszpanią. Ale pamiętajcie, że kibicujemy teraz nie po to, by po latach powiedzieć "oo, ja to kibicowałem Liverpoolowi, gdy inni się odwracali" i czuć się z tego powodu hmm lepszym od innych, ale dlatego, że to jest po prostu nasz klub, który aktualnie przeżywa kryzys... Barcelona też kiedyś była w kryzysie, podnieśli się. Liverpool też się podniesie. A my będziemy dumni jak pawie :))

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com