LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1283

Właściciele wracają do Ameryki


Właściciele Liverpoolu będą nieobecni na Wembley w sobotnim półfinale Pucharu Anglii z Evertonem. Powrócili oni do Stanów Zjednoczonych po wizycie na Merseyside, podczas której Damien Comolli został odwołany z funkcji dyrektora ds. piłki nożnej - pisze Tony Barrett w sobotnim wydaniu The Times.

Zamiast oglądać Liverpool walczący o swój drugi finał na krajowym podwórku w tym sezonie, John W. Henry i Tom Werner, główni przedstawiciele Fenway Sports Group (FSG) na Anfield, odlecieli z powrotem, żeby wziąć udział w pierwszym meczu Boston Red Sox na własnym obiekcie na inaugurację nowego sezonu baseballa.

Ich powrót nabrał pilnego charakteru, gdyż drużyna Red Sox - należąca również do FSG - zanotowała w tym sezonie zatrważający początek. Pięć porażek w pierwszych sześciu meczach spowodowało rosnące poczucie kryzysu na Fenway Park. Z uwagi na to, że zespół został wygwizdany przez kibiców po poprzedniej grze na własnym stadionie we wrześniu, Henry i Werner postanowili, że ich obecność na tym meczu jest absolutnie konieczna.

To, że obaj spędzili tylko trzy dni w Liverpoolu zanim obrali drogę powrotną wskazuje, jak ważne - w ich odczuciu - było zwolnienie Comolliego z obowiązku świadczenia pracy i rozpoczęcie poszukiwań następcy Francuza. Johan Cruyff ma wysokie notowania u FSG, jednak źródła w Holandii podają, że Liverpool nie złożył żadnej propozycji byłemu reprezentantowi Pomarańczowych.

To na tym tle gwałtownych zmian wewnątrz klubu Kenny Dalglish musi spróbować przygotować plan przejścia Evertonu, znajdującego się w dobrej formie, jeśli Liverpool ma dotrzeć do finału Pucharu Anglii. Menedżer the Reds otrzymał jednak pozytywną dawkę informacji, gdyż Daniel Agger, Glen Johnson i Marin Kelly powrócili do zdrowia po kontuzjach. Cała trójka jest dostępna na mecz.

Dalglish, który prowadził Liverpool w ostatnich starciach na Wembley z Evertonem w 1986 i 1989 roku, otwarcie przyznaje, że możliwość spotkania dwóch klubów z Merseyside dodaje szczególnego smaku. Menedżer powiedział swoim zawodnikom, że będą musieli wykazać się swoją najlepszą formą, jeśli chcą wrócić na Wembley, aby zagrać w finale w następnym miesiącu.

- Udział w półfinale jest czymś wyjątkowym. Gra na Wembley ma szczególny charakter, ale dodajmy do tego Everton, naszego lokalnego rywala, a wówczas okaże się, że pojedynek jest odrobinę bardziej wyjątkowy - powiedział Dalglish. - Dla nas są tam trzy elementy i wiemy, jaka jest nagroda. Nie jest to żaden typowy mecz. Nie będziemy próbować oszukiwać nikogo, że tak jest.

- Wiemy, że czeka nas pojedynek z zespołem, który jest w bardzo dobrej formie i który ma dobrą orientację na boisku. Wiemy, z czym przyjdzie się nam zmierzyć. Szanujemy naszych przeciwników, ale najważniejsze jest to, w jaki sposób się przygotujemy.

- Musimy stanąć na wysokości zadania i konkurować. Jako piłkarz zawsze obawiasz się porażki. U nas wcale nie jest inaczej.

- Niektórzy ludzie postrzegają to jako sukces, że drużyna awansowała aż do półfinału. Jednak kiedy jesteś już tak daleko, chcesz pójść za ciosem i wygrać te rozgrywki.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

Lfciorek 13.04.2012 22:31 #
Przylecieli, narobili szumu i odlecieli....
dominic 13.04.2012 22:37 #
Jak będą leciec następnym razem do Liverpoolu to wszyscy w klubie będą chodzić obsrani hehe... :D
Thisu9 13.04.2012 22:41 #
Na właścicieli to my narzekać już nie możemy.
stambul2005 13.04.2012 22:48 #
Dziwi mnie to trochę, przylecieli, narobili zamieszanie, postraszyli a tak naprawdę nie zostali na najważniejszy mecz w sezonie i wydaje mi się, że pokazali, który klub jest dla nich ważniejszy co prawda to jest tylko moje zdanie.
przemocc 13.04.2012 22:53 #
Niech Oni ten cały Boston sprzedadzą w piz** i całą kasę zainwestują w największy klub na świecie, jedyny, niepowtarzalny Liverpool FC! :]
Whiteboy 13.04.2012 22:59 #
Przyjechali, wywalili pol zarzadu i do widzenia.
dzersey 13.04.2012 22:59 #
Przybyli,zobaczyli,zwolnili
PieniaczIsBack 13.04.2012 23:02 #
Nie ma sie co martwic. Jak dla mnie moze ich nie byc w ogole w Liverpoolu,wazne zeby kase dawali na transfery.

Zreszta skoro tu zawitali i powypieprzali tych nierobow to znaczy ze im jednak zalezy
Hulus 13.04.2012 23:04 #
Niech jadą. Samo to, że PÓŁFINAŁY gra się na Wembley jest śmiesznym pomysłem nastawionym jedynie na kasę. Nie ma czym się podniecać, bo to po prostu kolejna faza. Przecież wygrana pucharu jeszcze nie daje. Ewentualnego finału z całą pewnością właściciele nie ominą.

Lecą tam, gdzie są bardziej potrzebni. W obecnych okolicznościach jutrzejszy mecz jest najważniejszy w sezonie, ale nie zapominajmy, że ten sezon jest przegrany i nawet drugi puchar tego nie zmieni. Nie widzę też potrzeby codziennego pobytu właścicieli w klubie. Po to są tam poszczególni dyrektorzy i Kenny, żeby zarządzać dzień w dzień. Ważne, że wszystkiego pilnują i działają jak tego wymaga sytuacja.
BeBe 13.04.2012 23:06 #
Przylecieli, zrobili swoje i wrócili !
dominic 13.04.2012 23:10 #
Mam nadzieję, że z tym Cruyffem to prawda - byłoby pięknie miec w klubie taką postać!
tetfoll 14.04.2012 11:08 #
Właściciele dobrze zrobili, że wyjechali na pierwszy mecz swojego drugiego klubu. Ważne by pojawili się jak będziemy grać w FINALE. Pokazali przecież kto jest tu szefem i czego oczekują od ludzi pracujących w Liverpoolu zwalniając dwie kluczowe postacie w klubie. Jestem pewien, że zwolnienia te zmotywują drużynę i sztab trenerski.

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com