LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1286

Zapowiedź meczu


Już jutro na Anfield odbędzie się najważniejsze obok derbów Merseyside spotkanie w sezonie. Mecze z Manchesterem United od zawsze rządzą się swoimi prawami, budzą emocje i prowokują dyskusje wiele dni wcześniej, a często i później. Nie inaczej jest w tym roku.

Tegoroczny mecz odbywa się w szczególnych okolicznościach, ponieważ będzie to pierwsze spotkanie na Anfield po publikacji raportu Niezależnej Komisji Hillsborough, który ostatecznie udowodnił brak odpowiedzialności kibiców Liverpoolu za tragedię z kwietnia ’89.

Przed meczem odbędzie się krótka ceremonia ku czci zabitych i od tygodnia media spekulują, że kibice United nie będą potrafili uszanować powagi sprawy i emocji, jakie wciąż budzi. Świadczyć by o tym miały ciągle popularne przyśpiewki wyśmiewające tragedię, ostatnio odkurzone na mecz z Wigan. Sir Alex Ferguson i inne osoby związane z klubem z Manchesteru apelują o odpowiednie zachowanie.

W poprzednim sezonie starcia z United też nie były wolne od kontrowersji ze względu na spór Luisa Suareza i Patrice’a Evry. Zdawać by się mogło, że niektórych bardziej ta sprawa emocjonowała niż względy sportowe, ostatecznie zaś wszyscy mieli już tego dosyć. W tym roku temat nie jest już podejmowany w tak dużym stopniu, a przez zamieszanie wokół ceremonii ma szansę zostać częściowo zmarginalizowany.

Nie trzeba jednak przypominać, że piłka jest w tym wszystkim najważniejsza. Sezon United zaczął się zdecydowanie lepiej niż Liverpoolu, ale nie zabrakło w nim potknięć takich, jak porażka z Evertonem w pierwszym meczu. W spotkaniach z Fulham i Southampton mimo zwycięstw stracili po 2 bramki, dopiero z Wigan wygrali wysoko 4:0 i obecnie zajmują 2. pozycję w tabeli.

Ich ostatni mecz to starcie w Lidze Mistrzów z Galatasaray. Spotkanie rzutem na taśmę zostało wygrane 1:0, nie do końca jednak usatysfakcjonowało kibiców. Grał w nim jednak skład częściowo różny od tego, który zobaczymy na Anfield.

Najgłośniejszym nazwiskiem w ostatnich tygodniach jest u Czerwonych Diabłów Robin van Persie. Wielu wątpiło w to, czy Holender zdoła w ekipie Fergusona utrzymać formę z zeszłego sezonu, która przyniosła mu tytuł króla strzelców. Ten jednak uciszył sceptyków chociażby doskonałym hat-trickiem ustrzelonym z Southampton. Obrońcy the Reds będą z nim mieli dużo pracy, a jest on typem zawodnika, który wykorzystuje nawet najmniejsze błędy rywala.

Liverpool natomiast odkrywa obecnie w lidze kolejne poziomy frustracji i wykorzystuje kolejne pokłady cierpliwości, w którą miał się na ten sezon uzbroić. Humor kibiców poprawiło nieco pełne dynamiki zwycięskie spotkanie z Young Boys w Lidze Europy, ale ostatnim naprawdę przekonującym meczem w Premier League było nieszczęśliwie zremisowane 2:2 starcie z Manchesterem City. Po nim nastąpiła porażka 0:2 z Arsenalem i remis 1:1 na Stadium of Light z Sunderlandem.

Przekaz jest prosty, to kolejny mecz po rząd, który Czerwoni po prostu muszą wygrać. Chęć uczczenia dziewięćdziesięciu sześciu zabitych na Hillsborough może pomóc w motywacji, ale najważniejsze jest to, że starcia z Manchesterem United rządzą się zupełnie innymi prawami, także na poziomie chęci do gry. Zazwyczaj piłkarze dają w nich z siebie wszystko, oby tak było i tym razem.

Na boisku zobaczymy prawdopodobnie wszystkich nieobecnych w Szwajcarii oszczędzanych na to spotkanie, a więc Pepe Reinę, Martina Kelly’ego, Glena Johnsona, Martina Skrtela, Daniela Aggera, Joe Allena, Stevena Gerrarda i Luisa Suareza. To daje tylko trzy wolne miejsca w składzie. Po świetnym występie w Bernie prawdopodobny jest udział w grze Jonjo Shelveya.

Wciąż wykluczony z gry z powodu kontuzji jest w ekipie Liverpoolu Lucas Leiva. Z kolei w drużynie z Manchesteru zabraknie m. in. Ashleya Younga, Wayne’a Rooneya i prawdopodobnie też Darrena Fletchera. Kibicom Liverpoolu dodać otuchy może fakt, że United nie zdołało wygrać żadnego z czterech ostatnich meczów na Anfield, przegrywając trzy i remisując jeden. Z drugiej strony pozostają drużyną, która na tym obiekcie wygrała najwięcej razy.

Sędzią szlagierowego spotkania będzie pan Mark Halsey. Mecz rozpocznie się o 14:30 czasu polskiego, ceremonia prawdopodobnie zacznie się kilka minut wcześniej. Transmisję przeprowadzi telewizja Canal+, a komentować będą Marcin Rosłoń i Rafał Nahorny.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com