LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1023

Joe Cole stracił kolejną szansę


Joe Cole oblał test, który miał wczoraj zaliczyć na Anfield. Zapomniany napastnik ciągle stara się dorównać renomie, którą wyrobił swojemu nazwisku ponad dekadę temu. A czas mija w zawrotnym tempie.

Luis Suarez według Brendana Rodgersa się nie męczy, nigdy nie narzeka na samotne noszenie ofensywy Liverpoolu na swoich barkach, ale po prostu robi, co do niego należy z godnym pochwały entuzjazmem. Nikt jednak nie poczuł się skrzywdzony faktem, że Irlandczyk postanowił wykorzystać Capital One Cup do sprawdzenia siły rezerw.

Zobaczyliśmy więc na Anfield ciepłe przywitanie Sameda Yesila, który zaliczył na tym obiekcie pierwszy wyjściowy skład, odkąd dołączył do Liverpoolu w lecie z Bayeru Leverkusen. Ciepłe przyjęcie otrzymał też powracający Joe Cole, którego prawie w ogóle nie widziano od naznaczonego kontuzją spotkania kwalifikacji Ligi Europy w sierpniu. Poprzedni sezon Anglik spędził na wypożyczeniu w Lille. Francuski klub ucieszyłby się z przedłużenia transakcji, tak dobry okazał się pobyt Cole'a, ale ten kiedy tylko usłyszał, że Rodgers chce widzieć go w składzie, natychmiast był już z powrotem.

Anglik zapewne wyobrażał sobie, że będzie grał w większej ilości meczów, niż przypadło mu w udziale, ale Rodgers uważa, że nie w porządku byłoby odstawić teraz na bok młodych zawodników, którzy weszli do składu w czasie jego kontuzji tylko dlatego, że jeden ze starszych zawodowców powrócił do sprawności. Dodał przy okazji, że czeka na moment, kiedy da Cole'owi okazję pokazać, co ten potrafi.

Sęk w tym, że w wieku 30 lat, Cole grał faktycznie na próbę, niewątpliwie pod większą presją dobrego występu, niż osiemnastoletni turecko-niemiecki napastnik, z którym starał się nawiązać współpracę. W końcu Yesil dopiero będzie wyrabiał sobie nazwisko, czas jest po jego stronie, a z tak małym doświadczeniem nie ma co do niego natychmiastowych oczekiwań.

Cole ciągle stara się dorównać renomie, którą wyrobił swojemu nazwisku ponad dekadę temu. Przyszedł do Liverpoolu w poszukiwaniu stabilizacji po Chelsea, a pracuje już z trzecim menedżerem w ciągu dwóch lat i nigdy nie był tak daleko od regularnych występów jak teraz.

Ten niezbyt komfortowy test w żadnym stopniu nie pomógł mu rozwinąć w środę spokoju ducha. Zacznijmy od tego, że nie było w ataku żadnej współpracy. Yesil był nawet bardziej anonimowy niż Cole, a to już dużo mówi. Na początku meczu Cole był zepchnięty ze sceny przez innego Joe w drużynie Liverpoolu, Joe Allena, który kreował grę ekipy z Anfield przeciwko swojemu byłemu klubowi z głębszej pozycji i nie dawał odpocząć drużynie Swansea, mądrze mieszając krótkie i długie podania.

Swansea nigdy nie przejmuje się jednak brakiem odpoczynku, po prostu grają swoją grę i szybko okazało się oczywistym, że stary klub Rodgersa ma trochę więcej ofensywnych pomysłów niż ten nowy.

Nawet kiedy Liverpool szedł do przodu, robił to głównie skrzydłami, przez Jordana Hendersona i Stewarta Downinga, pomimo tego, że od początku jasne było, że ani Yesil, ani Cole nie zdołają wykorzystać posyłanych w ich stronę dośrodkowań. Kiedy Swansea szła do przodu, torowała sobie drogę przez środkową obronę Liverpoolu, czasem kontynuując wymienianie podań nawet, gdy byli już w zasięgu do strzału i bezpośrednia próba mogłaby być lepszą opcją.

Nieco ironiczne było to, że Swansea strzeliła bramkę głową z rzutu rożnego zaraz po tym, jak Jonathan de Guzman i Michu stracili niesamowite okazje z piłką przy nodze, nie było w tym jednak niesprawiedliwości. Swansea zasługiwała na prowadzenie, a Liverpool musiał znaleźć sposób, jak bardziej efektywnie wprowadzić Cole'a i Yesila do ataku, bo gra toczyła się dookoła nich.

Po kilku minutach gonienia wyniku Cole dostał w prezencie szansę na wyrównanie, kiedy dośrodkowanie z lewej strony trafiło do niekrytego Anglika. Reakcją była tylko nieprzekonująca główka prosto w ręce bramkarza. Cole nie jest znany z uderzeń głową, nie pasuje też do idei bramkostrzelnego środkowego napastnika, ale biorąc pod uwagę, że miał tak mało kontaktu z piłką naprawdę potrzebował zrobić wrażenie, kiedy dostał taką szansę. Suarez albo Steven Gerrard zrobiliby to lepiej, nie można było się oprzeć takiemu wrażeniu i nie było niespodzianką, kiedy obaj wyszli na murawę w drugiej połowie, zastępując Cole'a i Yesila.

Trwający całe 45 minut ostatni występ Cole'a był prawie dwa razy dłuższy niż wcześniejszy, ale niestety w równym stopniu nieproduktywny. Liverpool atakował w drugiej połowie z większą werwą, ale prawdę mówiąc, z mniejszą już nie można było.

Jakkolwiek Liverpoolowi brakuje opcji w ataku, Cole też raczej jej nie stworzy i może potrzebować kolejnej przeprowadzki, by zasmakować regularnego futbolu. Dopóki Suarez, który strzelił głową pocieszającą bramkę dla Liverpoolu, będzie sprawny i dostępny, Cole'owi będą przeznaczone jedynie epizodyczne występy w swoim zapewne ostatnim sezonie w roli gracza Liverpoolu. W sumie skoro klub odpadł z Capital One Cup, nawet ich może zabraknąć.

Paul Wilson

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (16)

lolita 01.11.2012 18:24 #
Cole może i zostać w Lfc ale jeśli obetnie mu się sporą część tygodniówki....
jędras09 01.11.2012 18:34 #
nie nie , Cole nie może zostać w LFC ! Za słaby
shady30 01.11.2012 18:50 #
Nie widze pozytywów z pobytu Cole w zespole ,,,sorry Joe ale powinienes byc sale,,,
7luis7 01.11.2012 19:07 #
Cole może zostać ale musi zacząć coś grać. I ile on zarabia???
Patryk8LFC 01.11.2012 19:47 #
Wiem, że zaraz zostane zjechany, ale według mnie trzeba tego Cola sprzedać, ew. oddac za milion. Tak samo z Donim należy postĄpić gdyż jego tygodniowka jest sky-high. Nie wiem również co dalej z Flanaganem wiem że to za wczesnie aby przesadzac jego losy, ale myśle ze PO mamy obstawione na 3 lataa na najwyzszym poziomie + Kelly ktory rowniez daje duzo zespolowi i Wisdom. Kupić kogoś z wyższej półki ale tak na prawdę. Póki co to tylko plotki ale Nani jest do wyciagniecia z ManUtd. Dodatkowo Nani ma konflikty z gumozujem od dlugiego czasu i nie wyglada tez na gracza lojalnego wiec czego nie :]
metka10 01.11.2012 19:49 #
niech ktoś mu pokaże gdzie są drzwi na Anfield Road !
diablinadali 01.11.2012 20:09 #
Niestety prawda jest taka, że graliśmy wczoraj 9 na 11, Yesil i Cole zupełnie poza grą. Yesila jeszcze mogę tłumaczyć, jest młody, jeszcze może się sporo od Suareza nauczyć i na pewno nauczy, ale Cole jest piłkarsko wypalony, nie widzę dla niego miejsca nie tylko w LFC ale i w jakimkolwiek klubie z PL, chyba że QPR bo oni zbierają odpadki z rynku transferowego.
Redman 01.11.2012 20:56 #
Spójrzmy prawdzie w oczy... Mając takich zawodników jak Cole, nie osiągniemy nic! Potrzebny nam jeszcze jeden napastnik takiej klasy jak Suarez i wszystko powinno grać!
Tobin 01.11.2012 21:57 #
Sprzedać Cole'a?Pozbyc sie go? Niby jak? Nikt go nie wezmie nawet za darmo! Dlaczego? Bo zarabia ok. 100 tys tygodniowo i nikt mu tyle nie da oprocz nas frajerow z Liverpoolu. Cole o tym wie i pewnie tez mu się nie będzie spieszyc z odejsciem bo i po co? Zarabia fortune nic nie robiac. Cole to taki wrzod na dupie z ktorym nic nie da się zrobic dopoki sam nie odpadnie (skonczy mu sie kontrakt)
Lyzwa7 01.11.2012 22:50 #
A co Ci niby Benitez zmieni? Znowu ma rozpierdolić szatnię i wprowadzić podziały w drużynie? On tu był nie dał rady, teraz kolej Brendana, który jest tu kuźwa 3 miesiące.
Trochę cierpliwości.
TheRedsOne 01.11.2012 22:56 #
On wcale taki zly nie jest, nie ma formy poprostu, jest po kontuzji, 45 minut to niewiele zeby pokazac cos. i tak nie gramy zachwycajaco wiec dac mu 10 spotkan od 1 do 90 minuty i zobaczymy jak to bedzie, wtedy poczuje sie ze stanowi element zespolu a teraz to on sam pewnie wie ze na bocznicy stoi.
Lyzwa7 01.11.2012 23:04 #
Tak ku**a ogrywajmy trzydziestolatka... PARANOJA!
On jest po prostu już za słaby. Żałuję, że Pacheco nie grał za Niego, bo jest lepszy i w dodatku dużo młodszy.
bazantinho 02.11.2012 01:36 #
Według mnie błędem było nie dać szansy Benitezowi... On zrobił z Liverpoolu potęgę europejską w sezonie w którym wygrywaliśmy z realem, manchesterem, po 4:1... Odszedł po jednym słabszym sezonie który osiągnął w czasach walki właścicieli o utrzymanie władzy w klubie.. Po zajęciu drugiego miejsca w tabeli w następnym sezonie na tranfery nie dali ani grosza... wszystko co benitez miał było zse sprzedaży zawodników... To było za mało... zajęliśmy 7 miejsce w tabeli i benitez out... za czasów żandego z jego następców mimo że mieli dużo większe pieniądze do wykorzystania Liverpool nie grał tak dobrze jak za jego czasów... Powinien wrócić zamiast Dalglisha i za pieniądze które Kenny wydał na Hendersona (20 mln) , Carolla (35 mln), Adama kupić zawodników ktorzy mogliby być przyszłościa tego klubu i teraz wznosić go na wyżyny... Moim zdaniem Benitez powinien wrócić bo jest jedynym trenerem który osiągnął już sukcesy z zespołam(mistrzostwo Hiszpanii z Valenicą, Liga mistrzów z nami)i i jest w naszym zasięgu... a nie zatrudniąc Rodgersa którego jedynym sukcesem było miejsce w środku tabeli ze Swansea... To nie jest na miarę naszego klubu...
ricochet 02.11.2012 11:33 #
Lyzwa dobrze prawi. To mnie właśnie najbardziej boli, że Pacheco, który mógłby dać coś drużynie nie gra, a taki pasożyt jak Cole zajmuje miejsce i zbiera za to jeszcze kosmiczne wynagrodzenie. Super.
Jose3Enrique3 02.11.2012 14:00 #
Spokojnie ludzie nie ma co od razu takiego pojazdu na Cola robić.Chłop ma już 30 lat ,miał kontuzje dość długo nie grał to nie wymagajmy cudów od niego.Potrzebuje czasu dajcie mu jeszcze miesiąc max dwa i wróci do formy o ile nie złapie kontuzji(odpukać).Jest to dobry zawodnik i doświadczony przecież jego pesudonim Magik Cole nie jest z nikąd.A że ma wyskoką pensje to nie jego wina ,że mu dali.Każdy piłkarz się ceni a Cole ma prawo wyjątko się cenić za to co osiągnął.Jedyne pretensje możemy mieć do tego kto mu ją dał ,nie będę już tu pisał nazwisk ,bo ten temat był wałkowany milion razy.Więc proszę wam dajcie mu trochę czasu i mysle,że znów może zachwycać nas swoją grą,a jeśli nie będzię czarował to będzie dawał dobrą jakość gry .Na Suso i Strerlingu daleko nie zajedziemy np,w meczu z Evertonem fatalne pudło Rahema tutaj wyszedł brak doświadczenia dlaetego warto poczekać na Joe i dać mu trochę czasu.
Lyzwa7 02.11.2012 14:50 #
Lepiej niech gra już taki Ibe czy Pelosi zamiast tego pasożyta.

Pozostałe aktualności

Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (2)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (5)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo