Lucas wypełnia kwestionariusz

W kwestionariuszu przeprowadzonym do programu meczowego LFC Lucas Leiva ujawnił między innymi, z którym piłkarzem Liverpoolu chciałby utknąć w windzie i dlaczego jego pierwszym wyborem nie byłby Jamie Carragher.

Brazylijczyk opowiedział też o początkach swojej piłkarskiej kariery, najbardziej podziwianym sportowcu i o tym, którego z kolegów z drużyny uważa za najbystrzejszego.

Oto cała dyskusja z zawodnikiem z numerem 21 na koszulce...

Twoje pierwsze piłkarskie buty?

Były marki Mathaus. Miały kolor biało-czarny i wydawały mi się bardzo ciężkie. Ale rzecz jasna jako dziecko zawsze cieszysz się z nowych butów.

Twoja pierwsza drużyna?

To była drużyna futsalowa Estrela do Sul. Miałem wtedy jakieś pięć lat.

Pierwsza pozycja, na której grałeś?

Gdy byłem młodszy, grałem z przodu, ale kiedy tylko regularnie zaczęliśmy grać na trawie, ustawialiśmy dwóch pomocników w środku pola i dwóch pomiędzy napastnikami. Ja grałem właśnie pomiędzy.

Ulubiony gol?

Pewnie dla reprezentacji Brazylii do lat 18, w meczu z Chile. Zbliżałem się do bramkarza, posłałem piłkę w jedną stronę, a sam pobiegłem w drugą i strzeliłem. W barwach Liverpoolu to chyba byłoby trafienie z dystansu przeciwko Steaua Bukareszt w Lidze Europy w 2010 roku na Anfield.

Ulubiony numer na koszulce?

Mój ulubiony to 8, ale nie sądzę, żebym kiedykolwiek mógł w takim zagrać dla Liverpoolu! Może 88. 21 jest jednak dla mnie dobrym numerem i raczej nie zamieniłbym go teraz na żaden inny. Może kiedy wrócę do Brazylii, będę używał mojego poprzedniego numeru, ale 21 dużo tu dla mnie znaczy.

Ulubiony stadion oprócz Anfield?

Powiedziałbym, że Emirates. Wszystko jest tam nowe. Murawa jest bardzo dobra, szatnie są najwyższej klasy i ogólnie stadion jest bardzo przyzwoity.

Stadion, na którym chciałbyś zagrać?

Camp Nou. Byłem tam, ale nigdy w roli zawodnika, więc chciałbym mieć okazję tam zagrać.

Przeżyłeś jakieś niezwykłe wymiany koszulek?

Zazwyczaj wymieniam się ze znajomymi i Brazylijczykami. Mam koszulkę Ronaldinho. Kiedy spotykaliśmy się na zgrupowaniach reprezentacji, podarował mi jedną ze swoich koszulek z Milanu i chyba mam też jedną z czasów, kiedy grał w Barcelonie.

Jacyś piłkarscy idole?

Kiedy byłem młodszy, powiedziałbym Ronaldo i Romario, a teraz dodałbym jeszcze do tej listy Ronaldinho.

Ulubiony sport poza piłką?

Tenis. Bardzo lubię grać, ale niestety przez moje kontuzje nie miałem zbyt często okazji tego robić. Mam nadzieję, że w ciągu następnych kilku lat będę mógł grać częściej.

Inny sportowy idol?

Ayrton Senna. Był wielką inspiracją dla Brazylijczyków. Rok temu widziałem o nim film dokumentalny i był po prostu nie do wiary. Czasami nie miał najlepszego pojazdu, ale i tak wygrywał wyścig. Był w Brazylii prawdziwym bohaterem i to wielka tragedia, że umarł tak młodo w tym okropnym wypadku.

Ulubiony przedmiot w szkole?

Matematyka. Podobała mi się.

Ostatni film, jaki widziałeś?

Zapomniałem, jak się nazywał! Pamiętam, że całkiem niedawno oglądałem z żoną Jak urodzić i nie zwariować z Cameron Diaz. Był całkiem zabawny.

Co ostatnio ściągnąłeś z sieci?

Flo Rida, Let it Roll.

Umiesz gotować?

Umiem, ale nikomu nie radziłbym tego jeść! Umiem łączyć niektóre składniki, ale nie lubię gotowania. Wolę jedzenie!

Umiesz tańczyć sambę?

Nie umiem. Jestem bardzo złym tancerzem.

Ostatnia książka, którą czytałeś?

Biografia założyciela Apple, Steve'a Jobsa. Był geniuszem, ale żył na swój własny sposób. Na przykład nie chciał mieć żadnych mebli w swoim domu, bo uważał, że byłby wtedy zbyt zagracony. Zmienił świat i był inny, niż wszyscy.

Najzabawniejszy kolega z drużyny?

Flanno mnie rozśmiesza.

Najbardziej inteligentny?

Daniel Agger. Cicha osoba, ale kiedy jesteśmy w hotelu i rozmawiamy, widać, jaki jest bystry.

Nie chcę nigdy utknąć w windzie z...

Najgorszy byłby Carra, bo na pewno by na kogoś krzyczał! A poza Liverpoolem nikt nie zrozumiałby jego akcentu. Najlepszy byłby Seba Coates, bo jest spokojny i na pewno na luzie podszedłby do całej sytuacji.