LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1219

Suárez – czy faktycznie kluczowy?


Wiele zostało już powiedziane na temat odejścia Luisa Suáreza. Zawodnik nie zdążył jeszcze wrócić z Pucharu Konfederacji, a wszystkie media zdołały już go sprzedać do Realu w najprzeróżniejszych transakcjach.

W dobie zapowiadającej się sagi transferowej pt: „Luis Suárez” warto by zająć się tym, czy Urugwajczyk faktycznie jest newralgicznym czynnikiem definiującym ofensywę Liverpoolu. Skupię się zatem na ocenie progresu zawodnika i ewentualnej krytyce, bądź pochwale jego postawy.

Luis Alberto Suárez Díaz został sprowadzony na Merseyside za 22,8 mln funtów. Od tego czasu napastnik popisał się fantastycznym dryblingiem, chociażby upokarzając obrońców Manchesteru United w pamiętnym zwycięstwie 3:1.

Z pewnością sezon 2011/12 pod wodzą Kenny’ego Dalglisha był dla 26-latka niezwykle „urozmaicony”. Suarezowi udało się zdobyć ciężką karę 8 meczów za kontrowersyjny konflikt z Evrą. Ponadto, zasłużył jeszcze na jeden mecz pauzy za pokazanie fanom Fulham na Craven Cottage środkowego palca.

Suárezowi jednak nie udawało się zdobywać goli. 11 bramek w Premier League strzelonych w 9 meczach dawało mu wówczas 14 miejsce w tabeli strzelców. Jednakże Urugwajczyk dał istny popis kreatywności i techniki, tworząc ogromną liczbę okazji strzeleckich i udanie dryblując aż 76 razy (na 189 prób).

Niżej przedstawię liczbę sytuacji wykreowanych przez Suáreza w każdym z jego występów w sezonie 2011/12. Napastnik Liverpoolu stworzył łącznie 64 sytuacji swoim kolegom, w tym 8 stuprocentowych.

Luis Suárez nie jest zwykłym zawodnikiem Premier League. W sezonie 2012/13 dołożył do listy swoich kontrowersji gol z ręki w meczu z Mansfield, liczne symulacje na początku sezonu i ugryzienie obrońcy Chelsea. Mimo tych kontrowersji, Urugwajczyk zaliczył też prawdopodobnie najlepszy sezon w swojej karierze, strzelając 23 bramki w Premier League. Ponadto, stworzył blisko 90 sytuacji strzeleckich kolegom. Niesamowity progres jak na jeden sezon.

Należy jednak zwrócić uwagę, że pół sezonu Luis rozegrał jako jedyny napastnik Liverpoolu. Z pewnością, mając do pomocy większą liczbę towarzyszy w ataku Suárez odniósłby jeszcze większy progres. Tym samym, nie powinien go dotknąć regres w następnym sezonie. Zapewniając Urugwajczykowi lepszych partnerów w ofensywie można z niego wyciągnąć jeszcze więcej.

W takim razie, czy Liverpoolowi opłaca się sprzedanie Luisa w tym okienku transferowym? Czemu żądana za niego cena jest tak niska w porównaniu do ceny Bale’a?

Pozwolę sobie wpierw odpowiedzieć na drugie pytanie. Gareth, cytując Jetzu: to świetny marketingowo piłkarz, chłopak, który może być wzorem do naśladowania dla innych. Nie mówi nic kontrowersyjnego, nie pławi się w luksusach, pozostaje skromny (np. cały czas umawia się z przyjaciółką z dzieciństwa) i nie odwala głupot, kiedy go w klubie nie ma. Jest kimś, kim chciałbyś, aby Twój syn w przyszłości został – świetnym, skromnym piłkarzem, przywiązanym do rodzinnego miasta. To nie bandzior, który notorycznie łamie zasady, pokazuje fuck you kibicom przeciwnej drużyny, czy gryzie przeciwników. Kupując Suareza, sprowadzasz na siebie kłopoty wychowawcze, a Bale to marketingowy ideał.

Dodać należałoby, że Bale jest Brytyjczykiem. Właśnie to sprawiło, że każdy, nawet najbardziej absurdalny upadek Walijczyka był powszechnie odbierany przez media jako unikanie kontuzji, zaś Suárez, jako kontrowersyjny obcokrajowiec, tylko symulował i gryzł innych. To zdecydowanie zaniża wartość Luisa.

Co jeszcze sprawia, że Urugwajczyk jest tańszy od Bale’a? Otóż, Walijczyk indywidualnie dał Kogutom o wiele więcej punktów niż Suárez Liverpoolowi.

Z góry dodam, że nie twierdzę, jakoby Luis był gorszy od Garetha. Suárez jest piłkarzem unikalnym; kreuje multum sytuacji i jednocześnie strzela mnóstwo bramek.

Analizując zwycięstwa i remisy Liverpoolu oraz Tottenhamu w sezonie 2012/13 można szybko zauważyć, że samotna walka w ofensywie Suáreza nie była tak piękna, jakby się wydawało.

Luis Suarez strzelał bramki dające zwycięstwo lub remis w spotkaniach:

Remis 2:2 z Manchesterem City

Remis 1:1 z Sunderlandem

Wygrana 5:2 z Norwich

Remis 2:2 z Evertonem

Remis 1:1 z Newcastle

Remis 1:1 z Chelsea

Remis 2:2 z Arsenalem

Wygrana 3:2 z Tottenhamem

Remis 2:2 z Chelsea

Daje to łącznie 7 pkt z remisów i 6 pkt z wygranych. Łącznie 13 punktów zdobytych, dzięki bramkom Luisa Suáreza.

Gareth Bale strzelał bramki dające zwycięstwo lub remis w spotkaniach:

Wygrana 3:2 z Manchesterem United

Wygrana 2:1 z Southampton

Wygrana 2:1 z Liverpoolem

Remis 1:1 z Norwich

Wygrana 1:0 z WBA

Wygrana 2:1 z Newcastle

Wygrana 3:2 z West Hamem

Wygrana 2:1 z Arsenalem

Wygrana 2:1 ze Swansea

Remis 2:2 z Wigan

Wygrana 1:0 z Southampton

Wygrana 1:0 z Sunderlandem

Daje to 27 punktów z wygranych i 2 punkty z remisów. 29 punktów ogółem zdobytych, dzięki bramkom Garetha Bale’a, czyli ponad 2 razy więcej niż te zdobyte, dzięki golom Suáreza. Zaryzykuję stwierdzenie, że 10 asyst Suáreza było równie ważne, co 8 asyst Garetha Bale’a, co w rozliczeniu może stawiać Urugwajczyka na nieco lepszej pozycji niż obecnie, jednak wciąż – jego wkład indywidualny w zdobycze punktowe zespołu nie jest tak spektakularny jak Walijczyka.

Trudno winić Urugwajczyka za błędy obrony w praktycznie wygranych meczach. Suárez często musiał także nadrabiać straty całej drużyny. Jednakże, zestawienie nie pokazuje umiejętności indywidualnych, a jedynie wkład w zdobycze punktowe. Wierzę, że Suárez jest piłkarzem lepszym technicznie i znacznie kreatywniejszym. Jednakże, statystyki pokazują, iż niekoniecznie sprawdza się on w zespołach słabszych/średnich. W drużynie pełnej ofensywnego potencjału, liczba kreowanych przez Suáreza sytuacji, a także okazji stworzonych jemu przez partnerów z drużyny, wzbudzałyby postrach w najlepszych formacjach defensywnych Premier League.

Dochodzimy do sedna sprawy i należałoby teraz odpowiedzieć na pytanie: „Czy Liverpoolowi opłaca się sprzedanie Suáreza w tym okienku transferowym”?

Przypomnijmy, iż Urugwajczyk stwierdził niedawno na zgrupowaniu reprezentacji, że źle się czuje w Wielkiej Brytanii i niekoniecznie chciałby zostać w klubie. Z drugiej strony, jego agent ogłosił, iż Luis czuje się szczęśliwy w Liverpoolu i nie zamierza odchodzić. Jak na 26-latka, który nie zaliczył jeszcze sezonu bez żadnych wybryków i którego klub musiał nagminnie chronić – nie jest to postawa godna zawodnika the Reds. Suárez ma jeszcze wielki dług do spłacenia, ale chyba nie czuje się zobowiązany w żaden sposób. Tym samym, Urugwajczyk ponownie naraził się na krytykę mediów oraz fanów, którzy dotychczas wspierali go w każdym aspekcie i gloryfikowali wszelkie jego błędy.

Sprzedając Suáreza klub odzyskałby twarz. Pozbyłby się rozkapryszonego napastnika, który niczym dziecko popełnia błędy na każdym kroku, nie tylko na boisku, ale także poza nim. Liverpool nie musiałby się już przejmować żadnymi kontrowersjami i mógłby oczyścić swoje imię. Nikt nie jest ważniejszy od klubu, a pobyt Luisa na kolejny sezon nie byłby już taki sam.

Ponadto, kwota 50 mln funtów, która bezustannie przewija się w mediach pozwoliłaby Brendanowi Rodgersowi na zakup co najmniej 3 klasowych piłkarzy. Tacy zawodnicy mogliby wnieść o wiele więcej niż jeden Suárez. Załataliby dziury w kilku formacjach, dodaliby trochę głębi i odrobinę nieprzewidywalności do naszej ofensywy. Ich łączny wkład mógłby znacznie przewyższyć indywidualny Suáreza, który samodzielnie wielu punktów nie zdobył. Bez wiodącej postaci z pewnością cała drużyna nabrałaby pewności siebie i byłaby zmuszona do większej odpowiedzialności. Brendan mógłby tym samym zbudować znacznie stabilniejszy skład wokół nowych liderów. Liverpool pokazał już, że bez Urugwajczyka potrafi sobie radzić i nie przegrał ani jednego spotkania podczas jego nieobecności.

Należy pamiętać, iż Luis będzie pauzował 6 pierwszych spotkań kolejnej kampanii. Jest to 18 punktów do zdobycia i nie możemy sobie pozwolić na kolejny kiepski start.

Mało prawdopodobnym jest, aby cała trójka piłkarzy, ściągniętych w zastępstwie po ewentualnym odejściu Urugwajczyka, nie wypaliła. Jeśli Brendan Rodgers przygotował się już wcześniej na takie okoliczności, nie ma powodu trzymać zawodnika, który nie czuje się w klubie komfortowo.

Z drugiej strony, niedawne słowa dyrektora sportowego Borussii Dortmund skłaniają do refleksji. Michael Zorc oświadczył, że nie zamierza oddać Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium, mimo iż Polak wielokrotnie zgłaszał chęć odejścia. Tym samym, Zorc zablokował transfer Lewego, godząc się na ewentualne wypuszczenie polskiego napastnika w przyszłym sezonie za darmo.

Luis Suárez wciąż ma obowiązujący kontrakt do końca czerwca 2016 roku. Napastnik mógłby równie dobrze rozegrać jeszcze jeden sezon i pomóc Liverpoolowi w zakwalifikowaniu się do Ligi Mistrzów. Z pewnością, nie byłby już tak samo kochany przez fanów, jednakże w dobie najemników piłkarskich trudno o wiernych zawodników. Suárez odznacza się przynajmniej ogromną walecznością. Napastnik spłaciłby w ten sposób wszelkie długi wobec klubu, a do tego jego cena mogłaby jeszcze wzrosnąć. Czy jego wartość mogłaby spaść?

Suárez już w sezonie 2011/12 był niezwykle kontrowersyjnym piłkarzem, a jak statystyki pokazały, zanotował wielki progres w ciągu jednego sezonu. Nie jestem pewien, czy jego cena w poprzednim letnim okienku transferowym sięgała 40 – 50 mln funtów. Z pewnością zdążyła wzrosnąć, a w najgorszym przypadku utrzymała się na bardzo wysokim poziomie od ostatniego okienka transferowego. Suárez kosztuje obecnie około 50 mln funtów, mimo iż zaliczył kilka kolejnych wybryków w tym sezonie i powiedział mediom, że nie czuje się dobrze w klubie. Luis pokazał, iż ma ogromne umiejętności i jak już wyżej wspomniałem, kryje w sobie jeszcze większy potencjał. Bardzo mało prawdopodobnym jest, aby jego cena znacząco spadła.

Co nam może dać zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów i jednoczesne opóźnienie transferu Luisa? W następnym letnim okienku transferowym sprzedając Suáreza, mielibyśmy podobne pieniądze na jeszcze większą liczbę zawodników, którzy z pewnością chętniej dołączyliby do klubu z LM. Zyskalibyśmy tym samym zainteresowanie czołówki światowej. Transfery gwiazd największego formatu wcale nie byłyby już tak nierealne. 3 potencjalne wzmocnienia w tym okienku zamienilibyśmy na 2 lub 3 jeszcze lepsze w następnym letnim okienku transferowym. Suárez mógłby równie dobrze pozostać w klubie po zajęciu miejsca w Top 4.

Może najlepszym rozwiązaniem byłoby postawienie ultimatum piłkarzowi? Gdyby Suárez miał czas do początku lipca na znalezienie nowego pracodawcy (który byłby skłonny zapłacić za niego 50 mln funtów), klub nie straciłby nic, albowiem mógłby skupić się na pozostałych transferach, jednocześnie tworząc plan awaryjny w razie odejścia Urugwajczyka. Liverpool miałby wszystko pod kontrolą i nie zabrakłoby czasu na ewentualne sprowadzenie zastępstwa. Ponadto the Reds oszczędziliby kibicom wielu nerwów.

Tradycyjnie, sytuacja Suáreza jest owiana tajemnicą. Mimo to, Liverpool nareszcie może w pełni decydować o swojej przyszłości, a klub musiałby się bardzo postarać, aby nie skorzystać na zaistniałych okolicznościach. Tym samym, Rodgers w końcu dostanie szansę, by pokazać swoją wartość. Miejmy nadzieję, że dobrze ją wykorzysta.

*Uwzględniono jedynie spotkania w Barclays Premier League.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

PiotrekLFC8Gerro 11.06.2013 10:53 #
"Suarezowi udało się (zdobyć ciężką karę 10 meczów za kontrowersyjny konflikt z Evrą."
Suarez dostał 8 meczów kary za tą bzdurę z evrą.

"Suarezowi jednak nie udało się zdobywać goli. 11 bramek w Premier League strzelonych w 9 meczach dawało mu wówczas 14 miejsce w tabeli strzelców."

Nigdy nie zrozumiem jak można stwierdzić że 11 goli w 9 meczach to słaby wynik (chyba że "nie udało się zdobywać goli" to pochwała). Zapewne chodziło o 11 goli w 31 występach. Choć to było i tak najwięcej w klubie, 11 goli z 47 zdobytych przez LFC. Generalnie skuteczność była żałosna. Wzrosła skuteczność klubu, wzrosła też i Suareza :)

"liczne symulacje na początku sezonu"

symulacja ze Stoke to jedna, a nie liczna. W poprzednim sezonie więcej symulował, w tym tak naprawdę to można je policzyć na palcach jednej ręki, z czego jedyną ewidentną jest ta ze Stoke. Za to nie podyktowano na nim przez cały sezon około 5 ewidentnych karych :)

"Gareth Bale strzelał bramki dające zwycięstwo lub remis w spotkaniach:"
takie coś jest dwukrotnie, choć pierwsze odnosi się do Luisa Suareza.

"Luis będzie pauzował 6 pierwszych spotkań ligowych"
Będzie pauzował 5 spotkań ligowych i jedno w Pucharze Ligi bodajże.
Raf 11.06.2013 11:44 #
Cała ta rosnąca legenda Bale'a jest podyktowana nie tylko jego klasą piłkarską, ale przede wszystkim rosnącą niechęcią do Suareza. Mam wrażenie, że coraz bardziej odrywamy się od rzeczywistości.
Czy wartość marketingowa jednego stanowi różnicę w potencjalnej cenie obu panów? Jeśli tak to zostawmy Suareza na siłę i wyślijmy do Top Model.
Statystyka pokazująca wpływ obu piłkarzy na wyniki jest o tyle nietrafiona, że można by wskazać wielu napastników w BPL, którzy zdobyli dla swoich drużyn więcej punktów. Czy to oznacza, że są lepszymi piłkarzami? A może pójdźmy o krok dalej i zestawmy Suareza ze wszystkimi dobrymi piłkarzami w lidze. Wynik wypaczyłby rzeczywistość, bo okazałoby się, że lepiej kupić 3 bramkarzy i kilku obrońców niż zostawić Suareza. Przecież mieli większy wpływ na wyniki.
Suarez jest lepszym piłkarzem od Bale'a. Równie dobrze można obronić Suareza innymi statystykami: więcej bramek, więcej strzałów na bramkę, więcej udanych dryblingów i wykreowanych sytuacji. Wpływu na wyniki nie da się przedstawić w jednym wykresie.
Skończmy z tym przekonywaniem samych siebie, jak nieistotnym dla drużyny zawodnikiem jest Suarez.
burmanek8 11.06.2013 12:03 #
Pierdoły, Suarez jest w tym momencie jest jedynym naszym zawodnikiem na światowym poziomie i jego odejście na pewno nas osłabi. Jasne, mamy kilku naprawdę dobrych graczy, ale Suarez jest zdecydowanie najlepszy.
Hatez 11.06.2013 12:04 #
11goli strzelil w 9 spotkaniach na laczne 47wystepow, czy iles tam. 14miejsce w tabeli strzelcow wynikiem dobrym nie jest. Co do symulacji - skads sie wziela nagonka mediow, ktora nagle ustala. Za poprawe bledow z liczba meczow dziekuje, naniose korekte jak wroce.

Wybacz raf, ale mam coraz wieksze wrazenie, ze szukanie dziury w calym odbiera Ci umiejetnosc czytania ze zrozumieniem. Jest napisane, ze zestawienie nie pokazuje, ze Suarez jest gorszym zawodnikiem, a jedynie jego wklad indywidualny w zwyciestwa. Napisalem i powtorzylem 'sam wierzem ze Suarez jest pilkarzen kreatywniejszym i lepszymtechnicznie'. Czy to czasem trudno zrozumiec, ze strzelenie bramki zwycieskiej na 2:1 z United jest wazniejsze niz 8 goli w wygranym 10:0 spotkaniu? Wklad w zdobycz punktowa mozemy mierzyc jedynie w ten sposob. Co Ci daja wykreowane sytuacje, gdy nikt ich nie wykorzystuje? Powtorze, bo tez chyba ominales ten fragment (specjalnie lub nie) - 'suarez jest pilkarzen z ogeormnymi umiejetnosciami, jednak niekoniecznie sprawdza sie w zespolach slabszych/srednisz.
Szpieg 11.06.2013 12:11 #
Hatez - niezbyt merytoryczna opinia.
Po pierwsze - zmień tytuł bo sam się plączesz.
Po drugie - Suarez sprawdza się także w LFC co potwierdził swoimi bramkami mimo, że obecnie prezentujemy średni poziom (z przebłyskami do czołówki).
Nie ma się co oszukiwać bo Suarez robi dużą różnicę także w takim klubie z takim poziomem jaki obecnie prezentuje Liverpool.
Poza tym nie mamy żadnej pewności, że dostając 50mln za Luisa właściciele pozwolą by calutka suma została wydana na 3-4 piłkarzy po 10-15mln.
Jeśli będą potrzebne pieniądze na kogoś to Rodgers je dostanie natomiast nie będziemy rzucać sumami 30-40mln po to tylko by wydać zarobione pieniądze - tego jestem pewien.

W kwestii kluczowej odnośnie zatrzymania lub niezatrzymania Suareza zgadzam się najbardziej z wnioskami Hulusa. Niestety Twoja opinia mnie nie przekonuje.
aleth 11.06.2013 12:12 #
boże w kółko jedno i to samo, te same wytarte slogany typu: sytuacja win to win, porownanie do Bale ktory wiecej daje drużynie, jakieś stracenie twarzy Liverpoolu ( o_O ) i jej odzyskanie, dług do spłacenia. Nawet nie chce mi się tego czytać, to samo wałkowane od ponad miesiąca dzień w dzień.
Licznerek 11.06.2013 12:29 #
"ednakże, statystyki pokazują, iż niekoniecznie sprawdza się on w zespołach słabszych/średnich."

Czyli Suarez niesprawdził się w Liverpoolu? Wg mnie, był znakomity.

Wyliczanie punktów, które w pojedynkę zdobył Urugwajczyk to też błąd, bo piłka nożna jest sportem drużynowym. Suarez swoją postawą zrobił dla nas mnóstwo punktów i bez niego mogłoby być naprawdę kiepsko. Ok, w pojedynczych meczach radziliśmy sobie bez Urusa, ale na dłuższą metę niemiałby kto tego zespołu pociągnąć. Oprócz bramek powinno się uwzględniać też inne rzeczy. Świetna asysta do Sterlinga dała nam trzy punkty z Reading, z Evertonem gdyby nie wymysły sędziego byłyby też trzy punkty, z QPR gdyby nie jego dwie szybkie bramki walilibyśmy głową w mur przez całe 90 minut, z Sunderlandem wypracował gola Sterlingowi i sam strzelił dwie, też nie jest to uwzględnione. Z Norwich u siebie też wypracował pierwsze dwie bramki, a pierwsze zawsze są najważniejsze. Z WBA przy 0:0 w ostatnim kwadransie wypracował rzut karny. Ze Swansea dwa pierwsze gole padły po wypracowaniu karnego przez niego i asyście do Coutinho. Z Aston Villą też wypracował rzut karny, który Gerrard zamienił na zwycięskiego gola.

Te suche statystyki kompletnie przekłamują obraz gry Suareza. Jak to nie ma być istotne, to co ma być? Po co wysługiwać się w ogóle takim czymś. Teraz ludzie niektórzy próbują nam wmówić, że Suarez był co najwyżej dobry w tym sezonie.

Prawda jest taka, że zawodnik jest wart tyle, ile za niego ktoś zapłaci. Na razie Suareza wycenia się na 50 mln funtów, Bale'a na 80 mln funtów. Jeśli takie ceny się urzeczywistnią to nie będzie to powodem mniejszej ilości punktów, które zdobył dla nas Suarez, a po prostu kolejnym dowodem, że jesteśmy dziadami i nie umiemy negocjować.
Raf 11.06.2013 13:10 #
@Hatez
Nie chce wchodzić na płaszczyznę: źle pomyślałeś, że ja myślę o czym ty myślisz [...], dlatego skupię się na temacie. Tobie polecam to samo. Uważasz, że zawodnik, który "zdobył" więcej punktów dla drużyny jest piłkarzem bardziej wartościowym. A ja nie zgadzam się z tą tezą. Tu nie chodzi o to kto jest lepszy, a kto gorszy- taki system wartości zostawiłem za sobą lata temu na podwórku, boisku i innych miejscach, które propaguje dzisiaj "Typowy Seba". Rzecz w tym, że jeden jest wyceniany na chorą sumę, a drugi wyceniany jest na sumę chorą mniej. I niezależnie od wszystkich propagondowo-marketingowych zabiegów medialnych, nie zgadzam się z takim stanem rzeczy. Suarez jest chimerą, gdzie jedna część jest geniuszem, a druga półkretynem. Albo więc, jak napisał kolega nauczymy się negocjować albo zawsze będziemy na obecnym poziomie. Bez odbioru
Raf 11.06.2013 13:15 #
gwoli wyjaśnienia, bo sprzedałem właśnie zajebisty skrót myślowy: po chimerze i innych tego typu bzdurach chciałem dodać, że mimo tego jest piłkarzem wybitnym, a my musimy się nauczyć odpowiednio go opakować przed negocjacjami.
1010Arx 11.06.2013 14:49 #
Suarez dał nam niby mniej punktów, niż Bale Tottenhamowi, ale w tym artykule, tylko Messi i Ronaldo są od niego lepsi (do tego stopnia, że autor ich wcale pominął). Co prawda subiektywna skala i przelicznik, ale jednak artykuł ma pokazać klasę Lewandowskiego, a Suarez w nim wygrywa ze wszystkimi:

http://krotkapilka.pl/artykul,lewandowski_o_krok_od_szczytu,633
Hatez 11.06.2013 19:15 #
@Szpieg
Tytuł bardzo mi pasuje i nie czuję się, jakobym się plątał. Co do braku sensu merytorycznego to jest mi przykro, że go nie odnalazłeś. Co do opinii Hulusa to cały jeden akapit jest poświęcony streszczeniu stanowiska naszego felietonisty i żałuję, że to przeoczyłeś.

@Licznerek
Przyznam szczerze, iż zestawienie to nie pokazuje faktycznego wkładu w całą grę zespołu danego zawodnika i masz 100% rację, co do tego, że bez Urusa brakowałoby nam piłkarza, który ciągnąłby ofensywę.

Statystyki te pokazuja jedynie znaczenie GOLI strzelonych przez zawodnika. Po prostu nużące jest powtarzanie, iż 23 bramki Suareza niekoniecznie były bardziej wartościowe niż 18 Bale'a, czy ile on strzelił.

Sytuacje wykreowane, karne i asysty mają znaczenie tylko, jeśli są one kluczowymi zagraniami bądź asystami. Jednak co do tych Bale i Suarez mają bardzo podobne statystyki. Oczywiście, uwzględniając Norwich, Reading, Sunderland i jeszcze kilka spotkań, jego dorobek zwiększa się, jednak traktując podobnie Walijczyka => dzieje się to samo.

Celem tego artykułu nie było wykazanie, iż Suarez nie jest dla nas nikim wielkim, czy tez nie ma znaczenia, czy go sprzedamy czy nie. Chcialem sklonic do zastanowienia się, czy jest on NIEZBEDNY.

Co do tego, czy Luis sprawdzil sie w Liverpoolu. Tez prawdopodobnie nie udalo mi sie w pelni przekazac tego, co mialem na mysli. Suarez zagral jeden z najlepszych sezonow w swojej karierze, jak nie najlepszy. Calkiem zdominowal nasza gre. Jednak jego wplyw moglby byc jeszcze wiekszy, gdyby mial lepszych partnerow w ofensywie.

Sa pilkarze, ktorzy lubia, jak wszystko jest grane na nich, taki Torres niegdys. Suarez jest pilkarzem innej masci, kreuje ogrom sytuacji, polepszyl swoje wykonczenie i czesto z jego wszystkich pilek wystarczyloby troche lepiej sie ustawic, a bramka stalaby otworem. Urugwajczyk w lepszym nieco zespole moglby zgarnac multum asyst i jeszcze wiecej bramek. Nie musialby brac takiej odpowiedzialnosci na siebie.

Daze do tego, ze jesli nie jestesmy w stanie zapewnic Luisowi prawdziwych partnerow - moze jednak lepiej dla obu stron sie pozegnac. My moglibysmy zyskac 2/3 klasowych pilkarzy, a Luis moglby sie jeszcze szybciej rozwijac.
silver7 11.06.2013 22:44 #
Jesli nasi nie wyciagna za Suareza przynajnmniej 70 mln, to okazemy sie po prostu frajerami. Koguty pokazuja nam i swiatu, jak nalezy negocjowac z Realem. Nie uwazam, by Bale byl lepszym zawodnikiem od Suareza, to Luis moim zdaniem jest pilkarzem zdecydowanie lepszym i ceny zakupu ich powinny byc odwrotne,ale nasi pokazuja, jak mozna dac sie dymac. Jak juz sprzedawac Luisa, to naprawde za porzadna sume zaczynajaca sie od 70 mln wzwyz. Nie dajmy sie sfrajerowac poraz nty

Pozostałe aktualności

Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (0)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (0)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (6)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (3)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (1)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore
Skład na mecz z West Hamem  (118)
27.04.2024 12:39, Bajer_LFC98, własne
West Ham - Liverpool: Wieści kadrowe  (0)
27.04.2024 10:19, B9K, liverpoolfc.com