LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1058

Rodgers staje w obronie trenerów


Brendan Rodgers wyjawił, że „miał nosa”, odrzucając propozycję objęcia stanowiska szkoleniowca Tottenhamu w zeszłym roku. Korzystając z okazji sternik Liverpoolu zdecydowanie potępił zachowanie właściciela Kogutów oraz właściciela Cardiff City.

Menadżer the Reds wygłosił płomienną przemowę na temat zwolnienia André Villasa-Boasa oraz sytuacji, w jakiej znajduje się Malky Mackay, z którym to otwartą wojnę prowadzi Vincent Tan, prezes Cardiff City. Daniel Levy zaproponował północnoirlandzkiemu szkoleniowcowi pracę na White Hart Lane w maju 2012 roku, po tym jak Harry Redknapp opuścił zespół z północnego Londynu. Rodgers postanowił jednak przenieść się ze Swansea do portowego Liverpoolu, natomiast do stolicy Anglii zawitał André Villas-Boas.

40-latek podał w wątpliwość zdolności kierownicze Levy’ego po tym, jak portugalski kolega po fachu i dobry znajomy z Chelsea pożegnał się ze swoją drużyną dzień po druzgocącej porażce z ekipą Czerwonych. Jednocześnie zestawił londyńską „cierpliwość” i ogrom zamieszania w południowej Walii z pomocą, jaką on sam otrzymał od Fenway Sports Group.

– Miałem nosa. To wielki klub, ale spoglądając wstecz można ujrzeć, że mieli 11 menadżerów w przeciągu 18 lat, a dla kogoś takiego jak ja, kto ma szczegółowo rozpisany plan pracy, był to aspekt nie do przyjęcia – powiedział Rodgers pytany o odrzucenie oferty Tottenhamu.

Były trener Swansea jest zdania, że rekordowa sprzedaż Garetha Bale’a, która niemal pokrywała się w czasie z ostatecznie nieudanymi roszczeniami Luisa Suáreza dotyczącymi odejścia, była główną przyczyną słabszych wyników Kogutów w tym sezonie.

– Mają za sobą kilka owocnych lat. Przecież świetnie się im wiodło, gdy prowadził ich Harry Redknapp. Kłopoty zaczęły się w momencie, gdy Bale odszedł. Pokazuje to, że tracąc kogoś wyjątkowego, wyrastającego ponad schematy, ciężko go zastąpić, nawet jeśli sprowadzi się w jego miejsce ośmiu, czy nawet dziesięciu innych piłkarzy. Dlatego walczyliśmy „jak lwy” o Luisa. To piłkarz z absolutnego topu światowego. Jest wielu zawodników bardzo dobrych, ale są też tacy, którzy do poziomu „bardzo dobry” zniżają się sporadycznie. Z perspektywy czasu cieszą nas bardzo decyzje podjęte w lecie.

Liverpool będzie podejmował Cardiff City w sobotnie przedpołudnie. Brendan ostro skrytykował właściciela the Bluebirds, Vincenta Tana, określając go jako człowieka „kompletnie nieznającego się na futbolu”. Tan nie szczędził cierpkich słów w stosunku do Malky’ego Mackaya, zarzucając mu nieudolną politykę transferową oraz jego zdaniem „brzydki styl gry”.

– Wszystkie doniesienia o Malkym są nieprawdopodobne – kontynuował Rodgers, który zna się ze Szkotem jeszcze z czasów wspólnej pracy w Watfordzie. – Ten facet [Tan – przyp.] przyszedł do klubu, kiedy Cardiff przegrywało play-offy ze Swansea. Potrzebował jedynie dwóch tygodni, by zwolnić kierującego poczynaniami drużyny Dave’a Jonesa. Już wtedy wydawało mi się to dziwne.

– Malky otrzymał 10 nowych piłkarzy przed sezonem i najważniejszą rzeczą, jaką robił, była gruntowna przebudowa zespołu. Przybywając do Walii udało mu całkowicie przekształcić mentalność i kulturę organizacyjną w drużynie. Doprowadził Cardiff do finału Carling Cup, wydostał się wraz ze swymi piłkarzami z Championship, sprawiając, że druga ekipa z Walii zasmakowała rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej na Wyspach Brytyjskich. Ma zadatki na świetnego fachowca, stąd też doniesienia o jego problemach uważam za zdumiewające. Absolutnie zdumiewające.

– Miałem przyjemność pracować z Ianem Muddym, zwolnionym szefem scoutingu Cardiff City i mogę z pełną stanowczością stwierdzić, że jest niesamowicie zdolnym człowiekiem. Trzeba powiedzieć to jasno, że facet zasiadający na fotelu prezesa Cardiff City nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu klubem piłkarskim. Jest zaradnym biznesmenem i gratuluje mu udanych inwestycji, lecz piłka nożna rządzi się diametralnie innymi „prawami rynkowymi”.

Rodgers sugeruje, by dla dobra Cardiff pozwolić głównodowodzącemu ekipy z Walii na spokojne wykonywanie obowiązków zawodowych. W tym miejscu nakreśla również różnice między FSG a Vincentem Tanem.

– Mają jasno określoną strategię – odparł Brendan odnośnie FSG – mają cel i rzetelną wizję działania. Wszystko jest dokładnie zaplanowane. Po wyborze wykonawców zadania płynie od nich nieustanna pomoc, by zrealizować wspólny, w tym też i ich autorski projekt. Nie dane mi było odczuć presji z ich strony. Wywieranie nacisków może wpłynąć na proces decyzyjny. Nawet w najtrudniejszych momentach, w pierwszych sześciu miesiącach od momentu przyjścia na Anfield, nigdy nie poczułem ciążącej presji. Wiedzą, w jakim kierunku zmierza klub i są gotowi dać mu czas na rozwój – zakończył menadżer the Reds.

Andy Hunter

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Arvedui 20.12.2013 08:00 #
Martínez też nie jest zły :]
paranormalnY 20.12.2013 10:44 #
Koguty może grają beznadziejnie mimo to jednak AVB sporo punktów uciułał. Mackay z swoim Walijskim beniaminkiem plasuje się kilka pozycji nad strefą spadkową. Wypadałoby tylko życzyć Levy'emu drugiej części tabeli na koniec, a Tanowi spadku w ramach nauczki, ale szkoda mi trochę fanów tych drużyn.

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (6)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (24)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com