LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 985

Trudny kłopot bogactwa przed nami


Piłka nożna to piękny sport. Eksponowany, potrafiący o wiele lepiej niż polityka, łączyć ludzi, zwłaszcza podczas wielkich piłkarskich świąt, jak chociażby Mundial, rozgrywki Ligi Mistrzów, Puchar Narodów Afryki, czy jakże niedoceniana Liga Europy.

Gdzieś w kontekście walki o najwyższe cele, zawsze, bez względu na rangę turnieju, będą przewijać się nam zarówno zawodnicy, jak i zażarci kibice Liverpoolu. Zarówno w kwestii graczy jak i wspierających ich – często przyozdobionych w barwy klubowe – kibiców, możemy mówić o piłkarskiej elicie, która mimo, że nieco zakurzona i zapomniana, cały czas dzielnie trzyma najwyższy z możliwych poziomów, mimo trudnej przeszłości i wielu złych decyzji, które nie raz i nie dwa wystawiły nas na piłkarskie pośmiewisko zarówno pośród znajomych kibiców, jak i w internecie.

Z jednej strony, to dzięki sieci zyskaliśmy tak dużą łatwość dostępu do informacji o nowościach z życia klubu, że trudno sobie wyobrazić – zwłaszcza uważając się za prawdziwego kibica – dzień bez lektury najświeższych wiadomości z LFC.pl. Z drugiej zaś strony, jakby nawiązując do starej zasady, że każdy kij ma dwa końce, pojawia się szereg różnego rodzaju efektów niepożądanych, które będą wzrastać wprost proporcjonalnie do jakości gry naszego klubu i jego pozycji w tabeli.

Zresztą, samo zagadnienie nie dotyczy tylko i wyłącznie Liverpoolu, ale zahacza o jakże popularną w Polsce, napompowaną niemal do rangi polskiej ostoi piłki nożnej, Borussię Dortmund, ociekające w dolary Paris-Saint Germain oraz dwa największe a na pewno cieszące się największym globalnym zainteresowaniem medialnym kluby, za jakie bez chwili wahania należy uznać Barcelonę oraz Królewskich z Madrytu.

O ile jeszcze rok temu, większość kibiców the Reds płakała nad miejscem w tabeli, gdzie zaczęliśmy już powoli stawać się drużyną mocnego środka a rywal zza miedzy, Everton, upokorzył bardziej utytułowanych czerwonych sąsiadów, zajmując wyższą lokatę w ligowej tabeli, o tyle zarówno w mediach o zasięgu ogólnopolskim, jak i w naszej małej, zamkniętej społeczności fanów, mogliśmy poszczycić się względnym spokojem oraz jakością o jakiej wiele stron popularnych (czytaj: wtenczas lepszych pod kątem sportowym) klubów mogło jedynie pomarzyć. Dyskusja rzadko wybiegała poza określony temat, a jej jakość stała na wysokim poziomie. Oczywiście, gdzieś pojawiały się różnej maści problemy a po otwarciu okienka transferowego, część forumowiczów – w tym i ja – rzuciła się do pisania postów o każdym potencjalnym celu transferowym z taką wielką pasją, że biedni, skołowani tym obrotem spraw moderatorzy z trudem zdołali opanować sytuację. Uważam, że nie można nas za to winić, bo podobnie jak klub i kibice skupieni już bezpośrednio wokół Anfield, byliśmy – i nadal jesteśmy – głodni sukcesów, na jakie Liverpool po prostu zasługuje. A nowe transfery miały nas przecież do tych wszystkich pucharów na nowo zbliżyć. To już jednak przeszłość.

W chwili obecnej, nie dość, że bijemy się o powrót do elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów, to jeszcze cały czas umiejętnie wywieramy presję na pierwszą trójkę w tabeli. Wróciliśmy do elity piłkarskiej na Wyspach, a zainteresowanie meczami Liverpoolu, w tym i tymi, które możemy zobaczyć u nas, w Polsce, wzrosło względem poprzednich lat znacząco. Pojawiły się duże nagłówki w wielkich portalach, przy okazji, niejako przypadkowo, ktoś łebski wykreował pojęcie SAS, które nie dość, że nawiązuje do elitarnej jednostki, to jeszcze nie daje o sobie zapomnieć, raz za razem wbijając przeciwnikom kolejne bramki.

Nikt na szum medialny nie może pozostać obojętny, toteż zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu nowe komentarze nowych fanów Liverpoolu, którzy często „przeszli do nas” od konkurencji, której z różnych powodów przestało się wieść w tabeli. A czasem wystarczy i tak banalny czynnik, jak lepsze statystyki danego zespołu w jakiejś grze. Człowiek usprawiedliwi przed sobą niemal każdą drastyczną zmianę frontu, dlatego też wcale nie będę zdziwiony, jeśli rozczarowany postawą dajmy na to Borussii, świeży narybek nagle odpuści i razem z Lewandowskim, przejdzie do Bayernu. A może część „pikników” pokocha Luisa Suáreza i na fali jego doskonałej formy strzeleckiej dołączy do nas? Do naszej powoli rozrastającej się społeczności? Trudno powiedzieć.

Zasadnicze pytanie brzmi: co polska społeczność Liverpoolu może na tej zwyżkującej formie the Reds zyskać a co stracić. Uważam, że poza wielkim uśmiechem na twarzy, gdy nasi wbijali pięć bramek bezradnemu Arsenalowi, gdy na początku sezonu w całkiem niezłym stylu zatrzymywaliśmy Manchester United lub gdy pośrednio zwalnialiśmy z pracy trenera Tottenhamu, pojawia się też problem sezonowców. Gatunek specyficzny, bo niczym przysłowiowa chorągiewka, ustawiają się tam, gdzie wiatr zawieje. O ile każdy z nas wierzy w rosnącą formę Liverpoolu na przestrzeni wielu najbliższych lat, o tyle zarówno naszych piłkarzy jak i wszystkich aktywnie działających na rzecz klubu, prowadzących lokalne fanpage i strony, czeka ciężka robota: obronić jakość prezentowanych informacji i utrzymać starą gwardię pod rosnącym naporem narybku, który może zniknąć tak nagle, jak się pojawił.

Optymistycznie zakładam, że zakończymy sezon na podium. Przyjdą kibice. Dużo. Nowi, niektórzy z bogatą historią, gdzie gdzieś po domu koło siebie wala się stary szalik Galacticos, na którym leży skąpana w kurzu koszulka Messiego obok której z kolei można znaleźć charakterystyczne, żółto-czarne szaliki z napisem BVB, a na monitorze, na tapecie, Ibra cieszy się z kolejnej bramki. Może utrzymamy część tego narybku i tak samo, jak stara gwardia, która pamięta upokorzenia z sezonów 2010/2011, 2011/2012 i 2012/2013, pokochają oni piękną i bogatą historię Liverpoolu a może, po kilku miesiącach, rzucą się na kibicowanie kolejnej ekipie? Trudno powiedzieć. Wygląda jednak na to, że już wkrótce wszyscy odczujemy problem bogactwa obfitości. Ze wszystkimi jego wadami i zaletami.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (13)

galthar 19.02.2014 15:10 #
Świetnie się czyta :)
Najlepszym sposobem na powstrzymanie napływu sezonowców byłoby zablokowanie forum dla nowych użytkowników i dopuścić ich do pisania np. dopiero po rocznym stażu. Jednak byłoby to nie fair wobec tych starszych, wiernych kibiców.

Nic nie jest idealne :C
YNWA
Kinio25LFC 19.02.2014 15:14 #
@galthar chyba po prostu będziemy musieli przetrwać napór i odłowić z niego, to co cenniejsze. Reszta i tak wróci do tych wiesz... MEGA MODNYCH ekip ;)
Rewo92 19.02.2014 15:53 #
Dobry artykuł, przyjemnie się czytało :)

@galthar To byłby strzał w stopę dla lfc.pl (i to z dubeltówki ;p), bo sezonowcy dalej by byli, tylko na innych stronach, więc tylko wzmocnili by konkurencję. Poziom nowych użytkowników poziomem, ale kliknięcia trzeba zbierać ;)

W ogóle osobiście nie widzę większego problemu z tym na ten moment, może w przyszłym sezonie to będzie trochę mocniej odczuwalne, tym bardziej pamiętając jak, hmm "pozytywna" jest geneza tego problemu :)
CieniaS 19.02.2014 17:25 #
Na forum konta nie posiadam, zniechęciło mnie czekanie w nieskończoność na jego aktywację.

Choć kibicem Liverpoolu jestem dużo, dużo dłużej, na stronie zarejestrowałem się dopiero chyba koło trzech lat temu, w sumie nawet nie wiem dlaczego :P

To teraz po tym wstępie przejdę do myśli, którą mam w głowie:
Czy bardzo wielu dzisiej wiernych i długoletnich kibiców nie pasowało kiedyś do "definicji" sezonowca? Chodzi mi tu chyba głównie o Stambuł, ale nie tylko.
Bo chyba nikt nie zaprzeczy, że tamtej nocy grono kibiców Liverpoolu (szczególnie w Polsce!) gwałtownie wzrosło. I fakt, że lwia część pewnie odeszła później wraz z Dudkiem (lub nawet wcześniej), przerzuciła się na bardziej modne i rozpieszczające fanów trofeami zespoły, ale niewątpliwie wielu z oczarowanych tamtej nocy zakochało się w tym klubie na stałe i zostało z nim aż do dzisiaj.

Czy byłoby to możliwe, gdyby w 2005 ówcześni kibice wprost nazywali ich sezonowcami i usilnie starało się od nich odizolować niczym zamknięty klub?
galthar 19.02.2014 17:55 #
@Rewo92 chcesz przyciągnąć sezonowców, żeby byli u nas a nie na devilpage'u czy kanonierzy.com? Nie rozumiem tego. Lfc.pl chyba nie nastawia się tylko na kasę i ilość kliknięć, prawda?

Z drugiej strony, CieniaS też ma rację. Niektórzy z nich mogą po czasie zmienić się w bardzo ogarniętych kibiców.

Ja jednak nadal pozostaje przy pomyśle stażu :) Ludzie którzy naprawdę "zakochali się w klubie" byliby skłonni przetrawać ten test.
Możliwe, że nie mielibyśmy tylu "kibiców" co Barca, czy nawet United, ale byliby oni kibicami, nie "kibicami".
Czy byłoby tak dla nas gorzej? Nie wydaje mi się :)
CieniaS 19.02.2014 18:19 #
Po pierwsze wybaczcie kiepską jakość techniczną tamtego komentarza, to przez pośpiech. Jak na ironię czasem wskazuję redakcji podobne błędy w artykułach ;)

Co do pomysłu galthara...
Nie wydaje mi się, że jest on dobry. Taki system trochę zbyt wyraźnie zdawałby się sugerować nowemu użytkownikowi, że jest w jakiś sposób gorszy i stwarzałby na pewno odczuwalne poczucie odizolowania i odepchnięcia. Dobra, może odrobinę przesadzam, ale wydaje mi się, że AKTYWNY udział w życiu społeczności może być tym, co właśnie w pewien sposób pozwoli "zapuścić korzenie" i zatrzymać w społeczności ogarniętych kibiców.
Choć na przykład ja jestem przykładem, że może być to zupełnie obojętne.

Jeśli już powstałaby realna potrzeba podjęcia zmian to z doświadczenia wiem, że całkiem dobrze sprawdza się system oparty na ocenach użytkowników i ich forumowych wypowiedzi, nie czasu rejestracji. Często bardzo łatwo i szybko pozwala on wykluczyć jednostki zachowujące się poniżej pożądanego poziomu, nie wnoszące nic pozytywnego do życia forum. Jednocześnie osoby nowe, które jednak wykazywałyby pozytywne cechy, inteligencję i chęć aktywnego wejścia do forumowego grona, nie zostałyby zniechęcone takim "odepchnięciem".
guzio112 19.02.2014 18:20 #
Ktoś chce kibicować, to będzie, jak odejdzie, to po co po takim płakać? A jak zostanie na lata, to nic tylko się cieszyć ;) Ot, cała filozofia
CieniaS 19.02.2014 18:28 #
Zgadza się.
Tylko chodzi mi ogólnie po prostu o to, żeby tego kogoś już na starcie z całych sił nie pchać w stronę wyjścia ;)
galthar 19.02.2014 19:18 #
Chodzi o to, żeby forum było swojego rodzaju nagrodą, na którą trzeba zasłużyć.
Oczywiście zgadzam się z tym, że nie każdy nowy kibic musi być idiotą niewnoszącym nic do rozwoju forum. Jeżeli jednak jest na tyle rozgarnięty, żeby pisać "ludzkie" posty nie będzie miał problemu w cierpliwym doczekaniu na aktywację konta :D
guzio112 19.02.2014 19:33 #
Ja konto na forum mam zamiar po maturach założyć :D za dużo czasu by mi to zajęło ;)
Aklerua 19.02.2014 22:54 #
A to czasem nie wiecej siana dla strony z reklam? Licznik wyswietlen i uzytkownikow sie kreci, wiec to chyba dobrze? Ja mam tu konto od pol roku, wczesniej siedzialem wiecej na oficjalnej stronie klubu, nie sadzilem ze polacy moga robic dobra strone o LFC, na szczescie bardzo sie mylilem, strona jest bardzo dobra i rzeczowa a osoby ja prowadzace daja rade, maja wiedze i pasje,, kibicuje temu klubowi dobre 22-24 lata, zawsze wierny mimo lat upokorzen , choc byly i piekne chwile, najbardziej do dzis bola mnie ateny i przegrany final z milanem, i te feralne remisy w 2008 kiedy bylismy tak blisko tytuly, a nowy narybek mile widziany, z tego co czytalem kiedys, liverpool jest w pierwszej 5 najpopularniejszych klubow zagranicznych w polsce, mysle ze kibicow jest sporo, a sukces laczy i ludzie chca sie nim dzielic, przezywac go razem, z tego wynika duza ilosc nowych uzytkownikow
Dzwoniec 19.02.2014 22:56 #
Z całym szacunkiem dla autora, ale co ten artykuł ma wnosić ??? Pisanie dla pisania, ot co. Do tego te sformułowania " pikniki" itp. To jest w mojej ocenie obniżenie poziomu. Wybacz autorze, ale czasem lepiej nic nie pisać, niż produkować takie artykuły. Nie chce autora urazić, ale takie jest moje zdanie.
Hasan 20.02.2014 15:51 #
"Z jednej strony, to dzięki sieci zyskaliśmy tak dużą łatwość dostępu do informacji o nowościach z życia klubu, że trudno sobie wyobrazić – zwłaszcza uważając się za prawdziwego kibica" –pamietam jak nie miałem neta ani takze stać mnie nie było na wykupienie canalu+ z liga angielska to wyniki i newsy czytałem...na telegazecie:)każda gazeta i wzmianka o lfc to była gazeta kupiona przeze mnie.ciesze się,że teraz mogę bez problemu obserwować na bierząco zycie ukochanego klubu,za co chciałbym tez podziekować redakcji.czasem są zgrzyty typu 502 cos tam na stronce ale błedy to rzecz ludzka a liczy sie pasja:)co do sezonowców uważam ,ze liverpool albo sie kocha albo nie nawidzi.nie mamy tez na tylu spektakularnych nazwisk w składzie .one powoli staja się spektakularne.i wtedy gdy takie będa sezonowcy przybędą:)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo