Oceny według LFC.pl
Prezentujemy Państwu oceny redakcji LFC.pl za mecz ze Swansea. The Reds odnieśli wymęczone zwycięstwo i utrzymali dystans do czołówki. Mecz zakończył się wynikiem 4:3, bramki dla Liverpoolu zdobywali Jordan Henderson (2) oraz Daniel Sturridge (2), dla Swansea strzelali Jonjo Shelvey i Wilfried Bony (2).
Simon Mignolet 5,5 – Nie był to najlepszy mecz belgijskiego golkipera, ale również nie był najgorszy. Nie mógł zbyt wiele zrobić przy bramkach dla Swansea. Parę razy zbyt nerwowo wychodził do piłki w polu karnym, cały czas widać, że brakuje trochę porozumienia między nim, a stoperami.
Jon Flanagan 5 – Średni mecz w wykonaniu młodego obrońcy Liverpoolu. Nie popełnił on tak wielu błędów jak jego koledzy, jednak kilka razy dał się łatwo ograć na skrzydle. W ofensywie również nie stwarzał zbyt wielkiego zagrożenia. Wygląda na to, że po serii udanych występów, daje o sobie znać zmęczenie młodego Anglika.
Daniel Agger 5 – Powrót po kontuzji nie wyszedł najlepiej, Agger kilkukrotnie musiał wybijać piłkę z okolicy pola karnego po błędach kolegów. Duński obrońca miał spore problemy z powstrzymaniem Wilfireda Bony’ego, Iworyjczyk stwarzał spore problemy naszemu obrońcy i Brendan Rodgers zdecydował się wpuścić za niego w drugiej połowie, silniejszego fizycznie Kolo Touré.
Martin Škrtel 2,5 – Katastrofalny występ słowackiego stopera. Po jego faulu podyktowano w pierwszej połowie rzut wolny, który na bramkę zamienił Wilfried Bony. Strzał napastnika Swansea odbił się jeszcze od głowy Škrtela myląc przy tym Mignoleta. Słowak miał ogromne problemy z napastnikami Łabędzi i w 47. minucie po jego faulu podyktowany został rzut karny, który jeszcze raz na bramkę zamienił Bony. Do kompletu brakowało Słowakowi tylko czerwonej kartki, którą mógł otrzymać za liczne przewinienia.
Glen Johnson 4 – Reprezentant Anglii wrócił do składu po kontuzji, ale niestety wygląda na to, że nie wrócił do formy. Wiele prostych błędów w defensywie, oraz mało przekonujące wyjścia ofensywne na pewno nie pomogą Johnsonowi w walce o nowy kontrakt. Jedyne, co go trochę rozgrzesza to fakt, że musiał zagrać na mniej komfortowej dla siebie pozycji lewego obrońcy, niemniej jednak od piłkarza takiego kalibru oczekuje się dużo więcej.
Steven Gerrard 6 – Przeciętny występ zaliczył dzisiaj nasz kapitan, zwłaszcza zostawiane przez Gerrarda dziury w środku pola były widoczne, kiedy Jonjo Shelvey raz za razem próbował uderzać na bramkę Mignoleta zza pola karnego. Jednak jak na Gerrarda przystało, posłał kilka bardzo dobrych podań i w drugiej połowie radził sobie dużo lepiej.
Jordan Henderson 8,5 – PIŁKARZ MECZU – Takiego Hendersona uwielbiają kibice z Anfield. Cały czas ruchliwy, walczący i głodny piłki. W końcu do swojej gry zdołał dołożyć bramki, jego pierwsze trafienie było piękne pod względem technicznym, idealnie wymierzył i umieścił piłkę dokładnie tam, gdzie chciał. Przy drugim golu miał trochę szczęścia, jednak tutaj pokazał się jego duch walki, pobiegł do końca i za drugim razem umieścił piłkę w siatce. Zdecydowanie gracz meczu.
Philippe Coutinho 5 – Bardzo bezbarwny występ młodego Brazylijczyka, fani Liverpoolu chyba mogą powoli przyzwyczajać się do tego braku stabilizacji formy u młodego pomocnika. Coutinho bardzo często tracił piłkę w środku pola, nie potrafił wejść w swój rytm i był właściwie nieprzydatny w atakach The Reds. Wydaje mi się, że Coutinho potrzebuje trochę odpoczynku, by być gotowym na ostatnie mecze sezonu.
Raheem Sterling 7,5 – Kolejny świetny występ młodego skrzydłowego. Po jego wspaniałym podaniu wynik spotkania otworzył Daniel Sturridge, a jego rajdy lewym skrzydłem przyprawiały masę problemów defensorom Swansea. W drugiej połowie Raheem spuścił trochę z tonu i został zastąpiony przez Joego Allena, który miał pomóc drużynie w środku pola. Jeśli Sterling zdoła utrzymać taką formę do końca sezonu, może on być jedną z najjaśniejszych gwiazd brazylijskiego mundialu.
Daniel Sturridge 8 – Dzisiejsze spotkanie było ósmym z rzędu w Premier League, w którym Sturridge strzelił bramkę, brakuje mu jeszcze dwóch meczów aby wyrównać rekord Holendra, Ruuda van Nistelrooya. Kolejny bardzo dobry występ Sturridge’a, dwie bramki idealnie oddają to jak dzisiaj grał Anglik. Stwarzał bardzo duże zagrożenie pod bramką Vorma i miał kilka okazji aby ustrzelić hat-tricka. Nie byłby jednak sobą, gdyby nie dorzucił kilku samolubnych zagrań w celu zdobycia kolejnej bramki. Parę razy mógł podać piłkę do lepiej ustawionego partnera, w 80. minucie zastąpił go Victor Moses.
Luis Suárez 6,5 – Urugwajczyk dzisiaj wyraźnie bez formy, nie było w jego grze tego typowego ognia, dzięki któremu zdobywał tak wiele bramek. Mimo wszystko parokrotnie zagroził bramce Vorma, a po jego pięknym dośrodkowaniu, bramkę na 3:2 zdobył Daniel Sturridge. Wszyscy jednak wiemy, że Suáreza stać na dużo więcej i jeśli Liverpool myśli poważnie o zajęciu miejscu na podium, Urugwajczyk musi się obudzić.
Rezerwowi:
Joe Allen 7,5 – Fantastyczną zmianę dał dzisiaj Walijczyk, Brendan Rodgers miał nosa wpuszczając Allena w miejsce podmęczonego Sterlinga. Allen całkowicie zdominował środek pola po swoim wejściu na boisko i narzucił swoje tempo gry. Wprowadził on bardzo wiele spokoju w grze Liverpoolu dzięki czemu The Reds nie musieli się tak bardzo martwić zagrożeniem ze strony napastników Swansea.
Kolo Touré 6 – Ocena wyjściowa. Kolo Touré spędził wprawdzie na boisku aż 30 minut, jednak były to minuty już po wejściu Joe Allena, kiedy defensywa Liverpoolu miała dużo mniej do roboty niż wcześniej. Przez te pół godziny Touré nie zdążył ani zawinić w defensywie, ani pomóc w atakach The Reds.
Victor Moses 6 – Ocena wyjściowa. Moses wszedł na ostatnie 10 minut spotkania, kiedy Liveprool już prowadził i Czerwoni nie kwapili się do kolejnych szarży. Podobnie jak Touré, podczas swojego pobytu na boisku nie zdążył zrobić wystarczająco dużo, by go sprawiedliwie ocenić.
Komentarze (12)
Bramkę na 3:2 ;)
Gdyby trafiło mu w głowę to zapewne nie byłoby bramki tylko wybiłby piłkę ;) Martin dostał w bark :/ O ile w tej sytuacji ciężko mu zarzucić cokolwiek, o tyle niestety gol jest i tak jego winą bo tak idiotycznie sprokurował rzut wolny faulem bez piłki że nie da się go bronić. Tak jak Pyrka uważam że on harował mocno, nie popełnia błędów tylko ten kto nic nie robi :D Wreszcie doigrał sie z tym swoim ostrym kryciem i dał rywalom karnego, ale dużo bardziej wolę jego agresywne krycie niż wieczne krycie Aggera na radar. Ważne że te błędy tym razem są bez konsekwencji :) Martin jakby nie patrzeć jest naszym najlepszym obrońcą w tym sezonie :)
Co do Suareza i jego braku bramek... Nie trafił w ostatnich 4 meczach ligowych - 3 wygrane i remis Kolo który powinien być wygraną :D Nikt chyba nie ma wątpliwości że niebawem Luis znowu zacznie terroryzować bramkarzy rywali, a granie bez jego goli wcale nie oznacza że gra on słabo. Ocena 6,5 za mecz w którym miał asystę i hmm... "pół" asystę przy 2 ostatnich golach pokazuje jak wiele się od niego oczekuje. Niebawem po dobrym meczu będzie dostawał noty 4-5 :D
Kolejny raz w ogóle nie myślał i popełnił mnóstwo błędów, jeden z głównych czynników determinujących chaos w tyłach, ot tykająca bomba.
Oceny spoko.
Glen Johnson zagrał lepiej niż Francuz a dostał o 2 oczka niżej...