LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 802

Brendan po meczu z Sunderlandem


Brendan Rodgers długo nie będzie rozpamiętywał wygranej z Sunderlandem. Menedżer chce się szybko skupić na przedłużeniu zwycięskiej passy swojej drużyny. Szansa na ten czyn przyjdzie już w weekend.

The Reds siódmy raz z rzędu zgarnęli pełną pulę w Premier League i wyszli obronną ręką z konfrontacji z Czarnymi Kotami na Anfield. Trzy punkty pozwoliły Czerwonym na przeskoczenie Manchesteru City i zajęcie drugiego miejsca.

Steven Gerrard otworzył wynik meczu na sześć minut przed końcem pierwszej części gry. Prowadzenie Liverpoolu zostało podwojone za sprawą Daniela Sturridge’a i jego odbitego strzału kilka chwil po wznowieniu meczu na L4.

Bramka Ki Sung-yonga wywołała drobny ból głowy pośród Kopites i kibice musieli przetrwać nerwowe 15 minut, ale twarda gra w obronie umożliwiła ostateczne radowanie się trzema punktami.

– W tym meczu dominowaliśmy, ale nie ma znaczenia, jak bardzo się przeważa. Gdy na tablicy widnieje rezultat 2:1, można spodziewać się wszystkiego przez ostatnie minuty – powiedział Rodgers po meczu.

– Pokazaliśmy właściwy charakter i na pewno zasłużyliśmy na zwycięstwo.

– Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ponieważ Sunderland wyszedł w ustawieniu 3-5-2 i miał mocną zaporę w postaci trzech stoperów oraz dwóch wysuniętych bocznych obrońców. Dorzućmy do tego dwóch defensywnych pomocników i bramkarza, to będzie widać, dlaczego tak ciężko przychodziło nam konstruowanie składnych akcji.

– Gdy zdobyliśmy bramkę, zaczęliśmy grać płynniej. Przy 2:0 wydawało się, że strzelimy jeszcze kilka goli. Niestety słabo broniliśmy przy rzucie rożnym i nie przypilnowaliśmy dalszego słupka. To pozwoliło Sunderlandowi na powrót do gry.

– Trzeba im oddać to, że walczyli do końca. Byli w ciężkiej sytuacji, ale my pokazaliśmy swój charakter i nie oddaliśmy prowadzenia. Pokazaliśmy mentalność zwycięzców i dzięki temu mamy kolejne trzy punkty.

– Wszyscy myślą, że jeśli gra Liverpool, to w meczu będą trzy, cztery, pięć czy sześć bramek. To wspaniale, że mamy taką reputację, ale wiedzieliśmy, że to będzie starcie, w którym będą e się liczyły spokój i cierpliwość.

– To że wygraliśmy siódmy mecz z rzędu, na tym poziomie, w Premier League, to zasługa piłkarzy i wspaniale usposobionych kibiców.

21. wygrana w tym sezonie w lidze sprawiła, że zespół Rodgersa traci do liderującej Chelsea jeden punkt, a londyńczyków czeka jeszcze podróż na Merseyside przed końcem kampanii.

Szkoleniowiec z Irlandii Północnej powtórzył to, co mówił już wiele razy przez ostatnie tygodnie. Gracze muszą zachować spokój. Pochwalił jednak swój skład za siedem kolejnych zwycięstw, z których pierwsze przyszło 8 lutego.

– Zawsze skupiamy się na jednym spotkaniu, powtarzam to jak mantrę – dodał. – Nie patrzymy za siebie, tylko na to, co nas czeka. Zbyt wiele tego nie ma.

– Musimy tylko pracować. Ze spokojem pracować. Tracimy punkt do Chelsea, a meczów rozegraliśmy tyle samo. Czeka nas starcie z nimi na Anfield.

– Najważniejsze, żebyśmy doszli do siebie i skupili się na nadchodzącym spotkaniu. Musimy kolekcjonować zwycięstwa. Siedem wygranych z rzędu to wspaniałe osiągnięcie na tym poziomie. Ważne, żebyśmy na tym nie poprzestali.

– Ludzie chyba nie oczekiwali tego po nas. Na pewno nie w tym roku. Wszyscy się spodziewali, że szybko odpadniemy.

– Jeśli spojrzymy na Manchester City i ich skład, te pieniądze jakie w niego zainwestowano, to po nich można było oczekiwać wielkich rzeczy. Po Chelsea tak samo, ponieważ dominowali w tych rozgrywkach przez ostatnie lata.

– Presja ciąży na nas, ale tylko dlatego, że jesteśmy Liverpoolem. Jesteśmy jednym z największych klubów na świecie. Chcemy go należycie reprezentować. Chcemy wygrywać.

– Na szczęście, tak przynajmniej myślę, jesteśmy na dobrej drodze. Tak myślałem, że w drugiej części sezonu będziemy silniejsi, ponieważ tak się to zwykle układa. Nasza gra polega na odbieraniu piłki, podawaniu i ruchu bez niej.

– We wczorajszym meczu długo to robiliśmy i wychodziło to całkiem nieźle. Z biegiem sezonu będziemy w tym jeszcze lepsi i będziemy z tego korzystali.

– Teraz trzeba zachować spokój i poprawić kilka aspektów. Dominację z piłką w pierwszej kolejności. Gramy świetnie w tym sezonie, ale nadal mamy wiele przed sobą.

– Wiadomość do fanów brzmi: „Wierzcie w nas i w to, co robimy”. Wywiązują się z tego znakomicie. Przez 18 miesięcy widzieli niesamowity rozwój. My musimy to podtrzymać i zachować spokój będąc pod presją.

Gol Sturridge’a, zdobyty w trzeciej minucie drugiej połowy, był 20. trafieniem napastnika w Premier League w tym sezonie i 34. w całej jego karierze w zespole the Reds.

Dzięki temu numer 15 wpisał się też na karty historii. Były piłkarz Chelsea potrzebował 37 meczów na zdobycie 30 goli w lidze. To najszybciej osiągnięta trzydziestka przez gracza Liverpoolu od lat 90. XIX wieku.

– Wspaniałe osiągnięcie Daniela – skomentował Rodgers. – Odkąd tu przyszedł, był wyjątkowy.

– Dzisiaj nie zagrał na 100% swoich możliwości. Rozmawiałem z nim w przerwie na temat jednego, czy dwóch elementów. Miło, że wyszedł potem na murawę i zdobył gola. Był świetny.

– On i Luis. Nie widzę ich jako pary. Wiem, że mówi się o nich jako o duecie, ale ja ich w ten sposób nie postrzegam. To dwaj soliści o innych talentach.

– Grają na tej samej pozycji i starają się grać kombinacyjnie, ale dają zespołowi zupełnie co innego. Oby to trwało jak najdłużej. Dzięki temu zdobywają przecież bramki.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

jarek67lfc 27.03.2014 10:53 #
Zwyciestwa ciesza , jest dobrze nawet bardzo dobrze .....jedno co mnie martwi to zbyt radosna i nonszalancka gra w obronie ....tysiace podan pod nasza bramka - ja do ciebie Ty do mnie - za kazdym razem konczylo sie oddaniem pilki za rywalowi , bylo to troche irytujace .....jeszcze jedno - zupelny brak wspolpracy naszych napastnikow a to juz martwi .....
ManiacomLFC 27.03.2014 10:56 #
Ja też początkowo nie wyobrażałem sobie Suareza i Sturridge'a jako duetu, ale Rodgers sprawił, że potrafią grać razem. Wydaje mi się, że w trudnych meczach to pokazują, a z przeciwnikami pokroju Sunderland wydaje im się, że i tak wygramy, więc wtedy zaczynają ze sobą rywalizować.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic