LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1116

Drużyna wymaga wzmocnień – analiza


W dzisiejszym wydaniu „The Times” Tony Barrett analizuje, co musi zrobić Liverpool, żeby oprzeć dalszą budowę zespołu na tegorocznej walce o mistrza Anglii. Ofensywna filozofia przyciągnęła do siebie wielu zwolenników, ale linia defensywy wymaga przemeblowania. Polecamy tekst dziennikarza z Merseyside.

Czy istnieją jakieś argumenty przemawiające na korzyść defensywy Liverpoolu?

Nie. Dane statastyczne są bezlitosne. Na 37 meczów Premier League w tym sezonie Liverpool stracił dwa gole lub więcej aż w 16 spotkaniach. Żadna drużyna nie zdobyła mistrza Anglii, tracąc 49 bramek – jak uczynił to Liverpool – od sezonu 1974/1975, w którym po tytuł sięgnęło Derby County, aczkolwiek rozgrywano wówczas 42 mecze. Kapitulacja w ostatnich minutach wobec Crystal Palace obnażyła słabości defensywy, choć były one znane już wcześniej. Pomyłki stale towarzyszą drużynie w tym sezonie, co skłoniło Brendana Rodgersa do refleksji po wygranym 4:3 meczu ze Swansea City, że niektórych podstawowych błędów, które popełnili jego obrońcy nie można poprawić na treningu.

Rodgers ma nadzieję przemeblować linię defensywy tego lata po tym, jak nie udało się ściągnąć posiłków w styczniu. Nie należy jednak oczekiwać, że Liverpool przybierze defensywny charakter, tak jak drużyna Arsenalu z pierwszej połowy lat 90. Menedżer Liverpoolu ma swoją filozofię ofensywnej gry, którą podzielają włodarze klubu. The Reds nie zboczą z raz obranego kursu, mimo rozczarowania.

Jeśli szanse na tytuł zostały pogrzebane, kiedy był ten decydujący moment?

Według kibiców przeciwnych drużyn, był to moment, w którym Steven Gerrard pośliznął się, a Demba Ba to wykorzystał i dał Chelsea prowadzenie w meczu na Anfield. Nie ulega wątpliwości, że był to punkt przełomowy. Jednak postrzeganie tej sytuacji jako kluczowej byłoby zbyt dużym uproszczeniem. Liverpool popełnił bowiem więcej niewymuszonych błędów prowadzących do utraty gola w tym sezonie niż jakikolwiek inny zespół w Premier League. Jest to powtarzający się problem w tej kampanii, o czym świadczy złe podanie Kolo Touré, które kosztowało the Reds utratę dwóch ważnych punktów przeciwko West Bromwich Albion w lutym. Kolejny przykład to błąd bramkarza Simona Mignoleta, który nie zdołał powstrzymać Álvaro Negredo przed strzeleniem decydującej bramki, kiedy Liverpool przegrał w grudniu z Manchesterem City 2:1.

Nawet w poniedziałkowym meczu z Crystal Palace Victor Moses w końcowych minutach miał okazję, by zdobyć zwycięskiego gola, gdy piłka trafił pod jego nogi kilka metrów przed bramką, a Julián Speroni był źle ustawiony. Reprezentant Nigerii nie trafił jednak w piłkę i szansa – prawdopodobnie również na mistrza Anglii – przepadła.

Co zatem można powiedzieć na temat Brendana Rodgersa?

Rzeczywistość jest taka, że pozycja Rodgersa uległa wzmocnieniu. Jego notowania rosną nie tylko na Anfield, ale też jest on coraz lepiej postrzegany w innych klubach, które są pod wrażeniem walki Liverpoolu o mistrza Anglii oraz stylu, w jakim nawiązał równorzędną rywalizację. Krytycy wskazują, że ostatnią porażkę z Chelsea i wyjazdowy remis z Crystal Palace 3:3 można uznać za dowód, iż wciąż przed nim wiele nauki. Jednak Rodgers nigdy nie twierdził, że zna odpowiedź na każde pytanie, a jego tempo rozwoju w ciągu ostatnich dwóch lat jest nadzwyczajne.

Panuje powszechna zgoda co do tego, że Rodgers dostał lekcję od menedżera Chelsea José Mourinho w przegranym 2:0 spotkaniu, które kosztowało the Reds utratę cennych punktów. W rzeczywistości jednak, jeśli Liverpool wygra swój ostatni mecz w tym sezonie przeciwko Newcastle United, zajmie wyższe miejsce niż Chelsea. To niezłe osiągnięcie jak na menedżera, który otwarcie przyznaje, że wciąż się uczy.

Dlaczego Liverpool nie zmieni swojej filozofii?

Mówiąc wprost: a dlaczego miałby to robić? Z wyjątkiem Manchesteru City, jeśli ostatecznie to on sięgnie po mistrza, trudno jest sobie wyobrazić, by jakiś klub Premier League nie chciałby przeżyć sezonu, którym cieszy się Liverpool. Drużyna strzeliła 99 goli, odniosła na własnym stadionie 15 zwycięstw, a tytuł rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Ponadto the Reds mają zagwarantowany udział w Lidze Mistrzów. W ten oto sposób Rodgers i jego podopieczni osiągnęli, a nawet przekroczyli każdy postawiony im cel w momencie rozpoczęcia tego sezonu.

Istnieje jednak potrzeba udoskonalenia filozofii Liverpoolu na następny sezon – tak, ażeby zaangażowanie w ofensywną grę nie narażało linii defensywnej. Zważywszy jednak na fakt, że większość biletów na mecze Premier League kosztuje ponad 40 funtów, można przytoczyć wiele argumentów przemawiających za drużyną, która tworzy spektakl doceniany przez neutralnych obserwatorów, a nawet rywali.

Czy Liverpool będzie w stanie rywalizować na podobnym poziomie w przyszłym sezonie?

Nie, chyba że znacząco poprawi swój skład. Na początku tego sezonu Rodgers nie ukrywał swojego zadowolenia z powodu absencji na arenie europejskiej – aczkolwiek miał na myśli tylko jeden rok – gdyż dzięki temu uszczuplony zespół miałby największą okazję, aby włączyć się do walki o miejsce w pierwszej czwórce. W ostatnich tygodniach zaczął patrzeć w przyszłość na wyzwanie, jakim będzie udział w Lidze Mistrzów. Rodgers przyznał, że wzmocnienia są absolutną koniecznością.

Menedżer otrzyma znaczne środki na transfery, ale Liverpool będzie musiał radykalnie poprawić swoje działania względem ubiegłego roku. Klub sprowadził ośmiu zawodników i tylko dwóch z nich – Mamadou Sakho i Mignolet – mieli faktyczny wpływ na grę. Argument w postaci gry w Lidze Mistrzów powinien pozwolić the Reds włączyć się do walki o piłkarzy z wyższej półki.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

asster2 07.05.2014 16:41 #
Mysle ze po kilku dobrych tranferach bedziemy w stanie walczyc na dwoch frontach :D
past7th 07.05.2014 17:20 #
Nic nowego
LIVERO 07.05.2014 17:23 #
Bez przesady z tymi zeszłorocznymi transferami. Mignolet i Sakho ok, ale Toure też dał radę na początku sezonu na tyle, ile powinno wymagać się od (podobno) 32 latka z darmowego transferu.

Ilori i Alberto na przyszłość, więc po co zaliczać ich do niewypałów, skoro jeszcze za wcześnie by ich rozliczać ?

Cissokho i Moses podobnie, wypożyczenia bez ryzyka. W tych transferach chodziło chyba bardziej o wczasy dla nich niż faktycznie o wzmocnienie składu.

Na ten moment jedynie Aspas nie spełnił oczekiwań i zapewne w lecie odejdzie jako jedyny z tych 6 zakupów, podobnie nasze 2 wypożyczenia.
mibaloo 07.05.2014 18:18 #
To fakt, na postawę zespołu w przyszłym sezonie poważne znaczenie będą miały transfery, moim skromnym zdaniem trzeba kupić 3 klasowych zawodników i 3 dobrych zmienników, pomoże nam to na dłużej zagościć w top4 i ta kasa z pewnością się zwróci:)
LBNfanLFC 07.05.2014 20:16 #
transfery napewno potrzebne ale kurcze mamy przeciez takich jak Agger, Sakho, Toure, Skrtel, Enrique, Flano, Glen i to nie sa zli zawodnicy tylko kompletnie nie poukladana jest ich gra w obronie, dobre wystepy przeplataja z gorszymi. duzo pracy trzeba zeby zaczeli wykonywac swoje zadania defensywne i musi byc forma, jeden obronca swiatowej klasy by sie przydal zeby poczuli bat na skorze i wzieli sie do roboty, naprawde na papierze nasza obrona wyglada swietnie ale jest bez formy i nad tym trzeba popracowac, nie sztuka kupic dwoch czy trzech obroncow z nimi tez trzeba bedzie pracowac bo niewiadomo jak sie wkomponuje to zespolu i z jaka forma sie pojawi zwlaszcza ze liga angielska jest szybka i fizyczna wiec nie kazdy bedzie pasowal na nasza obrone.
mibaloo 07.05.2014 20:39 #
To fakt obrona na papierze jest dobra.
Ja osobiście nic nie ma do stoperów, ale BR powinien kłaść nacisk na ich zgranie, co do Glena to on mi tu trochę nie pasuje, nie mówię że Glen OUT, ale przydałby się prawy obrońca żeby miał z kim walczyć o pierwszy skład.

No i lucas ten sezon naprawdę miał słaby, jeżeli w przyszłym nie zacznie grać jak potrzeba to powinien zostać sprzedany.
Ofensywa jest mocna i wystarczy moim zdaniem dołożyć tylko Konoplanke bo jest silny i konkretnie z daleka wali a u nad oprócz Sterlinga i Coutinho to chłopaki boją się uderzać zza 16-stki.

Ktoś pisał że BR nie ma zaufania do Aggera i z tym się zgadzam, ale szkoda mi go bo to fajny obrońca, mam nadzieję że zacznie grać częściej.

Młody dobry rezerwowy bramkarz by się przydał żeby Mignolet nie czuł się pewnie między słupkami.
RK23 08.05.2014 01:20 #
Przede wszystkim trzeba zacząć od tyłu:
Bramkarz do rywalizacji z Belgiem
Prawy obrońca do pierwszego składu
stoper
Lewy obrońca
defensywny pomocnik za Lucasa
no i 10tka do rywalizacji z Cou bo Sterling jednak lepszy na skrzydle a kto wie może akurat w tej roli sprawdzi się Suso.

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo