LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1392

Jamie Carragher ocenia Suáreza


Jak twierdzi legenda Liverpoolu, Luis Suárez może okazać się koszmarem Anglików. Jedno jest pewne - przed czwartkowym meczem jego motywacja będzie jeszcze większa, niż zwykle.

Urugwajczyk rozwinął się na tyle, że jest jednym z najlepszych na świecie, a jego zapał do pracy każe sądzić, że nie spocznie na laurach. W ciągu ostatnich pięciu lat regularnie występował w błękitnym trykocie - na dwóch mundialach, igrzyskach, w Pucharze Konfederacji i Copa América, ale nawet napięty grafik nie zdołał go spowolnić.

To, co dla innych jest normalne, dla niego oznacza ostateczność. Po operacji kolana powinien przejść sześciotygodniową rekonwalescencję, ale stanął okoniem w rozmowie z lekarzami i nie było wyjścia - trzeba było przyśpieszyć rehabilitację.

Widziałem już zawodników zgłaszających się do naszych klubowych fizjoterapeutów z najmniejszym draśnięciem. Luis jest ich kompletnym przeciwieństwem, ból nie jest dla niego przeszkodą. Naprawdę cierpi tylko wtedy, kiedy nie może trenować, grać i czuć piłki przy nodze.

Nie powiedziałbym, że to zawodnik tak samo szybki, jak Raheem Sterling czy Daniel Sturridge, ale rzadko daje się złapać, jeśli tylko obrońcy mają go po swojej złej stronie - widać to było chociażby przy okazji jego trafień w domowych spotkaniach z Tottenhamem czy Evertonem, kiedy to Phil Jagielka i Michael Dawson bezskutecznie próbowali go dogonić.

Ciężko zatrzymać tak silnego zawodnika, od którego górnej części ciała przeciwnik odbija się jak od tarczy i zdaje się być nieuchwytny, mimo że myślisz, iż masz go już prawie w garści - zawsze się wyśliźnie. To jego stara i najlepsza sztuczka.

W ciągu ostatnich trzech lat ostro popracował nad wykończeniem. Kiedy Liverpool ściągał go w styczniu 2011 roku nie byłem do końca przekonany, bo - umówmy się - to, że ktoś strzelał gola za golem w Holandii nie gwarantuje, że to samo uda mu się w Anglii. Chociażby Dirk Kuyt, który zrobił dla nas naprawdę dużo, nie był na Anfield tak regularny, jak za czasów Feyenoordu. Alfonso Alves przychodził do Middlesbrough w glorii chwały, a nie był w stanie zapewnić na Teesside tego, co pokazywał w Heerenveen.

Wydawało się, że już zawsze będzie potrzebował trzech, może czterech okazji na wypracowanie jednej bramki - pamiętacie chociażby pierwszy mecz Rodgersa na Anfield? Marnował wtedy szansę za szansą w meczu z West Bromem w sierpniu 2012 roku, ale od tego momentu jest tylko lepiej.

To piłkarz, który może strzelić jak tylko chcesz, z dowolnego miejsca na boisku i w dowolnym czasie. Moim ulubionym pokazem jego umiejętności była bramka z potyczki z Newcastle w listopadzie dwa lata temu, kiedy najpierw przyjął piłkę na tors, a potem zręcznie umieścił ją w siatce. Podsumowując, zamiast drżeć o każdą jego zmarnowaną sytuację zacząłem się dziwić, kiedy ma piłkę przy stopie i pudłuje.

Nie zapominajmy o jego innych, prawie że nadprzyrodzonych umiejętnościach, dzięki którym plasuje się w pierwszej piątce najlepszych piłkarzy na świecie. Miał na to zadatki już od dawna, od pierwszego treningu widać było, że będzie z chłopaka pożytek.

Zakładanie siatek rywalom wyniósł na wyżyny artyzmu. Autentycznie. Stoisz przed Luisem i wiesz, co za chwilę zrobi, a i tak nie jesteś w stanie zatrzymać piłki zgrabnie przelatującej między twoimi nogami. Oglądałem jego drybling, w trakcie którego w marcu 2011 roku minął czterech obrońców Manchesteru United już nieskończoną ilość razy i dalej nie mam pojęcia, jak mu się to udało.

Spotkaniem, które na długo zapadnie w pamięć fanom jego stylu gry był wygrany wysoko, bo aż 5:2 mecz z Fulham w maju 2011. To Maxi Rodriguez zaliczył hattricka, ale graczem spotkania niepodważalnie został Suárez. Już wtedy wróżyłem mu świetlaną przyszłość.

Pierwsze, na co Jagielka i Cahill muszą zwrócić uwagę, to żeby nie podchodzić do niego za blisko. Jeśli to zrobią, wyrwie się im tak, przepuszczając między nimi piłkę, że nawet nie zauważą, w którą stronę pobiegnie. Lepiej próbować zabrać mu piłkę wślizgiem, kiedy jeszcze szuka pozycji do strzału. Trzeba być skoncentrowanym, jak chociażby Winston Reid z West Hamu, który w moim mniemaniu najlepiej poradził sobie z gwiazdą the Reds w zeszłym roku.

Myślenie Anglików, że odetną go od gry, jest zgubne. Ostre wejścia nie robią na nim wrażenia, siłowe pojedynki są ryzykowne. Nasi obrońcy będą mieli najtrudniejsze zadanie na świecie.

Jamie Carragher

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

klosinho 18.06.2014 11:59 #
Jak będą grać takie lagi jak ostatnio to nawet Suarez nie pomoże !

Pozostałe aktualności

Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (31)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (1)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (4)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (2)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore
Skład na mecz z West Hamem  (119)
27.04.2024 12:39, Bajer_LFC98, własne
West Ham - Liverpool: Wieści kadrowe  (1)
27.04.2024 10:19, B9K, liverpoolfc.com