LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 822

Czy boss popełnił błąd? – dwugłos


Przedstawiamy Państwu artykuł, w którym dwaj dziennikarze The Times, Matt Dickinson oraz Tony Barrett wypowiadają się na temat decyzji Brendana Rodgersa o wystawieniu rezerwowych zawodników w minionym spotkaniu Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

Matt Dickinson

Mamy wierzyć, że we wtorkowy wieczór Brendan Rodgers zdradził zasady Liverpoolu oraz znieważył wielki europejski turniej. Jednak czy ci sami krytycy woleliby, żeby zdradził swoje własne przekonania?

Czy woleliby, żeby Rodgers przewidział jak agresywnie zareagują na jego decyzję media i wybrał zespół, który usatysfakcjonuje Gary’ego Linekera, czy raczej robił to, co uważa dla za najlepsze dla swojej drużyny?

Ci, którzy zostali rozwścieczeni jego decyzją są zdania, że Rodgers powinien wybrać najmocniejszą jedenastkę. Tę samą, która na Anfield została zmieciona przez Real Madryt aż 3:0 (do pierwszej połowy) i ledwo zdobyła cztery zwycięstwa w ostatnich 11 meczach, przegrywając w międzyczasie z Basel i Newcastle United?

Jego zespół stanął w miejscu. Podjął odważną decyzję, gdyż chciał zmienić ten stan rzeczy. Doceniam jego odwagę i zdecydowanie.

Wystawiających swoich rezerwowych zawodników, dał im możliwość pokazania, że mogą być kimś więcej niż tylko częściami zamiennymi. Kolo Touré, Lucas Leiva oraz Alberto Moreno wykorzystali swoją szansę. Rodgers dał odpocząć zawodnikom pierwszej jedenastki i w kilku przypadkach dał motywującego kopa, czego wielu z nich potrzebowało. Można powiedzieć, że z góry przewidział porażkę, ale tak naprawdę pokazał, że ma wiele opcji w wyborze zespołu, szczególnie po tym jak Touré, Leiva, Moreno, Fabio Borini i inni dobrze zaprezentowali się na Santiago Bernabéu.

Można oskarżyć go o to, że rzucił ręcznik jeszcze przed pojedynkiem, albo zastanowić się czy przypadkiem nie zwiększył nadziei wszystkich związanych z Liverpoolem na to, że zespół podejdzie do sobotniego spotkania odświeżony.

Prawda jest taka, że dla Liverpoolu kwestia wyjścia z grupy Ligi Mistrzów od początku sprowadzała się do meczów przeciwko Basel i Łudogorcowi i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Wiele narzekań dotyczyło tego, że przez tę decyzję ucierpiał wizerunek Liverpoolu, ale Rodgers nie jest szefem działu PR. Jest menedżerem, który musiał rozwiązać problem jakim jest sprostanie oczekiwaniom po wyśmienitym poprzednim sezonie i musiał to zrobić nie mając w zespole Luisa Suáreza.

Uznał, że taki ruch pomoże wydobyć to co najlepsze z rezerwowych zawodników (co mu się z resztą udało – dop.red.) i odświeżyć grę Liverpoolu, zaczynając od spotkania z Chelsea.

Więcej dowiemy się w sobotę, ale cokolwiek się wydarzy, Rodgers działał według określonego planu i wiedział o podejmowanym ryzyku. Dokonał odważnego wyboru. Czyż nie tak powinien działać menedżer wielkiego klubu?

Tony Barrett

Kiedy zostawimy za sobą oskarżenia o zdradzie zasad Liverpoolu i machania białą flagą jedno pozostaje pewne, decyzja Brendana Rodgersa o wyborze takiego zespołu nie zwiększyła szans Liverpoolu na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ani też nie dodała blasku klubowi.

Sprawa ta tyczy się wielu aspektów i jest sens w wypowiedziach tych, którzy mówią o tym, że Liverpool zaprezentował się dobrze i wielu zawodników, którzy nie zostali wybrani, nie grają ostatnio wystarczająco dobrze, żeby mieć zagwarantowane miejsce w pierwszej jedenastce.

Jednak niewystawienie najsilniejszej jedenastki w tak ważnym meczu powoduje, że pojawiają się oskarżenia o to w jakim miejscu znajduje się obecnie klub, oskarżenia, których Rodgers powinien był uniknąć.

Dwa tygodnie wcześniej, Real Madryt podejmował Liverpool na Anfield zaledwie 72 godziny przed najważniejszym spotkaniem sezonu w lidze hiszpańskiej przeciwko Barcelonie i Carlo Ancelotti bez zastanowienia wybrał możliwie najsilniejszy zespół. Rodgers obrał inną ścieżkę, pomimo tego, że jego zespół ma o jeden dzień więcej na odpoczynek niż Chelsea, która będzie przeciwnikiem w sobotnim spotkaniu, które dla menedżera Liverpoolu jest priorytetem.

Liverpool, zdobywca pięciu Pucharów Europy, wicemistrz Anglii z poprzedniego sezonu i klub, który tego lata wydawał 120 milionów funtów na transfery, przyjął rolę słabszego zespołu i grzecznie zaakceptował swój los.

Oczywiście nic nie jest tylko czarne lub białe. Jeżeli Liverpool osiągnie cele, które Rodgers określił na początku sezonu tzn. zakończenie rozgrywek Premier League w pierwszej czwórce, awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów i zdobycie jakiegoś pucharu, to wystawienie słabszego zespołu w tak ważny meczu nie będzie miało znaczenia. Będziemy mogli to ocenić dopiero w przyszłości, ale w chwili obecnej, przed zbliżającym się meczem z Chelsea, Rodgers postawił się pod ścianą.

Nie tylko wszyscy będą skrupulatnie oceniali selekcję zespołu, ale również, w przypadku kiepskiego występu Liverpoolu, okaże się, że wystawienie słabszego zespołu przeciwko Realowi poszło na marne. Można było uniknąć takiego ryzyka, a może się okazać, że przyniesie ono tylko straty.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (14)

Lyzwa7 07.11.2014 11:17 #
Dickinson wypowiedział się o wiele sensowniej niż Barrett.
Ancelotti wystawił pierwszy skład na Anfield i w meczu z Barceloną. Ok.
Ale jego pierwszy skład gra bardzo dobrze, a Rodgersa gra do dupy.
Rozumiem, ze miał wystawić pierwszą jedenastkę, która w ostatnich trzech meczach nie strzeliła gola, a ostatni raz wygrała ogromnym fartem z QPR?
Na jakiej podstawie mieli grać Gerrard, Johnson, Henderson, Lovren, Sterling, Coutinho?
Jeden Coutinho z tej szóstki prezentował się porządnie.
Rodgers więc miał ich wrzucić, żeby znowu dali dupy, bo tak chcą kibice i eksperci?
Dziękuję bardzo, Emre Can, Lucas, Kolo Toure, Borini, Moreno, Manquillo pokazali, że zasługują na grę.
Asahi 07.11.2014 11:52 #
Barett mógł jeszcze dodać, że Rodgers powinien wystawić Jones'a zamiast Mignoleta.
Kaszkin 07.11.2014 11:52 #
@Lyzwa7 - otóż to.

Rozumiałbym to oburzenie gdyby nasz rezerwowy skład dostał wpierdziel 5:0, ale to było tylko 1:0. Okej, okej, wiem jak mecz wyglądał, ale czy pierwsze spotkanie na Anfield w wykonaniu naszej pierwszej jedenastki było dobre? Nie. Kij w meczu z Realem... Czy ktoś pamięta kiedy nasz genialny pierwszy skład zagrał dobry mecz? Bo ja nie.
Rodgers musiał zareagować, musiał coś zmienić i to zrobił. W tej całej sytuacji kluczowa jest jedna rzecz - jak wyjdziemy na Chelsea. To da nam tak naprawdę odpowiedź na pytanie jaki był zamysł Rodgersa z wyjściem tak na Real.
Tomasi 07.11.2014 12:07 #
Wydaje mi się, że Barrett nie tyle krytykuje Rodgersa za jego decyzję tylko chce pokazać z jakim ryzykiem się ona wiąże i że może ona nic w ostateczności nie dać. Przez to Rodgers robi sobie sam pod górkę i z tym absolutnie trzeba się zgodzić. Z drugiej strony można przytoczyć w tym momencie ostatnie zdanie, które napisał Dickinson, w którym sugeruje, że dobry menedżer powinien podejmować czasem takie (trudne) decyzje, bo gdyby Rodgers nie chciał zbytnio się wysilać, to nic by nie zmienił w zespole i najwyżej byśmy dalej mówili, że Gerrard, Lovren, Balotelli i kto tam jeszcze dalej nie dają rady. Obydwaj jednak są zgodni, że mecz z Chelsea pokaże czy ryzyko się opłaciło.
RickRoss 07.11.2014 12:16 #
Czy Rodgers popełnił błąd? Już w następnym odcinku głos zabiorą:
Antoni Spisek Macierewicz, Śpiąca Królewna i 7 krasnoludków, oraz nieprzewidywalny Pan Zbyszek z Radomia.
Licznerek 07.11.2014 12:17 #
Dickinson masakruje lewaków, a Barrett bredzi jak TVN.

Jeśli przegramy z Chelsea teraz, to jedynym błędem Rodgersa będzie to, że jego lepsi zawodnicy są rezerwowymi, a słabsi grają za nazwiska. Całe lfc.pl to widzi, a Rodgers i The Times jakby byli ślepi.
GUNS 07.11.2014 12:38 #
ale oni peirdolą za przeproszeniem... wystawił taki skład, który uważał za najlepszy. Czy Lucas zagrał gorzej od Gerrarda? Kolo od Lovreva? Manquillo od Glena? Nie, a nawet lepiej bo "podstawowa" 11 dostała 3 gole do przerwy. Defensywa "rezerw" zagrała przyzwoicie nie popełniając takich błędów jak gladiator za 20mln. Ktoś z Realu się obraził że nie grali przeciwko Gerrardowi czy Lovrenowi ze takie wielkie poruszenie jest?
PiotrekS 07.11.2014 13:22 #
Garcia zrobił to samo w środę w meczu z Bayernem, zostawiając na ławce De Sanctisa, Pjanicia, Gervinho i Tottiego (różnica jest taka,że ta czwórka od początku sezonu naprawdę gra świetnie) ale nie widzę w tym przypadku takiej gównoburzy.
Rodgers nie mógł się lepiej zachować. Tą ryzykowną decyzją udowodnił,że jednak ma jaja. A na "ekspertów" i prasę w Anglii nie ma co zwracać uwagi bo, poza kilkoma wyjątkami, to jeden wielki kurwidołek.

No i tak jak już mówiłem, Barrett chyba zamieszkał razem z Evansem w domku na jakimś wypizdowiu bo zaczyna strasznie pierdolić od rzeczy.
Lfc-FreaK 07.11.2014 14:34 #
Ocenimy Rodgersa po sezonie, a póki co dajmy mu popracować. Ja również uważam, że Rodgers postąpił słusznie. Właściwie można powiedzieć, że pomimo oprócz rezultatu wszystko wyszło na plus.
Kilku graczów odpoczęło, kilku miało okazję pokazać się z bardzo dobrej strony i sam wynik nie był wstydem.
Nawet jeśli zagralibyśmy najsilniejszym składem bardzo wątpliwy byłby remis więc o co ten cały płacz?
silver7 07.11.2014 14:35 #
A Barrett dalej swoje heh. Wystawił taki skład, który dał mu sporo do myślenia, a efekty tego myślenia zobaczymy w sobotę.
romic 07.11.2014 14:52 #
Czym kieruje się Barrett to nie mam pojęcia. Jakiś kumpel Gerrarda czy co?
RedTom 07.11.2014 16:02 #
Kluczowe jest określenie jaki jest skład najsilniejszej 11 Liverpoolu według Rodgersa. Możliwe są dwie opcje. Bo jeśli:
1. W meczu CFC zobaczymy Johnsona, Lovrena itd.... czyli tzw pierwszy skład oznaczać to będzie, że motywacją dla takiego, a nie innego składu w meczu z Realem było dać odpocząć "gwiazdom", zawodnikom pierwszego wyboru Brendana. To w konsekwencji (mimo różnych pięknych jak zwykle wypowiedzi BR po meczu w LM) oznacza, że BR świadomie wystawił na mecz z Realem 11, którą uważa za słabszą i delikatnie mówiąc odpuścił sobie ten mecz, przedkładając jako priorytet mecz z Chelsea.
2. W meczu z CFC zagra być może nie ta sama 11 co z Realem, ale pojawią się w niej zawodnicy, którzy pokazali się z dobrej strony w meczu z Realem, Kolo, Can , Borini itd.... To z kolei wprost oznaczać będzie, że Rodgers desygnował do gry z Realem taką 11, którą uważał za najsilniejszą i pokazał, że za "nazwisko" nikt grać u niego nie będzie, że liczy się aktualna forma. Szczerze mówiąc wolałbym tę drugą opcję, bo wtedy BR obroni swoją decyzję z wtorku, pokaże, że ma jaja, a nie, że gubi się w decyzjach i nie wie jak wpłynąć na zespół i zmotywować ich do lepszej gry.
BraSla 07.11.2014 21:05 #
Taka nowa swiecka tradycja zagościła na "naszych" łamach. Jedziemy po Gerrardzie, przez niego wszystko zło. Kiedyś był to Carragher, dla gimbusów, każdy kto ma więcej jak 15 lat to staruszek.
A u Barreta pada takie zdanie "Liverpool, zdobywca pięciu Pucharów Europy, wicemistrz Anglii z poprzedniego sezonu i klub, który tego lata wydawał 120 milionów funtów na transfery, przyjął rolę słabszego zespołu i grzecznie zaakceptował swój los." i to jest to o co mam jako kibic Liverpoolu pretensję. Mój klub ma zawsze grać o zwycięstwo, niezaleznie z kim gra i to niech przeciwnicy się go boja.
Szpieg 08.11.2014 12:53 #
Barett to lizodup Gerro, a pieprzenie, że Liverpool jest taki i owaki i że powinien grać zawsze o zwycięstwo bo jest taki i owaki to pierdolenie młotka za pomocą kotka bo dzięki temu nie ma mistrzostwa ponad 20 lat.
Dobrze, że to Rodgers prowadzi klub.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic