AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1609

Podsumowanie meczu


Kolejna piękna bramka Philippe Coutinho zadecydowała o zwycięstwie Liverpoolu w prestiżowym meczu z Manchesterem City. The Reds wygrali z aktualnym mistrzem Anglii 2:1.

Już na początku spotkania kibiców na Anfield w euforię wprawił Jordan Henderson. Kapitan Liverpoolu posłał wspaniałą bombę z dystansu, przy której Joe Hart nie miał szans obrony.

Goście przypomnieli o swoich umiejętnościach siedem minut później. Sergio Aguero świetnie podał do Edina Džeko, a Bośniak z bliskiej odległości bez problemów pokonał Simona Mignoleta.

Na drugą połowę obie ekipy wyszły z chęcią zadania rozstrzygającego ciosu. Wyprowadzili go gospodarze. Philippe Coutinho, który w tym sezonie raz po raz raczy kibiców coraz to piękniejszymi golami, nie zawiódł i w tym meczu. Brazylijczyk uderzył podobnie jak Hendo, równie pięknie, równie skutecznie.

W porównaniu z jedenastką, która w czwartek wyszła na stadion w Stambule, Brendan Rodgers dokonał czterech zmian. Do wyjściowego składu wrócili wspomniani Coutinho, Henderson, a także Adam Lallana i Lazar Marković.

Pierwsze minuty zapowiadały bardzo wyrównany i zacięty mecz. W ósmej minucie rozpędzających się gości zaskoczyli Coutinho i Lallana. Brazylijczyk pięknie wypuścił Anglika w uliczkę, ale jego strzał po ziemi złapał Hart.

Chwilę później ten sam duet znów stworzył zagrożenie pod bramką Harta. Cou dośrodkował z lewej strony, a Lallana trafił do bramki z niesamowicie ostrego kąta. Niestety, sędzia słusznie odgwizdał spalonego i przerwał celebrację pięknego gola.

The Reds mogli kontynuować tę radość, gdy Coutinho zabrał piłkę Kompany’emu, podał do Sterlinga, a ten wycofał do Hendersona. Można się było domyślić intencji Jordana, kiedy przyjmował futbolówkę. Nikt jednak nie mógł się spodziewać, że bramka z taką siłą wpadnie tuż pod poprzeczkę.

Anfield wydawało się chrypnąć od świętowania tego gola. Szybko uciszyć kibiców chciał Kun Agüero. Błyskawicznie po wznowieniu gry, David Silva podał piłkę na wolne pole do Argentyńczyka, a ten spokojnie uderzył lewą nogą obok Mignoleta. Na szczęście piłka po odbiciu od dalszego słupka wyszła w pole.

Agüero tworzył w tym spotkaniu parę napastników wraz z Edinem Džeko i to właśnie ich współpraca w polu karnym Liverpoolu przyniosła w 25 minucie bramkę wyrównującą.

The Reds chcieli zejść na przerwę, prowadząc. Z dystansu próbował zaskoczyć Harta Coutinho, ale piłka leciała na idealnej dla bramkarza wysokości, zatem Anglik nie miał problemu z jej złapaniem.

Wynik mógł się zmienić na korzyść gości zaledwie 20 sekund po rozpoczęciu drugiej połowy. Pablo Zabaleta dośrodkował z prawej strony na głowę czyhającego tam Agüero. Główka Argentyńczyka poszybowała za wysoko, by móc zagrozić Mignoletowi.

Świetną okazję mieli liverpoolczycy w 53. minucie. Po akcji Lallany z Coutinho, Brazylijczyk odnalazł w polu karnym Sterlinga. Grający dziś na pozycji środkowego napastnika Raheem nie poradził sobie z pilnującym go Zabaletą i uderzył nieczysto.

Gdy na zegarze wybiła 60. minuta, mecz stał się tak zacięty, że było wiadomo, iż wygra ta drużyna, która pierwsza wyjdzie na prowadzenie. By wzmocnić formację ofensywną, Rodgers wysłał na rozgrzewkę Daniela Sturridge’a, licząc na to, że pognębi swój były klub. Bramka dla the Reds padła jednak zanim napastnik wszedł na boisko.

Początkowo nie wyglądało na to, że będący w rogu pola karnego Coutinho może z tej pozycji zagrozić Hartowi. Przy takim strzale, jaki oddał sekundy później, nie miałby szans chyba żaden bramkarz. Piłka z wielką siłą poszybowała nad rozpaczliwie interweniującym Hartem i wpadła w sam róg bramki.

W ostatnich sekundach meczu szansę na uratowanie remisu miał niestrudzony Agüero, ale jego strzał był niecelny. Dwie fenomenalne bramki Hendo i Cou dały Liverpoolowi trzy punkty i przedłużyły passę meczów ligowych bez porażki do jedenastu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Konrad1966 02.03.2015 11:00 #
Dodam tylko , ze wynik moglby byc lepszy.Stu jednak musi dojsc do formy.

Pozostałe aktualności

Liverpool prowadzi do przerwy 2:0!  (83)
05.05.2024 18:18, Zalewsky, własne
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (2)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports