LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 836

Posezonowe oceny wg LFC.pl – cz. 2


Sezon 2014/2015 już od jakiegoś czasu za nami, kampania nie potoczyła się tak, jakbyśmy sobie mogli tego wymarzyć. Redaktorzy LFC.pl postanowili ocenić poczynania boiskowe naszych podopiecznych w tym pełnym rozczarowań sezonie. Zapraszam na drugą część posezonowych ocen według LFC.pl!

Martin Škrtel (43 spotkania) – 6,5

Obrońca wiecznie na wylocie. Co roku debatuje się o jego roli w zespole, oczekując wzmocnień w defensywie a i tak to Słowak gra kolejny pełny sezon. Może to przez tło a może przez to, że Sakho nie był dostępny 24 h/dobę, 7 dni w tygodniu, ale Škrtel był jedynym, na którym można było polegać. Nie był świetny, co najwyżej twardy i solidny, ale może właśnie o to chodzi? Jako jedyny potrafił w jakikolwiek sposób dowodzić obroną a nawet miał dobry okres razem z Sakho i Canem, kiedy na początku roku wydawało się, że Liverpool wreszcie nauczył się grać rozsądniej w obronie. Zabrakło goli, które potrafił dołożyć do swojej gry rok wcześniej, natomiast ograniczył irytujący nawyk prowokowania spornych sytuacji, kiedy szarpał przeciwników w polu karnym. Jest współodpowiedzialny za chaos defensywny jaki dane nam było obserwować przez większość sezonu, ale jak wcześniej wspomniałem tło w postaciach takich jak Lovren stanowiło większy problem niż Słowak. Pierwszy raz wystąpił w roli przywódcy i wypadł przyzwoicie. Grał twardo i nieustępliwie a liczba jego błędów była niczym przy ilości interwencji ratujących Mignoleta.

Jerome Sinclair (2 spotkania) – bez oceny

Nie grał wiele, jedynie dwa drobne wejścia z ławki, po których ciężko go ocenić. Dostał w ten sposób nagrodę za dobre występy w zespołach juniorskich. Jest młody i ma jeszcze czas, ale miło, że dostał szansę na debiutanckie minuty. To powinno go zmotywować do jeszcze cięższej pracy. Oby za rok można było więcej o nim napisać.

Alberto Moreno (39 spotkań) – 5,5

Nie było łatwo wyrwać go z Sevilli. Miał być lekarstwem na problemy z pozycją lewego obrońcy. Młody, szybki, dynamiczny, przebojowy. Wszystko dobrze się zapowiadało do czasu aż nie wyszło na jaw, że w słonecznej Hiszpanii raczej nie przykładał się do nauki gry defensywnej. Czasem był mijany jak tyczka treningowa, czasem tylko chował ręce za plecami i nie blokował dośrodkowań a czasem po prostu go nie było w strefie, w której być powinien. Oczywiście to nie było regułą, ale raziło w oczy. Tak jak bramkarz musi przede wszystkim wyłapywać strzały tak obrońca powinien najpierw porządnie wykonywać swoje obowiązki a później dokładać coś ekstra. Moreno w ofensywie sprawował się dobrze. Potrafił współpracować z Coutinho czy Sterlingiem, samemu zagrozić czy mocno dośrodkować. Oczekiwano więcej. Debiutancki sezon w nowej lidze wyszedł mu średnio, ale na pewno drzemie w nim duży potencjał, który przy odpowiednim treningu może zrodzić klasowego bocznego obrońcę. Zdecydowanie musi popracować nad ustawianiem się na boisku oraz odbiorem.

Rickie Lambert (31 spotkań) – 5

Przychodził jako opcja B dla opcji A, która po odejściu Suáreza i kontuzji Sturridge’a przestała istnieć. Kilka goli, kilka asyst to jest to, co miał oferować i swoją rolę spełnił, chociaż fani mogą nie być zadowoleni z jego postawy. Momentami Rodgers opierał atak na nim, co rzutowało później na negatywną opinię fanów. Z oczywistych względów nie spełnił się w roli wiodącego napastnika. Nie ten wiek, nie ta szybkość, nie ten talent. Obrywało mu się za błędy klubu, który nie potrafił znaleźć godnego następcy Suáreza. Nie grał źle, ale nie nadawał się do bycia centralną postacią w ataku. Nie udało mu się wskoczyć na wyższy poziom i wykorzystać szans, które trafiały się mu częściej niż zakładano przed transferem. Z racji jego wieku i nadchodzących wzmocnień w ataku jego pierwszy sezon może być także ostatnim. Dla niego to pewnie ciekawa przygoda, dla klubu kolejny zawodnik, który nie potrafił się niczym wyróżnić.

Javier Manquillo (19 spotkań) – 5

Wypożyczony z Atlético prawy obrońca mógł się podobać. Jego postawa i zaangażowanie w grze były nienaganne. Bardziej doświadczeni koledzy mogliby brać przykład z jego postawy. W defensywie solidny i ciężko pracujący. W tym aspekcie lepszy od rodaka z drugiej flanki. Problemy zaczynały się jak trzeba było z odebraną piłką coś zrobić. Oczywiście najpierw szukał najprostszych rozwiązań jak podanie do najbliższego czy bezpieczniejsze do tyłu. To nie grzech, ale gdy wykonuje się to regularnie, okazuje się, że do wyprowadzenia piłki zamiast jednego podania trzeba kilkadziesiąt sekund i zaangażowania kilku kolegów. Javier nie wniósł po prawej stronie niczego konkretnego w ofensywie. Zapewniał solidność, ale mimo to nie dało mu to ostatecznie miejsca w składzie. Na koniec na jego pozycji z mizernym skutkiem nawet występował Emre Can. Jego wypożyczenie jest dwuletnie, więc pewnie zostanie w klubie na kolejny sezon. Jeżeli chciałby występować częściej, to musi grać bardziej przebojowo i odważniej w rozegraniu. Obecnego Liverpoolu nie stać na luksus posiadania zawodników dobrych tylko w jednej roli.

Jordon Ibe (9 spotkań) – 7

Prawdopodobnie jedyny zawodnik, do którego nie można mieć żalu po tym sezonie. Może dlatego, że tragiczną pierwszą część sezonu spędził na wypożyczeniu a może za sprawą tego, że stał się nagle symbolem lojalności, ostro kontrastującym z kontrowersyjną postacią Sterlinga. Wrócił w styczniu do klubu i szybko zaznaczył swoją obecność przebojową grą na skrzydle czy jako wysunięty boczny obrońca. Potrafił świetnie kontrolować piłkę i utrzymywać się przy niej a także tworzyć przewagę pojedynkami 1 na 1. Czasami przesadzał z efektywnością, ale nie można mu zarzucić, że jego gra nie przynosiła wyraźnych efektów. Tworzył zamieszanie, które doprowadziło do kilku bramek. Ciągle musi pracować by regularnie tworzyć sytuacje i podejmować lepsze decyzje, ale to z pewnością talent, który już dziś zapracował na miejsce w drużynie. Idzie ścieżką wytyczoną przez Sterlinga i jest w punkcie, w którym trzeba pokazać, że dorosło się do odpowiedzialności jaka wiąże się z grą w seniorskiej piłce i kolejny sezon będzie dla niego niezwykle istotny.

Mario Balotelli (27 spotkań) – 4

Nawet pewnie Natalia Siwiec wiedziała przed transferem kto to Balotelli i jaka z niego tykająca bomba. Jakoś mimo oczywistych problemów z zachowaniem na i poza boiskiem, Liverpool postanowił Luisa Suareza zastąpić niesfornym Włochem. Przez pierwsze miesiące pozaboiskowe ekscesy nie były tematem. Głównie dlatego, że fani skupiali się na fatalnej grze. Szybko z gry wypadł Sturridge i zanim zdążyli sprawdzić się jako duet, Mario pozostał samotnym napastnikiem. W tej roli przepadł. Kiedy nie tracił łatwo piłek lub nie spowalniał akcji to strzelał. Przy czym mało to miało wspólnego z piłkarskim uderzaniem piłki w kierunku bramki przeciwnika. Balotelli bez przygotowania kopał z każdej pozycji, ciągle bez efektu. Gra z nim na szpicy wyglądała na improwizację i to bardzo nieskuteczną. Paradoksalnie w tamtym okresie grał dużo. Później popadł w niełaskę i taki stan utrzymał się do końca mimo kilku epizodów w trakcie sezonu, kiedy już w lepszej formie wykazywał się czymś więcej. Wtedy już było dla niego za późno i taki stan się nie zmienił. Rozczarował, chociaż wątpliwości może budzić to gdzie i kiedy go wystawiano do gry. Kiedy wydawało się, że wykorzystał daną mu szansę w kolejnym meczu nie było go nawet w składzie. Nie poradzono sobie z nim zarzucając mu lenistwo a przecież to nigdy nie było jego zaletą ani tajemnicą. Niewłaściwy człowiek w niewłaściwym klubie.

Brendan Rodgers (56 spotkań) – 4

Ocena podniesiona za kilka miesięcy na początku roku, w których pokazał, że nie jest amatorem. Nie wiem co gorsze. Upadek na początku sezonu, kiedy kumulacja utraty kluczowych graczy i nieudanych transferów zamieniła pretendenta do tytułu w przeciętniaka czy ostatnie miesiące sezonu, kiedy wywieszono białą flagę i machano nią kilka tygodni? Brendan nie trafiał z decyzjami. Próbował od początku postawić na nowych, ale Lovren i Moreno zawodzili w obronie a Balotelli w ataku. Do tego kontuzje Sturridge’a i Flanagana pozbawiły zespół odpowiednio goli i cojones. Uparcie się trzymał swoich pomysłów, wierząc w przełamanie, ale to nie nadeszło. Przeciętność, przeciętność, przeciętność. Do dziś nie do wyjaśnienia jest decyzja o tym by odsunąć Mignoleta akurat na dwa pojedynki przeciwko bezpośrednim rywalom o czołową czwórkę. Później nastąpiło cudowne przebudzenie. Zmienił formację, trafił w punkt z trzyosobową obroną Sakho, Škrtel, Can. Pomogła też forma Mignoleta i powrót do życia Lucasa. Jednak znowu w kluczowych pojedynkach poniósł klęskę. Najgorsze jednak było to, że zespół pozwalał na porażki. Jak marzenia o Lidze Mistrzów się oddaliły poddano się i już każdy mógł pokonać Liverpool. Ostatecznym poniżeniem była porażka ze Stoke. Ten sezon poszedł na marne. Wynik znacznie gorszy niż przed rokiem, kompromitacja w fazie grupowej Ligi Mistrzów, brak wypracowanych nowych, funkcjonujących systemów gry, zawodnicy porozrzucani po obcych sobie pozycjach. Jednym słowem chaos, nad którym Brendan w pewnym stopniu utracił kontrolę. Pozostanie w klubie po takim sezonie może oznaczać jedynie to, że każde kolejne potknięcie może zakończyć się pożegnaniem. Nie tak to miało wyglądać, kiedy rok wcześniej płakano nad straconym tytułem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

DzidekLFC 14.06.2015 18:32 #
Nie zgodzę się z oceną Moreno ;) Jak dla mnie (oglądałem każdy mecz) ona wynosi 7 :)
dysan46 14.06.2015 18:38 #
za co to 7 niby? lubie chlopaka i licze na niego ale w obronie musi sie jeszcze duuuzo nauczyc
filarowicz 14.06.2015 19:08 #
Moreno powinien dostać dwie oceny, za grę w obronę i grę w ataku.
Skąd wyszło mu te 5,5.
slobo 14.06.2015 23:02 #
Ja,też nie mogę zgodzić się z oceną Moreno.To nie prawda,że złe ustawienie nie było u niego regułą-było!I to w sposób tak rażący,że wielokrotnie zastanawiałem się co taki gość robi na poziomie PL,o poziomie walki o najwyższe cele,o którym marzymy nie wspominając.
On po prostu nie umie bronić,o taktycznym aspekcie swojej roboty nie ma bladego pojęcia,gość jest zupełnie zielony,czy nikt tego nie widział przed transferem?W dodatku w obronie 1 na 1 też jest słabo indywidualne błędy zbyt często... Okej,w ofensywie sporo wnosi,wygląda że ma charakter,zacięcie,ma potencjał.Ale ten sezon to była tragedia.Jak dla mnie największe transferowe rozczarowanie,a konkurencja oooogromna.Może dlatego tak to widzę,że ma on jednak spore rezerwy,oby znalazł u nas dobrych trenerów,którzy pomogą mu stać się dobrym obrońcą.Jeśli nie poprawi gry obronnej,nie może być dla niego u nas miejsca.
Ja wystawiam mu 4.
Wytykanie Rodgersowi odsunięcia Mignoleta,jest nie na miejscu.To akurat jedna z lepszych decyzji w tym sezonie,dała świetny efekt,po powrocie Belga mieliśmy w końcu bramkarza między słupkami,a nie wiszący na poprzeczce ręcznik.Fakt,że Jones zaprezentował się komicznie,ale czy to taka wielka różnica,z jakim numerem bluza miała symulować nam grę bramkarza w tych meczach?
Po za tym wszystkie inne zarzuty celne.
Czekam na ciąg dalszy.
ivers 15.06.2015 00:07 #
''Najlepsza opcja'' 3.5 za mielenie jęzorem i umiejętność wodzenia za nos właścicieli oraz 0.5 za''umiejętności trenerskie''.W każdym klubie który ma ambicje ten trenerski Dyzma zostałby wyrzucony na zbity pysk.Jaki szanujący się trener zgodziłby się na wyrzucenie swoich asystentów?Jaki szanujący się trener na pytanie o plan b odpowiada,że trzeba udoskonalać plan a?Z drugiej strony czego można oczekiwać po właścicielach którzy zarządzają klubem zza oceanu,a oddelegowany przez nich do klubu człowiek jest fachowcem od gry gdzie faceci w czapeczkach walą kijem w piłeczkę.Jak nie można mieć piłkarzy z topu to trzeba mieć chociaż trenera z prawdziwego zdarzenia,a nie szamana zaklinającego rzeczywistość.
szalony 15.06.2015 11:15 #
moreno 4 kompletne zero w obronie
balo 4 a lambert 5 ?? hahaha
ibe za wysoko

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (0)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (2)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian