LIV
Liverpool
Premier League
20.10.2024
17:30
CHE
Chelsea
 
Osób online 1649

Prasa o meczu ze Stoke City


Dziennikarze nie szczędzili pochwał dla piłkarzy Liverpoolu, którzy mimo odniesionych "ran" utrzymali zwycięski rezultat. Sporo dobrego może przeczytać o sobie także Joe Allen.

Dominic King z Daily Mail twierdzi, że we wczorajszym pojedynku widoczna była przemiana, jaką Liverpool przeszedł od przegranego meczu z West Hamem.

A więc tak to wygląda, gdy się wścieknie: trzy dni pracy z zespołem, który kilka dni wcześniej wyglądał na zbiór podróbek piłkarzy, i nagle Jürgena Kloppa od finału na Wembley dzieli jedynie 90 minut.

Występ na Upton Park można określić najgorszym momentem w czasie jego rządów w Liverpoolu. Natomiast widoczna jak na dłoni była przemiana jego zespołu, którą wywołał w zaledwie 72 godziny poprzedzające rozpoczęcie półfinału Capital One Cup.

Takiej jakości występ był taką samą niespodzianką jak to, że zwycięskiego gola zapewni Liverpoolowi Jordon Ibe. Od momentu przebicia się do pierwszego zespołu nie był wybitnie efektywnym zawodnikiem, ale wchodząc wczoraj z ławki rezerwowych, dał the Reds ten kluczowy moment, który przechyliła szalę na ich korzyść.

Zwycięstwo zostało jednak okupione urazami. Kontuzje mięśnia dwugłowego uda u Philippe Coutinho i Dejana Lovrena oraz kulejący pod koniec spotkania Kolo Toure oznaczają, że Liverpool stoi przed nie lada wyzwaniem. Na piątkowy mecz z Exeter Klopp nie dysponuje w pełni zdrowym środkowym obrońcą, który nie jest juniorem.

W Daily Mirror John Cross wskazuje, że wyznawana przez Kloppa idea "futbolu na pełnym gazie" zbiera swoje żniwo na zdrowiu piłkarzy:

Grali na pełnym gazie, z pełną werwą i momentami hipnotyzowali widzów.

Dominacja nad Stoke na Britannia Stadium była kolejną oznaką potencjału, jakim dysponuje Liverpool pod batutą Jürgena Kloppa.

Zebrało to jednak swoje żniwo. Piłkarze Liverpoolu kończyli mecz ranni, potłuczeni i posiniaczeni, co oznacza realne zagrożenie, że Klopp nie będzie w stanie wystawiać w kolejnych meczach piłkarzy, którzy sprostają jego filozofii i taktycznym wymaganiom.

Daniel Taylor z The Guardian uważa, że Liverpool zasługuje na słowa uznania za wczorajszy występ na Britannia Stadium.

Prawdopodobnie największe pochwały należą się Liverpoolowi za to, że w końcowych minutach meczu zmusili Stoke do porzucenia delikatniejszego, przyjemnego dla oka stylu gry, który ma być ich nowym znakiem rozpoznawczym, na rzecz powrotu do wykonywania długich, dalekich podań do Petera Croucha. Na nic się to jednak zdało i Liverpool zwyciężył zasłużenie. Poskromili zespół, który na swoim obiekcie pokonał już w tym sezonie Manchester United, Chelsea i Manchester City.

Stoke z pewnością nie wybrali sobie najlepszego dnia na zostawienie w szatni jakości, która czyniła ich tak niebezpiecznymi w ostatnim czasie. Wielokrotnie przypominano również, że był to ich pierwszy półfinał w tych rozgrywkach od 1972 r. i zastanawiano się, czy z tego powodu pozwolą, aby w ich poczynania wkradło się nieco niepewności. Bojan Krkić i Xherdan Shaqiri prezentowali się zupełnie bezbarwnie i zostali zmienieni, a gdy spiker ogłosił, że zawodnikiem meczu został Marko Arnautović, po trybunach niósł się dźwięk wspólnego wzdychania kibiców.

Sam Wallace z The Telegraph na pierwszym miejscu zwraca uwagę na dobrą postawę Lucasa Leivy na środku obrony po tym, jak został zmuszony przejąć obowiązki kontuzjowanego Dejana Lovrena.

Stoke nie było w stanie wywierać stałej presji na przeciwniku. Lucas na nowo zdefiniował siebie, kiedy odważnym wyjściem w powietrze wybił piłkę głową, oddalając zagrożenie wielkich ludzi w pasiastych strojach, którzy już się do niej zbliżali. Później zablokował piłkę prowadzoną przez Bojana z takim impetem, że wydawało się, że wywołał na niej nieodwracalne szkody i musiała zostać natychmiast wycofana z użytkowania.

Opuszczający boisko Allen, otrzymał od kibiców gości zasłużony aplauz na stojąco. Zastąpił go Benteke. W efekcie zaszły pewne zmiany w formacji. Can wrócił do bardziej tradycyjnych zadań w środkowej części boiska, tuż przed nim, ale za Benteke, pojawił się Firmino. W tym czasie Hughes wprowadził na murawę Joselu. Zmienił on Bojana, który nie zabłysnął w tym spotkaniu.

Mark Ogden na łamach The Independent pisze, że Liverpool wygrał walkę o środek boiska, co w konsekwencji zdecydowało o losach spotkania:

Teraz wiemy, że Jürgen Klopp potrafi tego dokonać w mokry i wietrzny wtorkowy wieczór na stadionie Stoke City. Po weekendowej kapitulacji w spotkaniu z West Hamem piłkarze Liverpoolu odpowiednio zareagowali na oczekiwania postawione wobec nich przez niemieckiego szkoleniowca. Gol Jordona Ibe'a przesunął ośmiokrotnych zwycięzców Pucharu Ligi o krok bliżej do Wembley.

Stoke nie było w stanie dorównać do poziomu, którego oczekują od nich wymagający fani. Wydatnie do tego przyczynił się jednak Liverpool i strategia taktyczna Jürgena Kloppa.

The Reds zniwelowali zagrożenie stwarzane przez utalentowanych piłkarzy Stoke i pokonali ich pomocników w walce na środku boiska, co przyniosło im zasłużone zwycięstwo w pierwszym meczu półfinałowym Capital One Cup.

Neil Atkinson z The Anfield Wrap z pewnością jest zadowolony z gry Joe Allena, aczkolwiek nie jest w stanie do końca uwierzyć w to, co mówi na temat akcji dającej zwycięską bramkę.

Ależ pierwsza połowa w wykonaniu Joe Allena. Ależ występ. Warty wszelkich komplementów. Przez 80 minut ten mecz należał do niego. Grał oszałamiająco. Skąd to się wzięło? Jak do tego doszło? Jego występ był kompletny. Natomiast nad bramką zacząłem się zastanawiać dopiero po wyjściu ze stadionu.

Potem zobaczyłem tę asystę.

Zachowuj się.

Potem obejrzałem ją ponownie.

Serio. Zachowuj się.

Panie i Panowie, Joe Allen. Skąd to się wzięło? Skąd to wszystko się wzięło? Żałosny momentami Liverpool z meczu z West Hamem dołożył ponownie swoje trzy grosze. Znowu to zrobili. Świnie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Doak: To był wielki cios  (0)
10.10.2024 19:30, B9K, Liverpool Echo
Kelleher: Chcę zostać podstawowym bramkarzem  (0)
10.10.2024 16:03, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Nie ma szans na transfer Trenta w styczniu  (6)
10.10.2024 11:50, AirCanada, The Athletic
Prasa: Mac Allister nie zagra z Wenezuelą  (2)
10.10.2024 11:11, AirCanada, thisisanfield.com
Konaté: To nie będzie zwykły mecz  (0)
10.10.2024 09:35, AirCanada, Daily Mail