LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 997

Czy Škrtel może spać spokojnie?


Nadeszła przerwa na mecze reprezentacji. Czas, kiedy futbol - i cała zabawa z nim związana - chowa się w kącie na dwutygodniową hibernację. By urozmaicić ten okres zagrajmy w grę - który mecz Liverpoolu pasuje do poniższego opisu? Załóżmy się o 200 funtów!

"Nadzieja zabija. Po trzech udanych meczach w Premier League, które ożywiły nadzieję na miejsce premiowane grą w pucharach, jego piłkarze boleśnie sprowadzili wszystkich na ziemię na St Mary's. Škrtel był bezradny tego popołudnia i mając udział przy trzech golach Świętych zaskoczeniem jest, że nie dostał ich statuetki dla gracza meczu. Słowak walczy o swoją przyszłość na Anfield, a ten występ tylko postawił na niej ogromny znak zapytania."

Łatwe, prawda? Biorąc pod uwagę aspiracje klubu do walki o miejsce w czwórce i styl w jaki Liverpool poległ z Southampton, ze Škrtelem skołowanym przez akcje rywali, porażka ta jest bardzo trudna do przełknięcia.

Niestety nie wygraliście! Nie wyciągajcie ręki po swoje 200 funtów.

Powyższy cytat - pochodzący z resztą z Echo - pochodzi z marca 2013 roku, kiedy to Liverpool przegrał 3:1 na St Mary's.

Od tego czasu wiele się zmieniło, zaczynając od trenera Liverpoolu. W niedzielę od pierwszej minuty wystąpiło tylko trzech piłkarzy z wyjściowej jedenastki z tamtego spotkania. Dziewięciu zawodników z osiemnastki meczowej nie ma już w klubie.

Déjà vu zafundował nam za to Škrtel. Zaledwie trzy lata temu zaliczył koszmarny mecz przeciwko Southampton i to samo stało się w 2016, i to dwa razy szybciej, jako że wszedł na boisko w przerwie. Po niedzielnym występie na Słowaka spadła fala krytyki. Wszedł na boisko przy stanie 2:0, sprokurował rzut karny, był częściowo winny za zwycięską bramkę rywali i zszedł boiska pokonany 3:2.

Popołudnie które będzie chciał zapomnieć, i być może - o czym dyskutowano po meczu - koniec zbliżającej się do dziesiątej rocznicy kariery w Liverpoolu.

Dlaczego Škrtel powinien być zaniepokojony...

Dowody są niepodważalne. Liverpool zdołał odzyskać stabilność w defensywie po raz pierwszy od długiego czasu. Przed horrorem w Southampton Liverpool zachował czyste konto sześć razy w ciągu ośmiu spotkań - ośmiu i pół licząc pierwszą połowę w niedzielę. W tym czasie the Reds stracili trzy bramki. Kombinacja Mamadou Sakho, Dejana Lovrena i Kolo Touré - z "gościnnym" występem Lucasa na Wembley - pomogła Liverpoolowi ustabilizować grę obronną.

Škrtel po raz ostatni zagrał przed Bożym Narodzeniem, gdzie nękali go zawodnicy Watford (przegrana 3:0). Jego mecz w drużynie U-21 przeciwko West Ham zakończył się czerwoną kartką po dwóch faulach. Nie była to zapowiedź katastrofy, ona już się rozpoczęła.

Jego poprzednie występy w Southampton bardzo dobrze podsumowują jego karierę w Liverpoolu. Swego rodzaju weteran w klubie, tylko Lucas jest w nim dłużej, mający problemy ze stabilizacją formy. W sezonie dwóch finałów, 2011/2012, był graczem sezonu. Rok później był bliski opuszczenia klubu, lądując na ławce w drużynie Brendana Rodgersa. Trend "dobry sezon, zły sezon" to idealny opis jego kariery.

Škrtel zagrał słabo w przegranym meczu z 2013 roku. Później, dwa razy z rzędu - wygrane 3:0 i 2:0 - zaprezentował się świetnie, by w marcu 2016 znów zawalić, tym razem przy Liverpoolu będącym na fali.

Ten szalony brak stabilności przeniósł się na drużynę, zarówno w tym sezonie, jak i przez większą część ostatnich sześciu lat. Oczywiście jeden zawodnik nie może - i nie powinien - być winiony za taką sytuację, ale równie ciężko uznać jego formę z tego okresu za przypadek.

Podpisanie kontraktu z Joëlem Matipem z Schalke z pewnością będzie zagrożeniem dla Słowaka, podobnie jak powrót do zdrowia Joe Gomeza - tych dwóch piłkarzy może włączyć się do walki o miejsce na środku obrony w przyszłym sezonie.

...i dlaczego może się zrelaksować

Škrtel wciąż jest w klubie. Grał pod wodzą pięciu menedżerów, jego kariera na Anfield była skreślana więcej razy niż da się spamiętać, a jednak to on był wyborem Kloppa przy zmianie Dejana Lovrena. Być może reakcja na jego występ była przesadzona. Zagrał słabo i jego wejście zgrało się z załamaniem gry Liverpoolu, ale bez wątpienia nie był jedynym winnym takiej sytuacji. Jego faul był frustrujący głównie dlatego, że niczym starzejący się Hulk Hogan staje do zapasów w sytuacji, w której nie może wygrać. Jego zagranie przy trzecim golu jakkolwiek słabe, było tylko jednym z trzech błędów w tej akcji. Zwalenie całej winy za problemy w obronie na Škrtela jest chyba pójściem na łatwiznę.

Škrtel uparcie chce ocalić swoją karierę na Anfield, ale powinien zaprezentować to na boisku. Porażka na St Mary's w 2013 roku była jego drugim występem od żenującej porażki w Pucharze Anglii z Oldham Athletic, kiedy wystąpił w duecie z Sebastiánem Coatesem. Po meczu z Southampton zagrał już tylko raz, w wygranym meczu ostatniej kolejki z QPR na Anfield.

Wydawało się, że tamtego lata opuści Liverpool. Został jednak w klubie i był ważnym ogniwem drużyny walczącej o tytuł. Siedem bramek Słowaka, maskujących nieco braki w obronie, dało nam ważne punkty w walce o mistrzostwo.

Ostatecznie i tym razem kariera Škrtela w klubie stoi pod znakiem zapytania. Podobnie jest jednak z resztą piłkarzy, którzy są pod baczną obserwacją Kloppa.

Z pewnością nie ma już miejsca na tego typu występy - nie tylko dla Škrtela, ale także dla jego kolegów.

Kristian Walsh

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

brandao 21.03.2016 22:45 #
Będę zaskoczony jak zostanie w klubie na kolejny rok.
Larry 21.03.2016 23:05 #
Fajnie, że przez tyle lat nikt go nie wypierdolił, ale w lato nara.
Szpieg 22.03.2016 09:26 #
Nie dziko, a nastałby progres - przestalibyśmy pikować w dół. Skrtel, Lucas i Benteke są na wylocie i nie ma co gdybać. Na cenzurowanym są Lallana, Mignolet i niestety Henderson.
Zostają podwaliny czyli Sakho, Clyne, Can, Origi, Stu, Cou, Firmino i Moreno (choć nie końca bo oscyluje między cenzurowanym, a podwalinami).
Sullivan 22.03.2016 10:57 #
skrtel to troche taki niezrównoważony obrońca, szaleje zamiast być ostoją spokoju co może wprowadzać chaos w linie obrony, możliwe żę w ostatnim meczu gdyby ktos inny wszedł na boisko zamiast niego nie stracilibysmy tylu bramek
Loktevic 22.03.2016 11:25 #
Też jestem zdania, że powinien odejść ale wielu z Was się zapędza z tym "w lato nara". Patrząc na jego zarobki, sprzedać go nie będzie tak łatwo jak się wszystkim wydaje.
Szpieg 22.03.2016 14:20 #
Zanim coś napiszesz czytaj uważnie.
I na pewno prędzej podwaliną jest młody Moreno niż kończący karierę Skrtel, który lepszy nie będzie. Agger gdy grał zawsze go niańczył. Jak Moreno nie będzie przebywał z Enrique to raz dwa się poduczy bronić (albo zostanie przeniesiony na inną pozycję - to też możliwe, Klopp w tym sezonie nie chciał robić rewolucji ale spodziewam się jej po lecie.
Lyzwa7 22.03.2016 14:39 #
Facet sprawdza się tylko w cofniętej linii obrony. Od zawsze ja problemy z poprawnym ustawianiem się i czytaniem gry. Zawsze odruchowo cofa się, przez co łamie linię spalonego i daje więcej miejsca rywalom. Nie przez przypadek najlepiej grał w głębokiej, wąskiej obronie Clarke'a.

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (3)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (22)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com