LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1071

Prasa po meczu z Bournemouth


Głównym tematem artykułów w prasie po wczorajszym meczu jest gra Sturridge'a, który za swój występ zasłużył na pochwały. Co jeszcze przeczytać możemy w dzisiejszych gazetach?

Riath Al-Samarrai z Daily Mail twierdzi, że drużyna Jurgena Kloppa może jeszcze wszystkich zaskoczyć i zakończyć sezon w pierwszej czwórce.

W swoim artykule pisze:

„Starsi zawodnicy zdominowali Borussię, a młodzież pokonała Bournemouth. Dla Jurgena Kloppa był to wspaniały tydzień. Trener odważnie rotował składem, ale nie zaszkodziło to drużynie i Liverpool wciąż ma szansę na pierwszą czwórkę.

Niemiec miał wszelkie powody do zadowolenia, dlatego też zaskakująca była nagła zmiana nastroju szkoleniowca, gdy poproszono go o odpowiedź na całkiem rozsądne pytania dotyczące Daniela Sturridge'a. Genialny napastnik nadrabiać musi mnóstwo straconego czasu.

Sturridge pomógł Roberto Firmino zdobyć pierwszą bramkę, a samemu strzelił drugą, popisując się doskonałą główką. W tym sezonie reprezentant Anglii zaliczył 9 bramek w 14 występach we wszystkich rozgrywkach.”

Redaktor Daily Express, Ian Winrow uważa, że Daniel Sturridge swoim występem na południowym wybrzeżu udowodnił, że powinien występować w pierwszym składzie.

„Wczoraj Daniel Sturridge sprawił różnicę. To on wystawił piłkę Firmino przy pierwszej bramce i to on główkował, zdobywając drugiego gola tego meczu.

Dało to Liverpoolowi swobodę, której zespół desperacko potrzebował, by przetrwać napór piłkarzy Bournemouth pod koniec meczu, ukoronowany honorowym trafieniem Josha Kinga w doliczonym czasie gry.

Liverpool nie musiałby się jednak niczym martwić, gdyby Sturridge dwukrotnie zamiast w poprzeczkę strzelił w światło bramki.

Napastnik musiał się jednak zadowolić podwyższeniem liczby goli do sześciu w ośmiu meczach Premier League, w których do tej pory wystąpił. Sturridge mógł również poczuć ulgę – został wystawiony w pierwszym składzie po raz czwarty z rzędu. Zdarzyło się to po raz pierwszy od dwóch lat.

Występy Sturridge'a skupiają uwagę ekspertów i dziennikarzy na sposobie, w jaki Klopp obchodzi się z napastnikiem, który kolejny sezon zmagał się z kontuzjami i nie był w stanie stać się pierwszoplanową postacią w klubie.”

Dla Alana Smitha z The Guardian najważniejszą informacją po meczu z Bournemouth również była gra Sturridge'a.

Czytamy:

„Roberto Firmino, który otworzył wynik spotkania na cztery minuty przed zakończeniem pierwszej połowy, był jedynym zawodnikiem pierwszego składu, który grał również w meczu z Borussią w środku tygodnia. Jurgen Klopp zaufał najmłodszym członkom drużyny. Krok ten okazał się dobrym posunięciem, jako że zespół zdobył trzecie zwycięstwo w ciągu ośmiu dni.

Sturridge był jednak niewątpliwie najjaśniejszą gwiazdą na boisku. Po kolejnym sezonie, kiedy trapiły go urazy mięśniowe, Anglik nagle zaliczył zwyżkę formy. Sturridge wyjątkowo utrudniał życie Tommy'emu Elphickowi i Steve'owi Cookowi, a mecz ukoronował strzeleniem swojej szóstej bramki w zaledwie ośmiu występach. Co więcej, był to jego czwarty mecz ligowy z rzędu. Taka seria u Anglika nie miała miejsca od dwóch lat.”

Tom Prenti piszący dla Daily Telegraph jest pod wrażeniem młodych zawodników Liverpoolu, którzy wywalczyli zwycięstwo na wybrzeżu.

W swoim artykule pisze:

„W historii Bournemouth zespół z wybrzeża nigdy jeszcze nie wygrał z Liverpoolem. Statystyki tej nie udało się zmienić nawet mimo szerokiej rotacji w składzie Kloppa. Wyczuwając swoją szansę, piłkarze Bournemouth od początku grali czujnie. Joshua King dawał się we znaki grającemu na pozycji stopera Lucasowi. Młodzież Kloppa postanowiła jednak, że pokaże się z najlepszej strony. Sheyi Ojo i Jordon Ibe szaleli na skrzydłach. Rajd i strzał Ojo zmusił Artura Boruca do wspięcia się na wyżyny umiejętności.”

Ostatnie zdanie należy do Neila Atkinsona z The Anfield Wrap który chwali występ Joe Allena, który „rządził i dzielił” w meczu przeciwko Bournemouth.

„Jeżeli ten mecz można nazwać widowiskiem, Joe Allen był mistrzem ceremonii. Odbierał piłkę i podawał ją, bezustannie utrzymywał dobre ustawienie i czujność. Przetwarzał informacje i zamieniał je w inteligentny ruch. Aż przyjemnie było na niego popatrzeć. Allen jest zawsze w gotowości. Nigdy nie traci głowy. Po prostu gra. I nic nie wskazuje na to, że odczuwa jakiekolwiek znużenie.

Co do innych piłkarzy, Ward nie zaszkodził. Żaden ze środkowych obrońców nie zagrał wybitnie, ale trzeba przyznać, że żaden również nie wyglądał na kompletnie pogubionego. Jordon Ibe grał rozsądnie, a Sheyi Ojo ekscytująco. Pierwszy to z pewnością rasowy skrzydłowy, a drugi może potencjalnie grać jako pomocnik schodzący na skrzydło.”

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Klopp: Nie ma już żadnej presji  (1)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (22)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com