Milner przymierzany do obrony

Jürgen Klopp jest gotów porzucić swoje poszukiwania lewego obrońcy, po tym jak jego idea postawienia na tej pozycji na Jamesa Milnera została przyjęta przez zawodnika z aprobatą.

Menedżer Liverpoolu przez całe lato naciskał na transfer zawodnika Leicester - Bena Chilwella, jednakże młodzieżowy reprezentant Anglii do lat 21 powiedział, że nie jest gotów dołączyć do zespołu z Anfield, podpisując nowy kontrakt z Lisami.

The Reds wysłali ofertę opiewającą na 7 milionów funtów za obrońcę, jednakże została ona odrzucona, a obecny Mistrz Anglii zażądał za zawodnika 10 milionów, których Klopp nie zdecydował się wyłożyć, za zawodnika który zaliczył tak niewiele spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

Alberto Moreno, który zanotował bardzo mierne zawody w finale Ligi Europy z Sevillą, zapewnia że jest w dobrej formie, oraz nie cierpi z powodu żadnych problemów zdrowotnych, co oznacza że to on rozpocznie nową kampanię na pozycji lewego obrońcy.

Ragnar Klavan, którzy przybył do Liverpoolu z Augsburga, może zagrać na wymienianej pozycji, podobnie jak Nathaniel Clyne, jednakże Klopp podczas sesji treningowych na Stanford University eksperymentował z Milnerem w tej roli, co okazało się dużym sukcesem.

Jedną z rzeczy, której Klopp nie chciał ulec jest płacenie horrendalnych pieniędzy za transfery. Wielu ludzi zastanawiało się, czy the Reds będą w stanie konkurować z najlepszymi jeśli nie rozbiją banku na nowe twarze, jednakże niemiecki szkoleniowiec wycisza te obawy.

- Jeśli ściągasz jednego zawodnika za 100 milionów, czy coś takiego i doznaje on kontuzji, to wszystko bierze w łeb - mówi Klopp.

- Dzień, w którym tak będzie, stanie się dniem mojego końca z futbolem, bo w piłce chodzi o integralność i wspólną grę. Dlatego też ktoś wymyślił podania, żeby grać razem. Nie chodzi o samotny rajd, bo ty to umiesz. Taka jest piłka i widzę to nie tylko ja. Tak długo jak opierasz się tylko na transferach, tak długo będziesz ciągle chciał kupować.

- Tworzenie zespołu to nie moja innowacyjna idea - to klucz do sukcesu. Inne kluby mogą się rozbijać na rynku i wydawać miliony, kolekcjonując zawodników z topu. Czy mogę tworzyć drużynę jednak w inny sposób?

- Będę robił to inaczej. Nawet jeśli mógłbym wydawać miliony, robiłbym to tak, jak teraz. Nie wiem dokładnie ile funtów możemy wydać, bo nikt mi nie powiedział: "nie, nie możesz już wydawać". Jeśli wydaję pieniądze, to dlatego że staram się zbudować prawdziwy zespół.

Letnie okeinko transferowe wkracza właśnie w decydującą fazę, po tym jak Paul Pogba najprawdopodobniej stanie się zawodnikiem Manchesteru United za bagatela 100 milionów funtów. City i Chelsea również są w trakcie przeprowadzania wielomilionowych transakcji.

Nowe twarze w zespole the Reds: Sadio Mane, oraz Gini Wijnaldum są największymi nabytkami Kloppa w jego piętnastoletniej karierze menedżerskiej, jednakże Niemiec nie jest kimś, kto uważa że transfery są drogą do sukcesu.

- Nie interesują mnie inne kluby. Mogą robić co chcą i wydawać ile im się podoba. Nie wiem ile dokładnie wydaliśmy do tej pory. Za pięciu lub sześciu zawodników, możemy kupić jednego za tę samą kwotę, ale nie o to chodzi.

- Nie mam wpływu na naszych rywali, więc dlaczego ma mnie to interesować? Nie jestem strażnikiem moralności w lidze. Nie powiem przecież "nie możesz go kupić, bo to za duża kwota". Wydaliśmy dużo pieniędzy, ale chodzi o perspektywy. Jestem pewien, że kiedyś to szaleństwo się skończy.

- Jeśli ocenimy kogoś, że może nam pomóc to zaczynamy dyskusję o kwocie. Wtedy poznajemy cenę i zastanawiamy się czy jest tego wart. Jeśli ocenimy go pozytywnie to dobijamy targu, ale tylko za adekwatną cenę.

Liverpool ma do rozegrania jeszcze dwa sparingi w czasie pobyty w USA, jednakże Marko Grujic nie będzie brany pod uwagę w meczu przeciwko AC Milanowi, oraz AS Romie, po tym jak został poturbowany w przegranym 0-1 meczu przeciwko Chelsea.

Serbski piłkarz został zrównany z ziemią przez Bertranda Traore, po czym został przewieziony do szpitala Huntington Memorial, aby wykonać tomografię komputerową, która nie wykazała nieprawidłowości. Zawodnik wrócił do zespołu, jednakże został poddany ścisłej obserwacji.

Dominic King