LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 908

Podsumowanie meczu


Liverpoolczycy zafundowali zgromadzonym na Anfield kibicom prawdziwy festiwal bramek. Podczas niedzielnego popołudnia the Reds rozgromili ekipę Watfordu 6:1 i tym samym awansowali na pierwsze miejsce ligowej tabeli.

W porównaniu do poprzedniego starcia menedżer the Reds dokonał dwóch zmian w podstawowym zestawieniu. W starciu na Anfield nie mógł wystąpić zmagający się z chorobą Dejan Lovren, a zastąpił go Lucas Leiva. Z kolei na lewą stronę obrony powrócił James Milner.

Początek spotkania w wykonaniu obu zespołów wyglądał nieco nerwowo, lecz częściej przy piłce utrzymywali się liverpoolczycy.

Pierwszą niespodziankę mógł sprawić Lucas, który w krótkim odstępie czasu miał 2 okazje bramkowe. Brazylijczyk najpierw uderzał głową po wrzutce Milnera, a następnie po dośrodkowaniu Coutinho jego strzał wybronił golkiper gości.

W 20. minucie kontratak przeprowadzili the Reds, a po podaniu Mané bliski strzelenia bramki był Coutinho. Brazylijczyk zszedł do środka mijając jednego z defensorów Watfordu i uderzył minimalnie obok słupka.

Chwilę później po ładnej akcji Liverpoolu wprost w Gomesa trafił Milner, a następnie w sytuacji sam na sam nieczysto uderzył futbolówkę Firmino.

W 27. minucie na prowadzenie wyszli the Reds.

Coutinho rozegrał rzut rożny na krótko z Milnerem, a następnie dośrodkował wprost na głowę Mané, który precyzyjnym strzałem pokonał Gomesa.

Chwilę później było już 2:0

Liverpool przeprowadził piękną wymianę podań w środkowej strefie boiska i zbliżył się do pola karnego, a Coutinho strzałem po ziemi zza szesnastki pokonał Gomesa.

Następnie golkiper Szerszeni zmuszony był opuścić boisko na wskutek odniesionego urazu. W jego miejsce wszedł Pantilimon.

Przez kilkanaście następnych minut żadna z drużyn nie stworzyła sobie sytuacji strzeleckiej, a futbolówka przez większość czasu znajdowała się w środkowej strefie boiska.

Tuż przed przerwą the Reds przeprowadzili atak, po którym na listę strzelców wpisał się Emre Can.

Karius rozpoczął akcję the Reds, a po precyzyjnym dośrodkowaniu Lallany świetnie uderzył głową Can.

Z rzutu wolnego strzelał również Milner, lecz z ostrego kąta nie był w stanie zaskoczył golkipera gości.

W drugiej części spotkania liverpoolczycy nie zdejmowali nogi z gazu, a już w 57. minucie gola strzelił Firmino.

Po znakomitym podaniu Lallany, Brazylijczyk wpakował piłkę do pustej siatki.

Chwilę później po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Mané.

Po świetnej wymianie podań na linii Lallana – Firmino – Mané, Senegalczyk pewnie wykończył akcję.

Po piątej strzelonej bramce liverpoolczycy nieco stracili koncentracje, a dodatkowo Klopp przeprowadził kilka zmian.

W 64. minucie w miejsce Lallany na murawie pojawił się Wijnaldum, z kolei sześć minut później za Mané wszedł Sturridge.

Dekoncentrację Czerwonych wykorzystali the Hornets przez co pełne ręce roboty miał Karius. Niemiec co chwilę musiał ratować swój zespół przed strzałami Watfordu, popisując się kilkoma fantastycznymi interwencjami.

W 75. minucie Karius skapitulował. Po ospałym zachowaniu zawodników Liverpoolu gola honorowego dla gości zdobył Janmaat.

Chwilę później na listę strzelców mógł wpisać się również Daniel Sturridge, jednakże piłka po jego strzale lewą nogą uderzyła w poprzeczkę.

Anglik po raz kolejny próbował swojego szczęścia, lecz tym razem uderzył prosto w bramkarza Szerszeni.

Dobrą sytuację strzelecką miał również Coutinho, który po podaniu Clyne’a przestrzelił z odległości około 16 metrów.

W 87. po raz kolejny bliski szczęścia był Sturridge, jednakże techniczny strzał Anglika koniuszkami palców sparował piłkę na poprzeczkę Pantilimon. Dobijać próbował jeszcze Firmino, lecz dobrą interwencją po raz kolejny wykazał się golkiper Szerszeni.

Chwilę później było już 6:1.

Po rozegraniu rzutu rożnego strzelał na bramkę Sturridge. Futbolówkę wybił przed siebie bramkarz gości, a ta trafiła wprost pod nogi Wijnalduma, który umieścił ją w siatce.

Szybko odpowiedzieli Szerszenie, lecz fenomenalną interwencją popisał się Matip, który w ostatniej chwili zablokował Deeneya.

Po pełnym bramek widowisku the Reds odnieśli przekonujące zwycięstwo i awansowali 1. miejsce w tabeli ligowej.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

mband 06.11.2016 19:57 #
O ile pamiętam Gomes zszedł po 2 bramce.
AdamR 06.11.2016 21:21 #
poprawione ;]
matys87 07.11.2016 09:06 #
błąd w środku, nie the Hawthorns (WBA) tylko The Hornets. Akapit zaczyna się od "Dekoncentrację the Reds wykorzystali ..."
AirCanada 07.11.2016 09:07 #
Słuszna uwaga.

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (0)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (2)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian