LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 775

Trzy kropki: Mecz z Sunderlandem


Starcie z „najbardziej defensywną ekipą w historii” nie było ucztą dla oka; sytuację pogorszył tylko uraz Coutinho, jednak nasze grono redakcyjne z przyjemnością prezentuje Państwu swoje przemyślenia w formie tradycyjnych „Trzech kropek”.

– O ogólnym przebiegu meczu… (AdamR)

The Reds po raz kolejny zdominowali swojego dużo niżej notowanego rywala. Moyes chcąc powstrzymać niezwykle dynamiczny i bramkostrzelny Liverpool ustawił w swoim polu karnym autobus, który skutecznie utrudniał zadanie gospodarzom. Kolejne ataku Czerwonych kończyły się niepowodzeniem, a w 34. minucie na wskutek urazu boisko opuścił Coutinho. Liverpoolczycy z Origim na czele nie zwalniali jednak tempa. W drugiej połowie Klopp zachęcił kibiców do podgrzania atmosfery, a gdy już część z nas miała przed oczami 0:0 sprzed tygodnia, w 75. minucie niczym „Mały Magik” swoim talentem błysnął Origi. Belg strzelił ważną dla swojego zespołu bramkę, a kwadrans później po faulu na Mané jedenastkę na kolejnego gola zamienił Milner, ustalając stan rywalizacji na 2:0.

– O „urwanej” nodze Coutinho… (Kinio25LFC)

Zdarzenie wyglądało dość dramatycznie, zwłaszcza jeśli wziąć poprawkę na fakt, że Coutinho raczej nie sprawia wrażenia zbyt odpornego na fizyczną, nieraz ocierającą się o brutalność grę. Dziś wiemy już, że czarny scenariusz zakłada wykluczenie naszego Magika z gry być może nawet i do końca roku. Jeśli ten scenariusz sprawdzi się, menedżer stanie przed trudną decyzją sprowadzającą się do serii przetasowań w świetnie poczynającej sobie drugiej linii The Reds. Wprawdzie wydaje się, że Adam Lallana jest już blisko powrotu, jednak nawet będący w dobrej dyspozycji Anglik daje nam mniej aniżeli Coutinho. Być może na szpicy będziemy przez jakiś czas oglądali nominalnego napastnika? Wydaje się to być ruchem całkiem prawdopodobnym. Zresztą, nawet gdyby w ataku miał grać Simon Mignolet trzeba nadal robić jedno – wygrywać.

– O godnej uznania konsekwencji w grze SAFC… (AirCanada)

David Moyes zapowiadał na przedmeczowej konferencji, że jego zespół będzie starał się zaparkować piętrowy autobus we własnym polu karnym, by maksymalnie utrudnić zadanie Liverpoolowi. Trzeba przyznać, że słowa dotrzymał! Przez długie fragmenty meczu udawało się to Czarnym Kotom. Gospodarze nie mieli wolnej przestrzeni nieopodal pola karnego Sunderlandu. Kolejne akcje przypominały walenie głową w mur, a frustracja na trybunach i w sercach zawodników rosła z każdą minutą. Na szczęście Divock Origi „napoczął” Sunderland, a dzieła zniszczenia dokonał niezawodny egzekutor jedenastek – James Milner.

– O wykorzystanej szansie Origiego… (AdamR)

Wobec nieszczęśliwej kontuzji Coutinho w pierwszej połowie oraz nieobecności Daniela Sturridge’a swoją szansę otrzymał Divock Origi. Zachęcony dopingiem kibiców Belg już od samego początku był bardzo aktywny w ataku, a koledzy z drużyny często zagrywali w jego kierunku piłkę. Oczekiwania wobec napastnika są niezmienne od lat – gole, szczególnie w sytuacji taka jak ta. Origi zaliczył swój test na piątkę z plusem. Strzelił bardzo ważną, a zarazem ładną bramkę po indywidualnej akcji. Czy można chcieć czegoś więcej od snajpera? Belg w pełni wykorzystał daną od losu szansę, a Jürgen Klopp nie będzie miał łatwego zadania podczas ustalania składu na kolejne spotkania.

– O piłkarskiej emeryturze Steviego G… (AdamR)

Popularny Stevie G oficjalnie zawiesił buty na kołku, odbierając w chwilę później dziesiątki, jeśli nie setki słów uznania od kolegów z wielu klubów. Wydaje się, że nasz były numer osiem ponownie osiądzie w Liverpoolu, zbierając cenne doświadczenie w menedżerce. Na początek szkolenie młodzieży, jednak być może za jakiś czas Gerrard powróci z Melwood na Anfield i stanie się pełnoprawnym członkiem sztabu Jürgena Kloppa. Szczerze mówiąc, życzyłbym sobie jednak aby Gerrard nie wchodził w paradę naszemu bossowi, bo w chwili obecnej w szatni potrzebujemy tylko i wyłącznie jednego prowadzącego – naszego menedżera z niemieckim paszportem. Gerrard niech powoli zbiera doświadczenie, nie tylko w Liverpoolu, ale także i w klubach z niższych lig a kto wie, może kiedyś, za wiele lat będzie mu dane unieść puchar BPL jako menedżerowi The Reds? Czas pokaże.

– O pojedynku z drugoligowym Leeds… (AirCanada)

Muszę przyznać, że darzę Pawie niezwykłym sentymentem, gdy w czasach mojej „piłkarskiej młodości” młoda i charakterna ekipa Leeds była silnym angielskim zespołem, dobrze radzącym sobie w Lidze Mistrzów w konfrontacjach z drużynami pokroju Milanu, czy Realu Madryt. Leeds zajmuje aktualnie piątą pozycję w the Championship i z pewnością nie położy się na Anfield we wtorkowym ćwierćfinale Pucharu Ligi, czekając na najmniejszy wymiar kary. Goście nie mają nic do stracenia, a Klopp z pewnością da odpocząć wielu ważnym zawodnikom, jak to czynił w poprzednich rundach krajowego pucharu. Szanse mogą otrzymać Mignolet, Klavan, Lucas, Alexander-Arnold, Moreno, Grujić, Stewart etc. Fajnie byłoby ponownie zobaczyć Origiego w pierwszym składzie, trafiającego do siatki. Mimo wielu prawdopodobnych zmian w składzie Liverpoolu, brak awansu do półfinału w styczniu uznam za rozczarowanie dużego kalibru.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

lineker 29.11.2016 00:28 #
Moim zdaniem w obecnej druzynie bardziej potrzebujemy Adama Lallany niz Philippa Coutinho. Oczywiscie czas wszystko zweryfikuje. Tak swoja droga to Klopp wytrenowal nam nie jedna silna jedenastke, a dwie.

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (15)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com