Klopp sfrustrowany remisem

W dzisiejszym spotkaniu w Sunderlandzie ekipa gości dwukrotnie wychodziła na prowadzenie, ale nie była w stanie dowieźć do końca zwycięskiego rezultatu.

Jürgen Klopp na temat przebiegu spotkania

Dla mnie niezwykle trudno jest założyć cokolwiek na temat tego spotkania, ponieważ nie mam doświadczenia w takich sytuacjach i nie mam pojęcia czego mogłem się spodziewać. Myślę, że zaczęliśmy naprawdę dobrze, ale potem straciliśmy koncentrację. Nie jest to dla nas normalne, ale oczywiście miało to już miejsce w przeszłości. Nie jestem pewien, możliwe, że wydarzyło się tak z powodu terminarza. Sunderland dobrze wszedł w to spotkanie, to było jasne, że trudno będzie na ich domowym terenie. Oni dobrze radzą sobie z przenoszeniem gry, szczególnie z Defoe i Borinim. Rzut karny został odgwizdany po rzucie z autu. W drugiej połowie znowu dominowaliśmy w tym meczu. Zwykle powiedziałbym, że mogliśmy byli spisać się lepiej ,ale nie wiem czy dzisiaj tak było, ponieważ nie byłem w takim położeniu. Zasłużenie strzeliliśmy drugą bramkę. Potem odgwizdany został faul przed polem karnym, moim zdaniem niesłusznie. Obejrzałem tę sytuację ponownie, nie było kontaktu. Potem była piłka ręczna i 2:2. Tak to właśnie jest. Muszę być szczery, nie czuję się z tym dobrze. Głównie z powodu dwóch karnych w jednym meczu. Bardzo trudno jest to zaakceptować, ale oczywiście trzeba to zrobić.

O rzucie wolnym, który doprowadził do drugiej bramki

Jeśli obejrzycie go ponownie, nie było tam kontaktu. Widziałem tę sytuację w trakcie meczu, ale zapadła wówczas inna decyzja. Nie powiem, że była to najgorsza decyzja na świecie. Właśnie dlatego jest to takie trudne [do zaakceptowania]. Przeważnie jestem przejrzysty w moim przesłaniu dla zespołu, kiedy to oni zawinili. Nie mam pojęcia. Z jednej strony jestem dumny z tego czego dokonali, ciężko pracowali i walczyli. Wiem, że potrafimy grać lepiej w piłkę, ale nie wiem, czy było to dzisiaj możliwe. Niezwykle trudno jest znaleźć się w takim położeniu, i Sunderland też był w naszej sytuacji. Potrzebna jest odrobina szczęścia. Jeśli nie ma szczęścia to nikt nie powinien tego zakłócać, decyzje powinny być równe i tak dalej. Myślę, że Clyney w pierwszej połowie mógł sprokurować karnego. Zawsze tak jest z rzutami karnymi, czasem sędzi je widzi, a czasem nie. To bardzo trudna praca, szczególnie w obliczu dwóch jedenastek. Ale akceptuję tę decyzję bezproblemowo.

O zadowoleniu tylko jednym punktem

W tej chwili niezwykle trudno jest mi to zaakceptować, ale jestem profesjonalistą i muszę to zrobić. Oczywiście walka o tytuł nie jest zakończona. Może i nie wyglądam na największego przegranego na świecie, ale nie czuję się dobrze z dwoma karnymi. Zwykle lubię mówić o futbolu, ale dzisiaj niekoniecznie. Wiem, czego mogę się spodziewać mówiąc zawodnikom to nie było wystarczające albo to było wystarczające, ale dzisiaj gdybym powiedział, że to nie było wystarczające, nie wiem czy to byłaby prawda. To jest właśnie mój brak doświadczenia.

Na temat terminarza

Cóż mogę powiedzieć? Nie jestem właściwą osobą, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Nie mam absolutnie żadnego wpływu na terminarz. Jest, jak jest i ktoś zadecydował o tym, jak będzie. Przez całkiem długi okres jestem w tym biznesie i uważam, że terminarze to terminarze: ktoś daje tobie termin i ty grasz. Tak to jest.