Klopp o kontuzji Lallany

Jürgen Klopp wypowiedział się na temat kontuzji, której podczas zgrupowania reprezentacji Anglii nabawił się pomocnik The Reds, Adam Lallana. Brak Anglika wydaje się być poważnym osłabieniem zespołu biorąc pod uwagę jutrzejszy mecz z Evertonem.

Klopp odbył rozmowę z trenerem kadry Anglii, którym jest obecnie Gareth Southgate.

- Porozumienie na linii menadżer klubu - szkoleniowiec reprezentacji jest jak najbardziej normalne - wyjaśnia Klopp.

- Jesteśmy w częstym kontakcie, mieliśmy nawet okazję kilka razy się spotkać. Można powiedzieć, że w pewien sposób "dzielimy się" piłkarzami, więc nasz kontakt jest uzasadniony.

- Rozmawialiśmy już na temat kontuzji Lallany. Nie jestem z tego zadowolony, lecz nie winię Southgate'a. Media doszukują się takich rzeczy, jednak ja nie myślę w ten sposób. Jestem skupiony na terminarzu rozgrywek, nie na uszczypliwościach w stronę kolegów. Takie rzeczy się po prostu czasem zdarzają.

- Nie byłem zadowolony faktem, iż Lallana zagrał w środę dla reprezentacji, ale muszę to uszanować. Taki był wybór selekcjonera. Wystawił swoim zdaniem najlepszą jedenastkę, a że Adam kocha grać w piłkę, oczywistym było, że nie odmówi.

- Problem polegał na tym, że nasz ostatni mecz przeciwko City był szalenie intensywny. Terminarz treningowy uległ zmianie, gdyż Adam musiał wyjechać z reprezentacją do Niemiec.

- Znajdą się tacy, co wspomną w tej chwili o wielkich zarobkach piłkarzy. Fakt, dostają wiele, lecz to w tej sytuacji nie pomaga. Nie jesteśmy jedynym zespołem, który stracił na tym zgrupowaniu. Zdarzyło się kilka kontuzji i żaden z menadżerów nie jest w takiej sytuacji zadowolony.

- Szczerze? Uważam, że moglibyśmy uniknąć takich problemów, gdybyśmy zaczęli lepiej współpracować. Ludzie z branży telewizyjnej mają wpływ na godziny rozgrywania meczów. Nigdy nie byłem na spotkaniu na którym planuje się godziny pojedynków, lecz wydaje mi się, że nikt tam nie bierze pod uwagę zdrowia piłkarzy.

- Jeśli nie zaczniemy współpracować w tej kwestii, takie rzeczy zawsze będą miały miejsce. Nie chodzi tutaj tylko o Anglię, ale o cały piłkarski świat. Jedyne co nam teraz pozostaje to zaakceptowanie sytuacji w jakiej się znaleźliśmy i wyszukanie najlepszego rozwiązania.