LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 892

Boss o pojedynku z Arsenalem


Jürgen Klopp nawołuje do kibiców Liverpoolu o wsparcie w nadchodzącym spotkaniu z Arsenalem. Niemiecki menadżer prosi, by fani klubu z Merseyside utrzymali wysoki poziom dopingowania swojego zespołu, tak jak miało to miejsce podczas dwumeczu z Hoffenheim.

Klopp był pod wielkim wrażeniem wsparcia, jakie jego drużyna otrzymała z trybun podczas potyczek z niemieckim przeciwnikiem.

Teraz nie chce, by fani na tym poprzestali, lecz kontynuowali passę dobrego dopingu w pojedynku z Arsenalem. Menadżer Liverpoolu ma bowiem świadomość tego, jak trudnym przeciwnikiem są The Gunners. Oto, co Klopp miał do powiedzenia na konferencji prasowej.

O wyzwaniu, jakim niewątpliwie jest mecz z Arsenalem...

To ciągle niesamowicie silny zespół. Najprawdopodobniej do składu wróci już Alexis Sanchez. To jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Jednak ciągle mam w pamięci obraz trybun z naszych potyczek o awans do Ligi Mistrzów. To było coś wspaniałego. Ten mecz będzie ciężki, jednak w Premier League to codzienność. Potrzebujemy pomocy naszych oddanych kibiców. Wykonują oni świetną robotę, lecz ja zawsze uważam, że może być jeszcze lepiej. By pokonać The Gunners, musimy połączyć siły.

O tym, czy ten mecz będzie miał bezpośredni wpływ na walkę o mistrzostwo Anglii...

W tym momencie wygląda na to, że mistrzem zostanie Manchester United. I to bez straty punktu. A tak zupełnie na serio, to nie mam pojęcia. Nie można myśleć o tym już w tym momencie. Jest zdecydowanie za wcześnie. Każde spotkanie jest ważne i na każdym należy skupić uwagę.

Tak jak mówiłem, to szalenie ważne spotkanie, ale dobrze wiemy, jak dobrze radziliśmy sobie z zespołami z czołówki z zeszłym sezonie. Arsenal ma skład, w którym nie brakuje doświadczenia, umiejętności, szybkości czy techniki. Spotkania z nimi nie są łatwe i przyjemne. Chyba nigdy nie były. Dlatego zamierzamy przygotować się to tej potyczki bardzo solidnie i bardzo poważnie ją potraktować.

O tym, jak dobrze jego zdaniem spisuje się jak do tej pory formacja ofensywna drużyny...

Jest tak dobrze, jak tego oczekiwałem. Jedną z największych różnic, jaką dostrzegłem pomiędzy meczem z Hoffenheim i Crystal Palace, była obecność większej liczby piłkarzy w polu karnym przeciwnika. Na przykład przy pierwszym golu, gdy Emre Can zbiegł głęboko w pole karne. W spotkaniu z Crystal Palace tak się nie działo. Mamy trójkę ofensywnych zawodników, ale to Emre zdobył bramkę wewnątrz pola karnego.

Wielu ludzi mówi, że jesteśmy świetni w ataku, lecz nasz obrona kuleje i ciągle tracimy bramki. Ale, mój Boże, to są przecież różne rodzaje straconych bramek! Pierwszą bramkę przeciwko Hoffenheim straciliśmy, bo zamiast wykopać piłkę gdzieś w kierunku Manchesteru, chcieliśmy krótko rozegrać i wyprowadzić kontrę. To nie było może najlepsze posunięcie, lecz nie była to wina tylko formacji defensywnej. Druga bramka to gol po wrzutce w pole karne, więc tutaj muszę przyznać, ze mogliśmy zachować się lepiej.

Jeśli ktoś chce powiedzieć, że każdy inny stoper na świecie zachowałby się w tej sytuacji lepiej, to nie mamy o czym rozmawiać. Jestem zadowolony zarówno z ofensywy, jak i defensywy mojego zespołu. Wygraliśmy 3 mecze z rzędu, a powinniśmy byli wygrać 4. Uczymy się na naszych pomyłkach, to czyni nas mocniejszymi.

O tym, jak skutecznie wyłączyć z gry Alexisa Sancheza...

Jego skuteczność bazuje na tym, iż jest on obecny i zaangażowany w praktycznie każdą akcję Arsenalu. Gdziekolwiek się znajduje, zawsze wie co zrobić w danej sytuacji. To zawodnik ze światowej czołówki. Pewne jest to, że nie będziemy za nim biegać po całym boisku. Musimy poniekąd odciąć go od podań, być może tak uda się go zneutralizować. Jednak jeśli skupimy się tylko na nim, skarcą nas za to zawodnicy tacy jak Giroud, Lacazette, Walcott, Welbeck czy Ramsey. Nie można też zapomnieć o strzałach z dystansu, którymi bombarduje Xhaka. Ci wszyscy piłkarze są szalenie niebezpieczni. Nie zamierzamy się koncentrować na pojedynczej jednostce.

O długoletnim związku Wengera z londyńskim klubem...

Arsene kocha swoją pracę, nie mam co do tego wątpliwości. Posiada w sobie masę energii, która jest potrzebna w tym zawodzie. Ludzie uważają, że jest tam zdecydowanie za długo, lecz jeśli dostał nowy kontrakt od władz klubu, znaczy to, że doskonale wiedzą co robią. To był dla nich udany sezon, grali w Lidze Mistrzów. Zawsze byli o krok od sukcesu. Środowisko piłkarskie dzieli opinię, iż Arsene powinien odpuścić, lecz ja kompletnie tego nie rozumiem. Nie jestem jednak na jego miejscu, więc jedyne co mogę powiedzieć, to to, że bardzo szanuję tego człowieka. To wielkie nazwisko w nie tylko w Premier League, ale na całym piłkarskim świecie. Z tego względu cieszę się, że ciągle prowadzi ten zespół i że będziemy mieli okazję znów się spotkać.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

cezarkop 25.08.2017 17:37 #
Klopp to jest w czepku urodzony ,nie ma żadnych zmartwień i ze wszystkiego jest zadowolony Teraz trzeba tylko dowalić Kanonierom i wszyscy na tej stronie będziemy zadowoleni
Bob6 25.08.2017 20:24 #
w ty meczu musimy zagrać na 100%. Pełna koncentracja z tyłu i szybkie akcje na jedno max 2 podania. Henderson z Canem będą kluczowi by wygrać środek pola no i albo Sturidge albo Firminho ktoś musi walić z impetem z tego co dostanie od Mane i Salaha

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (6)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (23)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com