Mane o starciu z Manchesterem City

Senegalczyk nie ukrywa swojego podekscytowania przed niedzielnym meczem ligowym. Na Anfield przyjdzie lider Premier League, czyli Manchester City. Sadio Mane jest jednak spokojny o postawę swojej drużyny i określa to spotkanie 'jednym z tych, w których zagrać chce każdy'.

The Reds kontynuują swoją serię 17 meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach, ale już w najbliższą niedzielę czeka ich niezwykle prestiżowe spotkanie z zespołem prowadzonym przez Pepa Guardiole.

Mimo świetnej formy the Citizens, Sadio Mane emanuje dość dużą pewnością siebie i tłumaczy, dlaczego podopieczni Jürgena Kloppa nie stoją na straconej pozycji.

- Wszyscy jesteśmy podekscytowani tym spotkaniem, ponieważ to jeden z tych meczów, w których wystąpić chce każdy. Gra toczy się o wysoką stawkę - powiedział Mane w rozmowie dla internetowej strony klubu.

- To nie będzie łatwa przeprawa, bo Manchester City to jedna z najlepszych drużyn w lidze, ale posiadamy świetny zespół, więc możemy pokonać każdego, nie tylko w Premier League, ale także w Europie. Nie mogę się doczekać pierwszego gwizdka sędziego.

- Wiem, że jesteśmy w stanie przełamać każdą defensywę na świecie, ale wymaga to od nas pełnej koncentracji i przede wszystkim skuteczności. Zobaczymy w niedzielę, czy uda nam się strzelić bramkę Manchesterowi City, ale podchodzę do tego optymistycznie. Wiem na co nas stać.

- Wszyscy czerpiemy radość z grania w piłkę, a obecnie oczekujemy tylko na niedzielę, aby pokazać, że możemy przerwać passę City.

W sezonie 2017-2018 the Reds są niepokonani na Anfield, a Senegalczyk uważa, że przewaga własnego stadionu w meczu z liderem tabeli może okazać się kluczowa.

- Nie interesują mnie ostatnie dokonania i forma City. Skupiam się na swojej drużynie, jestem zainteresowany tym, co jest dla mnie ważniejsze.

- Gramy u siebie, więc to na pewno działa na naszą korzyść. Czujemy się tutaj niezwykle komfortowo i bardzo pewnie. Postaramy się wygrać za wszelką cenę.

- Fani odgrywają dużą rolę w naszych wynikach na Anfield. Ich wsparcie jest po prostu niesamowite i dodaje nam sił w najtrudniejszych momentach. Myślę, że w niedzielę nie zawiodą i poniosą nas do wygranej. Ich doping jest niezbędny, jeśli chcemy myśleć o trzech punktach.

- Wierzymy w siebie i będziemy ciężko pracować do końca sezonu. Cały czas walczymy w wielu rozgrywkach, nie możemy teraz zwątpić.

Na uwagę zasługuje świetne rozpoczęcie roku w wykonaniu Mane. Skrzydłowy Liverpoolu w wyjazdowym meczu z Burnley, który odbył się 1 stycznia, popisał się pięknym golem. 25-letni zawodnik przyznał, że jego forma w ostatnich tygodniach nie była na odpowiednio wysokim poziomie, ale przede wszystkim skupia się na przyszłości. Senegalczyk chce poprawić swój dorobek strzelecki.

- To były dla mnie trochę trudne tygodnie, ale taki jest futbol. To nieodłączna część tego sportu. Nie wszystko zawsze będzie szło po twojej myśli.

- Jestem zawodowym piłkarzem i wiem, w jakiej znajduję się formie. Gol w meczu z Burnley to spory zastrzyk pewności siebie i mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach będzie tylko lepiej. Liczę, że zniżka formy jest już za mną.

- Zawsze staram się ciężko trenować, dawać z siebie wszystko w każdym spotkaniu i zdobywać bramki lub asystować przy golach moich kolegów. Do tej pory strzeliłem 8 bramek, to przecież dobry wynik, ale znam siebie i wiem, co mogę dać drużynie, więc jestem pewien, że teraz moje statystyki będą wyglądały dużo lepiej.