LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1107

Roberto Firmino – „9” Liverpoolu


Dobre występy w ostatnich meczach w wykonaniu Roberto Firmino wywołały wiele pozytywnych komentarzy. Nie jest to dziwne, gdyż napastnik jest jednym z najlepszych transferów włodarzy Liverpoolu w ostatnich latach.

- Jestem piłkarzem, który ciężko pracuje i bezustannie stara się wesprzeć kolegów na boisku - powiedział Brazylijczyk podczas swojego pierwszego wywiadu jako zawodnika the Reds po transferze z Hoffenheim w czerwcu 2015 roku.

- Jestem zawodnikiem z odpowiednim nastawieniem, który wie jak wypełnić swoją rolę taktyczną w drużynie.

Dwa i pół roku później niewielu obserwatorów talentu Firmino nie zgodziłoby się z jego słowami. Na pewno taką osobą nie jest jego menadżer.

- Co za gracz! Co mogę o nim powiedzieć? Jeśli straci piłkę, to walczy o nią z powrotem. Jeśli ponownie ją zgubi, to wraca do walki - powiedział Jürgen Klopp wcześniej w tym sezonie.

- Wygląda jak "silnik" drużyny. Naprawdę lubię to jak doceniają go kibice. Miło jest to widzieć, on na to zasługuje. Poza tym bardzo ciężko pracuje.

Styl gry Firmino nie zmienił się od czasu jego przenosin z południowo-zachodniej części Niemiec na północ Anglii, lecz jego boiskowa pozycja już tak.

Firmino nie jest już ofensywnym pomocnikiem, "jedenastką" Liverpoolu.

Firmino jest teraz napastnikiem. Dosłownie i w przenośni jest "dziewiątką" Liverpoolu.

- Od kiedy Jürgen Klopp został menadżerem, jest to moja nowa pozycja - powiedział 26-letni zawodnik w rozmowie z dziennikarzem oficjalnej strony internetowej klubu.

- Wcześniej nie grałem jako snajper, ale zacząłem się dostosowywać do nowego miejsca na murawie i polubiłem je jeszcze bardziej. Dobrze się czuję z przodu i przyzwyczaiłem się do tej roli. Chcę kontynuować grę jako napastnik do końca mojej kariery.

Wraz z dogłębniejszym zapoznaniem się z nową pozycją zmieniły się także statystyki Firmino.

W swoim pierwszym sezonie na Anfield zdobył 11 bramek w 49 meczach. W sezonie 2016/2017 trafił 12 razy w 41 spotkaniach.

Jednak wliczając trafienie w meczu z Manchesterem City, Firmino ma na swoim koncie w obecnych rozgrywkach 17 goli w 31 meczach, a w tym siedem razy pokonywał bramkarzy drużyn przeciwnych grupy E Ligi Mistrzów.

Firmino wyróżnia się niecodziennym celebrowaniem bramek. W ostatnich tygodniach porzucił ruchy taneczne zainspirowane legendarnym Ronaldinho i zaczął popisywać się znajomością kopnięć kung-fu.

W meczu z Manchesterem City w ten sposób cieszył się z trafienia Mohameda Salaha na 4:1.

Szeroki uśmiech pojawił się na twarzy 26-letniego zawodnika, gdy został o to zapytany.

- Kiedy byłem dzieciakiem, to w radości po bramce robiłem salto do tyłu.

- Często to robiłem, gdy byłem młodszy. Chciałem to zrobić znowu, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł! Robiłem to jeszcze cztery lata temu, ale już wystarczy.

Bramki nie są jednak jedyną rzeczą, którą Firmino sobie ceni.

- Zawsze cieszę się, gdy zdobywam bramki, asystuję i podaję - to także jest bardzo ważne.

- Ciężko pracuję i chcę pomagać kolegom. Nie zawsze chodzi o bramki, jednak są one owocami naszej pracy, dlatego tak mnie cieszą.

Strzelanie i kreowanie gry to dwa najważniejsze cele dla każdego napastnika, jednak są inne rzeczy za które Bobby także jest doceniany przez fanów. Napastnik często wraca się po piłkę i atakuje przeciwników wysokim pressingiem, zarówno w klubie jak i reprezentacji.

Tak jak wspomniał Klopp, aplauz oraz okrzyki "Bobby Firmino" coraz częściej są słyszane pod dopingu kibiców the Reds.

Sam zawodnik twierdzi, że jego styl gry, który często nie przypomina pełnego błysku brazylijskiego stylu jest wynikiem połączenia instynktu i tego, że opuścił rodzinny dom i wyjechał do Hoffenheim w wieku 18 lat, co ukształtowało go zarówno osobiście jak i zawodowo.

- Oczywiście jest to naturalne, można powiedzieć, że gram tak od urodzenia. Myślę jednak, że cztery lata spędzone w Niemczech zmieniły moją mentalność. Sprawiły, że jestem dużo twardszy.

Brazylijczyk wypełnia swoje zadania z niestrudzoną pracowitością jest wynikiem dobrej kondycji fizycznej.

Z 33 meczów rozegranych przez Liverpool na wszystkich frontach w tym sezonie, Firmino w 23 z nich znajdował się w wyjściowej jedenastce.

Uśmiecha się i stuka kłykciami w blat stołu, co ma symbolizować „odpukiwanie w niemalowane drewno”, kiedy zwraca się mu uwagę na fakt, że praktycznie nie ulega kontuzjom. Jednak czy jego fizyczna odporność to efekt naturalnych predyspozycji, czy dbania o własne zdrowie?

- Do każdego meczu przygotowuję się bardzo intensywnie pod względem fizycznym i psychicznym – mówi Firmino.

- Zawsze jem odpowiednie posiłki i upewniam się, że odpowiednio się odżywiam, ale także wierzę w Boga, więc modlę się przed każdym spotkaniem, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. W związku z tym do swojej pracy przygotowuję się na wszystkich płaszczyznach.

Uznanie, jakim darzą Firmino fani Liverpoolu, jest widoczne przy okazji każdego występu the Reds, ale nie słabnie także jego popularność wśród sympatyków Hoffenheim.

W sierpniu zeszłego roku, kiedy Klopp i jego podopieczni odwiedzili Rhein-Neckar-Arena przy okazji pierwszego meczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów, fani gospodarzy wykrzykiwali nazwisko Firmino tuż przed pierwszym gwizdkiem, a potem nagrodzili go owacją na stojąco, kiedy miał zostać zmieniony.

- To chyba wynika z tego, jaką jestem osobą. Tak myślę. Chodzi o charyzmę – odpowiada, zapytany o opinię na temat tego, co powoduje, że lubią go fani zarówno obecnego, jak i byłego pracodawcy.

- Zawsze traktuję ludzi dobrze. Zawsze się zatrzymuję, kiedy ludzie chcą ze mną porozmawiać. To nie jest dla mnie problemem. Rozumiem to i nigdy nie jestem dla nikogo nieuprzejmy. A na boisku daję z siebie absolutnie wszystko. Zostawiam tam całe swoje serce i wydaje mi się, że to może być powodem tej sympatii.

Trochę wcześniej Firmino wypowiadał się na temat tego, w jaki sposób przybycie Kloppa wpłynęło na jego piłkarski rozwój. Niemiecki menadżer podziwia swój numer 9, a sam zawodnik uważa, że zbliżone do Kloppa rozumienie futbolu wynika z doświadczenia nabywanego w Bundeslidze.

- Kiedy miałem 18 lat i mieszkałem w Brazylii, pojawiła się oferta z Niemiec i nie zastanawiałem się nad nią długo. Musiałem się mocno zaadaptować – nowy kraj, jedzenie, kultura, ale nie robiłem z tego wielkiego problemu i w końcu się przystosowałem – wspomina.

- To z pewnością mi bardzo pomogło i ta niemiecka mentalność, którą odziedziczyłem z tamtych czasów, ma duże znaczenie w kontekście mojej relacji z Kloppem. Naprawdę wiele się od niego nauczyłem i to zaszczyt móc z nim współpracować.

- Nasze stosunki są bardzo dobre, świetne, ale on jest dobrym partnerem nie tylko dla mnie. Ma dobre relacje ze wszystkimi piłkarzami, z każdym z nas.

Co sądzi o opinii Kloppa, w której określił on go mianem „silnika” zespołu?

- Podoba mi się to stwierdzenie. Lubię ciężko pracować – zaznacza Firmino.

- Lubię się cofać i pomagać w defensywie, ponieważ skuteczna obrona może zmienić się w atak, a potem w gole, więc nie mam nic przeciwko, by nazywano mnie „silnikiem” drużyny.

Fimino nie wahał się, kiedy otrzymał możliwość transferu do Hoffenheim i podobnie było, kiedy pojawiła się propozycja przenosin do Liverpoolu.

- Przez wiele lat śledziłem zmagania w Lidze Mistrzów i rywalizację w Premier League. Oglądałem naprawdę wszystko, więc mój sposób myślenia był podobny jak wcześniej. Kiedy pojawiła się propozycja przejścia d Liverpoolu, nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo – przyznaje.

Jego konto na Instagramie obserwuje 2,8 milionów osób i każda z nich na tej podstawie może stwierdzić, że Firmino i jego rodzina bardzo dobrze zaaklimatyzowali się w mieście położonym ponad 5 000 mil od ich rodzinnych stron.

- Zawsze jestem zadowolony i zawsze się uśmiecham – mówi Firmino z wyrazem twarzy, który potwierdza te słowa.

- Jestem spokojnym człowiekiem i uważam, że ważne jest, by takim być, ponieważ jeśli jesteś szczęśliwy w domu przy swojej rodzinie, to oznacza, że na boisko również wyjdziesz z radością.

Jedyne, co zbija z tropu Firmino, to zmarnowane okazje strzeleckie. Jednak przyznaje on, że takie chwilowe rozczarowania są jedynie motywatorem do dalszego rozwoju.

- Kiedy zmarnuję okazję bramkową lub wykonam niecelne podanie, czuję, że mogłem coś zrobić lepiej. Jednak podstawą mojej pracy stanowi to, że nigdy nie jestem w pełni usatysfakcjonowany. Zawsze chcę coś zrobić lepiej i to poczucie niepełnej satysfakcji z własnych działań jest moją motywacją do bycia najlepszym, jak tylko mogę być.

- Nigdy nie jest idealnie. Zawsze chcę ciężko pracować i w każdym meczu dawać z siebie to, co najlepsze. Każdy zdobyty gol wynika z przygotowań, które realizujemy przed każdym spotkaniem.

Tłumaczył: Poommaster, BartekB8

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (11)

kubaburza 17.01.2018 19:32 #
Wciąż mam wrażenie że pierwszy gol Salaha w PL był zasługą Firmino.. Myśle że Roberto by to trafił jak by tylko chciał ale może się mylę..
Roberto 17.01.2018 19:57 #
Dla mnie najważniejszy zawodnik The Reds.Tyle ile on zostawia serca na boisku to nie mam słów.Uwielbiam go.YNWA BOBBY!!
AGJanekYNWA 17.01.2018 20:05 #
Warto napomknąć, że ściągnął, go potężny Brendan Rodgers... :D
hoster 17.01.2018 20:10 #
Taki trochę Kuyt tylko że lepszy i zgrabniejszy. Ktoś kiedyś powiedział, że Bobby gra tak jakby miał słuchawki na uszach utkwiło mi to w pamięci bo idealnie mi to do niego pasuje. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak robi salto do tyłu ale ok, wierze mu :D
Blader111 17.01.2018 20:30 #
Najlepszy. To od jego dyspozycji w głównej mierze zależy gra drużyny. Rozprowadza piłki, strzela ważne gole, asystuje. Zawsze pierwszy do pressingu, bo jak ktoś kiedyś powiedział, napastnik jest pierwszym obrońcą i Bobby doskonale się w to stwierdzenie wpisuje.
madman99 17.01.2018 21:23 #
to że on strzela gole, asystuje i haruje to jedno ale najbardziej u niego i Salaha imponuje to jak potrafi utrzymać piłkę, dzięki swojej technice i sile, atakuje go dwóch rywali a on nic sobie z tego nie robi i dalej genialnie rozdziela piłki posuwając akcje do przodu, chyba zrobił największy postęp u Kloppa, mało tego, to on go ustawił i wykreował na wielkiego zawodnika. Z Mo rozumie się jakby grali od zawsze i on też dzięki niemu ma tyle strzelonych goli, jeśli tylko utrzyma taką skuteczność to będzie jeden z najlepszych graczy PL.
radoLFC 17.01.2018 22:47 #
Mnie się podoba jak bierze na plecy obrońce,przyjmuje piłkę i podaje, fajnie to wygląda zwłaszcza że obrońca zazwyczaj jest większy od niego.
arox71 17.01.2018 22:58 #
To nie Pan Piłkarz, to Pan Kozak Piłkarz.
AdaŚ24121994 17.01.2018 23:35 #
Bobby obyś nas nigdy nie opuścił tak nam dopomóż Bóg!
LFC1995 18.01.2018 05:28 #
Ej podobno "Franus" Flanagan pobil i skopal swoja dziewczyne :o
Czarek1945 18.01.2018 10:24 #
Kiedyś myślałem, ze to nie jest napastnik ze jego miejsce jest na typowej 10. Teraz wiem ze się myliłem. Niech gra dla czerwonych jak najdłużej :)

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (6)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (24)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com