LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 854

Klopp o Brighton, Anfield i LM


Na konferencji prasowej zorganizowanej w Melwood Jürgen Klopp podzielił się swoimi przemyśleniami przed ostatnim meczem sezonu 2017/18. Zapraszamy do lektury.

Menadżer wypowiedział się między innymi o zagrożeniu, jakie stanowi najbliższy rywal, a także o walce o miejsce gwarantujące możliwość gry w Lidze Mistrzów.

O tym, czy ewentualne zwycięstwo z Brighton pozwoli nabrać odpowiedniego rozpędu i czy będzie to tak samo istotne, jak zdobyte trzy punkty…

Nie jestem pewien, czy nabranie rozpędu będzie możliwe. Oba spotkania dzielą dwa tygodnie. Wolny tydzień to było to, czego potrzebowaliśmy. Kilku zawodników zmagało się z pewnymi problemami i potrzebowali czasu, by móc się zregenerować. Nadal mamy jeszcze dwa dni (dziś i jutro), które możemy wykorzystać. Oczywiście, to powinno nam pomóc. Nie mam odnośnie tego żadnych wątpliwości. Tak właściwie, to bardzo trudno byłoby nam rozegrać teraz mecz w środku tygodnia.

O frustracji związanej z walką o Top 4 do ostatniej kolejki ligowej…

Wciąż jest ekscytująco. W ten weekend rozegrane zostanie trzy lub cztery spotkania, w których stawka jest wysoka. Jesteśmy tego częścią. Nie da się uniknąć takiej sytuacji, jeżeli już nastąpiła. Nie da się pomyśleć „fajnie by było, gdybyśmy już się zakwalifikowali”. Frustracja nie ma sensu i dlatego nie jestem sfrustrowany tym faktem. Zdarzyło mi się kilka razy być sfrustrowanym z pewnych powodów, ale to było dawno temu. Teraz nasza okazja czeka w meczu z Brighton. Widziałem ich ostatnie dwa lub trzy mecze. Są dobrą drużyną, grają zupełnie bez spięcia. Tak wygląda sytuacja. Musimy przyjąć stan rzeczy takim, jakim jest i wyciągnąć z tego to, co najlepsze.

O możliwym rozczarowaniu…

Musimy być w pełni skoncentrowani na spotkaniu. Wczoraj, na gali nagród LFC, wiele osób życzyło mi powodzenia w finale Ligi Mistrzów 26 maja, a jedynie dwie lub trzy osoby powiedziały do mnie: „Powodzenia w niedzielę”. Powiem ponownie, przed nami kolejne wyzwanie. Tak bywa. Chłopcy mierzyli się już z wieloma wyzwaniami, my również mierzyliśmy się z wieloma wyzwaniami i ponownie musimy pokazać, że potrafimy sobie z tym radzić. To także ostatni mecz sezonu Premier League, więc to wielkie wydarzenie. Uważam, że było wiele momentów, które sprawiły, że każdy poczuł się dumny lub szczęśliwy, jako kibic tego klubu. Przeżyliśmy fantastyczne sekundy, minuty, godziny. Teraz w niedzielę musimy ponownie wykonać zadanie – wszyscy. Prosiłem już o to kilka razy. Przed nami nie mecz na pożegnanie, ale prawdziwa rywalizacja z trudnym przeciwnikiem. Gra bez presji może być właściwie dla nich czymś pozytywnym. Z taką mierzymy się sytuacją. W piłce nożnej wiele może się wydarzyć, ale my również tam będziemy. Będziemy mieli na boisku 11 piłkarzy i spróbujemy zrobić wszystko, by upewnić się, że w przyszłym roku zagramy w Lidze Mistrzów.

O powodach, jakie stoją za formą na Anfield w tym sezonie…

Charakter, mentalność, wspólnota. Naprawdę lubimy razem pracować, zawodnicy też lubią ze sobą pracować. W szatni panuje odpowiedni nastrój. Wszystko jest tak, jak należy. Jak do tej pory nie odnosimy największych sukcesów w historii piłki nożnej, ale pewne sukcesy jednak się pojawiły w tej trudnej lidze, wliczając w to piękny futbol. To super, naprawdę super. Wszystko zależy od chłopaków i od tego, jak odbiorą przekazane im informacje, jak przełożą je na swój występ, jak wykorzystają rzeczy przepracowane na treningach oraz o to, jak cieszy ich wspólna praca. Plan na mecz (zazwyczaj) jest jasny i zawodnicy naprawdę wierzą w ten plan i próbują go zrealizować. To tylko kolejny duży krok do wykonania. To wszystko.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

cezarkop 11.05.2018 18:30 #
Jeśli chodzi o mnie to liga i krajowe puchary to duże rozczarowanie,brak progresu w tabeli bo to przecież aż ,i tylko 4 miejsce.Strata do City taka jak od morza do Tater,powinniśmy być co najmniej na pudle.Końcówka sezonu to już klapa, jedziemy na oparach spadek formy aż nadto widoczny,ale rozumiem że kontuzje i wąska ławka zrobiły swoje.Na szczęście jest jeszcze LM a to rekompensuje wszystko,chociaż rewanż z Romą to nasza kraina szczęśliwości.Wierzę że finał to będzie widowisko jakich mało w dotychczasowej historii LM,nawet jeśli będzie przegrany.
radoLFC 11.05.2018 19:29 #
Rozprężenie nastąpiło z dwóch powodów, LM i spora przewaga punktowa nad Chelsea, sprawiła że zaczęliśmy się oszczędzać w lidze i pojawiły się straty punktów. Do tego sypnęło kontuzjami i wkradł się niepokój, ale na koniec i Chelsea musiała się potknąć i Liverpool zacznie wygrywać.
hoster 11.05.2018 20:02 #
Od lat dla LFC to jest aż miejsce, niestety to nie te czasy gdzie top4 było niezmienne tylko Liverpool, ManU Chelsea i Arsenal kotłowały między sobą miejsca. Prawda jest taka, że można było ten sezon zakończyć lepiej jeżeli chodzi o wszystkie rozgrywki Angielskie ale jest jak jest i trzeba wygrać ostatni mecz. Jeżeli zakończymy sezon na czwartym miejscu to i tak super biorąc od uwagę wąską kadrę, przeciwności losu czy własne frajerstwo w paru meczach. Wygranie z Brighton w ogóle nie podlega dyskusji ale niezależnie od wyniku finału LM to był udany sezon, jak zwykle były wzloty i upadki ale daliśmy rade jeżeli chodzi o zimowe okienko i liczne kontuzje, tym razem na prawdę Liverpool pokazał że jest atrakcyjnym klubem więc zapewne będziemy łączeni z parowa ciekawymi nazwiskami w lato.
despero 11.05.2018 23:25 #
Ja nie widze powodow do narzekania. Od kiedy dolaczyl do nas Klopp, mielismy final pucharu, final ligi europy, teraz final Ligi Mistrzów.tamten sezon top 4, ten sezon raczej bedziemy w top 4(o ile nic sie nie wydarzy zlego) zwyciestwo w Lidze Mistrzów też w zasięgu. Pozbywamy się szrotu, przychodza dobrzy gracze, transfery Kloppa nie sa niewypalami jak poprzedników. Mamy ogromny progres. To widać. Nie opieramy gry na jednym grajku i przy sptzedazy gwiazdy to dalej funkcjonuje, patrz Coutinho, każdy zespoł ma gorsze dni nas dopadly pod koniec sezonu, waska ławka, kontuzje i tak to wyglada, lecz i tak jest bardzo dobrze. Trzeba się cieszyć bo Liverpool wraca na właściwe tory. ,,nie od razu Krakow zbudowano,,

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic