LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 969

Analiza przed meczem z Realem


Przed sobotnim finałem ekspert w zakresie hiszpańskiego futbolu podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat Realu Madryt. Jego szczegółowa analiza obejmuje mocne i słabe strony zespołu, a także nastawienie, z jakim Hiszpanie zagrają przeciwko The Reds.

Jürgen Klopp wraz ze swoją drużyną sobotniego wieczoru w Kijowie będzie miał ciężkie zadanie - powstrzymać Real Madryt przed zdobyciem kolejnego Pucharu Europy. Giganci La Liga zdobywali to trofeum trzykrotnie w ostatnich czterech latach.

Jaki jest najlepszy plan dla Liverpoolu? Jaki skład wystawi Zinedine Zidane? Jak piłkarze Los Blancos utrzymują swoją pozycję? Na te pytanie odpowiada Sid Lowe.

Jakie nastroje panują w Madrycie i jakie są oczekiwania?

Nie sądzę, żeby uczciwe było nazywanie podejścia Hiszpanów aroganckim, jednak wyraźnie madrytczycy czują się faworytami. Oczywiście dużo mówi się o uznaniu dla Liverpoolu, nie tylko w kontekście obecnego sezonu, ale także stylu, który reprezentują i faktycznie Hiszpanie podchodzą do finału bardzo poważnie; panuje opinia, że sobotnie starcie będzie starciem historycznym pomiędzy dwoma zasłużonymi w Europie zespołami. Mimo wszystko raczej nie ma wątpliwości, że wszyscy oczekują tu zwycięstwa Realu. Myślę, że takie podejście jest podyktowane nie samym dotarciem do finału, lecz faktem, że to trzeci finał z kolei. Wszyscy w Madrycie traktują ten finał jako kolejny etap rekordowej serii, panuje wręcz przekonanie o dominacji Realu Madryt w obecnym okresie. Oczywiście wszyscy zdają sobie sprawę, że ten sezon nie jest dla Realu dobry, jeśli chodzi o ligę, w której prym wiodą piłkarze Barcelony. Mimo to Real Madryt ma to coś; da się wyczuć, że Real w swojej normalnej dyspozycji powinien wygrać Ligę Mistrzów.

Czy to może być dla nich zgubne?

Podejrzewam, że na pierwszy rzut oka wydaje się, iż takie podejście może wpłynąć na zawodników, jednak jest taka dziwna rzecz w Realu Madryt. Oni w tym roku często podchodzili w taki sposób do spotkań, myślę że jest jednak pewna różnica między ich podejściem do spotkań Ligi Mistrzów a spotkań ligowych. Można to nazwać pewnością, ja jednak użyłbym stwierdzenia, że to brak niepokoju. W lidze mecze traktuje się jak kolejny dzień w pracy, jak coś normalnego. Rzeczą, która sprawia, że Real różni się od pozostałych klubów w europejskich rozgrywkach jest przekonanie o tym, że Liga Mistrzów jest zawsze czymś wyjątkowym i piłkarze Realu zawsze potrafią znaleźć jakiś sposób, żeby przechodzić kolejne fazy. Zagrali strasznie w rewanżu z Juventusem, byli dosyć kiepscy w obydwu meczach z Bayernem, a jednak mają to coś, co sprawia, że wiedzą, iż w pewnym momencie meczu ich jakość zagwarantuje im zwycięstwo. Dlatego nie sądzę, że ich podejście może być dla nich zgubne. Oni spojrzą na Liverpool i stwierdzą 'to wielka rzecz, to Puchar Europy i ma to dla nas duże znaczenie, ale tak, spodziewamy się zwycięstwa', mimo to nie będą rozluźnieni, czy rozleniwieni. Nie potraktują Liverpoolu ulgowo, wręcz przeciwnie- wezmą to spotkanie bardzo na serio.

Co sądzisz o tym, jak odbierany jest Real Madryt?

Różni ludzie widzą to inaczej, jednak Hiszpanie ogólnie widzą to mniej więcej tak jak ja. Gdyby spojrzeć na ostatnie cztery, czy pięć lat Ligi Mistrzów, ciężko stwierdzić, że Real Madryt to najlepsza drużyna w Europie, ponieważ w ciągu ostatnich lat na pewno nie byli zdecydowanie najlepsi. Pomijając ten fakt to oni zawsze walczą o zdobycie trofeum, są jedyną drużyną, która zawsze znajduje jakiś sposób na to. Dużo mówiło się w tym roku o tym, jak oni to robią, dlaczego tak się dzieje. Oczywiście dzieje się tak, ponieważ mają świetnych piłkarzy, ale wydaje się, że grając w Lidze Mistrzów mają przekonanie o tym, że to ich turniej i to moim zdaniem odgrywa dużą rolę. To jest to, co naprawdę ich napędza; jest coś wyjątkowego w Pucharze Europy, co odróżnia te rozgrywki od ligowych. Nie chciałbym też powiedzieć, że liga nudzi Real.

Przykładowo fani Barcelony mogą być poddenerwowani pomysłem, że Real nie wygrywa ligi, bo nie chce. Real Madryt chce wygrywać również rozgrywki ligowe, jednak w lidze decydują rzeczy takie jak regularność, czy konsekwencja, a tych ewidentnie brakuje piłkarzom Realu. Tymczasem w Europie wystarczy, że zagrasz trzy, czy cztery dobre mecze, które uczynią Twój sezon udanym. Oczywiście Real ma piłkarzy, którzy potrafią rozegrać te mecze. Dlatego odczuwam to tak, że Real to drużyna, która mimo że nie zawsze imponuje, zawsze znajduje sposób; częściowo dzięki swoim piłkarzom, częściowo również dzięki elementowi szczęścia. Fani Los Blancos zapewne odpowiedzieliby na taką ocenę 'nie można być w trzech finałach z rzędu dzięki szczęściu'. Oczywiście szczęście nie sprawia, że ktoś trzykrotnie w ciągu trzech lat znajduje się w finale Ligi Mistrzów, ale zdecydowanie na drodze do każdego ze spotkań finałowych były momenty, gdy szczęście dopisało madrytczykom. W zeszłym roku grali z dobrymi drużynami i koniec końców dotarli do finału. W tym roku również grali z dobrymi drużynami i też dopisało im szczęście. W pierwszym przypadku, w roku, w którym pokonali Manchester City w półfinale - może to lekka przesada - moim zdaniem nie zagrali jednego, całego dobrego meczu. W tym sezonie Real mierzył się z drużynami, które nie były aż tak dobre i w porównaniu do których dysponuje lepszymi piłkarzami.

Jaki skład wybierze Zidane?

Myślę, że nie ma zbyt wielu wątpliwości, prócz jednej. W obronie standardowo czwórka tych samych zawodników, następnie Kroos, Modrić i Casemiro, a przed nimi Ronaldo i Benzema. Jedyny znak zapytania pojawia się przy pozycji brakującego jednego zawodnika. Być może będzie to Isco, lub w przypadku innego sposobu gry Asensio, czy Vasquez, chyba że Zidane zdecyduje się na wariant ofensywny - wtedy zagra Gareth Bale. Moim zdaniem nie ma zbyt wielu szans na występ tego ostatniego - to może się wydarzyć, ale myślę, że będzie inaczej. Myślę, że zobaczymy tą samą jedenastkę, która grała rok temu w Cardiff.

Jak myślisz, gdzie Liverpool może upatrywać swojej szansy?

Myślę, że Liverpool może skrzywdzić Real grając tak, jak dotychczas. Zawsze myślałem, że drużyny mierzące się z Realem są nieco zbyt wolne, żeby przekonać się, jak go zatrzymać. Od czasu gdy zmienił się styl Realu, zawsze wydawało mi się, że innym zespołom zajęło zbyt dużo czasu dostrzeżenie tego faktu. Real długo był drużyną grającą z kontry, co sugerowało głębokie ustawienie - tak, by nie tworzyć przestrzeni za plecami, w które zawodnicy Realu mogą wbiegać. Dziś jednak Bale nie grywa zbyt często, a Ronaldo już nie jest tak szybki jak kiedyś, więc wspomniane ustawienie jest złym pomysłem, szczególnie że umożliwia Ronaldo przebywanie w polu karnym, w którym jest niesamowicie skuteczny. Portugalczyk stał się ostatnio w większym stopniu piłkarzem grającym w okolicach pola karnego. Myślę więc, że najlepszym sposobem grania z dzisiejszym Realem jest naciskanie go - możesz naciskać Real bez ryzyka, że zostaniesz ukarany kontrą. Oczywiście, nadal istnieje ryzyko kontrataku i to zawsze jest groźne, ale gra w ten sposób nie jest domeną Realu Madryt, w każdym razie już nie w takim stopniu jak kiedyś.

Liverpool może wyrządzić spore szkody nieustannie atakując; intensywność i szybkość, z jaką grają liverpoolczycy ewidentnie nie jest czymś, z czym Real ma często do czynienia. Można w ten sposób wbiegać w wolne przestrzenie za plecami np. Marcelo. Marcelo to świetny piłkarz, jednak wiadomo, że często wychodzi do przodu i zostawia wolną przestrzeń. Podejrzewam, że dostanie zalecenie, by nie wychodzić za daleko, by zwlekać z takimi wypadami. Szybkość gry Liverpoolu, jej intensywność, zawziętość piłkarzy mogą być moim zdaniem bardzo korzystnymi cechami w tym przypadku. Problem z Realem polega jednak na tym, że oni mają po trochę wszystkiego. Mają świetnych piłkarzy i to o różnej charakterystyce. Wysoce prawdopodobne jest więc to, że jeśli zagrają dobrze pokonają Cię; jeśli zagrają gorzej, pewnie Cię skontrują, a jeśli zagrają bardzo źle, mogą Cię skarcić ze stałego fragmentu gry. Czuję, że Liverpool musiałby prowadzić dwiema, lub trzema bramkami, żeby móc odetchnąć, tym bardziej po tym, co widzieliśmy w meczach z Sevillą, czy Romą. Najlepszym sposobem na to jest nieustanny atak, nawet jeśli takie podejście niesie ze sobą ryzyko - bo oczywiście niesie. Mimo to uważam, że zmasowany atak jest najlepszym sposobem na Real.

Jaki wynik przewidujesz?

Przeczuwam, że Liverpool rzuci się na Real, widziałem to w wyobraźni milion razy. Będą nacierać raz za razem i może nawet strzelą pierwszą bramkę, ale raczej nie strzelą drugiej - trafią w słupek, bądź zmarnują kilka sytuacji - i wtedy Real strzeli bramkę na remis do szatni, co zmieni całkowicie wszystko od strony mentalnej. Na drugą połowę Real wyjdzie przejmując kontrolę nad spotkaniem i mecz skończy się wynikiem 3-1. Jedną z rzeczy, które cechują w tym roku Real jest sposób, w jaki sobie radzą. Czasem patrząc na ich grę można pomyśleć 'nie wierzę, jak to się stało?' i to właśnie daje im pewność, że jeśli po prostu będą grać swoje, w którymś momencie meczu coś się wydarzy. Myślę, że to również ma zgubny wpływ na pewność siebie rywala, który może przeczuwać taki bieg wydarzeń myśląc 'jeśli nie odskoczymy im wystarczająco, dopadną nas'. Co mnie martwi w kontekście Liverpoolu, to fakt, że mogą nie zdołać strzelić drugiej bramki; jeśli strzelą pierwsi i nie pójdą za ciosem, będzie to decydujący moment. To naturalna kolej rzeczy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

Klopp12 24.05.2018 11:45 #
A żeby ten Twój wynik się w gó*no obrócił.
lfc13 24.05.2018 12:05 #
A ja i tak obstaję przy swoim i stawiam 3:2 dla Liverpoolu
Klopp12 24.05.2018 12:06 #
lfc13

Ja dokładnie tak samo.
opiekacz 24.05.2018 12:17 #
A ja mam nadzieję na to uczucie kiedy prowadzimy 3:0 i każdy wie, że tu nic nie jest pewne :)
zimnepiwo 24.05.2018 15:27 #
Jurgen ufam Tobie
sebix129 24.05.2018 15:47 #
To będzie prawdziwe mission impossible. Nie ma się co oszukiwać praktycznie wszystkie argumenty są po stronie Realu. Ja liczę na to że nasi dadzą z siebie w tym meczu wszystko a nawet jeszcze więcej i że szczęście będzie tym razem po naszej stronie bo niestety w takich momentach ostatnimi czasy jakoś nam ze szczęściem było nie po drodze w przeciwieństwie chociażby do naszego finałowego rywala.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic