LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1250

Klopp po meczu


Jürgen Klopp opisał wygraną Liverpoolu jako dobrą organizację i wielkie serce zawodników w czerwonych koszulkach uznając to za kluczowy aspekt w grze jego zespołu.

Paris Saint-Germain w pierwszej połowie zostało zdominowane przez zespół w czerwonych koszulkach, a Liverpool pierwszy raz dopiął swego, gdy Sturridge skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Robertsona z lewej strony boiska. Zastąpił on w wyjściowej jedenastce Roberto Firmino, który w starciu z Tottenhamem nabawił się szczęśliwie dla niego drobnego urazu, gdzie z początku wydawał się bardzo groźny. Kolejny cios nadszedł, gdy Wijnaldum został sfaulowany w polu karnym, a rzut karny na bramkę zamienił niezawodny James Milner.

Nadzieję w serca kibiców Paryżan wlał Thomas Meunier, który po błędach w defensywie zespołu the Reds wykorzystał swoją szansę i zdobył bramkę kontaktową jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy. Po kolejnych błędach wyrównał Kylian Mbappe, jednak ostatnie słowo należało do Brazylijczyka Roberto Firmino i ostatecznie to Liverpool zdobył trzy punkty. Oto, co Jürgen Klopp miał do powiedzenia po spotkaniu...

Twoja reakcja na występ Liverpoolu?

- Wyglądało to dobrze, naprawdę dobrze. Ciężko jest bronić dostępu do bramki przed zespołem z Paryża, ale nam się to udało i to całkiem nieźle. Dobra organizacja gry i wielkie serce zawsze daje dobre rezultaty. Wszyscy zawodnicy to pokazali, to był bardzo dobry występ przeciwko bardzo dobremu zespołowi, to było konieczne do zwycięstwa i my to zrobiliśmy. Atmosfera była fantastyczna, chyba nie muszę tego mówić, ten stadion jest niesamowity.

Jak oceniasz wpływ Sturridge'a i Firmino na grę zespołu?

- Świetne występy, Daniel spisał się znakomicie. Trójka pomocników grająca za jego plecami wykonywała doskonałą pracę, ale mogą to robić tylko w sytuacji, gdy skrzydłowi im pomagają, a dziewiątka wie jak w to wszystko się wpasować jednocześnie też wspierając zespół, gdy sytuacja tego wymaga. Powiedziałem Danielowi przed meczem, żeby starał się wpasować w to wszystko fizycznie i psychicznie, a on wyszedł na boisko i to po prostu zrobił, fantastyczny mecz i fantastyczna bramka. Następnie postanowiliśmy wykorzystać Roberto, nie widzieliśmy dla niego szansy podczas wczorajszych zajęć, na dzisiejszym treningu też nie wyglądało to najlepiej, ale on do mnie przyszedł i powiedział, że wszystko jest w porządku, że może bez problemu otwierać oko, więc dałem mu szansę, a on ją wykorzystał.

Czy byłeś zaskoczony grą PSG?

- Nie, wiedziałem, że sprawią nam wiele problemów. Kiedy zobaczyłem ich wyjściową jedenastkę stało się dla mnie oczywiste, że przyjechali tutaj po trzy punkty, ich ofensywna czwórka wyglądała strasznie groźnie, wykorzystali Neymara jako lewoskrzydłowego, Di Maria wykorzystywał wolne przestrzenie, więc strasznie utrudniali nam grę. Było ciężko, ale poradziliśmy sobie z tym całkiem nieźle. Niczym nie byłem zaskoczony, nie jestem najlepszy w zapamiętywaniu okazji ze spotkań jeśli chodzi o rywala, bo jestem zbyt skupiony na grze własnego zespołu. Nie przypominam sobie zbyt wielu okazji, w pierwszej połowie blokowaliśmy wszystko, co się dało, później Draxler miał dobrą sytuację po kontrataku w drugiej połowie, ale ze wszystkim całkiem dobrze sobie poradziliśmy.

Dlaczego Firmino zaczął mecz na ławce?

- Tak jak mówiłem wcześniej, wczoraj nie widzieliśmy szansy na jego dzisiejszy występ, wczoraj nie wyglądało to zbyt dobrze, brał udział tylko w jednej sesji treningowej, a miała ona miejsce dziś rano. Bobby trochę potrenował, sprawdził swoje możliwości. Ostatecznie wszedł na boisko, bo był dostępny. Kiedy masz go w swoim składzie to zawsze myślisz o tym, żeby wpuścić go od razu na plac gry, ale dzięki temu mieliśmy okazję zobaczyć doskonały występ Daniela. Odpłacił się nam za szansę gry, to było dla niego bardzo ważne. Tak jak mówiłem, posiadanie możliwości wpuszczenia Roberto w 70. minucie to bardzo duży komfort.

Czy zwycięstwo w takim stylu było możliwe dzięki temu jak zespół się rozwinął?

- Myślę, że mówiłem już o tym przed spotkaniem. Już sam fakt, że mieliśmy możliwość zagrania z takim klubem jak PSG oznacza dla nas rozwój. Jeszcze dwa, czy trzy lata temu każdy by pomyślał, że to jest poziom dla nas nieosiągalny. To dobrze, ale to jest możliwe dzięki nowym doświadczeniom, po tym jak zeszły sezon na nas wpłynął, dzięki temu jakich mamy zawodników i w jaki sposób gramy w piłkę. Pomimo rozwoju było nam dzisiaj ciężko, to nie tak, że możesz zaplanować sposób, w jaki twoja drużyna będzie się rozwijać, chłopcy wyszli na boisko i wypełnili założenia taktyczne, tak nawiasem mówiąc wyszło im to doskonale.

- To gra szczegółów, metr czy dwa mniej i przegralibyśmy to spotkanie, zostawiliśmy serce na boisku i bardzo mi się to podoba, ale oprócz walki graliśmy też bardzo dobrze w piłkę, chłopaki wyglądali na bardzo pewnych siebie. Z pewnością wyglądamy na bardziej wyrachowanych niż w przeszłości, wykorzystaliśmy pomocników, którzy w zeszłym sezonie rozegrali razem wiele spotkań, chcieliśmy to dziś wykorzystać. Hendo wrócił i zaprezentował się doskonale, wyglądał bardzo dobrze fizyczne, chociaż wiemy, że zawodnicy po Mistrzostwach Świata potrzebują czasem więcej czasu, aby dojść do siebie. Jest już gotów, a to jest dla nas bardzo ważne. Nie dowiedzieliśmy się dziś niczego o sobie, czego byśmy już nie wiedzieli, ale mimo wszystko świetnie było to wszystko obserwować.

Zawodnicy zaprezentowali się doskonale po tym jak trzy dni temu wygrali z Tottenhamem...

- Nie wiem jak na to odpowiedzieć, nie wiem co do dzisiejszego spotkania miało starcie z Tottenhamem, ale tak, wygrana z nimi nam pomogła, każda wygrana pomaga zespołowi, ale jeśli grasz przeciwko PSG to musisz wejść na wyższy poziom. Grasz na 95%? Przegrywasz 5:0, grasz na 100%? Wygrywasz mecz, tak to wygląda. Bardzo dobrze rozbijaliśmy ich ataki, niewiele drużyn byłoby stać na taki występ. Tak jak mówiłem, nie pamiętam zbyt wielu akcji, po których mogliby nam strzelić bramkę, później będę musiał jeszcze raz obejrzeć to spotkanie. Broniliśmy bardzo dobrze, ale nie da się bronić doskonale przez 95 minut.

- Mieliśmy dzisiaj kilka momentów, w których nasza gra nieco siadła, zwłaszcza kiedy operowali piłką. My wykorzystywaliśmy skrzydła i to był nasz sposób na drugą połowę, ustaliliśmy to w przerwie. Oni zagęścili środek i próbowali kontrataków po naszych stratach piłki. Myślę, że Joe i Virgil próbowali kreować szanse, w pewnym momencie stracili cierpliwość, ale wciąż próbowali, nie byliśmy na to gotowi, ich formacja w tamtym momencie była lepsza od naszej, co spowodowało, że mogli łatwo przeprowadzać kontrataki. Później zaczęliśmy grać piłką, doskonale wymierzone podania pomiędzy formacjami, Trent i Robbo mogli rozgrywać i w tym momencie zaczęliśmy sprawiać im wiele problemów. Oto w tym wszystkim chodzi, jeśli coś nie daje efektów to musisz to zmienić, chciałbym abyśmy mogli powiedzieć to o naszej grze w zeszłym sezonie. Musisz starać się dostosować do wydarzeń na boisku. Koniec końców chodzi w tym wszystkim o wygrywanie spotkań, a my dziś to zrobiliśmy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (3)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com