LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1232

JK po meczu z Crveną Zvezda


Jürgen Klopp przyznał, że jego zespół nie potrafił otrząsnąć się po dwóch szybkich ciosach zadanych w pierwszej połowie starcia z Czerwoną Gwiazdą. Liverpool przegrał z serbskim klubem 0: 2 w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów.

Dublet Milana Pavkova strzelony w niespełna siedem minut pozwolił rozstrzygnąć grupowe starcie Ligi Mistrzów, rozegrane na stadionie imienia Rajko Miticia pomiędzy The Reds a Crveną Zvezda. Rywalizacja w grupie, wobec przyszłych dwóch meczy, jest niezwykle wyrównana.

Poniżej przedstawiamy Państwu omówienie kluczowych zagadnień przez Kloppa.

Na temat tego, co poszło źle...

Początek meczu był niezwykle intensywny, to oczywiste. Czerwona Gwiazda chciała szybko uderzyć, co im się udało z pomocą paru nowych, niezwykle dla nich ważnych, zawodników. Jednak to my mieliśmy pierwszą dużą okazję na strzelenie gola – mam na myśli tę Daniela Sturridge’a. Każda bramka strzelona w tego typu meczu sprawia, że losy spotkania idą w konkretnym kierunku. Daliśmy przeciwnikom zbyt dużo stałych fragmentów gry jeszcze zanim zdobyli gola po raz pierwszy. Dostarczyło im to trochę informacji na temat naszej dyspozycji, co pozwoliło im na zadanie ciosu z rzutu rożnego. Druga bramka była absolutnie niespodziewana. Posiadaliśmy piłkę, a chwilę później traciliśmy kolejnego gola. Nie jest to zbyt fajne biorąc pod uwagę ogólną atmosferę i sytuację, w której starasz się grać swój najlepszy futbol, a tymczasem przytłaczają cię tak negatywne wydarzenia. To trudne.

Wychodząc na drugą połowę staraliśmy się dokonać zmian. Mieliśmy swoje okazje. Dwukrotnie były to niechlujne sytuacje, po których piłka lądowała na linii, a oni to czyścili. Kiedy zdobywasz gola w takiej sytuacji, w meczu wszystko jeszcze może się wydarzyć. Ale my nie zdobyliśmy. Pomimo to w drugiej połowie dominowaliśmy, nie pozwalaliśmy przeciwnikom na kontrataki. Największe szanse na zdobycie gola mieliśmy w ostatnich dwóch, może trzech minutach gry. Wiadomo, że to nie było wystarczające. Muszę z tego miejsca pogratulować Czerwonej Gwieździe. Zdobywają trzy punkty, a my odchodzimy z niczym.

Na temat tego jak duży wpływ miała atmosfera na trybunach...

Nie wiem. To była dobra, piłkarska atmosfera. Szczerze mówiąc nie mogę powiedzieć, że była nie do zniesienia. To nie tak, że obawialiśmy się czegoś szczególnego. To była oprawa ich kibiców, cokolwiek śpiewali my tego nie rozumieliśmy. Odczucia z naszej strony? Było po prostu głośno. W żadnym stopniu nie było problematyczne. Jednak po drugim golu oni schodzili do szatni w doskonałym nastroju, my w zupełnie innym.

Pomimo prowadzenia w drugiej połowie nie przestali walczyć, zachowali koncentracje i dali z siebie wszystko. Trzech, czterech a może nawet pięciu ich zawodników miało skurcze. Dla nas to też nie było zbyt proste. Nie potrafiliśmy nawiązać kontaktu z przeciwnikiem. Mieliśmy parę niezłych momentów, ale podobnie jak w pierwszej połowie nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Widziałem już parę takich gier. W takich chwilach naprawdę trudno wrócić do gry, ciężko wyobrazić sobie to, co powinieneś w danym momencie zrobić. Zawsze skupiasz się na problemie, który znajduje się gdzieś na boisku i zamiast znaleźć rozwiązanie lub wskazówki jak sobie z nim poradzić tylko się w nim pogrążasz.

O tym czy Liverpool był zaskoczony postawą Czerwonej Gwiazdy...

Nie byliśmy zaskoczeni. Mając na uwadze pierwsze nasze starcie możesz zauważyć podobieństwa. Oba mecze były zaskakujące, szybkie, bardzo dosłowne. W Liverpoolu kontrolowaliśmy sytuację, a dzisiejszego wieczoru nie. Byli bardzo, bardzo agresywni we wszystkich aspektach gry. Poprzednio grali bardzo podobnie, wtedy my spisaliśmy się po prostu lepiej. Zdecydowanie ułatwiliśmy dzisiejsze zadanie drużynie z Belgradu, to nasz główny problem. Jak już wspominałem, zasłużyli na wygraną ze względu na pasję, z jaką podeszli do spotkania. Koniec końców twoim zadaniem jest strzelanie goli. Będąc tak często w polu karnym rywala jak my dzisiaj musisz to robić. Jeśli tego nie robisz przegrywasz. Tak było z nami.

Na temat występu Pavkova...

Wiemy, że miał ogromny wpływ na grę w Salzburgu, gdy tylko pojawił się na murawie. To był jego wieczór. Kiedy zobaczyliśmy, że będzie grał jasne było dla nas, że gra będzie różniła się od poprzedniej. Jego styl gry pasuje do Czerwonej Gwiazdy. Zagrał doskonałe zawody. Myślę, że strzelając drugiego gola sam był nieco zaskoczony. Naprawdę dobrze uderzył piłkę. Najważniejsze jest to, że walczył jak reszta jego zespołu.

Na temat tego, czy martwią go przegrane gry na wyjeździe...

Oczywiste jest to, że potrzebne są zmiany. Paru dokonaliśmy, niektóre wciąż chcemy dokonać. Na koniec oczywiście bardzo łatwo jest powiedzieć, że one nie poskutkowały. Musimy jednak mieć pewność, że to się nie powtórzy z tego względu, że nasza kolejna gra jest właśnie na wyjeździe. Później mamy naprawdę ciężkie starcie u siebie z Napoli. W Paryżu musimy spisać się dużo lepiej. Dzisiaj mieliśmy wiele okazji, aby złapać wiatr w żagle jednak to się nie udało, ponieważ podjęliśmy złe decyzje. Ostatecznie nie ma znaczenia czy dzieje się to na własnym stadionie, czy grając, jako gość, bo to takie rzeczy po prostu się zdarzają. Możecie być pewni, że wszyscy przedyskutujemy to, co się wydarzyło i pójdziemy do przodu. Dzisiaj już nic nie możemy z tym zrobić, niestety.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (31)

redartur76 07.11.2018 00:17 #
Shaqu nie pojechał z powodów politycznych i pojawił się wielki problem. Albo jedziemy wygrywać mecze albo bawimy się w politykę. Hipokryzja na maksa.
Redzik90 07.11.2018 00:22 #
Szkoda, że nie powiedział dlaczego ściągnął Daniela i Trenta w przerwie, zamiast katastrofalnie dysponowanych Lallany i Milnera. Łatwość z jaką dochodzi do sytuacji Sturridge mogłaby się w końcu odpłacić, a Trent daje dużo więcej w ofensywie niż Joe. Skończyło się tym, że Firmino zamiast Stu w ataku i tak musiał się wracać do środka pola, bo panowie pomocnicy nie dostarczali mu piłki.
aro8 07.11.2018 01:09 #
@redartur76 ale pierdzielenie. Jakos nie widzialem takich komentarzy pod wpisem, gdzie Jurgen ogłosił, ze Shaqi zostaje. Jak sie przegrywa to zawsze szuka sie problemu tam gdzie go nie ma. Zamysł na pewno byl dobry, uj wie co kibicom z Belgradu mogloby strzelic do głowy
TheGuy 07.11.2018 03:18 #
wszyscy patrza na to jak gral Liverpool, ale przypomnę, goscie z belgradu nie potrafili przynajmniej trzy razy dobrze wybic pilki ze swojego pola karnego, gubili pilke w biegu bez zadnego pressingu, to bylo straszne.ì, ze nie potrafili nawet strzelic jednego gola. Widzialem juz arcychujowe mecze w przeciagu 15 lat ale bylem ostatni do wylewania pomyj na klub, ale dzis to trzeba powiedziec, im sie po prostu kurwa nie chcialo, nie mozna mowic ze czerwona gwiazda potrafi grac lepiej w pilke, bo nie potrafi, po prostu naszym sie nie chcialo za chuja grac. Dobrze ze przynajmniej udalo mi sie zmyc smak gowna meczem PSG Napoli, tym sie przynajmniej chcialo biegac.
TheGuy 07.11.2018 03:20 #
Tak, wiem, nikt nie potrafi zrozumeic co napisalem, gdybyscie byli w takim stanie co ja jestem teraz to tez byscie nie potrafili pisac po polski. Milej nocy i milego dnia, kocham was wszystkich, YNWA
Eruanno 07.11.2018 04:12 #
@Redzik90 w pierwszej połowie Sturridge miał 3 sytuacje, które powinien zamienić na bramkę i prawdopodobnie dwie asysty... zamiast tego pierwszą sytuację przestrzelił, a przy następnych dwóch sytuacjach się kiwał i strzelał, zamiast podać do lepiej ustawionych i co najważniejsze nie krytych i/lub słabo krytych Mane i Salaha... owszem piłka Go dzisia ewidentniej szukała, kto wie być może strzeliłby bramkę, ale to jest tylko gdybanie i równie dobrze można powiedzieć, że kto wie być może zmarnowałby kolejne 100% sytuacje... Klopp Go zdjął bo widział, że albo brakowało Mu szczęścia (tak jak w tej pierwszej sytuacji w ktorej przestrzelił nad poprzeczką), albo podejmował złe samolubne decyzje (tak jak w tych kolejnych dwóch sytuacjach)
cezarkop 07.11.2018 07:52 #
Zostaniemy w tym sezonie bez trofeum,a Klopp na to ,takie rzeczy się po prostu zdarzają. Pogratulować przenikliwości.
kubaburza 07.11.2018 08:19 #
Shame, shame, shame!
Dawno takiego gowna w naszym wykonaniu nie widzialem.. ostatnio chyba za Brendzia jak dostalismy lanie z Arsenalem na koniec jego kadencji. Stoke to jednak wieksza zenada byla.

Swoja droga co sie dzieje z Jetzu? Zrezygnowal z adminowania? Fajnie wtedy po naszych pojechal za tamten mecz.
LeonLFC96 07.11.2018 11:51 #
Eruanno Brak regularnej gry i takie tego efekty. Ale tak to jest, jak się na siłę próbuje odbudować Salaha zamiast stawiać na zawodnika, który jest w gazie, co pokazał przed sezonem.
Redzik90 07.11.2018 11:55 #
100% racji shelby. Gramy do bólu przewidywalny futbol. Skład jaki wystawi Klopp odczyta byle kibic przed telewizorem. Na boisku powielamy cały czas te same schematy i jeśli brakuje na boisku jednego piłkarza, który potrafi zrobić coś nieszablonowego, to mamy kłopoty z byle kim i się męczymy. Nie gramy w ogórkowej lidze, każdy jest na nas dobrze przygotowany. Dlaczego nie spróbujemy grać chociażby na 3 środkowych obrońców? TAA czy Robertson na wahadle czuliby się jak ryby w wodzie. W Dortmundzie na koniec robił niestety to samo. Ciągle klepali taki sam futbol, aż wszyscy byli na to przygotowani i wszystko siadło. Oby tutaj opamiętał się trochę wcześniej. Już dziś można w ciemno zakładać, że z Fulham zobaczymy w 1 składzie Firmino, Salaha, Mane, a do pomocy wejdą Hendo i Shakiri.
stoigniew 07.11.2018 12:07 #
Fakt jest taki ze jeszcze jestesmy jakimś cudem liderem grupy
stoigniew 07.11.2018 12:07 #
Fakt jest taki ze jeszcze jestesmy jakimś cudem liderem grupy
Gensheimer 07.11.2018 12:18 #
Najśmieszniejsze jest to, że w przypadku naszego zwycięstwa z PSG mamy pewny awans :D a gdyby wczoraj udało nam się wygrać to wystarczył by nam tylko remis do awansu
consigliere 07.11.2018 12:30 #
widzę nie znalazł się tam ani jeden dziennikarz który by zapytał Kloppa dlaczego stawia na podstarzałego pomocnika, który dobrego meczu nie zagrał od dwóch lat. ci dziennikarze są równie załosni co piłkarze
fesaczi 07.11.2018 12:57 #
Bądźmy szczerzy, Klopp podejmuje masę bezsensowych decyzji, których nikt totalnie nie rozumie. I z całym szacunkiem i wiara w niego to każdy idiota widzi co się dzieje, tylko on uparcie brnie i brnie jakby miał klapki na oczach
fesaczi 07.11.2018 12:58 #
Bądźmy szczerzy, Klopp podejmuje masę bezsensowych decyzji, których nikt totalnie nie rozumie. I z całym szacunkiem i wiara w niego to każdy idiota widzi co się dzieje, tylko on uparcie brnie i brnie jakby miał klapki na oczach
Szpieg 07.11.2018 13:14 #
Bądźmy szczerzy - póki w tabeli ligowej znajdujemy się w TOP 3 a z LM nie odpadliśmy to może sobie podejmować tysiące kolejnych dziwnych decyzji dopóki tabela ligowa i LM go broni i ciągle mamy szanse i na mistrza i na LM.
aro8 07.11.2018 13:48 #
Bądźmy szczerzy, to on jest ekspertem nie wy.
redartur76 07.11.2018 14:57 #
I bądźmy szczerzy ponownie, to on widzi zawodników na co dzień na treningu, on i jego sztab a nie miliony innych fanów-trenerów.
radoLFC 07.11.2018 15:54 #
Bądźmy szczerzy, to Klopp widzi zawodników na co dzień, dokonuje selekcji, ustala taktykę, po przerwie dokonuje zmian w obronie i ataku choć to druga linia nie funkcjonuje, na koniec wpuszcza Origiego i ......rozklepuje nas europejski outsider, może to wina tej bieżni wokół boiska.
Tommyy 07.11.2018 17:18 #
Bądźmy szczerzy. Kubeł zimnej wody. Wygrywaliśmy większość meczy w "wyrachowanym" stylu - to ładne określenie na wymęczone zwycięstwa. Tyle, że nie było od odejścia Buvaca meczu w którym Liverpool by porwał jak to miał w zwyczaju. No może z West Hamem.

Niemniej widać, że za styl był odpowiedzialny asystent Kloppa. Nie ma co porównywać - mamy znacznie lepszą kadrę niż w zeszłym sezonie, a gra w piłkę wygląda jak wygląda.

A poza tym ledwo listopad, a prawie zajechaliśmy Mane i Salaha, a w drugiej linii, gdzie teoretycznie największe bogactwo gramy padakę.
Wojtek2703 07.11.2018 19:44 #
Bądźmy szczerzy:
1. odszedł Buvać skończył się polot w naszej grze
2. wyglądamy jak BVB tuż przed odejściem Juergena
3. Najświeższy był Virgil (bo zaledwie 10 miesięcy u nas i JESZCZE nie jest zajechany
4. zmiana Origiego to przejaw najwyższej desperacji i rozpaczy
5. brak chęci do gry, zespół jest totalnie zajechany kondycyjnie/mentalnie
6. patrząc na dyspozycje MC, PSG, Napoli przegraliśmy mistrza i być może wyjście z grupy.
7. Kolejny sezon BEZ trofeum. Czy aby na pewno ten coach ma sens????
VII 07.11.2018 22:14 #
Wojtek W poprzednim sezonie też według analiz "ekspertów" byliśmy zajechani, a przecież wszyscy wiedzą gdzie kończyliśmy sezon. Nie tylko Buvac tworzył sztab trenerski. To cała rzesza ludzi i na jednym Panu z Bośni świat się nie kończy. Błagam nie zakładaj z góry że sezon jest przegrany. Myśmy się jeszcze ostatniego słowa nie powiedzieli. Obyś się jeszcze nie zdziwił. Panowie sytuacja jest gówniana, ale nie bez wyjścia.
fesaczi 07.11.2018 22:57 #
@VII Bądźmy szczerzy, masz racje. Nikt niczego nie skreśla, bo na razie jest bardzo okej. Tylko, ze niektórzy ludzie nie rozumieją tego, ze życie nie jest zero jedynkowe. To, ze ktoś jest świetny nie wyklucza tego, ze ma wady i popełnia błędy, a to, ze miejsce w tabeli jest dobre nie znaczy, ze nie ma żadnych minusów i się tylko jaramy. No, ale cóż, bądźmy szczerzy, ludzie to dzbany
Liverpool18 07.11.2018 23:45 #
Powiem szczerze, że nie oglądałem meczu bo nie dałem rady. Jednak jak widzę komentarze to zaczynam się coraz bardziej martwić o naszą drużynę.Liga Mistrzów zaczyna nam odjeżdżać. Patrząc jak się prezentuje Napoli czy PSG które mimo wszystko trudno pokonać to po naszym spotkaniu zaczynają mnie ciarki przechodzić. Następny mecz w Paryżu z drużyną która będzie walczyć o być albo nie być w turnieju. Jeżeli coś się diametralnie nie zmieni w naszej grze a przypuszczam że tak się nie stanie ponieważ jest z tym problem od dłuższego czasu to będzie nam trudno coś ugrać nie mówiąc już o jakimkolwiek trofeum. Szkoda naszego meczu tym bardziej, że mieliśmy najlepszy z możliwych układów gier w tej grupie.
Wojtek2703 08.11.2018 02:05 #
@fesaczi
Są ludzie dzbany, a i młotki też się zdarzają... Chodzi o to, że Boss miał wszelkie możliwości transferowe (poza stratą Coutinho). Ma coraz wymyślniejszy sztab i skład. I szumne zapowiedzi przed sezonem. I co widzimy? Gra przypomina okres schyłkowego Brendana. Brak zaangażowania, popatrz na pojedynki 1:1 z piłkarzami z Belgradu; byliśmy wolniejsi, słabsi, mniej dynamiczni. To NIE jest problem jednego meczu. Poza spotkaniem z West Hamem i u kogutów nie było u nas meczu na poziomie City. Z nimi także CUDEM nie przegraliśmy u siebie. Kibicuję LFC od 41 lat, zostaje nam jedynie walka o TOP 4 i pojedyncze wyskoki w Lidze Mistrzów. Bynajmniej nie przez słabą kadrę, wystarczy spojrzeć na sezon 2017/2018 jak nasza kapela potrafiła grać. Należy mieć nadzieję, że muły (!!!) urwą punkty ekipie Pepa. Inaczej ten sezon ligowy będzie równie bezowocny jak poprzedni.
POZDRO
Szpieg 08.11.2018 06:10 #
Wojtek2703 - kibicujesz Liverpoolowi od 40 lat ale gdzie byłeś ostatnie 8-9 lat? Bo na pewno nie oglądałeś meczów i nie widzisz jak wygląda wszystko teraz, a jak wyglądało po na końcu Benka i po Benku. Straszne bzdury wypisujesz.
Szpieg 08.11.2018 06:10 #
Liverpool18 - szkoda bo oglądanie meczów to podstawa do dyskusji. Nie oglądałeś to się po prostu nie wypowiadaj na ten temat.
fesaczi 08.11.2018 08:52 #
Znaczy ja bym za bardzo nie panikował, bo bardzo prawdopodobne jest, ze będziemy powili wchodzili w optymalna formę. Jednak to nie znaczy, ze nie należy zwracać uwagi na wszystkie problemy i negatywne symptomy. Nie mniej jeżeli Jurgen nauczy się na błędach i spróbuje je wyeliminować będzie dobrze
Kubahos 08.11.2018 10:13 #
Mam mieszane uczucia. Ekipa zaprezentowała się fatalnie, ofensywa faktycznie przejawiała symptomy "zajechania", ALE... mamy za sobą jeden z trudniejszych terminarzy ze wszystkich klubów TOP6. Zmęczenie psychiczne i fizyczne jak najbardziej może wynikać z tego napiętego grafika.

Od 15 września do 7 października zagraliśmy mecze z:
- Tottenhamem;
- PSG;
- Southampton;
- Chelsea;
- Chelsea;
- Napoli;
- City.

Nie panikowałbym. Najbliższe dwa mecze pokażą w jakiej kondycji psychicznej jest zespół. Od siebie mogę tylko powiedzieć, że należy przestać stawiać na Lallanę. Zawsze byłem mu przychylny ale obecnie skład odjeżdża ambicjami i umiejętnościami od Adama.
LeonLFC96 08.11.2018 10:56 #
Skąd ten pesymizm. Gdzie wiara w umiejętności naszych zawodników. Przypomnę tylko, że początek poprzedniego sezonu był o wiele gorszy - porażka z MC, Totkami czy remis (z ledwością) z WBA (ostatecznie spadkowiczem). Jest Keita, jest Fabinho, którzy prędzej czy później wiele wniosą do naszej gry. Przynajmniej Firmino nie będzie musiał wracać po piłkę do obrony. Przypomnijcie sobie ile czasu trwało wejście Oxa na obroty. Ale jak już odpalił to stał się kluczowym zawodnikiem. To nie zajechanie ataku tylko niemoc wynikająca z braku zawodnika w środku pola, wprowadzającego piłkę dla napastników. Nie da się grać "dzidy" na Salaha licząc tylko na jego szybkość (bo na wzrost to chyba nikt nie liczy). Jak będzie ktoś, kto zagra mu piłkę, z którą będzie mógł wejść w pole karne na szybkości to będą i bramki i zwycięstwa. Więcej wiary. YNWA.

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (3)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com