LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 728

Objawienie Wilsona i co dalej


To trudne czasy popchnęły Harry’ego Wilsona do przodu. Skrzydłowy Liverpoolu i reprezentacji Walii w tym sezonie osiągnął największy progres, pod względem statystyk, a przy tym jego kariera rozkwita w trakcie wypożyczenia do Derby County.

Wilson ma na koncie 12 trafień w 27 występach we wszystkich rozgrywkach. Swoją grą pomógł drużynie Franka Lamparda pozostać na pozycji dającej możliwość walki w fazie play-off oraz dojść do piątej rundy FA Cup.

Wszystko wskazuje na to, że przed zawodnikiem, który z zatrważającą wręcz regularnością strzelał bramki będąc młodzikiem w Akademi the Reds oraz zadebiutował w reprezentacji przed siedemnastymi urodzinami, rysuje się bardzo jasna przyszłość.

Jednak punktem zwrotnym dla Wilsona, katalizatorem tego progresu, jego „objawieniem”, jak określa to Alex Inglethorpe, nie był szczyt formy czy też jakieś przełomowe osiągnięcie, ale najtrudniejsze doświadczenia.

Tymczasowy pobyt w Crewe Alexandra w 2015 r. obejmował jedynie siedem występów młodego napastnika i został zakończony przed umownym terminem. W długiej perspektywie lekcje, które tam otrzymał, okazały się później bezcenne.

- To był dla niego paskudny czas. Kiedy jednak teraz rozmawiasz z Harrym o ocenie tamtych doświadczeń, to mówi, że były fantastyczne, ponieważ według mnie to, co wtedy przeżył, dało mu pewne objawienie tego, czego on potrzebuje – powiedział dyrektor Akademii Inglethorpe.

- Wydaje mi się, że wydawało mu się, że będzie tam łatwiej, niż się okazało. Wcześniej nie spotkał zbyt wielu przeszkód na swojej drodze i uważam, że pobyt w Crewe ograbił go z pewności siebie. Moim zdaniem jednak dojrzał. Wrócił inny. Wrócił z oczami i uszami znacznie bardziej otwartymi na sugestie na temat tego, nad czym powinien pracować.

- Zaczął mieć obsesję na temat tego, jak być mocniejszym, jak być bardziej różnorodnym przy posiadaniu piłki i wykańczaniu akcji. Według mnie prawdopodobnie ta przeszkoda na piłkarskiej drodze została przez niego potraktowana jako swego rodzaju objawienie, którego potrzebował.

- Był naprawdę na dobrej pozycji, by zrobić te kolejne kroki, które zrobił po tych wydarzeniach, ponieważ jego nastawienie było zdecydowanie bardziej rozwojowe, a wcześniej było raczej sztywne. Jestem z niego naprawdę dumny.

- Jest kimś, kto chce stale się poprawiać i stawać lepszym. Rolą Akademii jest właśnie to, że kiedy coś nie wychodzi, kiedy pojawia się kolejna przeszkoda, to jesteśmy po to, by pomagać, wspierać i doradzać, jeśli zostaniemy o to poproszeni.

Ścieżka każdego zawodnika jest inna.

Talent, oddanie sprawie, dobry los i okoliczności pozwoliły Trentowi Alexandrowi-Arnoldowi wejść do pierwszej jedenastki Liverpoolu i wystąpić na Mistrzostwach Świata jeszcze przed wyjściem z okresu bycia nastolatkiem.

Z kolei w przypadku Wilsona, los kilkukrotnie wysyłał 21-latka poza klub, w tym w poprzednim sezonie do Hull City, gdzie zdobył siedem goli, co było pomostem do większej liczby występów w seniorskim futbolu.

Nie ma po prostu jednego schematu. Zdaniem Inglethorpe’a, żadna z dróg nie jest zła lub dobra.

- Jeżeli ktoś pokazałby mi schemat zatytułowany „o to, jak kształtować zawodników”, to od razu zwątpiłbym w słuszność jego założeń – mówi.

- Weźmy na przykład Mo Salaha. Musiał przebrnąć i przepracować około 250 spotkań w trzech lub czterech różnych klubach, by otrzymać szansę gry dla Liverpoolu. Siedemnastoletni Mo Salah nie zająłby miejsca 26-letniego Mo Salaha. Takie są fakty niezależnie od tego, jak wielkim potencjałem dysponował.

- Jednak siedemnastoletni Mo Salah musiał przeżyć te wszystkie doświadczenia, by stać się zawodnikiem, którym jest teraz – takim, którego gra sprawia nam teraz radość.

- To normalne w przypadku wielu zawodników, więc może Harry, Ryan Kent czy Ovie Ejaria lub ktokolwiek inny, kto jest teraz na wypożyczeniu, musi dać sobie czas i zebrać te 150 występów, ale mimo tego być może nadal nie będą wystarczająco dobrymi na Liverpool. Takie są fakty.

- Jednak to, na co ma się nadzieję w ich przypadku, to że zbiorą więcej doświadczenia, a dzięki temu z każdym mijającym rokiem, staną się bardziej i bardziej wiarygodni w oczach klubu i zaczną być postrzegani jako rozwiązanie dla pierwszej drużyny.

Czy to, jak przebiega ścieżka piłkarskiego rozwoju, zależy od pozycji na boisku? Czy piłkarz ofensywny wyciągnie więcej korzyści z gry poza klubem niż bramkarz lub obrońca?

Inglethorpe ocenia to na podstawie wniosków płynących ze statystyk, ale także na podstawie konkretnych przypadków rozwoju gwiazd the Reds w przeszłości i obecnie.

- Bramkarze i obrońcy zazwyczaj później otrzymują ten kredyt zaufania, dlatego też później przebijają się do zespołu. W przypadku wahadłowych może być nieco inaczej, ale jeśli chodzi o środkowych obrońców, uważam, że całkowicie wyjątkową sytuacją jest taka, kiedy zawodnik od razu wskakuje do składu – odpowiada.

- Jeśli spojrzymy na Virgila van Dijka, to on do 20 roku życia nie rozegrał zbyt wielu spotkań w pierwszym zespole, a jeśli spojrzymy na Alexa Oxlade-Chamberlaina, to w wieku 18-19 lat rozegrał już mnóstwo spotkań. Był już wtedy na dobrej drodze do zbierania doświadczenia, a Virgil doszedł do tego momentu później. Być może jego pozycja wymaga większej pewności od klubów lub być może doświadczenie i cechy fizyczne, niezbędne do gry na tej pozycji, przychodzą z nieco późniejszym wiekiem.

- Jamie Carragher to z kolei naprawdę dobry przykład kogoś, kto rozpoczynał karierę, o ironio, w ofensywie, ale w Liverpoolu grał w pomocy, a później jako boczny obrońca, by ostatecznie zostać stoperem. Dłuższą chwilę zajęło mu wypracowanie sobie drogi na murawę i zdobycie doświadczenia, zanim stał się niesamowitym środkowym obrońcą.

- Wracając do Harry’ego i innych zawodników na wypożyczeniu, to myślę, że macie rację. Wydaje mi się, że jako napastnik otrzymujesz okazje z ławki rezerwowych. Jeśli wynik meczu jest neutralny lub przegrywasz 1:0, to podejmujesz ryzyko i łatwą decyzję o wpuszczeniu na boisko młodego napastnika.

- Jeśli chodzi zaś o młodych obrońców, to nie ma w piłce nożnej tendencji do rzucania ich w wir wydarzeń, by poukładali coś na boisku na 10-15 minut przed końcem meczu. Wprowadzisz raczej doświadczonego środkowego obrońcę, co do którego masz pewność, że poradzi sobie z tym, co akurat rywal próbuje wykonać.

Po zakończeniu przygody z Derby w maju Walijczyk wróci do Liverpoolu, by po raz kolejny skorzystać z szansy zaimponowania Jürgenowi Kloppowi.

Nie będzie to łatwe wyzwanie. Inglethorpe pyta retorycznie: „Czy poprzeczka została zawieszona jeszcze wyżej?” pod względem standardów wymaganych do tego, by wywalczyć swoje miejsce w pierwszym składzie.

Jednak Wilson podejdzie do tego wyzwania z pełnym zrozumieniem jego trudności – wbudowaną w klub koniecznością pozbawienia miejsca w zespole światowej klasy kolegi.

Na tym poziomie, to coś w rodzaju testu z papierkiem lakmusowym.

- Nie jest rolą Akademii ocenianie, czy jest gotowy, czy nie. To już rola menadżera i jego sztabu, by ocenić, czy wpisuje się w kryteria, których wymagają od kogoś, kto ma wejść do pierwszego zespołu. Takie właśnie wyzwanie go czeka: ich poprzeczka, cokolwiek, co jest tym, czego wymagają. Harry musi udowodnić, że jest w stanie temu sprostać.

- Trzeba powiedzieć, że jest to wyzwanie. Jeśli Harry chce grać dla Liverpoolu, a ja w niego wierzę, to moim zdaniem może osiągnąć taki poziom, który pozwoli mu to pragnienie zrealizować. Musi jednak mieć świadomość, że czeka tam ktoś niewiarygodnie dobry, światowej klasy piłkarze, z którymi będzie musiał rywalizować.

- Jednak to jest właśnie wyzwanie i na tym polega cała zabawa. To pokazuje, jak niesamowity jest ten klub, skoro piłkarze muszą myśleć właśnie w taki sposób.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

damiand 02.02.2019 15:37 #
Co dalej? Trzeba dać mu prawdziwą szansę. Potrafi strzelać z dystansu, świetnie wykonuje rzuty wolne, ma zmysł do gry kombinacyjnej. Lepiej poświęcić jednego gracza z pierwszego składu, który obecnie jest lepszy od Walijczyka. Stawiać na młodego chłopaka, z nadzieją że będzie lepszy.
AirCanada 02.02.2019 16:33 #
Wczoraj też 2 strzały z dystansu oddał, skończyło się na słupku i poprzeczce, ale było bardzo blisko :) Nie ma bata, musi wrócić do Nas latem na stałe.

Pozostałe aktualności

Holenderski dziennikarz o ekspertach z Anglii  (2)
30.04.2024 07:33, RosolakLFC, Liverpool Echo
Wspomóżcie małą fankę Liverpoolu  (5)
29.04.2024 22:08, AirCanada, własne
Spięcie, które symbolizuje kryzys Liverpoolu  (9)
29.04.2024 19:16, GiveraTH, The Athletic
Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (39)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (22)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne