LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 722

Wywiad z Harrym Wilsonem


Skrzydłowy Liverpoolu, który przebywa na wypożyczeniu w Derby, opowiada o świętowaniu zdobycia gola na stadionie Manchesteru United oraz o swoim niespodziewanym debiucie w reprezentacji Walii w wieku 16 lat.

Jest październik 2013 r. Harry Wilson korzysta z czasu na odpoczynek, oglądając telewizję w swoim łóżku w pokojach akademii w Eccleston, niedaleko siedziby Akademii Liverpoolu w Kirkby. Dzwoni jego telefon. Tego dnia już kilkukrotnie dzwoniono do niego z nieznanego numeru i nie odbierał tych połączeń.

- Zazwyczaj nie odbieram tego typu telefonów, ale tym razem, coś podpowiedziało mi, żebym zrobić inaczej, więc odebrałem. Okazało się, że dzwonił Ian Rush – wyjaśnia Wilson z uśmiechem.

- Powiedział coś w stylu: „Hej Harry, tu Ian Rush”, a ja pomyślałem wtedy: „Jak się do niego zwrócić? Czy mówić do niego Ian? Czy nazwać go Rushy?”. Naprawdę nie wiedziałem, jak się do niego zwracać.

Była to konwersacja, której efektem była podróż do Cardiff następnego ranka, ponieważ Wilson został włączony do kadry reprezentacji Walii, co skutkowało debiutem w barwach narodowych w wieku 16 lat 207 dni w meczu kwalifikacji do Mistrzostw Świata przeciwko Belgii. Tym samym przebił Garetha Bale’a w roli najmłodszego reprezentanta kraju.

- Przegrywaliśmy 1:0 na pięć lub dziesięć minut przed końcem meczu. Chris Coleman powiedział wtedy do mnie: „Wchodzisz”. Po tych słowach nastąpiła mieszanka nerwów i ekscytacji. W tamtym momencie wszystko nieco się zmazało w mojej głowie, ale chciałem po prostu wejść na murawę, postarać się, dotknąć piłki i pracować przez te kilka minut. Zremisowaliśmy 1:1, więc przypisuję sobie część wkładu do tego rezultatu.

Pomieszczenie wypełnia gromki śmiech, zresztą nie po raz pierwszy, kiedy Wilson wyjaśnia, jak mecz w drużynie Blackburn U-18 cztery dni po debiucie w reprezentacji i walce z Kevinem De Bruyne i Edenem Hazardem, szybko sprowadził go na ziemię. Jednak kiedy Wilson wspomina, że De Bruyne z niepowodzeniem starał się zamienić na jego koszulkę, która obecnie oprawiona wisi w domu jego rodziców w Crowen, niedaleko Wrexham, wywiad natychmiast wraca do tego pamiętnego wieczoru w Brukseli.

- Podszedłem najpierw do Hazarda, który już wymienił się z kimś na koszulkę, ale pomyślałem: „Pewnie ma jedną rezerwową”, więc zapytałem: „Dasz mi ją?”. Odpowiedział: „Jasne, przekażę Ci ją w środku”, ale ponieważ zagwarantowali sobie awans, cała ich drużyna wróciła na murawę, żeby zrobić rundę wokół boiska, więc stwierdziliśmy: „Dobra, wynośmy się stąd”. Mówię poważnie. Przechodziłem obok De Bruyne’a, a on chciał moją koszulkę, ale pomyślałem: „To strój z mojego debiutu, nie mogę się z tobą wymienić”.

Jego przygoda z Walią odzwierciedla wczesne etapy jego piłkarskiej kariery – od zaskakującego debiutu do 1 619 dni czekania na kolejny występ. Na Euro 2016 Wilson znajdował się w grupie ponad 10 000 fanów Walii, którzy w Bordeaux oglądali mecz grupy A ze Słowacją. Obecnie ma 21 lat, jest ważnym elementem składu kadry Ryana Giggsa i wyróżnia się w Championship, gdzie reprezentuje barwy Derby County, które w sobotę podejmie Brighton w piątej rundzie FA Cup.

Jest świetnym towarzyszem w trakcie pobytu w bazie klubu w Moor Farm. Jest odświeżająco skromny i grzecznie puka do drzwi przed rozpoczęciem szczerej rozmowy na temat tego, jak rozwinął się pod skrzydłami Franka Lamparda, wiadomości od Jürgena Kloppa po trafieniu z rzutu wolnego z Manchesterem United w Carabao Cup, a następnie świętowaniu gola z wykorzystaniem gestu pięciu palców oraz o tym, jak dzięki klubowemu dietetykowi Adreasowi Kasperowi, dwutygodniowe wyzwanie Masterchefa w mieszkaniu, w którym żyje Wilson w Mason Mount, umożliwa utrzymanie każdej rywalizacji w zdrowych ramach. Lokatorzy w poszczególnych turach udają się do Tesco na cotygodniowe zakupy, grają w Fortnite i korzystają z siłowni w posiadłości, którą były bramkarz Derby Lee Grant zawsze nazywał domem.

O Wilsonie mówiło się głośna już mniej więcej od momentu, kiedy został wpisany do drużyny Liverpoolu U-9. Niektórzy jeszcze wcześniej poznali się na jego talencie. Jego dziadek wygrał 125 000 funtów obstawiając zakład za kwotę 50 funtów o to, że Wilson zagra dla reprezentacji Walii, kiedy ten był jeszcze małym berbeciem. Do 16 roku życia, kiedy wprowadził się do klubowej bursy i zamieszkał z Ryanem Kentem, na treningi z północnej Walii przywoziła go matka, Nicola, i ojciec Mark, a także obie pary dziadków.

- Myślę, że była to odległość około 100 km. Poniedziałki, środy i piątki do 12 roku życia, a później cztery razy w tygodniu i ostatecznie pięć razy w tygodniu. To było ogromne poświęcenie. Bez mamy, taty i dziadków niemożliwe byłoby, żebym znalazł się tu, gdzie jestem.

Wilson z Liverpoolem związany jest od mniej więcej 8 roku życia i wskazuje, że to miasto jest dla niego jak „drugi dom”.

Dyrektor Akademii, Alex Inglethorpe, powiedział ostatnio, że niektórzy zawodnicy w rozwoju kariery korzystają z windy, a inni ze schodów. Mówił o tym w kontekście Trenta Alexandra-Arnolda i właśnie Wilsona. Skrzydłowy, strzelający jak na zawołanie w drużynie U-23 i będący jej kapitanem od 2016 r., tylko raz zagrał w pierwszym składzie the Reds w meczu z Plymouth w 2017 r. Wszedł z ławki za Philippe Coutinho. Jego kolejny występ jest z pewnością tylko kwestią czasu. W Derby zaimponował grą zarówno jako środkowy napastnik, jak i skrzydłowy, jednak pomimo tego, że zabłysnął również w trakcie swojego czteromiesięcznego pobytu w Hull (7 goli w 14 występach), zdaje sobie sprawę, że jego pierwsza podróż na wypożyczenie do Crewe w 2015 r. nie może być określana mianem zakończonej sukcesem.

- Wiele mnie to nauczyło i sprawiło, że szybko dojrzałem. Mam w sobie teraz więcej pewności. Myślę, że jestem też mądrzejszy. Grałem w klubie, który miał problemy w League One i zobaczyłem, jak ciężko się gra, kiedy musisz wydzierać punkty zajmując lokatę na dole tabeli. Teraz jestem w zespole, w którym czuję, że gramy dobry futbol, jesteśmy w górnej części tabeli i mam poczucie, że mogę bardziej pokazywać siebie w takich okolicznościach.

Wilosn z pewnością to robi. Lampard podkreślił ostatnio, jak jego młody podopieczny poprawił się pod względem swojej wszechstronności w grze. Chodzi o to, że zawodnik ma zdecydowanie więcej do zaoferowania niż cudowne bramki z rzutów wolnych, ale faktem jest, że Wilson to specjalista od spektakularnych trafień. Jego najgroźniejszą bronią są znane już kąśliwe uderzenia z dystansu. Może pochwalić się już niezłym portfolio czarujących uderzeń z rzutów wolnych, wliczając w to wręcz absurdalne uderzenie lewą nogą w meczu z Manchesterem United.

- Nie zdawałem sobie sprawy, że to uderzenie było aż tak dobre, ponieważ po prostu strzeliłem i zacząłem się cieszyć z gola. Tak było do momentu, kiedy w autobusie w drodze powrotnej obejrzałem powtórkę na Twitterze i zobaczyłem, jak wyglądał ten strzał.

Wilson zdaje sobie sprawę, że nadchodzi kolejne pytanie, ale wyprzedza je i deklaruje, że nie planował wcześniej podnosić prawej dłoni z rozpostartymi wszystkimi palcami – wskazanie na pięć głównych trofeów, które Liverpool wywalczył w Europie, przy jedynie trzech zdobytych przez United.

- Kilku fanów Liverpoolu wysyłało mi zdjęcia Fernando Torresa i chyba Stevena Gerrarda, którzy wykonywali ten gest. Pomyślałem: „Nie mogę tego zrobić. Nie jestem jeszcze piłkarzem takiego kalibru”. Jednak stało się. Pojawił się impuls i po prostu wykonałem ten gest.

Ben Fisher

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

0DDReporter 16.02.2019 11:29 #
Zapewne w przyszłym sezonie mój ulubiony piłkarz :) W przypadku
awansu Leeds i możliwym odejściu Jamesa bierz 7 chłopak :)
radoLFC 16.02.2019 15:34 #
Ciekawe jak to z nim będzie, strzały z dystansu to nie jest broń Liverpoolu, nie widziałem go w akcji i jestem ciekaw jego gry w dorosłej drużynie i w takim stylu, oby mu się udało.
Pięć palców pokazał, skubaniec mały.

Pozostałe aktualności

Wspomóżcie małą fankę Liverpoolu  (5)
29.04.2024 22:08, AirCanada, własne
Spięcie, które symbolizuje kryzys Liverpoolu  (7)
29.04.2024 19:16, GiveraTH, The Athletic
Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (37)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (20)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne
Shearer i Wright o decyzji Anthony'ego Taylora  (5)
29.04.2024 11:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo