LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 558

Opinie prasy po meczu


Liverpool zaprezentował się genialnie w ofensywie pokonując u siebie zespół Watford. Środowe spotkanie na Anfield zakończyło się wynikiem 5-0 dla gospodarzy. Oto opinie angielskiej prasy po meczu.

Sadio Mané i Virgil Van Dijk dwukrotnie wpisywali się na listę strzelców w tym meczu, a do tego gola dołożył Divock Origi.

Oto, co na temat meczu miały do powiedzenia angielskie media...

James Pearce, Liverpool Echo

To było zwycięstwo - oświadczenie. To był powrót Liverpoolu z hukiem. Piłkarze Jürgena Kloppa ostrzą sobie zęby na wyścig o tytuł po tym, jak rozmontowali Watford po porywającym spotkaniu na Anfield. Cała nerwowość i presja odeszły w cień po tym, jak Liverpool zaprezentował najbardziej kompletny występ w 2019 roku. Nic dziwnego, że Klopp po meczu wyrzucał pięści w powietrze naprzeciw The Kop. Jakby nie patrzeć, Liverpool pokazał się z dobrej strony. The Reds byli świetni w każdym aspekcie. Na ten moment Liverpool ma wciąż jeden punkt przewagi nad Manchesterem City po tym, jak The Citizens wymęczyli zwycięstwo 1-0 z West Hamem, jednak Liverpool nie będzie musiał oglądać się na innych, jeśli będzie prezentował się w taki sposób w pozostałych 10 meczach. Liverpool zbagatelizował zupełnie konieczność radzenia sobie bez Roberto Firmino po raz pierwszy od listopada 2017 roku. Decyzja, by ustawić Mané na pozycji środkowego napastnika okazała się być uzasadniona, bo w czasie meczu Senegalczyk błyszczał. Z 14 golami na swoim koncie w Premier League notuje obecnie swój najlepszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Origi odwdzięczył się Kloppowi za zaufanie dając dobrą zmianę na lewej stronie, podobnie zrobił James Milner, który wystąpił w meczu kosztem Jordana Hendersona, czy Naby'ego Keïty. Fabinho wciąż pokazuje, że jest coraz lepszy, a Trent Alexander-Arnold zaliczył udany powrót do zespołu po absencji w meczu z Manchesterem United. W wieczór, w który zaintonowano po raz pierwszy przyśpiewkę specjalnie na cześć wychowanka klubowej akademii, ten zaliczył asystowego hat-tricka. Andy Robertson tymczasem asystował przy pozostałych dwóch golach, a boczni obrońcy The Reds byli tego dnia nie do powstrzymania.

Neil Jones, Goal.com

Nerwy? Jakie nerwy? Jeśli Liverpool odczuwał jakąkolwiek presję związaną z prowadzeniem w Premier League, tym razem nie było tego widać. Zespół Watford, który przyjechał będąc w dobrej formie, został usunięty w cień przez czerwoną falę - to Liverpool ku uciesze swoich kibiców odkrył na nowo swój błysk w ofensywie, który sprawił, że The Reds stali się jednym z najgroźniejszych zespołów na świecie. Mané tym razem pokazał, że jest wielki. Zmuszony do wystąpienia na pozycji środkowego napastnika pod nieobecność Roberto Firmino, senegalski gwiazdor odwdzięczył się menedżerowi dobrym występem. Jego dwa gole, obydwa cudowne, uspokoiły całkowicie ostatnich nerwowych fanów. Jego występ - agresywny, pewny, wyraźny - był występem kogoś, kto ma coś do udowodnienia. I udowodnił to. Senegalczyk ma już na koncie sześć goli w ostatnich siedmiu występach, a ogółem zdobył 15 bramek. Z 14 trafieniami w Premier League Mane notuje obecnie swój najlepszy pod tym względem sezon. Owacja na stojąco, którą został nagrodzony za swój występ w momencie zmiany na Adama Lallanę, była całkowicie zasłużona.

Andy Dunn, Daily Mirror

Jeśli kiedykolwiek sprawa była przegrana, to tej nocy Liverpool odnalazł na nowo swój styl - The Reds wyglądali na zespół zbyt dobry by ulec presji. Jeśli pierwszy gol Mané był konwencjonalny, to drugi był kompletnie szalony. Słabe przyjęcie piłki po dośrodkowaniu Alexandra-Arnolda nieomal wyrzuciło go na własną połowę i stąd spóźniona reakcja zawodników na fantastyczny strzał piętką oddany nad Benem Fosterem. To jeden z tych ekscytujących momentów, których brakowało w ostatnich tygodniach Liverpoolowi i nic dziwnego w tym, że stał za nim akurat Mané. Nawet jeśli rozpoczął mecz jako środkowy napastnik, to nie trwało to długo. Jego nieszablonowość, wyrazistość i głód pracy - to było po prostu za dużo tego dnia dla Watford. To był Mané, Mo Salah i Liverpool w oszałamiająco porywającej formie. Alexander-Arnold wniósł wigor do gry Liverpoolu, który wzniósł zespół na najwyższy poziom. Dodał do tego wszystkiego pewność. To była ważna rzecz tego dnia dla Kloppa i jego zespołu - odzyskać pewność, która charakteryzowała ich grę przez większość sezonu.

Mark Ogden, ESPN

Po serii trzech remisów w ostatnich czterech meczach ligowych ekipa Kloppa oparła się napięciu towarzyszącemu walce o tytuł i przywróciła wiarę oraz nadzieję na pierwszy tytuł mistrzowski od 1990 roku - The Reds przeciwko ekipie Szerszeni prowadzonej przez Javiego Gracię po raz drugi odnieśli najwyższe zwycięstwo w trwającym sezonie (5-0). Przeciwko Watford Liverpool wyznaczył sobie jednak pewne standardy, których będzie musiał się trzymać w meczach przeciwko zespołom takim, jak Cardiff, Huddersfield, Fulham, czy Everton w najbliższych tygodniach - czyli nie pozwolić przeciwnikowi wejść na wyższy bieg, wcześnie go wypunktować i być bezlitosnym w wykończeniu nadarzających się okazji. Wygrywanie w brzydkim stylu jest tak samo ważne jak wygrywanie po dobrej grze dla kandydatów do walki o tytuł, jednak piłkarze Liverpoolu naprawdę potrzebowali stylowego zwycięstwa po ostatniej passie i udało im się to, a nawet więcej, w meczu przeciwko Watford. Biorąc pod uwagę to, że Liverpool czekają mecze tylko z Chelsea i Tottenhamem spośród zespołów z czołowej szóstki - obydwa u siebie - wszystkie znaki wskazują na tytuł mistrzowski The Reds, jeśli tylko będą w stanie resztę oponentów potraktować z tak kliniczną precyzją, z jaką uporali się z Watford.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wspomóżcie małą fankę Liverpoolu  (3)
29.04.2024 22:08, AirCanada, własne
Spięcie, które symbolizuje kryzys Liverpoolu  (7)
29.04.2024 19:16, GiveraTH, The Athletic
Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (36)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (20)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne
Shearer i Wright o decyzji Anthony'ego Taylora  (5)
29.04.2024 11:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo