LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 989

JK o przekraczaniu własnych granic


Klopp pochwalił swoich zawodników, którzy „przekroczyli swoje granice”, dzięki czemu po raz kolejny zameldowali się w finale Ligi Mistrzów. Będzie to już trzecia w karierze Jürgena próba wywalczenia tego trofeum.

W 2013 roku prowadzona przez niego Borussia Dortmund uległa Bayernowi Monachium, a w poprzednim sezonie The Reds przegrali w Kijowie z Realem Madryt.

1 czerwca Czerwoni powalczą z Tottenhamem z zwycięstwo w tegorocznej edycji Champions League.

- W Niemczech mamy takie powiedzenie: ,,Trzy jest najszczęśliwszą liczbą" - powiedział Klopp.

- W Mainz dwukrotnie nie udało nam się awansować. Uczyniliśmy to dopiero za trzecim podejściem. Mam nadzieję, że będzie tak również i w przypadku Champions League. To całkiem fajnie.

- Dla mnie to już czwarty finał w europejskich rozgrywkach (wliczając w to Ligę Europy 2016), fajnie. Prowadziłem znakomitych zawodników, którzy musieli przekraczać własne granice, aby awansować.

Klopp uważa, że magia Anfield poniosła jego zespół aż do finału.

The Reds wyszli z bardzo trudnej grupy dzięki wygranej u siebie z Paris Saint-Germain, Crveną Zvezdą i Napoli.

W 1/8 pewnie pokonali FC Porto, a w półfinale po magicznej nocy na Anfield wyeliminowali FC Barcelonę.

Jedynym europejskim przeciwnikiem, który uniknął porażki w Merseyside był Bayern Monachium, który bezbramkowo zremisował. The Reds pokazali jednak swoją wyższość na wyjeździe i pewnie wygrali 3:1, awansując tym samym do półfinału.

- Na przestrzeni ostatnich lat Anfield pozwoliło nam pokonać wiele bardzo mocnych zespołów jak np. Borussię Dortmund.

- W poprzedniej edycji LM wygraliśmy dzięki wsparciu własnych kibiców z Manchesterem City. W tym roku wyeliminowaliśmy Barcelonę. Dokonaliśmy tego wspólnie.

- Anfield jest dla nas kluczowe w europejskich rozgrywkach. Chłopaki wykonali kawał dobrej roboty, pokazali znakomity futbol.

- Mecz w Monachium był najlepszym wyjazdowym spotkaniem jakie widziałem na europejskiej scenie. Wspaniale jest patrzeć jak bardzo rozwinęła się ta drużyna i to w tak krótkim czasie. To była jak dotąd bardzo dobra dla nas kampania.

Klopp wie czego może spodziewać się w finale po swoim rywalu z Londynu. The Reds dwukrotnie pokonali w tym sezonie koguty 2:1.

To będzie zupełnie inna sytuacja niż starcie z Sevillą czy Realem.

- Znamy się całkiem dobrze - dodał Klopp.

- Lecz nic poza tym. To finał. Masz rywala, pod którego musisz odpowiednio się przygotować - wziąć pod uwagę ich mocne strony i słabości. Tak to wygląda.

- Nie ma łatwych spotkań w Champions League, więc czemu miałby być taki finał? Z pewnością nie będzie. Jak dotąd wykorzystywaliśmy nasze doświadczenie i zrobimy to po raz kolejny.

- Musimy zagrać na miarę naszych możliwości, pokazać piłkę w stylu Liverpoolu. Taki jest plan. Będzie ciężko, ale do tej pory nie było łatwo.

- Już to wiemy, więc dlaczego mielibyśmy o tym dłużej myśleć? Jeśli naprawdę jesteśmy na naszym absolutnie najwyższym poziomie, to będziemy bardzo wymagającym rywalem. Tottenham również takim jest.

Odkąd Klopp pojawił się w Liverpoolu w październiku 2015 klub zaczął coraz lepiej sobie radzić.

To będzie już czwarty finał Niemca z The Reds.

Poprzeczka w ostatnim czasie poszybowała bardzo wysoko. Liverpool doszedł do finału w Madrycie, jednocześnie walcząc o zwycięstwo w Premier League, gdzie wykręcił niesamowite 97 punktów.

Klopp jest przekonany, że ekscytujący rozwój The Reds będzie trwał niezależnie od tego, czy wygrają Ligę Mistrzów.

- Myślę, że gracze już po pierwszych pięciu dniach wiedzieli, czego będę od nich oczekiwał.

- Było jasne, że znają mnie i znają Dortmund. Właśnie dlatego było jasne jak chcemy grać, ale nie chcieliśmy od samego początku robić wszystkiego na raz. Chcieliśmy wykorzystać zalety zawodników i sprawić, aby poczuli się pewniej. Chcieliśmy, aby mieli przekonanie, że są odpowiednimi zawodnikami dla Liverpoolu.

- Oczywiście potrzebujesz czasu, aby zobaczyć efekty na boisku. Nie wiem ile nam to zajęło, ale z pewnością nie trwało to krótko. W pierwszym roku dotarliśmy do finału Ligi Europy i finału Pucharu Ligi, lecz przegraliśmy oba. Był to bardzo wyczerpujący sezon.

- W drugim sezonie zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów, a w trzecim dotarliśmy do finału CL. W czwartym sezonie znów jesteśmy w finale tych rozgrywek.

Klopp uważa, że ​​pojawienie się utalentowanych zawodników takich jak Virgil van Dijk, Alisson Becker, Fabinho i Xherdan Shaqiri pomogło Liverpoolowi wskoczyć na jeszcze wyższy poziom.

- Pomógł nam rozwój zawodników, których już mieliśmy. Dużym wzmocnieniem byli również rzecz jasna nowi piłkarze - powiedział Klopp.

- Dla przykładu Alisson i Virgil mieli największy wpływ, ponieważ zagrali niemalże w każdym spotkaniu.

- Zawodnicy tacy jak Fabinho i Shaqiri byli również bardzo ważni dla zespołu. Nie są w optymalnej formie, ale poczynili duże postępy. Ta przygoda jeszcze się nie skończyła, nie dla każdego. Właśnie dlatego czujemy jakbyśmy byli dopiero na starcie. Jeszcze wiele przed nami.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

Klopp12 23.05.2019 22:57 #
Jak tego finału nie wygramy [tfu, tfu] to bez kitu jakaś klątwa ciąży na Kloppie i na naszym klubie. Inaczej się tego nie da wtedy wytłumaczyć.
Fresh88 24.05.2019 11:27 #
1 czerwca rozegramy pierwszy Finał pod wodzą Kloppa w roli faworyta. Jeśli go przegramy, będzie można śmiało ochrzcić Kloppa "The second one" i zastanowić się dalej nad jego usługami. Jeśli wygramy, Klopp zamknie usta sceptykom w tym mnie.
Isengrim 24.05.2019 12:27 #
Jak nie wygramy tego finału to już sobie wyobrażam te kpiny i wyśmiewanie na całym świecie. A Kloop chyba zapadnie się pod ziemię, ale miejmy nadzieje ze do tego nie dojdzie
VII 24.05.2019 14:37 #
Historia zatacza koło. Pierwszy mecz Kloppa właśnie z Tottehhamem na wyjeździe. Pamiętam ten gąszcz fotoreporterów przed ławką trenerską. Padł remis. Wtedy to Mauricio był wyżej notowany. Teraz sytuacja się odwróciła. Klub zmienił się, ale myślę że co najważniejsze myślenie Kloppa również. Wyobraźcie sobie co by było gdybyśmy nie poczynili znacznych wydatków i grali tym samym systemem co na początku.

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo