LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1154

Wywiad z Pepijnem Lijndersem


Pepijn Lijnders w niedawnym wywiadzie stwierdził, że jest dumny z tego, że Liverpool rywalizuje o najwyższe cele, grając swój futbol. 'Zrobiliśmy to po swojemu' - tak Holender podsumował tegoroczną drogę The Reds do finału Ligi Mistrzów.

Liverpool podejmie 1 czerwca Tottenham w spotkaniu, będącym wisienką na torcie rozgrywek Ligi Mistrzów, i spróbuje przywieźć na Anfield szósty w historii Puchar Europy.

To była jazda pełna wrażeń na Wanda Metropolitano. Przed spotkaniem z ekipą Mauricio Pochettino zespół liverpoolfc.com złapał Pepa Lijndersa podczas obozu w Marbelli i wypytał go o to, jak The Reds poradzili sobie z przeszkodami na drodze do drugiego z rzędu finału.

Asystent Jürgena Kloppa podkreślił, że to lojalność piłkarzy i wiara w filozofię gry stanowią fundament pod tegoroczny wypad do stolicy Hiszpanii.

Oto zapis rozmowy z Lijndersem...

Jak wyglądają chłopaki przed finałem Ligi Mistrzów?

Szczerze, to chłopaki wyglądają na głodnych gry. Myślę, że nie mogą się doczekać, to wyjątkowy moment dla nas i dla klubu. Bardzo cieszy nas fakt, że możemy rywalizować o najwyższe cele, prezentując naszą wizję futbolu. Podróż była intensywna, pełna pasji i ambicji ze strony chłopaków. Zawsze byliśmy wierni naszemu stylowi i to, moim zdaniem, jest rzeczą, która cieszy najbardziej. Doszliśmy tu w swój sposób - nigdy nudny! Rywalizowaliśmy w dwóch najsilniejszych rozgrywkach piłkarskich na świecie i w obydwóch liczyliśmy się do samego końca. Znowu damy z siebie wszystko, by nasi fani byli z nas dumni. Futbol LFC od początku do końca.

Jak ważne było zabranie chłopaków po raz kolejny do Marbelli w ramach przygotowań przed finałem?

Dobrze być znowu razem w komplecie. Kochamy Melwood, jednak wyjazd w ustronne miejsce z zespołem automatycznie wytwarza skupienie. Próbujemy osiągnąć odpowiednie nastawienie przed rywalizacją i czekającymi na nas trudnościami. W treningu chodzi o rozwijanie i stymulowanie tego. To, co nas definiuje, to - jak zawsze - to, że skupiamy się na sobie.

Jak bardzo zadowolony byłeś z nastawienia chłopaków podczas treningów?

Ja ich nie lubię, ja ich uwielbiam. Co za profesjonaliści! Świetnie się z nimi pracuje, to nigdy błąd trenować ze wszystkim, co masz. Jestem cierpliwy, spodziewam się większej ilości błędów, ponieważ prosiliśmy piłkarzy, by grali z większą inicjatywą, bardziej ofensywnie i skuteczniej, by bardziej naciskali i ciężej pracowali. To jednak ostatecznie sprawia, że więcej osiągasz. Dobre rzeczy po prostu potrzebują czasu. Nasz sposób grania musi stać się czymś naturalnym. Zero ego, gra zespołowa ze stuprocentowym nastawieniem na zwycięstwo, ponieważ rzeczą, która różni dobrą drużynę od topowej, jest charakter jej poszczególnych zawodników, umożliwiający całej drużynie wzniesienie się ponad swój poziom.

Jak już mówiłeś, to był kolejny niewiarygodny pochód do finału...

W rzeczy samej. Był wyjątkowy i powinniśmy pochwalić naszych chłopaków. Finał nie jest jednak po to, by pokazać jak dobrzy jesteśmy wszyscy z osobna, tylko by rywalizować jako drużyna. Wiele znaków zwiastuje dobry mecz i musimy upatrywać w tym szansy.

Czy mecz z Barceloną na Anfield pokazał najlepsze oblicze tego, o co chodzi w tym zespole i całym klubie?

To, co najlepsze w tym klubie objawia się w skromności, w codziennym dążeniu do doskonalenia umiejętności - to chyba ważniejsze niż wyniki, w mojej opinii. To objawia się w pasji ludzi pracujących w klubie, w pasji kibiców i tak, to działa trochę jak trampolina... a czasem jak wulkan! Z pełną powagą jednak naprawdę wierzę, że nasze wyniki są logicznym następstwem rozwoju i odpowiedniego charakteru. Charakter ma znaczenie. Moc pasji Jürgena kumuluje się, ponieważ sposób, w jaki mówi do piłkarzy sprawia, że jego głos staje się ich głosem, a to wytwarza wiarę. Każdy, kto był profesjonalnym sportowcem, wie, że Twój mózg, Twój własny głos może być czasem trudnością. To, co zobaczyliśmy tego wieczoru, to ciężko pracujący, naciskający zespół, który walczył wspólnie o każdy centymetr. Nie zaakceptujemy porażki pod względem ducha zespołu.

W którym momencie to, co drużyna osiągnęła w tę noc, dotarło do Ciebie? To był bardzo emocjonujący wieczór...

Powiedzieliśmy wcześniej, że musimy ich zaskoczyć, zaskakując siebie. Jürgen szukał nawet odpowiedniego określenia dla 'przechodzenia samych siebie'. Nie wyobrażasz sobie, jak zadowoleni byliśmy z naszego występu, cieszyłem się i krzyczałem jak nigdy wcześniej. Wiedzieliśmy, że jest to możliwe bardziej niż ludzie wokół myśleli. Musisz sobie jednak zasłużyć, żeby móc być ambitnym i myślę, że to zrobiliśmy tego wieczoru. Totalny występ LFC.

Wszystko w tej drużynie jest spojone więzią i charakterem' - tak mówiłeś jeszcze w lutym. Zgaduję, że właśnie to widzieliśmy na drodze do Madrytu?

Tak, w połączeniu z potwornym treningiem to jedyna droga, by wymazać strach, być jednością, czerwoną skałą, ponieważ pomoc rodzi olbrzymie możliwości. Po prostu graj z maksymalną odwagą, ciesz się dawaniem z siebie wszystkiego, co najlepsze i nie przejmuj się za bardzo.

Tottenham będzie naszym przeciwnikiem w finale. Można powiedzieć, że wszyscy wiemy, jak dobrą są drużyną...

Tak, są naprawdę silnym zespołem, z kilkoma wyróżniającymi się piłkarzami, którzy lubią kreować grę. Musimy być gotowi na stawienie czoła trudnym okolicznościom. Mamy szacunek do Tottenhamu, rozgrywek i meczu, jednak to, co jest naprawdę ważne, to to, że szanujemy siebie.

Na koniec, co oznacza dla Ciebie udział w finale Ligi Mistrzów po nieobecności w zeszłorocznym?

To dla mnie ogromnie wiele znaczy. Po pierwsze dlatego, że zrobiliśmy to z Jürgenem, po drugie dlatego, że z jednym z klubów z wielkimi tradycjami oraz piękną historią. Wreszcie po trzecie dlatego, że jesteśmy tu z grupą piłkarzy, którzy zasłużyli na to, by reprezentować Liverpool w finale.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Klopp12 26.05.2019 20:42 #
Myślicie, że jeżeli Klopp by odszedł od nas to Pep miałby jakieś szanse objąć nasz zespół? myślę, że zanim Klopp odejdzie i Pep przy nim dalej będzie to sporo się od niego nauczy i będzie można mu dać prawdziwą szanse.
Paviola 26.05.2019 23:23 #
Akurat po Tobie nie spodziewałem się takiego pytania. Jestem pewien, że Klopp wykona do końca swój kontrakt do 22 roku. Może go nawet przedłuży, kto wie, a wtedy myślę, że nieważne w jakim miejscu będziemy naturalnym następcą Kloppa będzie Steven. Doświadczenie już będzie miał, a Klopp na pewno by pozostawił po sobie kapitalnych piłkarzy.
Klopp12 27.05.2019 00:19 #
Dlaczego się nie spodziewałeś tego po mnie? różnie może być. Nie powiedziane, że akurat Steven zasiądzie na naszej ławce.
Paviola 27.05.2019 00:43 #
Steven jest pewniakiem jak Lampart czy Terry w Chelsea. Kwestia czasu i momentu, bo też nie chciałbym by dostał zespół który byłby na dnie jak obecnie jest w mułach. A czemu nie po Tobie? Bo myślałem Mateuszu, że chciałbyś by Klopp miał staż u nas podobny do Wengera czy Fergusona
Klopp12 27.05.2019 01:39 #
Oczywiście, żebym chciał aby Klopp miał taki staż u nas jak Ferguson. Dałbym sobie za to palca uciąć - ale wiadomo jak jest teraz w świecie piłki. Jeżeli nie, to jasne - Steven pewnie będzie pierwszym wyborem, ale Pep też jest gość i jeżeli miałbym wybierać to nie wiem czy jemu bym nie dałbym pierwszemu szansy.

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo