LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1215

Klątwa numeru jeden?


Alisson Becker już na samym początku sezonu pauzuje ze względu na uraz łydki. Mało tego, Brazylijczyk w ogóle dość pechowo wszedł w nową kampanię. Co ciekawe, wszystko to ma miejsce po symbolicznej zmianie numeru. Czy klub prześladuje zatem klątwa numeru jeden?

To póki co dziwny sezon dla Alissona Beckera.

Już minuty po powrocie do gry na końcowym etapie obozu przygotowawczego Alisson nie poradził sobie z prostym dośrodkowaniem podczas sparingu z Olympique Lyon i w efekcie sprokurował rzut karny.

Następnie przyszedł pierwszy mecz w rozgrywkach Premier League. Liverpool podejmował u siebie Norwich, a występ nowego numeru jeden The Reds został przedwcześnie przerwany przez uraz łydki, który wyeliminuje go z gry na kilka tygodni.

Obydwa zdarzenia miały miejsce krótko po tym, jak Brazylijczyk swoją dotychczasową 13-kę zamienił na numer 1.

Zbieg okoliczności? Bez wątpienia.

Jeśli jednak przyjrzeć się sprawie bliżej, okazuje się, że bycie pierwszym numerem na liście zawodników The Reds na przestrzeni ostatnich dekad wiąże się z pewnym zagrożeniem.

Alisson przejął 'jedynkę' po Lorisie Kariusie, który od roku przebywa na dwuletnim wypożyczeniu w Besiktasie Stambuł.

Niemiec udał się oczywiście do Turcji po to, żeby odbudować swoją karierę po osobistym koszmarze, jaki przeżył w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt w maju 2018 roku - wówczas w Kijowie po jego dwóch potwornych błędach The Reds przegrali 1:3.

Przed przyjściem do klubu Kariusa w lecie 2016 roku numer jeden pozostawał natomiast przez ponad rok nieobsadzony.

Simon Mignolet, podstawowy bramkarz Liverpoolu w latach 2013-2016, przez swoich sześć lat pobytu w klubie grał z numerem 22.

Poprzednią 'jedynką' był za to Brad Jones, który z numerem pierwszym grał w latach 2010-2014. W tym czasie wystąpił jednak zaledwie w 27 meczach, z czego najsłynniejszym był wygrany półfinał FA Cup z Evertonem na Wembley w 2012 roku. Warto dodać, że australijski bramkarz skorzystał wówczas na nieobecności Pepe Reiny i Alexandra Doniego.

Niemniej jednak to i tak dużo więcej niż 10 występów, które przez dwa i pół roku pobytu w klubie uzbierał Diego Cavalieri, będący zmiennikiem dla Pepe Reiny, który bronił w Liverpoolu z numerem 25.

Hiszpan zmienił w roli etatowego bramkarza The Reds Jerzego Dudka, który nosił bluzę z numerem jeden w latach 2002-2007, wygrywając w tym czasie Puchar Ligi i pamiętny Puchar Europy.

Jednak najwięcej występów w klubie, prezentując równą, wysoką formę, Polak zaliczył występując z numerem 12 w latach 2001-2002. Dudek pojawił się w zespole tego samego dnia, co Chris Kirkland, po tym, jak Sander Westerveld - klubowy numer jeden od 1999 roku - popełnił o jeden błąd za dużo w wyjazdowym meczu z Bolton Wanderers.

Westerveld wprawdzie zdobył tryplet pucharów sezon przed odejściem, mimo to jednak niewielu jest piłkarzy, którzy wylatywali z pierwszego składu z takim hukiem jak Holender.

Poza wymienionymi bramkarzami David James na początku długiej kariery i Bruce Grobbelaar, zbliżając się do jej końca, byli jedynymi bramkarzami z 'jedynką' w Liverpoolu od czasu wprowadzenia numeracji zawodników w 1994 roku.

Znakomita forma Alissona, kluczowa w drodze do zwycięstwa w minionej edycji Ligi Mistrzów, świadczy o tym, że jest on kolejnym ze znakomitych bramkarzy w bogatej historii The Reds. Jednak fakt przejęcia przez niego numeru jeden - jak pokazuje historia - może nieść za sobą pewne niebezpieczeństwo.

Ian Doyle

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

Aklerua 21.08.2019 11:22 #
Klątwy są w bajkach dla niegrzecznych dzieci, i Ali jako człowiek głęboko wierzący doskonale to wie
ynwa19 21.08.2019 11:47 #
No coz klatwy to kwestia wiary ale.......sam przesadny zbytnio nie jestem ale mam pewne" rytualy" meczowe.
Ponadto kazdy chyba slyszal o legendarnej,pilkarskiej klatwie Beli Guttmanna czyli lepiej byc ostroznym-:)
Ali da sobie rade.
Aklerua 21.08.2019 12:38 #
To nie klątwy tylko kiepscy bramkarze w Liverpoolu przez dekady, obecnie jest dobry a czasem zdarza się kontuzja tyle
CzerwonyBartek 21.08.2019 13:32 #
Good Job Ian Doyle. Nie ma problemu to dowalmy na bramkarza potencjalną presje związaną z przeklętym numerem :D
VII 21.08.2019 13:35 #
Jak można mówić o jakiejś klątwie skoro zagrał dopiero z 5-6 meczów, z czego tylko dwa na poważnie. W sezonie zagramy tych meczów może z 60+. Do tej pory jeszcze nie miał przyjemności zaprezentować kariusonady na miarę finału LM. Długie kontuzje bramkarzy zdarzają się nie tylko nam. Ja pamiętam początek poprzedniego sezonu gdzie w City wykruszył się drugi bramkarz. Łysy przecież już rozmawiał nawet z władzami ligi na temat różnych ewentualności. Takie sytuacje zdarzają się losowo i nie są efektem jakiegoś zabobonu. A zwyczajnie to skutek zmęczenia materiału w wyniku silnej eksploatacji. Jak wychodząc z domu poślizgnę się na mokrych kafelkach, to nie będzie to efekt jakiegoś fatum a zwyczajnie tychże nieodpowiednich kafelek.
Wątpliwy 21.08.2019 13:53 #
"Niemiec udał się oczywiście do Turcji po to, żeby odbudować swoją karierę po osobistym koszmarze, jaki przeżył w finale Ligi Mistrzów" ten koszmar nie by osobisty!

Pozostałe aktualności

Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (31)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (1)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (4)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (2)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore
Skład na mecz z West Hamem  (119)
27.04.2024 12:39, Bajer_LFC98, własne
West Ham - Liverpool: Wieści kadrowe  (1)
27.04.2024 10:19, B9K, liverpoolfc.com