LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 998

Media po meczu z Burnley


Roberto Firmino zdobył bramkę i zaliczył asystę, co wydatnie pomogło Liverpoolowi w odniesieniu zwycięstwa 3:0 nad Burnley w sobotnie popołudnie. Po tym, jak dośrodkowanie Trenta Alexandra-Arnolda odbiło się od napastnika Burnley Chrisa Wooda i wpadło do siatki, Firmino najpierw dogrywał do Sadio Mané przy drugiej bramce dla The Reds, a następnie sam strzelił świetnego gola, ustalając wynik spotkania na 3:0.

Oto, co można było po meczu przeczytać w mediach na Wyspach...

Neil Jones, Goal.com

Burnley, zagłuszane przez jednych z najgłośniejszych kibiców w całej lidze, bardzo chciało zatopić zęby w pretendencie do tytułu. Zawodnicy byli gotowi ruszyć do walki, sprawdzić przeciwników, przekonać się, czy Liverpool nadal ma serce do walki. Dali z siebie wszystko. Zawsze to robią. Ale Liverpool znalazł sposób, aby znaleźć się ponad tym. Zawsze to robią. Firmino zaserwował też wisienkę na torcie, ponieważ stał się pierwszym Brazylijczykiem, który przekroczył barierę 50 zdobytych bramek w Premier League, a uczynił to mierzonym strzałem 10 minut przed końcem spotkania. Jeśli jest w tej chwili napastnik bardziej kompletny od Firmino, to musi się dobrze ukrywać. Podsumowując, był to bardzo udany dzień dla The Reds, którzy nie zwalniają tempa.

David Lynch, Evening Standard

W grudniu zeszłego roku w meczu przeciwko Manchesterowi United Sadio Mané przerwał swoją serię ośmiu spotkań bez strzelonej bramki z rzędu, a od tego czasu udało mu się zdobyć aż 23 gole w 34 występach dla Liverpoolu. Senegalczyk kolejny raz udowodnił jak udało mu się osiągnąć taki wynik, kiedy podwyższył wynik meczu na 2:0 dzięki inteligentnemu wyjściu na pozycję i chłodnemu wykończeniu akcji. Klopp wspominał wcześniej, że jedyna rzecz, której brakuje Mané to wiara w siebie i w swój niesamowity talent. Ale wnioskując z fantastycznej formy skrzydłowego, którą prezentuje od końcówki zeszłego roku, to już chyba nie jest problem.

Ian Doyle, Liverpool Echo

Jeśli chodzi o wygrywanie, żadna inna drużyna Liverpoolu nie była tak dobra, jak obecna. Trzynasty wygrany mecz ligowy z rzędu to nowy rekord klubu, zwycięstwo pozwoliło też drużynie powrócić na szczyt tabeli Premier League. Nawet w latach 70. i 80., kiedy drużyna regularnie wygrywała rozgrywki krajowe, żadna ekipa Liverpoolu nie była tak konsekwentna i regularna. Nie był to jednak jedyny rekord, który ekipa Jürgena Kloppa pobiła dzięki zwycięstwie nad Burnley, które pozwoliło kolejny raz przeskoczyć w tabeli Manchester City, co samo w sobie jest oznaką podobnego stanu rzeczy co w zeszłym sezonie i walki o tytuł dwóch najpoważniejszych kandydatów. Nigdy wcześniej The Reds nie wygrali czterech pierwszych meczów w dwóch sezonach z rzędu, w zeszłym roku udało im się przetrwać bez straty punktów aż przez sześć spotkań. Wygrany mecz z Burnley był też szóstym z rzędu wygranym spotkaniem wyjazdowym, co jest wyrównaniem rekordu drużyny. Był to też 10 z rzędu mecz wyjazdowy bez porażki. Klopp nie jest przesądny, woli nie przejmować się bagażem historii. Świetnym do tego środkiem jest ustanawianie nowych standardów.

Powyższe wypowiedzi są zapisami z mediów, nie muszą one reprezentować stanowiska Liverpool Football Club

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

jocker2013 01.09.2019 20:23 #
fbukmacherskie coś Ci nie pykło ;)

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (14)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com