LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 932

Remis z MU pokazuje wolę walki


Liverpool wprawdzie jedynie zremisował w meczu rozegranym na Old Trafford przeciwko Manchesterowi United, jednak wynik ten stanowi ważny komunikat drużyny w kwestii wyścigu o zwycięstwo w obecnym sezonie Premier League, który toczą z Manchesterem City.

Wszyscy wiedzieliśmy, że w pewnym momencie to się będzie musiało skończyć. Jednak rzadko zdarzało się tak, by zakończenie zwycięskiej passy Liverpoolu miało taki pozytywny wydźwięk.

Próba zdobycia rekordowego, 18-tego zwycięstwa z rzędu w meczach ligowych została powstrzymana na dobrze znanym, trudnym boisku Old Trafford, które rzadko okazywało się w ostatnich latach szczęśliwe dla the Reds.

I chociaż uzyskany tam w lutym ubiegłego roku remis - a przede wszystkim nieśmiałe nastawienie gości – zostały przez niektórych uznane jako wyraźny powód, dla którego Liverpool nie został w poprzednim sezonie mistrzem Anglii, to tym razem wydarzenia jasno pokazują, dlaczego drużyna Jürgena Kloppa z taką przewagą znajduje się na szczycie tabeli.

Jak to często bywa w przypadku podróży, które drużyna odbywa trasą East Lancs Road, Liverpool nie zatriumfował.

W rzeczywistości przez znaczną część pierwszej połowy spotkania byli naprawdę nieskuteczni, ściągnięci w dół na ten sam poziom, na którym gra zespół Manchester United - który próbował ich dogonić i utrudniać grę swoim zagorzałym rywalom z północno-zachodniej części kraju.

Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę spotkania Manchester United stanął jednak przed sytuacją, w której uzyskał wynik, którego musiał bronić - a to dzięki niesłusznie uznanej bramce zdobytej przez Marcusa Rashforda.

Liverpool, mając wciąż w pamięci przedmeczową narrację, zgodnie z którą Jürgen Klopp wierzył, że znaczna część świata będzie w rozpaczy po wygranej Manchesteru United, nie mógł się zgodzić na taki wynik.

Jest powód, dla którego the Reds są mistrzami Europy. Jest powód, dla którego przegrali tylko jedno z ostatnich 48 spotkań rozegranych w Premier League.

Nie chcą się poddać.

I bez wątpienia z powodu głębokiego oburzenia niesprawiedliwością, wspomaganego przez taktyczne zmiany Kloppa dokonane w drugiej połowie, a także dzięki ich charakterowi i woli walki, które stały się kamieniem węgielnym Liverpoolu, drużyna powróciła do gry.

Nie bez znaczenia były tu także przemyślane zmiany zawodników. W tym spotkaniu kluczową zmianą okazało się wpuszczenie na boisko Adama Lallany, który znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie i wykorzystał dośrodkowanie Andy’ego Robertsona pięć minut przed końcem meczu.

Sektor gości wybuchł radością po tym, jak na Old Trafford padła późna, wyrównująca bramka.

Warto zauważyć, że był to pierwszy gol strzelony przez Lallanę od maja 2017 r, co ukłuje zapewne odrobinę krytyków piłkarza.

Najważniejsze jest jednak to, że bramka ta zapewniła Liverpoolowi pokonanie kolejnej przeszkody i stanowi pewnego rodzaju odpowiedź na poważne pytanie dotyczące szans wygrania przez the Reds Premier League.

Można z pewnością stwierdzić, że kilka kilometrów dalej, na Etihad, kibice Obywateli poczuli rozczarowanie.

Tak, rekordowa passa Liverpoolu została przerwana. Ale Klopp i jego piłkarze pokazali jasno, że to większa nagroda pozostaje prawdziwym celem.

Ian Doyle

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Paviola 20.10.2019 22:22 #
Ten remis obrazuje tylko skandaliczne sędziowanie oraz brak transferów u nas. Za Origiego, który jest środkowym napastnikiem, a grał na skrzydle wszedł Ox, który był skrzydłowym, a przyszedł do nas grać w środku. Natomiast na skrzydle zaczyna grać Henderson. Czy to nie jest komiczna sytuacja?
cavalier7 20.10.2019 23:08 #
@Paviola, a w tym czasie Shaqiri, ktory przyszedl zeby grac na skrzydle dostaje ogony w srodku pola.
Paviola 20.10.2019 23:19 #
Zapomniałem, że on dalej jest u nas. W momencie gdy mógłby grać ma kontuzję. Prawdziwy pech.
adamne 21.10.2019 00:22 #
Drugą połowę, szczególnie po zmianach, zagraliśmy całkiem dobrze, tylko United już wtedy postawiło autobus a nam forsowanie ściany zawsze wychodzi słabo. Ale dla tego co się działo w piewszej połowie nie ma wytłumaczenia, Liverpool grał ślamazarnie, zachowawczo i dał się zdominować. Ja tam woli walki nie widziałem.
shelby1 21.10.2019 07:27 #
No właśnie.. słabe United było bardzo zmotywowane, a my wyszliśmy jak do Burnley.. Jedynie Giniemu się chciało i bocznym obrońcom, no i zmiennikom

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic