Trener U-18 po przegranym finale
Marc Bridge-Wilkinson po przegranej 1:2 z Aston Villą w finalego Młodzieżowego Pucharu Anglii wyraził ogromną dumę z nastawienia swoich podopiecznych.
O zwycięstwie na Villa Park przesądziły gole z pierwszej połowy Bena Chrisene i Brada Younga.
Rezerwowy Melkamu Frauendorf zdobył kontaktową bramkę dla The Reds w 73. minucie, jednak młodzieżowcy z Liverpoolu nie byli w stanie doprowadzić do dogrywki.
Poniżej wywiadem z trenerem The Reds...
O jego reakcji po przegranej...
Jesteśmy z nich bardzo dumni. Nie zaczęliśmy zbyt dobrze, sami widzieliście, jednak potem zaczęliśym grać. W drugiej połowie zepchnęliśmy ich do obrony i udało nam się stworzyć więcej groźnych akcji.
O agresywnej grze pod bramką The Villans...
Staraliśmy się ćwiczyć to już przed meczem, ale od początku nam nie wychodziło. Jednak jestem bardzo dumny z chłopaków, niesamowicie się postarali. Żałujemy jednak ostatecznego wyniku.
O walce do końca...
Nie było nam łatwo, gdyż Aston Villa to bardzo dobra drużyna. Mają kilku naprawdę utalentowanych graczy. Po początkowym szoku zebraliśmy się i ustawiliśmy się na nowo, a po przerwie znaleźliśmy sposób na grę na ich połowie. Jednak Villa miała wiele okazji, ciężko było czasem im się przeciwstawić, jednak udało nam się również zdobyc gola. Również pod koniec cały czas staraliśmy się zdobyć drugiego gola, jednak nie udało nam się tego osiągnąć.
O tym, jak chce pocieszyć swoich zawodników...
Musimy na nowo podejść do treningu. Gracze muszą wiedzieć, że mogą na nas liczyć. To był ich pierwszy finał, niestety nie udało się wygrać. Jednak znowu czegoś się nauczyli, mogą być dumni, że doszliśmy do finału i w nim zagraliśmy.
O kończącym się sezonie...
To bardzo dobry sezon, bardzo pozytywny. Wielu naszych zawodników osiągnęło personalne sukcesy, rozwinęło się. Zaczynali u nas treningi, a w czasie sezonu trafiali do drużyny U-23, albo nawet na treningi pierwszego zespołu. Jednak to jest piłka nożna i wszystko zmienia się z dnia na dzień. Naprawdę w tym sezonie stało się dużo wspaniałych rzeczy, a chłopcy również dzisiaj pokazali wielki potencjał, ale ostatecznie musimy wziąć się w garść i iść do przodu. Nasi zawodnicy ciągle czują głód gry i tak ma zostać. Pomożemy im w dalszej nauce i przystowaniu, aby mogli coraz lepiej się rozwijać.
Komentarze (0)