LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1226

Wywiad z Virgilem van Dijkiem


Virgil van Dijk przed arcytrudnym meczem z Manchesterem City podkreśla, że jeszcze nie pokazał pełni swoich możliwości.

Jego powrót pod ciężkie kontuzji i wymuszonej przez nią długiej absencji od gry pomógł Liverpoolowi w dobrym rozpoczęciu sezonu. Po sześciu kolejkach the Reds są na szczycie tabeli. Drużyna odnotowuje też bardzo dobre wyniki w Lidze Mistrzów.

W niedzielę na Anfield przyjadą podopieczni Pepa Guardioli. Wszystkie miejsca zostały wyprzedane, a dla rosłego defensora jest to mecz z kategorii tych, których najbardziej mu brakowało.

Poniżej przedstawiono zapis rozmowy z Van Dijkiem, która odbyła się w AXA Training Centre...

Virgil, jak bardzo wzrosła Twoja i drużyny pewność siebie po zdobyciu pięciu goli z FC Porto...

Oczywiście mówiąc o tym meczu trzeba powiedzieć, że był to dla nas bardzo, bardzo dobry mecz. Świetny wynik na wyjeździe, sześć punktów w grupie po dwóch seriach gier, zatem pod tym względem póki co wszystko dobrze. Jednak dobrze wiemy, jak trudny mecz czeka nas w niedziele - przeciwko aktualnym mistrzom. Musimy zagrać naprawdę bardzo dobrze, żeby ich pokonać. Jednocześnie nie możemy się już doczekać tego meczu. Stadion będzie wypełniony, pełne Anfield, więc według mnie będzie to wyjątkowe spotkanie.

Wróćmy do Ciebie. Jak oceniasz pierwsze miesiące po powrocie do gry? Szybko wróciłeś do swojego normalnego rytmu?

Wiem, że są jeszcze obszary do poprawy, ale wydaje mi się, że to coś dobrego. Zajmujemy pierwsze miejsce w lidze, a w Lidze Mistrzów też mamy dobrą passę. Dobrze radzimy sobie też indywidualnie. Ja zrobiłem dobry postęp w procesie powrotu do pełnej sprawności. Jedynym sposobem, by ją osiągnąć, jest rozgrywanie meczów i uczenie się na podstawie wydarzeń boiskowych. Oczywiście treningi też pomagają, ale czasem trudno jest przełożyć realia meczowe na trening. Jednak ja staram się korzystać ze wszystkiego, żeby być znów tak dobrym, jak mogę tylko być, żeby być tak szybkim, jak mogę być, ale jednocześnie nie przeciążać organizmu. Jestem zatem bardzo zadowolony z poczynionego postępu, ale nie dotarłem jeszcze do końca.

O ile lepszy jeszcze możesz być?

Uważam, że jeszcze dużo przede mną. Każdy, kto ma za sobą taką kontuzję kolana i był poza grą przez tak długi czas, wie, że potrzebny jest nawet więcej niż rok, żeby poczuć się tak całkowicie w pełni zregenerowanym. Jednak każdy organizm jest inny, każde kolano jest inne i zdolności regeneracyjne u każdego człowieka są inne. Póki co czuję się dobrze i cieszę się, że menadżer mi ufa i wystawia mnie do gry, dając szansę na stawanie się lepszym. Czuję się dobrze, ale zawsze jest pole do poprawy i mam poczucie, że jestem właśnie na takiej drodze.

Wygląda na to, że dobrze czujesz się grając wspólnie z Joelem Matipem...

Oczywiście nie tylko grając z nim, ale on jest wyjątkowym piłkarzem i osobowością. Wszyscy w naszej grupie bardzo go cenimy. Nie tylko za jego umiejętności, bo jest wyśmienitym obrońcą, ale za to, jakim jest człowiekiem. Według mnie jest przykładem tego, jak wszyscy powinniśmy podchodzić do życia tzn. lekko, być życzliwym i patrzeć na niektóre sprawy z odpowiedniej perspektywy. Wszyscy cenimy jego obecność. Natomiast dobrze jest być obok każdego z tych chłopaków. Wspólny czas, wspólna praca, radość, którą odczuwamy w meczach - po prostu dobrze jest być obok tych ludzi i cieszę się każdą taką chwilą.

Po meczu z Brentford powiedziałeś, że ważne jest patrzenie z szerszej perspektywy, ale powiedz, jak istotnym meczem będzie niedzielne spotkanie z City?

Ogromnie istotnym. Oczywiście jesteśmy jeszcze w początkowej fazie sezonu, ale to jedno z tych spotkań, które każdy chce wygrać, gdyż dzięki temu można przekazać światu pewną wiadomość. Z uwagi na rangę tego meczu da się odczuć ekscytację z możliwości wyjścia na murawę i pokazania swojej jakości jako drużyna. Teraz także na stadionie będą obecni fani, więc będzie to dla nas dodatkowy bodziec, żeby postarać się o jak najlepszy rezultat. Nic nie jest zagwarantowane i żeby tak się stało, musimy pokazać swój najwyższy poziom, ale chcemy o to zawalczyć i dać z siebie wszystko przeciwko tej bardzo, bardzo mocnej ekipie.

Jak bardzo brakowało Ci tego typu spotkań? Mecz z Chelsea na Anfield wygenerował świetną atmosferę i poczucie wielkiej rywalizacji. W niedzielę może być jeszcze lepiej...

Może tak być. Brakowało mi po prostu obecności na meczach, poczucia tych wibracji dnia meczowego, podróży na mecze, uszczypliwości ze strony kibiców drużyn, z którymi się mierzymy. Brakowało mi tego poczucia, że gra się znów o coś. To po prostu przyjemne. Oczywiście w trakcie tygodnia też pracuje się na coś - na dobry występ i dobry końcowy wynik. Czuję się zaszczycony, że mogę grać na najwyższym poziomie i w, według mnie, najlepszej lidze na świecie, zwłaszcza po uwzględnieniu wydarzeń tego lata, kiedy kilka klubów pozyskało nowych zawodników. Wydaje mi się, że każdy chce przyjechać i grać w Premier League, więc możliwość gry w tej lidze jest dla mnie błogosławieństwem. Cieszę się każdą sekundą spędzoną tutaj.

Obie drużyny mają w sobie pełnię jakości. Co Twoim zdaniem może stanowić różnicę w niedzielę?

W mojej ocenie drobne detale mogą zrobić różnicę w tym meczu. Ten mecz będzie cechował się wysoką intensywnością. Oczywiście rywale to zespół, który świetnie gra piłką, więc musimy przygotować się na momenty, w których będziemy cierpieć. Szanujemy to, ale będziemy też chcieli zrobić wszystko, by jutro im jak najbardziej to utrudnić. Wiemy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Wiadomo jednak, że przed meczem można wiele rzeczy mówić, a potem w trakcie spotkania wszystko się zmienia. Musimy być przygotowani na wszystko i będzie dobrze.

Na prawym wahadle z uwagi na kontuzję Trenta może zagrać Joe Gomez, James Milner lub Neco Williams. Jak dużo wiary pokładasz w poszczególne z tych opcji?

Więcej niż potrzeba. Udowodnili, że mogą grać na tej pozycji i wykonują tam dobrą robotę. Niezależnie od tego, kto tam zagra, będzie to zawodnik gotowy na to wyzwanie. Oczywiście będzie to zapewne zawodnik innego typu niż Trent, ale to również może w pewien sposób przynieść nam korzyść. Nigdy nic nie wiadomo. Zobaczymy, co zdecyduje menadżer. Wiem jednak na pewno, że będzie to przygotowany zawodnik.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (5)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com