LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1085

Konferencja przed meczem z Atlético Madryt


Jürgen Klopp podczas wtorkowej konferencji prasowej odpowiadał na pytania dotyczące zbliżającego się spotkania Ligi Mistrzów z Atlético Madryt.

Boss The Reds podczas spotkania z dziennikarzami na Anfield wypowiedział się na szereg przeróżnych tematów - poniżej mogą Państwo przeczytać zapis tego, co miał do powiedzenia...

O tym, czego spodziewa się po Atlético… 

Prezentują podobną do nas intensywność. Atlético, odkąd jest tam Diego [Simeone], nigdy nie zagrało meczu na luzie, więc nie powinniśmy się tego spodziewać. Sytuacja w grupie również wyznacza pewien poziom rywalizacji, więc jasne jest, że Atléti prawdopodobnie potrzebuje trzech punktów, a my chcemy wygrać ten mecz, pokazać wszystko, co mamy. Gramy u siebie, a już dawno nie graliśmy u siebie w Lidze Mistrzów - ostatnio z AC Milan cztery czy pięć tygodni temu. Byliśmy bardzo szczęśliwi w zeszłym roku, kiedy zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów, ponieważ wiedzieliśmy, że będą takie wieczory. Teraz nadchodzi właśnie taki wieczór i powinniśmy go świętować w futbolowy sposób razem z naszymi kibicami. Atlético to bardzo dobra drużyna, wręcz niesamowicie dobra. Każdy wie, że trudno jest grać przeciwko nim, ale spróbujemy.

O liczbach defensywy Liverpoolu w ostatnich meczach… 

Nie jesteśmy idealni, wiem o tym. Wiedziałem to wcześniej. Musimy lepiej bronić - to jest absolutnie jasne i nie ma co do tego wątpliwości. Sam jednak już nawet nie wiem, ile czystych kont miał Ali w tym sezonie. Nie zawsze jest sens prowadzić te dyskusje z powodu jednego meczu. Jednego dnia pokonujesz United 5:0 i wszystko jest różowe, a potem remisujesz 2:2 z Brighton i masz ogromne problemy. Nie jest tak. Musimy się doskonalić, wiemy o tym. Przeciw Brighton najlepszym sposobem na obronę byłoby utrzymanie piłki, granie w piłkę tak, jak graliśmy w naszych dobrych fragmentach, zwłaszcza w pierwszej połowie. Tego nie zrobiliśmy i to był mój problem. Wiedziałem przed meczem, że chwilami będziemy mieć problemy z Brighton, ponieważ wszystkie drużyny do tej pory to przechodziły. To jest jakość Brighton - nie zawsze kończą swoje sytuacje, ale przeciwko nam to zrobili i dlatego zasłużyli na punkt. Nie ma to nic wspólnego z jutrem, ale o tym, że generalnie musimy lepiej bronić, wiedzieliśmy już wcześniej. Pracujemy nad tym i lepiej, żebyśmy pokazali to jutro wieczorem, ponieważ Atlético to całkiem niezły zespół.

O tym, jak ważne byłoby zapewnienie sobie awansu na dwie kolejki przed końcem rozgrywek grupowych...

Oczywiście byłoby to duże osiągnięcie. Zwykle po prostu nie musimy rozmawiać o tego typu rzeczach, bo zazwyczaj mamy mały finał już w grupie. Mam nadzieję, że w tym roku nie dojdzie do sytuacji, w której gramy w ostatniej kolejce fazy grupowej i potrzebujemy wyniku przypuśćmy 1:0, a nasz rywal nie może zdobyć punktów. Oczywiście chcemy tego uniknąć, ale nie możemy zrobić drugiego kroku przed pierwszym. Pierwszym krokiem jest wygrana z Atlético, a to już jest wystarczająco trudne. Co to będzie oznaczać i jakie to osiągnięcie - możemy o tym porozmawiać później. To nie na ten moment - na razie musimy przygotować się na mecz z jedną z najlepszych drużyn na świecie, jedną z najbardziej zdeterminowanych i najbardziej zmotywowanych drużyn na świecie. Oni cały czas idą na całość i my o tym wiemy. Jutro zagramy z nimi po raz piąty - graliśmy w turnieju w Monachium [przygotowania do sezonu w 2017r.] i dwa razy około półtora roku temu. Dużo o sobie wiemy, więc nie powinno być żadnych niespodzianek, możemy tylko przygotować się do meczu i zagrać w najlepszy możliwy sposób. Taki jest pomysł.

O tym, jak kontuzja Naby'ego Keïty w czasie sobotniego meczu z Brighton wpłynęła na zespół...

To miało wpływ, ale nie miało to nic wspólnego z Oxem. Mamy wyraźne wzorce i jeśli przyjrzysz się nam uważnie, zobaczysz kilka z nich. Prawa strona bardzo dobrze współpracowała z Nabym, Trentem i Mo, działało to naprawdę dobrze. Potem na boisku pojawił się Oxlade z zupełnie innym zestawem umiejętności, bo jest on zupełnie innym piłkarzem niż Naby. Również jest bardzo dobry, ale jest inny. Wypracował drugą bramkę, więc nie chodziło o Oxlade'a, chodziło tylko o rzeczy, które zwykle robisz, a potem musisz je zmienić itd. Z wieloma przeciwnikami nie byłoby to tak widoczne, ale przeciwko Brighton było i to wszystko, co możemy powiedzieć. Dużo było w tym wszystkim zasługi Brighton, tego, jak wykorzystali nasze małe słabości w tym meczu. To tyle, wiemy, że Naby nie może grać, więc przygotowujemy to w inny sposób - a może na dwa inne sposoby - i wszyscy wiedzą dokładnie, co robić.

O oświadczeniu Josha Cavallo z A-League, że jest gejem i dlaczego męska piłka nożna nie jest postrzegana jako bezpieczne środowisko dla osób o odmiennej seksualności…

Właściwie myślę, że wszyscy zgadzamy się, że tak nie powinno być. Samo to, że Josh robi coś takiego i robi się z tego tak wielką historię - to jest właściwie problem, który mamy, że to nie jest „normalne”. To, że musi coś ogłosić i nie żyje tylko swoim życiem, swoim prywatnym życiem, którym nikt nie powinien się przejmować. Co mogę powiedzieć po 30 latach w branży, nigdy nie miałem szatni, w której byłby to w ogóle problem. Tak więc nie ma tego problemu w ścisłym gronie, ale jest on szerszy i oczywiście wszyscy musimy nad tym nadal pracować. To bardzo rozczarowujące, że wciąż musimy to robić, ale tak właśnie jest. Tego rodzaju oświadczenia nie są konieczne, nikt nie musi wygłaszać takich oświadczeń i nikt nie musi się otwierać. Nigdy nie powiedziałem, że jestem heteroseksualny, nie musiałem. Tego rodzaju rzeczy powinny być po prostu całkowicie normalne, ale nie możemy tego zmienić w tym momencie. Problemu nie ma jednak w szatni, więc gdzie jest? Nie wiem też, jaka jest w tym rola mediów. W jakim stopniu media wykreowały sensację, bo może Josh po prostu wrócił do tego, co naprawdę chce robić, czyli do gry w piłkę nożną. Te tłumy na stadionie... Tak to wygląda. Mieliśmy w Manchesterze sytuacje, gdy kibice krzyczeli do nas kilka rzeczy - nie wiedzieć czemu, szczerze mówiąc - ale takimi rzeczami próbują cię trochę podpuścić. Na pewno tak mogłoby się stać, więc chodzi o bycie wystarczająco silnym, aby przez to przejść. Widziałem przemówienie Josha i wygląda na naprawdę silnego, mądrego młodzieńca, życzę mu wszystkiego najlepszego. Jestem naprawdę wdzięczny, że to zrobił, bo teraz znowu rozmawiamy - nie jestem pewien, kiedy ostatnio rozmawialiśmy na ten temat, ale teraz rozmawiamy ponownie, a to zawsze dobry początek zmian.

O swoim szacunku do Simeone… 

Bardzo szanuję to, co robi, powiedziałem to przed i po meczu. Jednak jako osoby prywatne nie możemy o sobie za dużo powiedzieć - cóż, oczywiście możemy, ale nie znamy się zbyt dobrze. Tak to wygląda, jednak nie mógłbym go nie darzyć szacunkiem. To, co robi w Atlético i jak długo to robi, jest absolutnie wyjątkowe. Grając przeciwko tak wielu naprawdę mocnym zespołom, bycie na dobrej pozycji rok po roku - to naprawdę imponujące. Myślę, że część pytania dotyczyła uścisku dłoni. Jak powiedziałem po meczu, gdybym wiedział, że on nie podaje dłoni [po meczu] - a nie wiedziałem - nie próbowałbym tego. Ja spróbowałem, a potem machałem, czy coś w tym stylu, co nie było konieczne z mojej strony. Naprawdę nie byłem z tego zadowolony, ale wiem, że oboje jesteśmy emocjonalni i takie były wtedy moje odczucia, nie było to konieczne. Teraz jednak wiem, że on nie chce tego robić po meczu, więc nie ma problemu. Uścisnęliśmy sobie ręce przed meczem, więc jutro wieczorem prawdopodobnie również to zrobimy, jak zakładam. Po meczu nie - w porządku, absolutnie nie ma problemu. Wszyscy będziemy mogli szczęśliwie wrócić do domu, przynajmniej jeśli o to chodzi. Jednak pomiędzy tymi dwoma uściskami dłoni odbędzie się bardzo ważny dla nas mecz i to o to bardziej się martwię. To będzie trudne. Wiemy o tym, ale tu jesteśmy na swojej ziemi i chcemy, aby inne drużyny również to poczuły. Chcemy jutro wieczorem stworzyć naprawdę wyjątkową atmosferę w bardzo emocjonującym meczu - nie tylko menedżerowie są emocjonalni, piłkarze także. Obydwie drużyny są naprawdę zdeterminowane, mają świetne nastawienie, walczą o każdy centymetr i prawdopodobnie to zobaczymy jutro. Naprawdę nie mogę się doczekać, to wielki mecz przeciwko super drużynie. Jednak my też nie jesteśmy tacy źli.

O tym, czy liczba traconych ostatnio bramek przez Liverpool jest spowodowana problemami w linii obrony, czy kontuzjami w środku pola… 

Słuchaj, możemy o tym porozmawiać, to żaden problem. Wyobraź sobie, że rozmawiamy o tym wewnątrz zespołu. Gole, które tracimy, są oczywiście częścią naszej analizy, a większość goli pada, ponieważ coś jest nie tak i nad tym pracujemy. Niestety nie jest tak, że jest jakiś widoczny schemat, według którego tracimy wciąż takie same gole. Jest kilka rzeczy, które wychwyciliśmy i, miejmy nadzieję, wyeliminowaliśmy. Jednak potem, jak to czasami w piłce nożnej bywa, w następnym meczu pojawia się inny problem. Postrzegamy futbol jako grę złożoną, bo jest to złożona gra, a to oznacza, że ​​musisz wziąć pod uwagę prawie każdą jej część. Jak masz piłkę, to nie znaczy, że jesteś tylko w ofensywie, potrzebujesz ludzi do ochrony. Jak nie masz piłki, to nie znaczy, że wszyscy próbują odebrać piłkę, potrzebujesz pomocy, dobrej pozycji po wygraniu piłki, tego typu rzeczy. Oznacza to, że ogólnie rzecz biorąc jest w porządku, ale musimy poprawić szczegóły. Wiemy o tym i nad tym pracujemy.

O tym, czy rozmyślał o ostatnim domowym spotkaniu The Reds z Atléti w marcu 2020 roku - ostatnim meczu przed zawieszeniem rozgrywek piłkarskich z powodu pandemii… 

Nie za dużo, ale teraz, przed meczem u siebie, od czasu do czasu trochę się nad tym zastanowiam. To było dziwne 18 miesięcy, od tego czasu naprawdę świat wywrócił się do góry nogami. Nie wiem, czy tamtego wieczoru byliśmy w stanie sobie to wyobrazić. Myślę, że większość z nas miała poczucie, że może się wydarzyć coś naprawdę strasznego w skali społeczeństwa - i tak się stało - ale tego wieczoru nie wiedziałem, jak dużo się zmieni. Ale tak, to było 18 miesięcy temu, szalone. Kiedy myślałem o tym meczu później - w kwietniu czy w maju - to choć był to ostatni mecz, który graliśmy, nigdy nie myślałem o nim jak o meczu piłki nożnej. W mojej głowie to był naprawdę dziwny moment, szczerze mówiąc. Przed meczem, po meczu, wszystko, co się wydarzyło. Wieści, które docierały przed meczem, obostrzenia w Madrycie, tutaj wcale nie byliśmy tak daleko. Potem nagle nie ma maskotek na stadionie, więc gdy zdajesz sobie z tego sprawę, myślisz: "Ok, ktoś myśli, że to nie byłoby dobre”. To była naprawdę dziwna sytuacja, w której wszyscy byliśmy i tak to postrzegam. Jednak sam mecz piłki nożnej przegraliśmy. O ile się nie mylę, zagraliśmy całkiem niezły mecz, ale przegraliśmy, to wszystko.

O występie Atlético w meczu w Madrycie dwa tygodnie temu… 

To był trochę mecz składający się z różnych części. Zaczęliśmy naprawdę dobrze - strzeliliśmy niesamowite gole, byliśmy naprawdę uskrzydleni, dominowaliśmy w grze - a potem, może nie z niczego, ale jednak straciliśmy bramkę. Stadion stanął na wysokości zadania, atmosfera była naprawdę wyjątkowa, więc to było wspaniałe. Naprawdę trudny mecz. Zdobyli drugą bramkę, potem czerwona kartka, 3:2 i do widzenia. Właściwie tak to było. To był ciężki mecz, wiemy o tym i teraz też czeka nas ciężka przeprawa. Atléti ma specyficzny styl gry, my również, więc prawdopodobnie będą takie aspekty w grze, w których jeden zespół będzie górował nad drugim. Ostatecznie jednak w swoich dobrych momentach musisz umieć zadać decydujący cios i tego właśnie jutro znów spróbujemy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Madara 03.11.2021 13:14 #
Dzisiaj wymęczone 2-1 dla nas, tak typuję.

Pozostałe aktualności

Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (28)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (9)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne
Shearer i Wright o decyzji Anthony'ego Taylora  (5)
29.04.2024 11:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Luis Díaz graczem meczu z Młotami  (0)
29.04.2024 01:20, AirCanada, własne