LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 881

Pięć wniosków po spotkaniu z Burnley


W niedzielę Liverpool pokonał Burnley 1:0 w Premier League, co było szóstym zwycięstwem klubu z rzędu we wszystkich rozgrywkach.

Bramka Fabinho z pierwszej połowy zagwarantowała The Reds wygraną w trudnym starciu z ekipą The Clarets, która cały czas starała się napsuć krwi zespołowi z Merseyside.

Poniżej prezentujemy pięć wniosków po meczu na Turf Moor…

Skuteczny Fabinho

Trafienie Fabinho z czterdziestej minuty było możliwe dzięki jego determinacji, udało mu się wbić piłkę do siatki za drugim razem po dograniu od Sadio Mané z pola bramkowego.

To cenny dodatek do już imponującego wyniku strzeleckiego pomocnika w tym sezonie, wynosi on w tym momencie sześć trafień.

W ciągu ostatnich trzech lat w Liverpoolu Fabinho strzelił tylko trzy gole, jednak odnalazł swoją formę strzelecką w kluczowym dla ekipy Jürgena Kloppa momencie - od 9 stycznia trafił pięć razy - tak samo było wczoraj, kiedy zdobył szalenie ważną otwierającą bramkę w starciu z Burnley, które w czasie wymagającej pierwszej połowy przysporzyło sporo problemów.

Fabinho zareagował najszybciej, gdy Mané przedłużył dośrodkowanie w pole bramkowe, najszybszy był również wtedy, kiedy jego pierwszy strzał został zablokowany.

Jego najważniejszym zadaniem zawsze będzie powstrzymywanie przeciwników - ale niech jego dobra forma strzelecka utrzymuje się jak najdłużej!

Witaj z powrotem, Sadio!

Mané wrócił do wyjściowej jedenastki Liverpoolu niespełna tydzień po tym, jak z reprezentacją Senegalu wygrał Puchar Narodów Afryki w Kamerunie.

Grający z numerem 10 zawodnik wrócił do treningów dopiero w piątek po południu, jednak Diogo Jota doznał stłuczenia, przez co Mané musiał zagrać szybciej niż było to planowane.

- Diogo miał rozpocząć spotkanie od pierwszej minuty, a Sadio wejść z ławki rezerwowych, jednak Diogo doznał stłuczenia, przez które nie mógł wczoraj trenować - wyjaśnił menedżer przed pierwszym gwizdkiem sędziego. - Przygotowaliśmy wszystko z Sadio, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że wie co robić i tak dalej.

Mané zagrał 67 minut i przysłużył się swojej drużynie, zaliczył inteligentną asystę przy trafieniu Fabinho, dołożył do tego dwie wykreowane sytuacje, trzy udane dryblingi, stoczył też 11 pojedynków (wygrał sześć).

Przy zwycięskiej bramce napastnik uwolnił się spod krycia rywali, głową dopadł do dośrodkowania Trenta Alexandra-Arnolda z rzutu rożnego, dzięki czemu stworzył groźną sytuację bramkową dla Fabinho.

Dobrze mieć cię z powrotem, Sadio.

Sukcesy na Turf Moor

Niedzielne zwycięstwo w Lancashire było piątym triumfem The Reds na Turf Moor w Premier League z rzędu - to nowy rekord klubu.

Pomimo tego, że The Clarets znajdują się obecnie na samym dole tabeli ligowej, nie przegrali meczu na własnym boisku od września, w sześciu kolejnych spotkaniach.

Liverpool przedłużył jednak swoją zwycięską passę na tym terenie, która rozpoczęła się od pełnej dramatyzmu wygranej 2:1 na rozpoczęcie roku 2018, a następnie przyszły zwycięstwa kolejno 3:1, 3:0, 3:0 i 1:0.

To było również trzecie czyste konto z rzędu w wyjazdowym meczu z Burnley, co jest wyrównaniem klubowego rekordu.

Kolejne czyste konto

Ekipa Seana Dyche’a przez cały mecz szukała ważnej dla siebie bramki, która przyniosłaby punkty tak istotne w walce o utrzymanie w lidze.

Gościom udało się jednak zagrać na zero z tyłu, w czym ogromny udział miał Alisson Becker, który w ciągu 90 minut popisał się pięcioma skutecznymi interwencjami.

W tym sezonie Liverpool znakomicie radzi sobie w ofensywie - strzelili 61 bramek w 24 meczach ligowych - warto jednak wspomnieć, że te osiągnięcia są budowane na solidnym fundamencie.

To było ich piąte czyste konto w ostatnich siedmiu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, w sumie trzynaste w Premier League w tym sezonie.

Znowu dziewięć punktów

Po sobotnim zwycięstwie 4:0 nad Norwich Manchester City powiększył swoją przewagę na szczycie tabeli Premier League do dwunastu punktów.

W niedzielę ruch należał do Liverpoolu, który spośród wszystkich drużyn znajduje się najbliżej liderów - i zawodnicy Kloppa nie zawiedli.

Aktualnie tracą do City 9 punktów, mają też jeden mecz rozegrany mniej od drużyny Pepa Guardioli, jest to starcie z Leeds United, które zostanie rozegrane później w tym miesiącu, a będzie kolejną okazją do zmniejszenia starty do liderów.

W ramach następnej kolejki w sobotę na Anfield przyjedzie Norwich City, tego samego dnia na własnym terenie City podejmie Tottenham Hotspur.


Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

użytkownik zablokowany 14.02.2022 16:45 #
Wniosek numer 6 - im dalej Henderson od pierwszego składu, tym lepiej.

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (0)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports