LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 882

Klopp o wyścigu mistrzowskim oraz starciu z Leeds


Jürgen Klopp wypowiedział się na temat sytuacji ligowej w kontekście wyścigu o mistrzostwo kraju oraz nadchodzącym meczu przeciwko Leeds, który wieczorem zostanie rozegrany na Anfield. 

Liverpool będzie miał okazję do zbliżenia się do Manchesteru City, gdy wkrótce podejmie na swoim stadionie ekipę Marcelo Bielsy. 

Przedstawiamy Państwu transkrypt wypowiedzi Kloppa z przedmeczowej konferencji prasowej...

O tym co poczuł, gdy po zwycięstwie z Norwich City, Manchester City uległ na swoim stadionie Tottenhamowi...

Gdy było 2:1 dla Tottenhamu byłem w drodze do domu. Później już nie śledziłem przebiegu tego spotkania, ponieważ byłem pewny, że City w końcu doprowadzi do remisu. Gdy dojechaliśmy kierowca był bardzo podekscytowany, powiedział mi, że było 2:2, a później 3:2. Na początku pomyślałem sobie: "Okej, City wygrało 3:2". Później usłyszałem, że to Tottenham zwyciężył. Moją reakcją było po prostu "och". Dla nas niewiele się zmienia, wciąż musimy wygrać wszystkie nasze spotkania. Myślę, że możemy oczekiwać, że Manchester City wygra resztę swoich spotkań. W ostatnim czasie tak właśnie to wyglądało. Jasne, czeka nas jedna bezpośrednia potyczka, którą zdecydowanie chcemy wygrać. Jeżeli z 12 punktów zrobi się 15... wtedy to będzie zupełnie inna sytuacja. 

Ale na ten moment nic się nie zmienia. To dlatego musimy być w stu procentach skoncentrowani na naszym kolejnym meczu. Nie uda nam się wygrać ligi wyłącznie dzięki temu jednemu starciu. Po prostu musimy zrobić wszystko, aby wygrać kolejne trudne spotkanie w Premier League. Widzieliście jak ostatnio zagrało Leeds United. To był odważny, ofensywny futbol. Dali z siebie wszystko. Defensywnie mogą mieć swoje problemy, ale ich system krycia na boisku także może stanowić wyzwanie. Jeżeli źle wejdziesz w spotkanie to oni cię po prostu zjedzą. Musimy być gotowi. 

Wydaje mi się, że Leeds jest liderem w trzech statystykach, dotyczących kwestii biegowych. Chodzi o wykonane sprinty, ich szybkość i intensywność. To jest właśnie Leeds, należy być przygotowanym na tego typu rzeczy. Nieustannie biegają i nigdy nie odpuszczają. Niektóre ich wyniki są naprawdę spektakularne, potrafią strzelać mnóstwo bramek. 

O tym czy wyjściowa jedenastka na Leeds będzie znacząca w kontekście nadchodzącego finału Pucharu Ligi Angielskiej... 

Nie myślę o tym. Przez lata nauczyłem się, że w moim przypadku nie działa jednoczesne rozpracowywanie dwóch, czy trzech najbliższych spotkań. Musimy skupić się na najbliższym. To zrobiliśmy w przypadku Norwich. Dokonaliśmy zmian w składzie nie ze względu na kolejne starcie z Leeds czy finał pucharu. Zdecydowaliśmy się na nie, ponieważ potrzebowaliśmy w tamtym meczu intensywności i świeżych sił. Niektórym zawodnikom przydał się odpoczynek. To samo zrobimy w tym przypadku. Premier League jest jakie jest, nie możesz stwierdzić: "Dam komuś odpocząć, aby zagrał w finale". W moim przypadku to nigdy nie zadziałało. Dajesz komuś możliwość odpoczynku, wprowadzasz go na murawę w 60 minucie, a chwilę później doznaje kontuzji. Jaki w tym sens? W trakcie tygodnia mam na głowie ważniejsze rzeczy, nie myślę następnych wyzwaniach. 

O tym czy czuje, że Liverpool ponownie liczy się w wyścigu o tytuł mistrzowski... 

Tak jak wcześniej, co w zasadzie rozumiecie przez ten "wyścig o tytuł"? Mamy do rozegrania jeszcze tak wiele spotkań. Jeżeli zdołamy wygrać je wszystkie to jasne, możemy uznać, że jest to wyścig. Jeżeli nie, to odpadamy. Sam nie wiem. W stu procentach rozumiem dlaczego ludzie się tym tak ekscytują. To świetnie, że nasi rywale nie mają nad nami już tak dużej przewagi. Ale to wciąż zdradliwa sytuacja. Nigdy nie przygotowuję się na konferencje prasowe i potwierdzam, że nawet nie pomyślałem o potencjalnym wyścigu po mistrzostwo. Skupiam się wyłącznie na Leeds i na pytaniach, które macie w kontekście tego meczu. Widzę, że nie pytacie o naszego najbliższego przeciwnika i rozmawiamy o innych kwestiach. Chyba jestem wystarczająco naiwny, że wierzę w to, że ani ja, ani nasi środowi rywale, nie mamy za dużo do powiedzenia na temat tego wyścigu. Naprawdę cieszą mnie wyniki jakie zanotowaliśmy w ostatnich tygodniach. Dało nam to potrzebne punkty, wzmocniło nasze poczucie pewności siebie w różnych rozgrywkach. To doskonałe. Ale na minutę po zakończeniu meczu z Norwich, zaczęliśmy myśleć tylko i wyłącznie o Leeds.  

W piłce nożnej może wydarzyć się całe mnóstwo sytuacji. Jeżeli wszyscy pomyślimy, że "jesteśmy tak blisko, to tylko trzy punkty" to okaże się, że nie - w rzeczywistości jest to sześć punktów. Gramy w dodatku przeciwko Leeds, więc tym bardziej nie dopisywałbym nam punktów przed rozegranym meczem. Jeżeli inni tak twierdzą jest to w porządku, ponieważ nie są bezpośrednio zaangażowani. My jednak musimy spodziewać się ogromnej intensywności. Walczą o utrzymanie w lidze i jeżeli miałbym powiedzieć jedno o tym zespole to to, że nigdy się nie poddają. Musimy być pewni, że w środę wieczorem nie pomożemy im w ich celu. Ale w międzyczasie mamy do wykonania mnóstwo pracy. 

O tym jak satysfakcjonująca była bramka Luisa Díaza, wypracowana po serii trzydziestu czterech podań...

Bardzo satysfakcjonująca, ale ona świadczy też o czymś konkretnym. Pierwsze dwa gole, które strzeliliśmy otworzyły dla nas ten mecz. Norwich mocno to zabolało, nam zapewniło odpowiednią motywację. Takie chwile są naprawdę wyjątkowe i rzadkie, ponieważ zazwyczaj należy pracować na jakąkolwiek przewagę przez długi czas. Jednak mając ją, jesteś w stanie robić naprawdę kapitalne rzeczy. Uwielbiałem każde z poprzednich trzydziestu trzech podań. Ale to ostatnie podanie Hendo, coś wspaniałego. Wcześniej formacja naszych rywali była naprawdę dobrze zorganizowana, ale wtedy - z całym szacunkiem - stali rozrzuceni po całym boisku. Pojawiła się duża luka, którą Luis świetnie wykorzystał. Wynikła dzięki ruchom innych zawodników. Tak właśnie może wyglądać piłka nożna, co niestety nie zdarza się za często, ze względu na jakość naszych przeciwników. Norwich popełniło taki błąd jedynie raz w całym spotkaniu. Wykorzystaliśmy to, choć w przypadku innych okazji bronili się przed nami naprawdę nieźle. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Oficjalnie: Nowe domowe koszulki na sezon 2024/25!  (0)
02.05.2024 09:39, Zalewsky, liverpoolfc.com
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (12)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com