PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1684

Komentarze medialne po wtorkowym meczu


Liverpool zdołał awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, pokonując w dwumeczu Inter Mediolan 2:1. Jednak we wczorajszym spotkaniu na Anfield to ekipa z Włoch odniosła zwycięstwo.

O to jak przyjęto te wydarzenia w brytyjskich mediach.

Dave Hytner, the Guardian

Inter miał nadzieję. Potem mieli tylko 10 ludzi. Sánchez otrzymał żółtą kartkę pod koniec pierwszej połowy za paskudne wejście w nogi Thiago, kiedy to wbił swoje wkręty nieco poniżej kolana będącego przy piłce rywala.

Druga żółta kartka była już bardziej kontrowersyjna. Sánchez wyciągnął się, żeby zagrać piłkę, ale w konsekwencji swojego działania trafił w Fabinho. Zgodnie z literą prawa był już poza kontrolą.

Liverpool znów zaczął naciskać i gdy Sadio Mané wykonał dośrodkowanie, do zagranej piłki doszedł Salah i pierwszorzędnie uderzył w słupek.

Po sam koniec spotkania Arturo Vidal w jakiś sposób wybronił strzał Luisa Díaza, który wszedł z ławki. Liverpool zrobił swoje.

Melissa Reddy, the Independent:

Liverpool strzelał gole w 24 z ostatnich 25 spotkań rozegranych na swoim stadionie we wszystkich rozgrywkach, ale we wtorek wieczorem byli w stanie jedynie trafiać w obramowanie bramki.

Inter wygrał, co było zaledwie czwartą wygraną rywali na Merseyside w ciągu 51 spotkań.

Byli blisko realizacji swojego planu, ale zostaÅ‚ on zniweczony przez drugÄ… żółtÄ… kartkÄ… dla Sáncheza w 63 minucie. 

Simone Inzaghi podkreślał, że Inter musi pierwszy zdobyć bramkę, najlepiej na początku meczu, ale ich podejście bazujące na szybkości i agresji nie zadziałało.

Ian Ladyman, Daily Mail:

Liverpool ponownie awansował do ostatniej ósemki drużyn w swoich ulubionych rozgrywkach. Powinni za to osiągnięcie podziękować swojej wygranej 2:0 na San Siro, gdyż po wczoraj muszą poddać się refleksji nad pierwszą od roku domową porażką.

Nie jest ona jednak niczym więcej niż statystyczną anomalią. Liverpool utrzymuje swój rozpęd w lidzie i wszystkich rozgrywkach pucharowych.

Podopieczni Jürgena Kloppa nie byli w swojej najlepszej dyspozycji, ale jest w nich obecnie wytrzymałość i to właśnie ona pomogła im w wywalczeniu tego awansu w dniu, w którym warunki uniemożliwiały efektywną i równą grę.

Wczoraj w ciÄ…gu dnia na północnym zachodzie daÅ‚o siÄ™ odnieść wrażenie, że wiosna praktycznie jest już z nami. Tutaj na Anfield, poÅ‚ożonym na wzgórzu ponad Mersey, zima szybko przypomniaÅ‚a nam, że nie jest jeszcze gotowa odpuÅ›cić. ByÅ‚o zimno, ale przede wszystkim wietrznie, co nie sprzyja pokazywaniu wysokiej jakoÅ›ci futbolu.

Oliver Young-Myles, The I:

Sama obecność Holendra (Virgila van Dijka) wydawaÅ‚a siÄ™ sprawić, że Martinez nie byÅ‚ w stanie ruszyć nogÄ…. Silny i eksplozywny napastnik o miÄ™dzynarodowej renomie zostaÅ‚ zredukowany do niezdarnego niemowlaka, który uczy siÄ™ swoich pierwszych kroków. Trudno byÅ‚oby winić Martineza, gdyby pomyÅ›laÅ‚: "Tak wÅ‚aÅ›ciwie to mi siÄ™ to nie podoba".

O dziwo, ostrożność Martineza wobec Van Dijka z czegoÅ› negatywnego przerodziÅ‚a siÄ™ w drugiej poÅ‚owie w coÅ› pozytywnego. W tym momencie, który wciąż jest w pamiÄ™ci dość Å›wieży, Martinez postanowiÅ‚, że nie rozpocznie kolejnego wyÅ›cigu z Van Dijkiem i po prostu zdecydowaÅ‚, że zamiast tego z 25 metrów uderzy nie do obrony w górny róg bramki. ByÅ‚o to nie lada zakoÅ„czenie akcji, które przyozdobiÅ‚o jego pierwsze trafienie w Lidze Mistrzów i okazaÅ‚o siÄ™ caÅ‚kiem efektywne, jak to bywa w przypadku alternatywnych rozwiÄ…zaÅ„.

Inter grał dobrze, ale to jedynie indywidualny przebłysk zagwarantował wygraną. Tylko w ten sposób Liverpool może zostać zbity z tropu. Aura Van Dijka odmieniła ich grę defensywną. I to nie po raz pierwszy.

Paul Gors, Liverpool Echo:

Liverpool nie był w stanie ponownie zabłysnąć przeciwko zamurowanym i upartym mistrzom Serie A, ale wywalczona wygrana 2:0 z Włoch w minionym miesiącu okazała się wystarczająca i byłaby taka, nawet gdyby wciąż obowiązywała zasada goli zdobytych na wyjeździe.

Na tym etapie rywalizacji trudno jest analizować jakikolwiek wynik bez łączenia go z szerszym kontekstem tego, jak może on wpłynąć na dążenie do stania się pierwszym zespołem, który w jednym sezonie wygrałby wszystkie cztery trofea.

Z uwagi na awans do ćwierćfinału kolejnych rozgrywek perspektywa poczwórnej korony jest wciąż widoczna w drugim tygodniu marca.

Jednak prawda jest taka, że tego typu dywagacje są wciąż zbyt wczesne dla samego Kloppa, ponieważ jego Liverpool patrzy na Manchester City z drugiej lokaty w Premier League, a oba zespoły dzieli różnica sześciu punktów, choć to goniący mają do rozegrania jedno spotkanie w zapasie.

Doceniasz naszÄ… pracÄ™? Postaw nam kawÄ™! Postaw kawÄ™ LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności