AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1223

Klopp przed meczem z Brighton


Jürgen Klopp wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej, podczas której odpowiadał na pytania dotyczące między innymi reakcji zawodników Liverpoolu po przegranej z Interem Mediolan oraz nadchodzącego meczu z Brighton & Hove Albion.

Menadżer rozmawiał z dziennikarzami w AXA Training Centre w piątkowe popołudnie, dzień przed wyjazdowym meczem jego drużyny na Amex Stadium.

O przyszłości Salaha...

- Myślę, że Mo oczekuje, że klub będzie ambitny tak jak w zeszłych latach. Nie możemy zrobić wiele więcej, jeśli chodzi o negocjacje. Teraz tylko Mo może zadecydować, klub zrobił wszystko, co mógł. Nie ma o czym rozmawiać, jest dobrze. Z mojego punktu widzenia, wszystko jest tak jak być powinno, wszystko zostało powiedziane. Nic się jeszcze nie wydarzyło, nic nie jest podpisane ani odrzucone. Musimy więc czekać, co jest normalne. Nie ma pośpiechu.

O nazwaniu Liverpoolu “jednym z najlepszych zespołów” przez Grahama Pottera i o swoich odczuciach przed meczem z Brighton…

- Brighton może nie jest najlepszą drużyną na świecie, ale są bardzo dobrzy. My też nie jesteśmy najlepsi na świecie, ale to bardzo miłe słowa. Graham mówi to co myśli. On wie, że może sprawić problemy innym drużynom. Zawsze staramy się to robić i oni też będą tego próbować, nawet jeśli wyniki Brighton nie były najlepsze w ostatnich kilku tygodniach. Ich występy są jednak bardzo dobre. Wydaje mi się, że są na czwartym miejscu w lidze, jeśli chodzi o posiadanie piłki, a to nie jest łatwe do osiągnięcia. Trzeba naprawdę dobrze grać, żeby tak długo być przy piłce w meczu. Dla nas starcie z nimi to zawsze wyzwanie. Zdaliśmy sobie z tego sprawę podczas meczu domowego - jeśli nie jesteśmy dobrze ustawieni, oni mogą grać jak chcą. Musimy dobrze grać w defensywie. Nie jedziemy tam, by pokazać kto jest lepszym zespołem. Jesteśmy pokorni, jedziemy tam by ciężko pracować i zagrać dobry mecz. Tego właśnie oczekuję - nie chcę widowiska, tylko dobrze zagranego meczu.

O wpływie Luisa Díaza na drużynę…

- Jest dobry, świetny, niesamowity. Bardzo szybko dopasował się do drużyny i robi wszystko tak, jak można by chcieć. Kiedy podpisujemy kontrakt z zawodnikiem, oczywiście nie wiemy, jak szybko zgra się z drużyną. Luis ma wpływ na bardzo wiele rzeczy i widzieliśmy to od początku, ale jest różnica pomiędzy zauważaniem tego na treningu, a podczas meczu. Widzimy jak dobrze sobie radzi na treningach i na boisku. Świetnie mu idzie.

O wygraniu siedmiu ligowych spotkań z rzędu…

- Dla nas szybkie tempo jest bardzo ważne. Nie mamy czasu na tracenie punktów i musimy dalej ciężko pracować. Wszyscy to wiedzą, musimy z impetem wchodzić w każdy mecz. 

O tym, czy jest podekscytowany wyścigiem o tytuł Mistrza Anglii i o tym, czy myśli, że wszystko rozstrzygnie się w ostatnim momencie…

- Z naszego punktu widzenia warto mieć taką nadzieję. Rozmawialiśmy już o tym wiele razy i zawsze mówię to samo. Wszyscy są podekscytowani wyścigiem o tytuł, ale teraz naszym problemem jest mecz z Brighton i nasz zaległy mecz z Arsenalem na wyjeździe. Wszyscy myślą “trzy punkty i kolejne trzy punkty”, ale przed nami 180 minut - 90 minut w jednym meczu i tyle samo w drugim. To ciężka sprawa, ale chłopcy radzą sobie bardzo dobrze, więc dlaczego miałbym myśleć, że nie będzie tak dalej? Musimy ciężko pracować, ale chłopcy są na to gotowi. Wiedzą, że muszą grać jak najlepiej, a jeśli to nie wychodzi to trzeba liczyć na trochę szczęścia. Będziemy próbować wszystkiego, ale my nie możemy nazywać tego wyścigiem o tytuł, bo nadal jesteśmy w tyle. Będziemy starali się wygrywać mecze i zobaczymy.

O motywacji drużyny podczas bardzo intensywnej części sezonu…

- To wszystko dzięki chłopakom. Nie robimy z siebie ofiar i nie myślimy “o nie, znowu”. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni i podoba nam się intensywność. W zeszłym sezonie, kiedy staraliśmy się o awans do Ligi Mistrzów, musieliśmy wygrać wszystkie spotkania w ostatnich nie pamiętam już ilu tygodniach. Często znajdujemy się w takich sytuacjach z różnych powodów. Nie wiem dlaczego akurat nam to się przytrafia. Był jeden sezon, podczas którego nie musieliśmy walczyć - nasz mistrzowski sezon, wtedy wszystko było rozstrzygnięte trochę wcześniej. Wszystkie inne lata to walka do samego końca, więc jesteśmy przyzwyczajeni. Nie bierzemy niczego za pewnik. Chłopcy będą musieli ciężko pracować. Oczywiście pomagamy im jak możemy, szczególnie przy powrotach po kontuzjach. Cały czas powtarzamy im, że walka do końca ma sens. Chcemy stworzyć wyjątkową historię, nie tylko w tym roku, ale ogólnie. Kiedyś będziemy patrzeć wstecz na te lata, więc musimy dać z siebie wszystko, żeby ta historia wyglądała jak najlepiej. Dlatego walczymy.

O tym, jak trudne jest utrzymywanie gry na wysokim poziomie…

- Nie wiem, czy to trudne. Wierzę w ludzi i w to, że każdy posiada dany poziom motywacji. Jeśli widzimy kogoś, kto wygląda jakby miał tej motywacji jeszcze więcej, myślimy sobie “ok, mogę postarać się jeszcze bardziej”. Wszystko zależy od chłopaków. Czasami mamy szczęście, a czasem musimy popisać się intelektem, żeby motywować naszych zawodników. Dużo mówi się o wzorach do naśladowania w drużynie, wyznaczaniu standardów - na boisku, ale też w szatni. Mamy dużo szczęścia jeśli o to chodzi. Wszystkie drużyny ciężko pracują, nie tylko my, City i Chelsea. Drużyna Burnley zawsze daje z siebie wszystko, nie zawsze zdobywają punkty, ale nigdy się nie poddają. Jeśli chcesz grać w Premier League, musisz robić wszystko co w twojej mocy, żeby wygrywać. Niektórzy mają więcej umiejętności niż inni. Kiedy sam grałem w piłkę, bardzo ciężko pracowałem, ale wszyscy mówili tylko o tym, że nie umiem kontrolować piłki i ja też o tym myślałem. Dobre nastawienie to podstawa udanej kariery sportowej.

O tym dlaczego Brighton sprawił problemy podczas ostatnich spotkań…

- To bardzo dobra drużyna, a Graham lubi przygotowywać ich na starcie z każdym przeciwnikiem i robi to w bardzo mądry sposób. Graham Potter to wspaniały trener, naprawdę podoba mi się to, co robi. Myślę, że Brighton ma czasem problem z wykorzystywaniem szans na boisku. Widziałem wiele meczów Brighton i w 80. minucie myślałem, że są niesamowici, ale jednak prowadzili tylko 1-0 i nagle ich przeciwnik wykorzystał szansę, doprowadzając do remisu. Gra zawodników Brighton jest bardzo ekscytująca do oglądania, to naprawdę dobra piłka. W meczu na Anfield prowadziliśmy 2-0, jednak nie graliśmy wtedy najlepiej i skończyło się remisem. Oni strzelili bramkę, co zmotywowało ich do dalszej gry, a my nie graliśmy już tak dobrze. Nie wszystkie drużyny potrafią wykorzystać sytuację tak jak oni. Bardzo ich za to szanuję. 

O reakcji drużyny na przegraną z Interem Mediolan…

- Nie umiemy przegrywać, jeśli mam być szczery. Zwykle w szatni po meczu wygłaszam krótką przemowę, zazwyczaj jest bardzo miło, bo chwalę chłopaków. Po tym meczu było jednak trochę inaczej. Spojrzałem im w oczy i zdałem sobie sprawę, że jestem w lepszym humorze niż oni, a przecież też przegrałem mecz. Moją pierwszą myślą było “przeszliśmy przez trudnego przeciwnika”, a chłopcy od razu pomyśleli tylko “wow, przegraliśmy”. Obydwie myśli są normalne. W życiu zawsze liczy się reakcja. Musimy jakoś zareagować i na pewno to zrobimy. Wynik to tylko wynik, nie podobały mi się niektóre momenty meczu, szczególnie jeśli chodzi o naszą grę w obronie. Trzeba nad tym pracować przed meczem z Brighton, ponieważ w starciu z nimi musimy dobrze bronić - inaczej będziemy mieć poważny problem. Nasz pressing nie był tak dobry jak powinien być i to nas pokarało. Czy lubię przegrywać? Nie. Czy podoba mi się fakt, że jeśli gramy inaczej niż zaplanowaliśmy zostajemy ukarani? Tak. Remis byłby wystarczającą karą, a jednak przegraliśmy. Mogliśmy to wygrać. Mieliśmy dużo dobrych sytuacji, potem graliśmy już tylko przeciwko 10 zawodnikom. W tym meczu zmagaliśmy z nietypowymi dla nas problemami. Musimy pokazać, że wiemy jak utrudniać grę każdej drużynie na świecie i to wykorzystać.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Stefan Bajcetic o powrocie do gry  (0)
06.05.2024 18:57, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Rodzinne miasto Slota wierzy w jego sukces  (0)
06.05.2024 18:36, B9K, Sky Sports
Elliott graczem meczu z Tottenhamem  (0)
06.05.2024 17:49, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
06.05.2024 13:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Stu: Gakpo potrzebuje pewności siebie  (1)
06.05.2024 10:06, Loku64, thisisanfield.com
Keane: Jako zawodnik chciałbym grać dla Kloppa  (2)
06.05.2024 09:44, Ad9am_, Liverpool Echo