Remis Królewskich z Betisem

Takim składem pewnie wyjdą na finał
Może wyjść jeszcze alaba za nacho
Będzie ciekawy meczyk niech wygra lepszy

Właśnie ciekawe jak Carlo będzie chciał ustawić obronę. Nie oglądałem wczoraj meczu Realu, ale w sumie nie miało to nawet sensu. Wystarczy przeanalizować skład i zmiany. Alaba po kontuzji i po około miesiącu pauzy - myślę, że nie wyjdzie w pierwszym składzie i zastąpi go Nacho. Najwyżej później by Alaba mógł go zmienić, bo i tak możliwe jest 5 zmian.

Chciałbym też, żeby Real wyszedł CKM. Najbardziej bym się obawiał Modricia, chłop po prostu musi być odcięty. Nie można mu dać się rozpędzić z piłką.

W środku pola można spróbować ich zabiegać. Fabinho, Thiago i Henderso, to nasz środek pola na ten mecz. Bez kapitana tego nie widzę.

Real jest słaby, jeśli nie będą mieli meczu życia a my zagramy swoją piłkę to nie daję im szans. Tylko podkreślam, musimy wyjść i zagrać to co graliśmy 90% sezonu

My jesteśmy lepszą, bardziej kompletną i bardziej układaną drużyną od Realu i jeśli wyjdziemy z odpowiednim nastawieniem i w odpowiedniej formie, powinniśmy wygrać Ligę Mistrzów. Bukmacherzy też stawiają nas w roli faworyta i uważam, że jak najbardziej mają rację. Argument kibiców Realu, że przeszli PSG, Chelsea i City, jest o tyle kulawy, że teraz przyjdzie im się zmierzyć z drużyną, która zagrała trzy finały Ligi Mistrzów w ciągu ostatnich pięciu lat. Zatem, nie można nas zestawiać z tamtymi drużynami. Jeśli do tego dodamy fakt, że w najlepszej piłkarskiej lidze świata, jaką jest Premier League, od paru lat rywalizujemy na równi z City, wykręcając liczby, jakich ta liga wcześniej nie widziała, tym bardziej kibice Realu powinni nas darzyć szacunkiem. My nie jesteśmy Realem i nie niszczymy rynku, kupując wszystko najdroższe, co się rusza. My jesteśmy Liverpoolem - klubem samowystarczalnym, który musiał najpierw sprzedać, żeby kupić i który sam kreuje gwiazdy. W tym sensie, uważam, że jesteśmy klubem, unikatowym, budowanym przez genialnych ludzi w sposób genialny i ekonomiczny. Mam nadzieję, że 28 maja zwycięży piłka, a nie pieniądze i to Liverpool sięgnie po Ligę Mistrzów. Osobom młodym, kibicującym krótko, przypomnę, że to od Realu Madryt i słynnej ery "Galacticos" zaczęło się tzw. niszczenie rynku piłkarskiego poprzez wydawanie horrendalnych sum na piłkarzy. To nie kto inny jak Real Madryt przetarł szlaki klubom takim jak City, PSG czy Chelsea :)

Real jest silny, awansowali do finału LM i na kilka kolejek przed końcem wygrali ligę.
W finale zagrają dwie czołowe drużyny europejskie.

Real nie ma może już aż tak topowych zawodników ale jako jedna z niewielu drużyn ma mentalność i wygrywa mecze wyrachowaniem, gdzie nie muszą mieć wcale szybkich zawodników a myślących więc jeśli chcemy wygrać finał musimy zagrać bądź co bądź mecz sezonu.

Graliśmy z nimi w finale w 2017 roku w Kijowie i do momentu zejścia Salaha byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Przegraliśmy z nimi w kuriozalny sposób, dwa błędy Kariusa.
Również spotkaliśmy się z nimi w ćwierćfinale gdzie nasza kadra była zdziesiątkowana kontuzjami ,grając w obronie Kabakiem i Philipsem, gdzie w drugim meczu możemy mieć tylko do siebie pretensje, bo spokojnie mogliśmy odwrócić losy dwumeczu. Bardzo irytuje mnie to jak ktoś mówi, że Real Madryt nie leży nam - nieprawda. 28 maja będzie świetna okazja, żeby zamknąć wszystkim dookoła mordy. Tym razem są wszyscy zdrowi, mamy kompletną kadrę, dlatego nie martwię się o ten mecz, to będzie formalność. JAZDA Z NIMI!!!
YNWA!! KOCHAM LIVERPOOL NAD ŻYCIE